BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Sylwestrowe petardy, burze itp. - jak to przeżyć?
shana55 - 2012-12-31, 19:39 A u mnie spokój
Za oknem walą z petard i sztuczne ognie pomału rozbłyskują pies sąsiadów szczeka ....
ja oglądam koncert Georga Michaela a towarzystwo kudłate pojedzone śpi snem sprawiedliwego isabelle30 - 2012-12-31, 19:43 Wszystkim puchatym i mniej puchatym życzę spokojnej zbliżającej się nocy!
Brutus daleko ode mnie...mam nadzieję, że te obce człowieki nie narobią żadnych szkód, nie wpadną na żadne głupie pomysły. Nie jest mi z tym dobrze....wolę gdy podczas fajerwerków śpi koło mnie snem sprawiedliwymshana55 - 2012-12-31, 19:55 Isabelle30
Bądź dobrej myśli, nie wszyscy ludzie są źli...........dobre myślenie i dobre wibracje przyciągają dobre sytuacje. Trzymam kciuki harpia - 2012-12-31, 22:51 Jestem zaskoczona działaniem Mellisedu, o tej godzinie rok temu, mój pies chciał się zabić w szafie, nie dało się jej wyciągnąć z wnętrza tak się zapierała.
Zibi dostałą dwie dawki po 5ml każda, o 15 i 19, do teraz większość czasu przeleżała spokojnie na swoim fotelu, tylko przy największych wybuchach spokojnie szła do szafy, ale tylko na chwilę.
Teraz wychyla głowę z szafy patrząc czy ktoś jest w pokoju, jak jest to spokojnie się układa w środku, jest rozluźniona i nie dyszy.
Oczywiście światło, zasłony i głośny telewizor (tak w granicach), najgorsze przed nami.shana55 - 2012-12-31, 22:58 Zmień nastawienie na myślenie, że nic się nie stanie!!!!
Ale faktycznie bądź o tym przekonana, niech pies poczuje, że nie ma czego się obawiać, bo nic się nie dzieje takiego
Polecam Zaklinacza Psów Cezara Milana harpia - 2013-01-01, 00:46
shana55 napisał/a:
Polecam Zaklinacza Psów Cezara Milana
W życiu nie wezmę przykładu z tego debila, co to za człowiek, że zastraszaniem i kopniakami chce psa WYTRESOWAĆ
Zi właśnie poszła na spacer, bez większego nalegania, chyba mamy środek na wybuchowe problemy shana55 - 2013-01-01, 01:32 Nie będę dyskutować, mam za mała wiedzę w tym temacie, ale nie wiem skąd masz takie informacje. Oglądałaś wszystkie jego programy na National Geografic?? Ja tak i widziałam tylko psy, którym pomógł i czytałam także książkę. W/g mnie jest człowiekiem, który bardzo dobrze rozumie psy i im pomaga w każdej sytuacji.harpia - 2013-01-01, 01:45 Widziałam, widziałam, a nie zastanowiło Cię, ile przemocy jest w jego metodach? Psa się nie ułoży w 45 minut odcinka w telewizji.
W necie jest dużo o tym gościu, na psich forach nie znajdziesz zwolenników jego "metod"Bianka 4 - 2013-01-01, 02:27 Niestety pod tym względem zgadzam się z Harpią... z tego Pana nie powinno się brać przykładu shana55 - 2013-01-01, 03:24 Ja tam nie widzałam przemocy, tylko biedne zwierzęta, które potrzebowały pomocy, i ją dostawały z jego rąk. Narawde pies żyje chwilą i nasze podejściem do niego powinno być stonowane i dawać mu poczucie bezpieczenstwa. Nie da się ukryć, że stadem rządzi przywódca, i czy to zwierze czy człowiek to nie ma znaczenia. Pies czy kot to nie człowiek i jego prawa nie my ustalamy.....Tilia - 2013-01-01, 09:56 U nas mieszkają cztery psy na stałe i piąty dochodzący (zazwyczaj po przejściach, tymczas) i nie ma "przywódcy", "osobnika alfa", ani twardej ręki. Stawiam na kontakt (w dwie strony - to nie tylko tak że ja pokazuję co chcę i one mają to robić, ale też tak, że to one mają pokazać co chcą, a ja decyduję co z tym zrobić), na komunikację, na współpracę. I to działa. Nie ma konfliktów wśród psów, psy wydają się być szczęśliwe, mimo że pozwalam im na bardzo wiele, chętnie ze mną współpracują, szukają kontaktu. Im bardziej szanuję ich potrzeby, tym chętniej zachowują się tak, jak od nich tego oczekuję. Wśród psów nie zauważam hierarchii liniowej. W większości spraw nie zgadzam się z Cesarem Millanem i na pewno nie polecałabym go beztrosko każdemu, kto ma problem z psem.Skipper - 2013-01-01, 09:58
shana55 napisał/a:
A u mnie spokój
Za oknem walą z petard i sztuczne ognie pomału rozbłyskują pies sąsiadów szczeka ....
ja oglądam koncert Georga Michaela a towarzystwo kudłate pojedzone śpi snem sprawiedliwego
Hehehe u mnie wczoraj było to samo (jakkolwiek koncertu Georga Michaela nie oglądałam ).
Koty totalnie olały petardy, zero stresu, a Rico nawet wlazł na parapet i z zainteresowaniem oglądał pokazy sztucznych ogni Sandra - 2013-01-01, 14:17 Jak to jest, ze koty z grubsza biorąc nie wykazują tak ogromnego lęku przed odgłosami huku petard, a psy w przeważającej większości bardzo się stresują. I to zwierz i to tez zwierz
Moja trójca kotów reagował na strzały różnie, Fudżi strzygł uszami jak nerwowy źrebak ale nie zaszywał się w ciemne miejsca.
Inez siedziała w bezpiecznej lokalizacji- blisko wejścia pod kanapę.
Pinto na parapecie oglądał pokaz fajerwerków..
Ale o dwunastej gdy nasilenie huku było na prawdę ogromne (jak to w śródmieściu, teren otoczony budynkami tzw. studnia) sprawiłam futrom niespodziankę.
Co głośniejszy wystrzał, deszcz przysmaczków.
Moje kociska są łakome i efekty przerosły oczekiwania. Wyszły wszystkie na środek salonu zainteresowane głownie poszukiwaniem łakoci. Meri - 2013-01-01, 16:57 U mnie też bezstresowo. Haru siedział przy oknie i zdziwiony oglądał co to się dzieje nawet jak uchyliłam okno nie był przestraszony. Ale fakt,że mieszkam daleko za miastem i u mnie tak głośno nie słychać może jest plusem. Nie strzelaliśmy sami,bo jeden z moich psów boi się i oszczędziliśmy mu stresu.gucio - 2013-01-01, 17:53 U mnie bez wspomagaczy, za to z muzyką, zasłoniętymi oknami i zabawą z kotami. Można powiedzieć, że w miarę bezstresowo, chociaż kilka momentów z ucieczką jednego (wrażliwszego) do pomieszczenia z kuwetą.