BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Medycyna weterynaryjna - Rinoskopia
Skipper - 2013-07-19, 16:03 Zenia - to się właśnie zaczęło od serduszka, bo sapał i bałam się czy to nie kardiomiopatia i koci kardiolog zrobił mu echo - stwierdził wtórne powiększenie prawej komory wskutek problemów oddechowych.
Sandra - on miał 2 razy podawany steryd długodziałający - 21 czerwca dexafort i 26 czerwca depo-medrone V. Ten ostatni działa podobno min. 3 tygodnie i jak zacznie znowu sapać (a właśnie zaczyna być coś niewyraźny) mam mu podawać encortolon w dawkach: 1 tabletka przez 10 dni, potem 1 tabletka co 2 dni przez 10 dni i potem 1/2 tabletki co 2 dni.
Po depo-medrone miał robione badania krwi (17 lipca) - wyniki poniżej
Ja się najbardziej obawiam, że po tych sterydach może mu siąść wątroba albo nerki a to przecież młodziutkie kocię - 14 miesięcy
Z kolei bez sterydów może pogarszać się stan serduszka - w krańcowym przypadku niewydolność (powiększenie prawej komory zostało stwierdzone po ok. 3 miesiącach sapania).
I tak źle, i tak niedobrze.
Serce mi się kraje jak patrzę w te sowie bursztynowe ślepka
Ja sobie życia nie wyobrażam bez tego puchatego pluszowego stworka Sandra - 2013-07-19, 21:14
Skipper napisał/a:
Z kolei bez sterydów może pogarszać się stan serduszka - w krańcowym przypadku niewydolność (powiększenie prawej komory zostało stwierdzone po ok. 3 miesiącach sapania).
I tak źle i tak niedobrze
Widzę, że vet przechodzi na ciągłą kuracje sterydową, a przy takiej metodzie należy pamiętać ze sterydy (wszystkie trzy to sterydy), przy długim stosowaniu mogą doprowadzić do zaburzeń metabolicznych, tj. obniżenia poziomu potasu, do zmniejszania wchłanianie wapnia z przewodu pokarmowego oraz zwiększenia wydalanie z moczem jonów wapnia.
Nasila resorpcję i upośledza tworzenie kości. To jest groźne.
Kot będzie więcej pił i to jest naturalne.
Sterydy nie leczą, ale przedłużają życie, poprawiają jego komfort, łagodzą objawy. Muszą - niestety- być stosowane do końca życia zwierzęcia.
Należałoby pomyśleć o wprowadzeniu korekt potasowo-wapniowych w mieszankach ale może już z vetem na ten temat rozmawiałaś.Skipper - 2013-07-19, 22:06 Na temat diety jeszcze nie rozmawiałam, na razie jestem na etapie kiedy mu zacząć podawać ten encortolon i w jakiej dawce.
Na razie go czujnie obserwuję, w połowie sierpnia mam dać znać co i jak. Generalnie nie zachowuje się jakoś inaczej niż dotychczas. Nie pije więcej.
Zrobił się tylko bardziej przytulaśny
Jak pobiega za linką od żaluzji (to teraz drugi obok buta koci przebój) to dostaje lekkiej zadyszki. Ale Rico też leży z wywalonym jęzorem na podłodze po takiej akcji
Ja jak tonący brzytwy chwytam się tej myśli, że to może jednak przez te pyły budowlane (no bo coś to armatnie kichanie spowodowało). I że jeszcze może mu to jakoś przejdzie (prace budowlane prawie zakończone) bo widzę, że w mieszkaniu to już tylko kocia sierść na meblach kurzu nie ma prawie wcale. Poprzednio się powycierało i za dzień szaro było.
Zresztą wet powiedział, że i tak i tak jakiś środek przeciwzapalny dać mu trzeba żeby ułatwić oddychanie. Można próbować niesterydowe ale one też mają swoje skutki uboczne. I znowu i tak źle i tak niedobrze.
Sandra napisał/a:
Sterydy nie leczą, ale przedłużają życie, poprawiają jego komfort, łagodzą objawy. Muszą - niestety- być stosowane do końca życia zwierzęcia.
Tylko jak długo on może ciągnąć na tych sterydach ?zenia - 2013-07-20, 08:03 wkurza mnie ze weci szastają tymi sterydami na prawo i lewo
a przyczynie ani widu ani słychu
wiem z esterydy nieraz sa potrzebne
u mnie na oddziale ful tego idzie-ale ma uzasadnienie
a przy niedodiagnozowaniu u zwierząt-ciach....i juc steryd
pomoże na wszystko
no ale sie wyżaliłam
poprostu nie wyobrazam sobnie by cos stalo sie "mojemu" Skipperkowi
w chwili wolnej przestudiuje watek dokładnieSkipper - 2013-07-20, 16:33 A jakie badania ja bym mu jeszcze mogła zrobić coby nie był niedodiagnozowany ?
Na razie znowu świszcze że z drugiego końca pokoju słychać, ja dzisiaj obleciałam kilka aptek i nigdzie nie ma encortolonu. Dopiero na poniedziałek
To już by chyba lepiej było gdyby te trudności oddechowe powodowało coś, co można byłoby po prostu zoperować. Chyba większa szansa byłaby na jego dalsze normalne życie Sandra - 2013-07-20, 19:28
Skipper napisał/a:
Ma jakiś stan zapalny - biopsja wycinków błony śluzowej z jamy nosowej wykazała naciek komórek plazmatycznych i nieznaczną proliferację komórek nabłonka oddechowego. Brak wirusów i bakterii.
Zgodnie z tym, co powiedział mi lekarz, jest to rodzaj autoagresji i niestety nie wiadomo co ją powoduje Szanse, że się z tego wyleczy są nikłe.
Przeczytałam watek bardzo dokładnie, to co mnie zatrzymało cytuję.
Równie dobrze lekarz mógłby powiedzieć, że kot ma alergię o niewiadomym pochodzeniu.
Autoagresja ?Tak się jej nie diagnozuje. Wiem bo mam.
Muszą w testach wyjść przeciwciała przeciwjądrowe ANA.
Planowałaś zmienić miejsce pobytu Skippiego na czas jakiś.
Czy to nie był dobry pomysł ?
Wykluczyłabyś jedną z ewentualnych przyczyn tego sapania.
Drobiny kurzu w którym żyje mogą powodować namnażanie się komórek nabłonka, który w ten sposób się broni, bo jest bezustannie podrażniany jakimś składnikiem z zanieczyszczonego powietrza.
Przecież to się pojawiło, kot nie miał takich objawów wcześniej i był zdrów.
Ewidentnie jakiś nowy składnik w powietrzu przyczynia się do niedyspozycji.
Zanim sterydy rozwala mu to i owo (oby nie, bo kot młody i wszystko trwa krótko). Nic nie ryzykujesz zmianą miejsca zamieszkania, a odpowiedź dostaniesz po jakimś czasie.
Jeśli zdecydujesz go przenieść to sterydy na bok bo nie będzie jasnego obrazu.
To tak na moja logikę i analizę informacji.Skipper - 2013-07-20, 22:30
Sandra napisał/a:
Skipper napisał/a:
Ma jakiś stan zapalny - biopsja wycinków błony śluzowej z jamy nosowej wykazała naciek komórek plazmatycznych i nieznaczną proliferację komórek nabłonka oddechowego. Brak wirusów i bakterii.
Zgodnie z tym, co powiedział mi lekarz, jest to rodzaj autoagresji i niestety nie wiadomo co ją powoduje Szanse, że się z tego wyleczy są nikłe.
Autoagresja ?Tak się jej nie diagnozuje. Wiem bo mam.
Muszą w testach wyjść przeciwciała przeciwjądrowe ANA.
A czy u kota można zrobić takie badania ?
Sandra napisał/a:
Drobiny kurzu w którym żyje mogą powodować namnażanie się komórek nabłonka, który w ten sposób się broni, bo jest bezustannie podrażniany jakimś składnikiem z zanieczyszczonego powietrza.
Czy sugerujesz, że kot może mieć jakiś rodzaj alergii na coś ? Może pod tym kątem zrobić badania tylko jakie ? I gdzie ?
Ja ciągle obstawiam te pyły budowlane bo to najbardziej prawdopodobne. Tylko tutaj byłby chyba problem ze zbadaniem, na jaki składnik jest konkretnie uczulony.
Akurat jeśli chodzi o alergie, autoagresje itp. to jestem zdrowa jak przysłowiowy kuń i niestety nie mam zielonego pojęcia na temat tych schorzeń
Co do zmiany miejsca zamieszkania to sprawa trochę problematyczna, bo kwestia ile czasu on by musiał tam siedzieć żeby były widoczne efekty ? W tej chwili sapie znowu i boję się o jego serduszko. Powiększenie było widoczne na RTG w marcu, od tego czasu minęło 4 i pół miesiąca. Odejmując ten miesiąc po operacji i na sterydach kiedy nie sapał.
Jeszcze jedna kwestia - gdyby wyszła alergia to znowu dadzą sterydy Sandra - 2013-07-21, 09:20 Czy można kota diagnozować w kierunku autoagresji?
Domniemywam, że tak. Testy Elisa to nic takiego nadzwyczajnego.
Zdecydowanie prościej byłoby wyjąć Skippiego z tego zapylonego miejsca i dać mu inne powietrze.
Efekt powinien być widoczny szybko.
Namawiam cię na to. Jest to najmniej inwazyjny sposób diagnozy
Skipper napisał/a:
Jeszcze jedna kwestia - gdyby wyszła alergia to znowu dadzą sterydy
Niekoniecznie. Jeśli, jeśli...to będziemy się martwić...Skipper - 2013-07-21, 12:50 Ewentualnie przebadać co w powietrzu fruwa, czy nie ma nadmiaru jakichś szkodliwych substancji mogących powodować takie skutki
Nie to, żebym miała coś nie tak z głową, ale poważnie zastanawiam się, czy tego nie zrobić
Wtedy niezależnie od zmiany miejsca zamieszkania Skippiego wiadomo byłoby pod jakim kątem go badać.Sandra - 2013-07-21, 16:52 Nie sadzę aby najdokładniejsza analiza powietrza pokazała to co mu szkodzi
Przyszła mi na myśl jeszcze taka sugestia ;
Co tam w rodowodzie Skippiego ? Nie było jakichś deformacji ?
Pogrzeb dokładniej.
Pewnie to co napiszę wiesz ale....
Z tego co wiem, aby zwiększyć pule genów, hodowcy krzyżują je z brytkami i persami.
Jak jest z twoim Skipperem ?zenia - 2013-07-21, 17:55 a jakies przyziemne typu kalici-herpes na stałe w nosogardzieli
lub zwykły wymaz z gardła głeboko był??
na samym poczatku jak zauważylas objawy??Skipper - 2013-07-21, 18:31 Scottish foldy krzyżuje się tylko z brytyjczykami albo amerykańskimi krótkowłosymi o ile dobrze pamiętam. Z persami nie.
W rodowodzie Skiipiego (począwszy od pra-pra-dziadków) było 12 brytyjczyków i 18 foldów. W parach fold-fold zawsze jeden był z prostymi uszami (w wyniku skrzyżowania dwóch zwisłouchych mogą być wady koścca; że może wystepować autoagresja nic nie pisali).
Wszystko wygląda poprawnie
Zenia, a co to kalici-herpes ? Sam herpes to mi się kojarzy. Czasami trochę łzawią mu oczka (brązowa wydzielina, ale bardzo mało). Mówiłam któremuś wetowi. Obejrzał oczy nic nie powiedział. Zresztą teraz w zeszłym tygodniu wet też mu oczka oglądał i zastrzeżeń nie miał.
Wymazu z gardła nie było.
Objawy ?
najpierw jak do mnie przyjechał to w bardzo krótkim czasie zaczął kichać jak mała armatka. Kilkanascie razy pod rząd. Oczka i nos były czyste, nic nie leciało, babka z hodowli powiedziała, że jak tylko kicha to weta można sobie darować. Pomyślałam może faktycznie nowe budownictwo, naookoło też budują może za dużo kurzu. Chyba źle zrobiłam, że wtedy nie poszłam.
Kichał tak chyba z 2 miesiące z tym że coraz rzadziej. Potem czasami zaczęły łzawić mu oczka (ale tylko lekko zabrudzone) i zrobił się bardzo apatyczny, nic tylko spał i spał. Jadł normalnie i przybierał na wadze 10 dag tygodniowo.
I wtedy zaczęło się lekkie posapywanie, potem coraz częściej aż w końcu prawie non stop sapał. No i poleciałam do kociego kardiologa na echo serca.
Szczepiony był w wieku 2 miesięcy, potem po 3 tygodniach szczepionką Nobivac Tricat Trio. Aktualnie pytałam czy szczepić ale wet powiedział, że szczepienie może być po dwóch latach (od tego pierwszego) jeżeli niewychodzący i nie ma styczności z innymi kotami. Poza tym że bierze te sterydy.
Co do analizy powietrza to nie pokaże to, co akurat jemu szkodzi tylko może jest coś istotnego szkodliwego w ogóle co mogłoby być powodem. Przeprowadzka to nie wiem czy teraz aż taka konieczna, bo deweloper już wszystko zrobił i na chwilę obecną układa chodniki.Sandra - 2013-07-22, 08:48
Skipper napisał/a:
Objawy ?
najpierw jak do mnie przyjechał to w bardzo krótkim czasie zaczął kichać jak mała armatka.
Skipper napisał/a:
Kichał tak chyba z 2 miesiące z tym że coraz rzadziej. Potem czasami zaczęły łzawić mu oczka (ale tylko lekko zabrudzone) i zrobił się bardzo apatyczny, nic tylko spał i spał.
Moim zdaniem klasyczne objawy alergii. Nabłonek ciągle podrażniany się bronił i bronił. Zaczął namnażać komórki, a i tak ciasne przewody oddechowe zapełniły się dodatkowo rozwiniętą błona śluzową rozmiękczoną i śluzowatą.
Skipper napisał/a:
Ma jakiś stan zapalny - biopsja wycinków błony śluzowej z jamy nosowej wykazała naciek komórek plazmatycznych i nieznaczną proliferację komórek nabłonka oddechowego. Brak wirusów i bakterii.
Tutaj jest jakieś wykluczające się stwierdzenie, ze ma stan zapalny, a brak bakterii, które takowemu powinny towarzyszyć.
Ten wymaz to słuszna podpowiedź, a i teraz można go zrobić, ale nie przy sterydach, bo one zupełnie zamazują obraz.
Skipper napisał/a:
deweloper już wszystko zrobił i na chwilę obecną układa chodniki.
...
Cieszy, bo ta cała sytuacja może się uspokoić...
Poczekaj i na razie go nie diagnozuj dalej, daj Skippiemu trochę czasu...czystsze powietrze powinno w alergii pomóc.
Chyba, że masz coś w mieszkaniu co emituje i kot ma na to alergię.
Mało prawdopodobne, ale pozostaje znak zapytania.
Jeszcze jedno.
Steryd stłumi stan zapalny i wysuszy nosogardziel, ale potem dobrze byłoby przerwać dawkowanie i zobaczyć jak reaguje podleczony nabłonek Skippiego na brak kurzu.
Autoagresji bym sie tutaj nie doszukiwała.
To również dzisiaj bardzo modne wytłumaczenie pośród vetów nowej generacji i takie nowoczesne .Skipper - 2013-07-22, 16:28 Rozmawiałam dzisiaj z jednym z warszawskich kocich alergologów w kwestii ewentualnego przywiezienia Skippiego na konsultację.
I co się dowiedziałam. Po wysłuchaniu historii leczenia Skippiego pani powiedziała, że samo kichanie - bez objawów wycieków z nosa i oczu - moze być również objawem kociego kataru. Tym bardziej późniejsze wycieki z oczek. Objawy zależą od odporności kota i to, że był szczepiony wcale nie oznacza, że nie mógł zachorować. I mogło to przejść w przewlekły stan zapalny w jamie nosowej.
Co mi przed chwilą przyszło do głowy - drugie szczepienie Nobivac Tricat Trio było 7 sierpnia, a Skippi przyjechał do mnie chyba 18-ego sierpnia - stres związany z przeprowadzką i może odchorował szczepionkę ?
W każdym razie wetka powiedziała, że w tej sytuacji na moim miejscu przede wszystkim zrobiłaby mu obowiązkowo badania na calici- i herpeswirusa i do momentu uzyskania wyników nie dawała sterydów, bo to osłabia jego odporność i może go krótko mówiąc dobić. Długodziałający depo-medrone-V powinien jeszcze działać, a on jak pisałam, znowu sapie jak lokomotywa - to jest zastanawiające.
Co do ewentualnego likwidowania stanu zapalnego celem ułatwienia oddychania równie dobrze jej zdaniem można dać leki przeciwzapalne niesterydowe.
Moim zdaniem kobieta mówiła logicznie i dzisiaj idę ze Skippim do lokalnego weta na pobranie wymazu z oczek - pójdą do badania na PCR do Laboklinu.
Nota bene wetka powiedziała, że niestety wiarygodnych testów na alergie dla kotów nie ma. Autoagresję też ciężko stwierdzić. Psom takie testy jak najbardziej się robi i w tym przypadku dają one oczekiwane efekty.Skipper - 2013-07-22, 19:18 Wymaz został wzięty i czekamy na wyniki
Rozmawiałam z wetem na miejscu i wyprostował mi trochę światopogląd, że w obecnie używanych szczepionkach wirusy są zdezaktywowane więc jeżeli już to po szczepionce pochorować się nie mógł.
Natomiast potwierdził, że calici- i herpeswirusy mogą rzeczywiście powodować przewlekłe stany zapalne dróg oddechowych - zależy jak "dogadają się" z układem odpornościowym