To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Choroby nerek u kotów

Artoo - 2019-11-01, 20:03

u nas to była igła 6 lub 7

Pamiętaj, że ma tylko powoli kapać. Nie za szybko.
Wbijając igłę należy odciągnąć skórę by nie przebić innych tkanek.
Okolice łopatek lub bok bliżej łopatek to stosunkowo dobre miejsca.
Podczas podawania tworzy się bąbel soli pod skórą, która później się wchłania.
To normalne zjawisko.

Za pierwszym razem zapewnij sobie pomoc drugiej osoby

Judyta - 2019-11-02, 14:52

Artoo napisał/a:
u nas to była igła 6 lub 7

Pamiętaj, że ma tylko powoli kapać. Nie za szybko.
Wbijając igłę należy odciągnąć skórę by nie przebić innych tkanek.
Okolice łopatek lub bok bliżej łopatek to stosunkowo dobre miejsca.
Podczas podawania tworzy się bąbel soli pod skórą, która później się wchłania.
To normalne zjawisko.

Za pierwszym razem zapewnij sobie pomoc drugiej osoby


Hej :kwiatek:
Udało mi się podać zaledwie 25 ml, ale pierwsze koty za płoty... podałam sama, bo niestety nie ma mi kto pomóc. W pewnym momencie Kredka zaczęła strzygać sierścią i wyraźnie odczuwała dyskomfort bo zaczęła pomiałkiwać i wreszcie fukać...Nie wiem co mogło być przyczyną. Wkułam się za łopadkami i po chwili nie robiło to na niej wrażenia, więc wkułam się dobrze...kroplówkę podgrzałam, igla 7. Może faktycznie kroplówka szła za szybko :niewiem:

Co do wyników moczu, to przed kroplówkami dożylnymi miała ciężar: 1,014, ph 7,13, białko: 0,12, kreatyninę: 7991 umol/l, a stosunek białka do kreatyniny 0,133

Dzwoniłam do veta i ten twierdzi że mocznik po kroplówkach spadł...ja widzę że stoi w miejscu, jak przeliczam i zgłupiałam :shock:

Możez mi przeliczyć mocznik? 25.10 wynosił 16,0 mmol/l a 31.10 wynosił 98,331 = mg/dl

Wg moich obliczeń to 16, 32 wg veta mocznik się obniżył....Czy ja coś źle liczę???? :shock:

Artoo - 2019-11-02, 16:19

No cóż, po przeliczeniu matematycznym mocznik wzrósł z 96 mg/dl wcześniej do 98,331 mg/dl

Co do reakcji:
1. mogła być zestresowana
2. temperatura płynu była niekomfortowa 36-38'C jest ok. Kot ma wyższą ciepłotę niż człowiek.
3. koniec igły gdzieś drażnił tkankę podskórną
4. przejęła Twój stres - koty świetnie odczuwają reakcje właścicieli

Każdy z przypadków mógł być przyczyną opisanych przez Ciebie reakcji.

U weta często temperatura jest letnia na oko. Samemu można sprawdzić tak jak kąpiel dziecka czyli kilka kropel na wewnętrzną stronę przegubu łokciowego - działa. (ma być prawie nieodczuwalna.
Ciepła może być za ciepła, zimna jest za zimna

P.S. Gratulacje za pierwszą udaną iniekcję

roksa6 - 2019-12-03, 09:00

Witam serdecznie. Bardzo proszę o pomoc dla mojego koteczka.
Od stycznia tego roku mamy kotka syberyjskiego, obecnie ma rok i 3 miesiące.pały
Wzięliśmy go z hodowli kiedy miał 4 miesiące. W hodowli karmiony był suchą karmą na przemian z mokrymi puszkami. Kiedy go zabraliśmy nie mieliśmy niestety za bardzo pojęcia o odpowiednim żywieniu kotów, dlatego powielaliśmy takie samo żywienie jak w hodowli. Potem zaczęłam interesować się tym tematem i dowiedziałam się, że suche żywienie dla kotów to zło, dlatego zamówiłam mięsne puszki i od 5 miesiąca swojego życia był już tylko na mokrym pokarmie. Pierwsze puszki jakie zamówiłam to Animonda Carny, następnie Mac’s. Niestety wiem to, a szkoda, że dopiero teraz że popełniliśmy wiele karygodnych błędów. Wyczytałam, że kotom można podawać surowe mięso i tak też zaczęłam robić. Tylko, że niestety nie wiedziałam, że przy takich ilościach mięsa jakie kotek dostawał nie może być ono niesuplementowane. W konsekwencji kotek był na mięsnych puszkach, ale dostawał także surowe mięso beż zadnej kontroli, tzn. potrafił kilka dni z rzędu dostawać całą pierś z kurczaka, albo kilka dni z rzędu wątrobe, serca, żołądki itd. Czasem dostawał też nagrody w postaci pojedynczych suchych chrupek, czy ala „batoników” mięsnych, których skład woła o pomstę do nieba.
Wszystko było w porządku i przebiegało dobrze. Mieliśmy jeden incydent z zakłaczeniem, ale kotek dostał trawę oraz pastę odkłaczającą i problem znikł. Zdarzyło się parę incydentów, że kotek oczyścił się sam poprzez zwymiotowanie kłaczka.
Była sytuacja, że mocz naszego kitka zaczął bardzo ostro i chemicznie śmierdzieć. Miało to miejsce w granicach maja/czerwca i niestety przez nasz brak wyobraźni myśleliśmy, że mocz zmienił zapach przez upały i wysoką temperaturę.
Nadszedł wrzesień. Nasz kotek pewnego dnia zesikał nam się na łózko. Nigdy nie było z nim absolutnie żadnych problemów, dlatego też byliśmy w szoku co się stało. Wtedy problem powiązaliśmy z tym, że miał bardzo brudno w kuwecie i po prostu nie chciał do niej wejść. Mimo wszystko doszłam do wniosku, że kociak skończył rok, a nie miał nigdy robionych badań dlatego pojechaliśmy z nim do lekarza na badania krwi, moczu oraz kału.
I od tego momentu się zaczęło.
Chciałabym tylko zaznaczyć, ze przez ten cały okres od maja/czerwca aż do 1 badań mocz ciągłe śmierdział bardzo ostro oraz chemicznie.

PIERWSZE BADANIA KRWI z dnia 23.09.2019 r.
https://imgupload.pl/zdjecie/69HG0
https://imgupload.pl/zdjecie/69Iw4
https://imgupload.pl/zdjecie/69JlC

Badania krwi wyszły nastepująco: kreatynina na granicy, mocznik w normie, podwyższone ALT (podobno u młodego kociaka to norma), podwyższone białko całkowite, albuminy, wapń oraz cholesterol całkowity.
Badania moczu wyszły nastpująco: gęstość względna na granicy (1,025), białko (14,0), pojedyncze nabłonki wielokąte, kilka nabłonków okrągłych, leukocyty (1-2 wpw), erytrocyty (0-1 wpw).
W kale nic niepokojącego nie wyszło.
Diagnoza weterynarza: stan zapalny, kotek dostał na 2 tyg. UrinoVet Cat 2 razy dziennie i po 2 tygodniach powtórzenie badań krwi.
Po kuracji lekiem mocz przestał intensywnie, chemicznie śmierdzieć oraz zauważyliśmy, że troszkę więcej się załatwia.

DRUGIE BADANIA KRWI z dnia 12.10.2019 r.
https://imgupload.pl/zdjecie/69W1k
https://imgupload.pl/zdjecie/69dFV
https://imgupload.pl/zdjecie/69kfx

Badania krwi: podwyższone ALT (wet dalej twierdził, że nie ma się czym denerwować, bo tylko jeden wskaźnik wątrobowy jest podniesiony, a możemy zacząć się martwić gdyby podwyższonych było więcej), kreatynina już niestety podwyższona – 2,1 (norma 2,0), mocznik podwyższony – 80 (norma 70), białko całkowite 85,0 (norma 80,0), albuminy 47,0 (norma 39).
Badanie moczu: gęstość względna 1,030, białko zmniejszone z 14,0 na 6,0, leukocyty zmniejszone z 1-2 wpw na 0-1 wpw.
Na tamten moment zmieniliśmy weterynarza ponieważ lekarz bez żadnych dalszych badań chciał podawać tylko leki wspomagające pracę nerek.

Pojechaliśmy do innego weta, który niestety USPIŁ (!) kociaka do badań krwi…
Wykonał także USG nerek, które jego zdaniem było bez zmian.

TRZECIE BADANIA KRWI z dnia 14.10.2019 r.
https://imgupload.pl/zdjecie/696dJ

Badania krwi: kreatynina podwyższona 177,8 (norma 168,0), Mocznik 12,5 (norma 11,3), potas podwyższony 4,90 (norma 4,80), SDMA 0,94 (norma 0,750).

I do tego momentu wszystkie w/w badania wykonywane były w trakcie ciągłego podawania niesuplementowanego surowego mięsa oraz mięsnych puszek (Mac’s, Animonda Carny, Butchers, Smilla) oraz niezdrowych przekąsek.

Od 17.10.2019 r. nastąpiło całkowite odstawienie surowego mięsa, jak tylko przeczytałam, że może być to bardzo szkodliwe dla zdrowia kociaka.
5 dni po odstawienia surowego mięsa i pozostaniu tylko na mięsnych puszkach wykonaliśmy badanie moczu.

BADANIE MOCZU z dnia 22.10.2019 r.
https://imgupload.pl/zdjecie/69iP5

Ciężar właściwy – 1,026, pH- 7,41, leukocyty 0-1 wpw, brak erytrocytów, brak białka (pierwsze badanie moczu, które nie wykazało białka w moczu), pojedyncze nabłonki płaskie w preparacie. Wykonaliśmy także badania moczu na stosunek białko/kreatynina:
Białko w moczu – 0,150
Kreatynina w moczu 13026,0
Wynik – 0,102
Wg interpretacji wynik fizjologiczny.

W związku z podwyższeniem parametrów nerkowych oraz podwyższonym wynikiem SDMA lekarz przepisał Pronefrę i kazał zrobić badanie krwi oraz moczu za ok. 3 tyg.

Ze względu na to, że lekarz wykonał uśpienie do pobrania krwi i stracił kompletnie nasze zaufanie, musieliśmy ponownie szukać nowego lekarza.

Chciałabym podkreślić, że dostaliśmy polecenie aby pronefre podawać rano i wieczorem, a nie odpowiednio do każdego posiłku, więc podawaliśmy zgodnie z poleceniem lekarza.

W dalszym ciągu nie podawaliśmy surowego mięsa ani przekąsek, tylko i wyłącznie Mac’sa oraz Feringe. Stosowaliśmy Pronefre od 22.10.2019 r. i po 18 dniach wykonaliśmy ponowne badania krwi i moczu, a powodem ponownych badań był ponowny chemiczny, intensywny zapach.




CZWARTE BADANIA z dnia 09.11.2019 r.
https://imgupload.pl/zdjecie/6905O

Krew: Po 3 tyg, od ostawienia mięsa i 18 dniach stosowania Pronefry wyniki krwi delikatnie się poprawiły. Kreatynina 1,93 (norma 2,0), mocznik 69,6 (noma 70.0), podwyższony potas 5,71 (norma 5,6).
Mocz: pH – 7,5, leukocyty 4-6 wpw, cięzar właściwy – 1,020. Brak białkomoczu.

Dodatkowo Pani dr zrobiła USG nerek. I tutaj niestety się załamaliśmy:
„Struktura nerek o zatartej budowie korowo-rdzennej, z niejednorodną echogenicznością warstwy korowej”.
Echo serca: „Ściana lewej komory serca o grubości miejscowo do 8 mm”.
Pani Doktor skierowała nas na konsultację do lek. wet. kariolog Anny Olejniczak – Pytel.

Do tego czasu przepisano nam zakwaszacz UrinaryMet mini 2 x dziennie 1 tabletka.

Dnia 28.11.2019 r. po konsultacji z lek. wet. Anną Olejniczak – Pytel okazało się, że serduszko na ten moment jest zdrowe, ale do obserwacji oraz konsultacji za 4 miesiące.
Natomiast USG nerek z przepływami:
„Nerka lewa – 32, 4 mm – stwierdzono nieprawidłowy stosunek kory do rdzenia, przerost warstwy korowej, pomiędzy korą a rdzeniem hyperechogenny rąbek o szer.: 2.8 mm, badanie dopplerowskie wskazało podwyższone opory naczyniowe, RI: 0,58
Nerka prawa – 35, 4 mm - stwierdzono nieprawidłowy stosunek kory do rdzenia, przerost warstwy korowej, pomiędzy korą a rdzeniem hyperechogenny rąbek o szer.: 2.8 mm, badanie dopplerowskie wskazało podwyższone opory naczyniowe, RI: 0,57.
Badanie ultrasonograficzne nerek nasuwa podejrzenie dysplazji”.

Zalecenia:
Proszę o wprowadzenie diety niskobiałkowej oraz niskofosforowej.
Wskazanie do stosowania amodip1,25 mg – ½ tab 1 x dziennie na noc,
Karsivan ½ tab 2 x dziennie,
Kontrola nerek za 4 miesiące”
Mamy kontynuować także Pronefrę.

W tym samym dniu, czyli 28.11.2019 r. od samego rana kotek zwymiotował w sumie w ciągu dnia 5 razy. Na początku delikatnie kłakiem, potem na pusty żołądek poskubał troszkę trawy. Każda próba podania jedzenia kończyła się wymiotami. Zwymiotował także po podaniu zakwaszacza oraz karsivanu.
Niestety było po nim widać, że jest bez sił, w sumie nic w przeciągu tego dnia nie zjadł, nawet podanie wody skończyło się wymiotem. Nie czekaliśmy dłużej tylko pojechaliśmy z nim do nocnej opieki weterynaryjnej.
Opis badania: Błony śluzowe różowe, dostępne węzły chłonne niepowiększone, brzuch niebolesny, umiarkowanie napięty w przodobrzuszu, pęcherz moczowy umiarkowanie wypełniony, brak wyczuwalnych mas kałowych” Kotek miał wykonane również RTG, które wskazało podrażnione jelita.

Zastosowane leki:
Cerenia 0,45 ml
Synulox INJ 0,3 ml
Płyn Ringera 100 ml sc.

Po nocnej wizycie po kotku było widać, że czuje się znacznie lepiej oraz zrobił się bardzo głodny, ale zakazano nam dawać mu jeść i pić do rana dnia następnego.
Na następny dzień kotek poszedł na konsultację do naszej Pani dr która zdecydowała, że musimy kontynuować antybiotyk, bo nie możemy go tak po prostu przerwać, ale uspokoiła, że antybiotyk jest bezpieczny dla nerek…

I tak naprawdę do sedna sprawy. Piszę do Was poradzić się, czy po 1 wyniki badań kotka są bardzo złe i możliwe jest, aby wyniki choć w minimalnym stopniu się polepszyły (mocznik, kreatynina) a obraz nerek stał się tak zły? Chodzę po ścianach i nie wiem co mam dalej robić. Czy jechać na konsultację do nefrologa (możecie polecić kogoś na Śląsku – Pani Barbara Zacharewicz już nie przyjmuje w Nefrovet).
Z drugiej strony kotek w ostatnim czasie był tak często u weterynarza, a biorąc pod uwagę jak bardzo stresuję się każdą wizytą oraz badaniami to aż żal dostarczać mu tak negatywnych wrażeń.
Lekarz kazał zastosować mokrą karmę typu Renal, jednak ja się na to nie zgodziłam, bo czytałam, że te karmy prowadzą do cichego wykończenia kota i maskowania problemu nerek, dlatego zamówiłam karmy polecane dla kotów nerkowych z grafiki „o kotach merytorycznie”, czyli 2 smaki karmy Feringa.
Każdy się zastanawia skąd u takiego młodego kotka taki stan nerek. Albo jest to sprawa wrodzona, albo może niedoleczone zapalenia, niesuplementowane mięso? Pytań jest mnóstwo, a na żadne nie znam odpowiedzi...
Proszę doradźcie mi co dalej robić czy na ten moment żywienie kota będzie ok plus podawanie suplementu Pronefra wiązącego fosfor z jedzenia?
Czy Waszym zdaniem na ten moment najlepiej będzie przejść na BARF-a?
Przyznam szczerze, że czuję się strasznie głupia w tym temacie i bardzo się boję BARFa, szczególnie, że mam uraz do surwego mięsa i jak bezmyślnie karmiłam nim kotka, ale zrobię wszystko, żeby go ratować.
Miał ktoś podobne przeżycia i podobne sytuacje do nas? Podzielcie się proszę Waszymi doświadczeniami. Będę dozgonnie wdzięczna za każdą sugestię czy radę. Od jakiegoś czasu mam totalnego doła i nie potrafię się pozbierać po diagnozie.
Serdecznie Was pozdrawiam!

Anilina - 2019-12-03, 17:27

roksa6, witamy na Forum,
roksa6 napisał/a:
czy po 1 wyniki badań kotka są bardzo złe

Wyniki kota nie są tragiczne. Przy odpowiednim prowadzeniu kota wyniki mogą się oczywiście poprawić. Odstępstwa w morfologii i biochemii nie są duże, i cały czas zahaczają o odwodnienie kota. Czyli do karmy dolewaj kotu dodatkową wodę, by odpowiednio go nawodnić.
roksa6 napisał/a:
możliwe jest, aby wyniki choć w minimalnym stopniu się polepszyły (mocznik, kreatynina) a obraz nerek stał się tak zły?

wyniki mogą ulegać okresowym wahaniom. Szczególnie w korelacji z nawodnieniem - a przy pierwszych badaniach miałaś kota ewidentnie odwodnionego, stąd i przekroczenia norm większe. Obraz nerek raczej nie „stał się” tak zły pomiędzy badaniami. Po prostu pierwszy lekarz był do bani i nie potrafił prawidłowo czytać obrazu USG. Na badanie ultrasonograficzne najlepiej wybrać osobę specjalizującą się w takiej diagnostyce – mało który wet ma odpowiednie umiejętności. Jeśli u kitka występuje dysplazja nerek, to prawdopodobnie jest ona wrodzona.
roksa6 napisał/a:
Czy jechać na konsultację do nefrologa

tak, ale za jakiś czas. Daj kotu odetchnąć.
roksa6 napisał/a:
(możecie polecić kogoś na Śląsku – Pani Barbara Zacharewicz już nie przyjmuje w Nefrovet

jeśli się nie mylę, to jest aktualnie na macierzyńskim. Niestety nie jestem w stanie nikogo innego polecić - chyba że dr. Neskę w Warszawie.
roksa6 napisał/a:
Lekarz kazał zastosować mokrą karmę typu Renal, jednak ja się na to nie zgodziłam, bo czytałam, że te karmy prowadzą do cichego wykończenia kota i maskowania problemu nerek, dlatego zamówiłam karmy polecane dla kotów nerkowych z grafiki „o kotach merytorycznie”, czyli 2 smaki karmy Feringa.

I chwała Ci za to!
roksa6 napisał/a:
Proszę doradźcie mi co dalej robić czy na ten moment żywienie kota będzie ok plus podawanie suplementu Pronefra wiązącego fosfor z jedzenia?

Niskofosforowe puszki + obowiązkowo kwasy Omega3 (możesz kupić w wersji aptecznej kapsułki dla ludzi albo suplementy dla zwierzat: https://gamedog.eu/pl/product/omega-forte/ lub https://gamedog.eu/pl/product/krill-oil/ - mają naprawdę dobry stosunek ceny do jakości, może być też forma w butelce: https://sklep.ekome.pl/pl/p/Lunderland-olej-Omega3-500-ml/101 którą wiele kotów lubi. Dawkowanie to 1,5ml dziennie albo kapsułka dziennie). Nie jestem zwolenniczką Pronefry, za dużo tam różnych rzeczy. Ale skoro ją masz i tak zalecił lekarz, dodawaj raz dziennie DO POSIŁKU - będziesz miała czyste sumienie, że postępujesz zgodnie z wytycznymi lekarki. Za jakiś czas poszukasz lepszego rozwiązania. Jeśli wiązanie fosforu będzie potrzebne, są lepsze leki. Tym bardziej że Pronefra opiera się na wapniu, a Twój kot ma wapń wysoko w jonogramie. Więc nie możesz przesadzić z ilością.
roksa6 napisał/a:
Czy Waszym zdaniem na ten moment najlepiej będzie przejść na BARF-a?

to forum BARFny Świat - oczywiście, że naturalne żywienie to najlepsze, co możesz zrobić. Ale spokojnie. Póki co wybieraj niskofosforowe puszki i powoli zbieraj wiedzą na temat BARFA, jest tego sporo, zwłaszcza, że będzie to BARF zmodyfikowany pod nerkowca. Zacznij od podstaw: https://www.barfnyswiat.org/index.php?c=21 a później zajrzyj do działu o chorobach nerek: https://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=3427 Tylko nie panikuj, masz młodego, silnego kota, przy odpowiedniej diecie długie lata szczęśliwego życia przed nim, nawet jeśli ma dysplazję nerek. Przygotuj sobie od razu zeszyt i notuj w nim to, co ważne. Nie ma siły, żebyś wszystko spamiętała, a dzięki notatkom za jakiś czas wiedza zacznie się układać w spójną całość.
roksa6 napisał/a:
Miał ktoś podobne przeżycia i podobne sytuacje do nas? Podzielcie się proszę Waszymi doświadczeniami.

niestety wielu z nas zaczynało prtzygodę z BARFem pod podobną presją - zmusiła nas do tego choroba kotów i brak podstawowej wiedzy o dietetyce wśród weterynarzy. ALE - niektórych z forumowiczów przysłali tu właśnie mądrzy lekarze weterynarii. Takim należy się pomnik.

Co do nawracających problemów z pęcherzem, to warto się im przyjrzeć. Nieprzyjemny zapach moczu powinien Cię od razu alarmować. Profilaktycznie możesz kotu zrobić kurację herbatką z pokrzywy: https://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=477 a jeśli to nie pomoże, złap mocz i skieruj na posiew z antybiogramem - dowiesz się, czy w kocim pęcherzu siedzą jakieś patogenne bakterie. Ale to nie wcześniej niż w styczniu - bo na ten moment masz kota na antybiotyku.

I na koniec: pamiętaj proszę, że wiele chorób, szczególnie związanych z układem moczowym, u kotów bierze się z psychiki. To niezwykle wrażliwe zwierzęta. U młodych kotów problemy z pęcherzem wynikają bardzo często ze stresu i nie mają podłoża bakteryjnego. Daj kotu odetchnąć po tych maratonach po weterynarzach. Podawaj dobre jedzenie, dolewaj dużo wody do mięska, baw się z kotem w zabawy z zachowaniem łańcucha łowieckiego, podawaj kwasy Omega 3 (mają silne działanie przeciwzapalne i ochronne dla kłębuszków nerkowych).

I czytaj Forum, zbieraj wiedzę i szykuj się do przejścia na BARF :kwiatek:

roksa6 - 2019-12-04, 09:04

Anilina,
Bardzoo dziękuję za wszystkie sugestię. Zamówie polecane Omega 3, zakupię też rzeczy na herbatkę z pokrzywy :) Wyczytałam, że można do takiego naparu dodać też ziele skrzypu polnego, kwiat jasnoty białej oraz ok. 1-2 goździki?
Nie dostaliśmy żadnej osłony prz antybiotyku, bo Pani weterynarz stwierdziła, że na 5 dni antybiotykoterapii nie ma takiej potrzeby..
Dodatkowo kotek łyka tabletki przepisane przez kardiologa, które mają zmniejszyć ciśnienie w nerkach (Amodip) oraz Karsivan i nie chciałabym, żeby mu wątroba siadła od takiej ilości leków. Czy mogłabym jeszcze w jakiś sposób wzmocnić jego organizm, poza naparami i kwasami Omega 3?
Kończy się nam zakwaszacz i Pani doktor kazała przyjechać na badanie moczu w tym tygodniu (mieliśmy jechać zawieść mocz w sobotę, dziś wziął ostatnią tabletkę antybiotyku) i zastanawiam się czy ma to sens, bo pisałaś, że badania moczu dopiero w styczniu?
Mieliśmy również dość często kontrolować badania krwi (Pani doktor kazała przyjechać 21 grudnia, a 9 listopada były wykonywane ostatnie badania krwi) czy ma to sens? Czy z badaniami krwi również warto wstrzymać się do stycznia, żeby były bardziej wiarygodne? Bardzo się boję, że parametry nerkowe mogą pójść w górę, a ja nie wyłapę tego momentu i dojdzie do jeszcze większego uszkodzenia nerek :(
I jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc i wsparcie. Ostatni czas był dla mnie bardzo ciężki, graniczył z załamaniem nerwowym, nie potrafiłam dojść do siebie. Ogromny stres, że mogę stracić kotka. Nie potrafię się pogodzić z myślą, że mój kotek nie dożyje starości jak to powiedział weterynarz, ale daliście mi nadzieję, że to nie musi przyjść wcale szybko i przed nami może być jeszcze wiele szczęśliwych lat. Dziękuję :kwiatek: :kiss:

roksa6 - 2019-12-04, 10:59

Aha, jeszcze jedna ważna rzecz.
P. weterynarz powiedziała, że mocz jaki będziemy przywozić może być z każdej pory dnia, czyli możemy przywieźć mocz popołudniu, po normalnym jedzeniu kota. Byłam trochę zdziwiona, bo Pani doktor polecana, a każdy poprzedni wet mimo, że diagnostycznie sprawdzał się słabo, to prosił o poranny mocz na czczo. Tym bardziej, że z tego co czytałam po posiłku pH idzie w górę i jak miarodajny wynik w związku z pH choćby wyjdzie po spożyciu posiłku?
Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć :cry:

roksa6 - 2019-12-04, 14:39

To znowu ja :roll:
Jeśli miałabym pojechać na badania moczu to czy poza badaniem ogólnym, posiewem z antybiogramem oraz stosunkiem białko/kreatynina jestem w stanie poprosić o jakiś inny parametr nerkowy? I to samo pytanie odnośnie badań krwi - czy poza morfologią, profilem nerkowym i zbadaniem tarczycy mogę zrobić inne parametry?
I podpowiedzcie mi proszę kiedy najwcześniej mogę zrobić te badania, żeby były one wiarygodne i miały sens.
Dziękuję :love:

Anilina - 2019-12-05, 13:15

roksa6 napisał/a:
ziele skrzypu polnego, kwiat jasnoty białej oraz ok. 1-2 goździki

ziele sprzypu ok, co do pozostałych nie wypowiem się, nie mam wiedzy.
roksa6 napisał/a:
Nie dostaliśmy żadnej osłony przy antybiotyku

jeśli nie będzie żadnych problemów żołądkowych przy tym antybiotyku, nie ma potrzeby stosować probiotyku. Zresztą, temat probiotyku dla ścisłego mięsożercy to długi temat...
roksa6 napisał/a:
nie chciałabym, żeby mu wątroba siadła od takiej ilości leków. Czy mogłabym jeszcze w jakiś sposób wzmocnić jego organizm, poza naparami i kwasami Omega 3?

osłonowo dla wątroby najlepszy jest ekstrakt z sylimaryny. Jeśli temat Cię ciekawi, zajrzyj tu: https://www.barfnyswiat.o...ghlight=#123206 Przykładem kapsułek z sylimaryną bez zbędnych wypełniaczy jest taki suplement
roksa6 napisał/a:
Pani doktor kazała przyjechać na badanie moczu w tym tygodniu (mieliśmy jechać zawieść mocz w sobotę, dziś wziął ostatnią tabletkę antybiotyku) i zastanawiam się czy ma to sens, bo pisałaś, że badania moczu dopiero w styczniu?

pisałam wówczas o badaniu moczu w kontekście antybiogramu. Jeśli chodzi o badanie pH, jak najbardziej można zrobić. Rozumiem, że mocz łapiesz w domu i zawozisz do weta - bez kota (bez stresu).
roksa6 napisał/a:
Mieliśmy również dość często kontrolować badania krwi (Pani doktor kazała przyjechać 21 grudnia, a 9 listopada były wykonywane ostatnie badania krwi) czy ma to sens?

biorąc pod uwagę nadchodzące święta i ograniczenia w dostępie do usług weterynaryjnych "w razie czego" można te badania zrobić. Już sama musisz wyważyć ryzyko - stres kota a możliwość pogorszenia stanu zdrowia w dni wolne (zwierzaki uwielbiają chorować gdy weci pozamykani...)
roksa6 napisał/a:
P. weterynarz powiedziała, że mocz jaki będziemy przywozić może być z każdej pory dnia, czyli możemy przywieźć mocz popołudniu, po normalnym jedzeniu kota.

jeśli ma to być badanie pH to dobrze myślisz - trzeba badania robić na moczu porannym, na czczo. Nie wiem, co Ci powiedzieć - nie ma wetów idealnych, nawet najlepszy czasem palnie głupotę.

roksa6 napisał/a:
Jeśli miałabym pojechać na badania moczu to czy poza badaniem ogólnym, posiewem z antybiogramem oraz stosunkiem białko/kreatynina jestem w stanie poprosić o jakiś inny parametr nerkowy?

te parametry są wystarczające. Nie znam innych, przydatnych w takiej sytuacji. Badanie ogólne możesz zrobić w każdej chwili (pH, osady itp), natomiast antybiogram najwcześniej po 2 tygodniach po zakończeniu antybiotyku (optymalnie po miesiącu). To samo dotyczy badań krwi - nie wczesniej niż 2 tygodnie po odstawieniu antybiotyku.

Co do dodatkowych badań, to teoretycznie możesz oznaczyć parametr SDMA. Ale zanim to zrobisz, rzuć okiem na post Margot (na samym dole), która ma baaardzo długie doświadczenie w prowadzeniu kotów z niewydolnością nerek:
https://www.barfnyswiat.o...=asc&start=1170
Ja osobiście uważam SDMA za parametr niewiarygodny, choć niektórzy weci zalecają zbadanie.

bobson - 2019-12-05, 17:59

Analina jak w praktyce pobrac mocz, aby zbadać jego PH?


po posiłku zabieramy kuwetę i odczekujemy 12h?

Anilina - 2019-12-06, 17:02

bobson,
myślę, że to zależy od kota. Moje staruszki spokojnie mogę przetrzymać przez noc bez kuwety (ale nigdy nie 12h, max 8), natomiast z młodymi kotami bym tak nie ryzykowała - raczej gdzieś by mi nasikały. Nastawiam sobie wówczas budzik na 3 rano i wtedy zabieram kuwety, by przed 8 łapać mocz. Warto też pamiętać, że ważne jest nie tylko pobranie moczu na czczo, ale także to, że powinien być on zbadany max 2 godziny od pobrania. Po tym czasie parametry (pH, obecność kryształów) są niewiarygodne.

roksa6 - 2019-12-08, 20:51

Anilina,
https://zapodaj.net/069b9f4e3c2fc.jpg.html

https://zapodaj.net/d2dbcf39bdd8b.jpg.html

To nasze wczorajsze badania moczu. Dalej nie osiągnęliśmy dobrego pH, choć jest lepsze niż ostatnio (7,5 było). Pewnie znowu dostaniemy jakiś zakwaszacz, ale ten ostatni chyba nie za bardzo pomógł, a stosowalismy go miesiąc.
21 grudnia pojedziemy na badania krwi i wtedy też prawdopodobnie zrobimy trzecie szczepienie to obowiązkowe, ponieważ musimy je zrobić w grudniu, a szkoda go stresować kilka razy. Nie wiem w sumie czy tak będzie można?
Bardzo się cieszę, że chociaż stosunek bialko / kreatynina wyszedł dobrze znowu.
Omega 3 przyszła do nas w piątek, kupiliśmy ta płynna polecana przez Ciebie, kotek ja pokochał od pierwszego spożycia :p
Czy mogłabyś ocenić te wyniki? Jakieś sugestie? Mogłabym zrobić na ten moment coś jeszcze?

Anilina - 2019-12-09, 14:20

roksa6 napisał/a:
21 grudnia pojedziemy na badania krwi i wtedy też prawdopodobnie zrobimy trzecie szczepienie to obowiązkowe

Do szczepienia kot powinien być klinicznie zdrowy. Póki wyniki są rozchwiane, a przyczyna nie do końca znana, wstrzymałabym się. To, że trzecie szczepienie przesunie się o 2-3 miesiące to nie koniec świata. Szczepienia nie są obojętne dla nerek. I nie ma czegoś takiego jak "obowiązkowe szczepienia" dla kota, raczej szczepienia zalecane.
Wyniki moczu są całkiem przyzwoite. Oczywiście wymagają monitorowania. Jeśli z wcześniejszego preparatu zakwaszającego nie jesteś zadowolona, porozmawiaj z lekarką o zmianie.
Tu znajdziesz dział dotyczący problemów z drogami moczowymi: https://www.barfnyswiat.o...der=asc&start=0

Anilina - 2019-12-09, 17:37

roksa6,
rzuciłam okiem na ten preparat, który podawałaś: UrinaryMet. On zawiera DL-Metioninę. Jest to chemicznie syntetyzowana metionina. W naturze ten aminokwas występuje w postaci izomeru L-metioniny. Dlatego warto poszukać preparatu z tą bardziej naturalną formą. Może to być na przykład o wiele tańszy suplement w wersji dla ludzi, a ilość przeliczysz sobie sprawdzając zawartość metioniny w tym preparacie weterynaryjnym.

Dyskutując o metioninie muszę podkreślić, że już sama mięsna dieta, nie zawierająca alkalizujących węglowodanów, pozytywnie wpływa na pH moczu i samą kondycję pęcherza (i całego organizmu). Jednak wszelkie odstępstwa od naturalnej diety - choćby ograniczanie fosforu (zakwaszającego) i zwiększanie podaży wapnia (alkalizującego) w diecie dla nerkowca - mogą powodować zaburzenia pH. Dlatego warto od czasu do czasu sięgnąć po herbatkę z pokrzywy. Zdrowy, dobrze nawodniony kot, nawet przy wyższym pH moczu świetnie funkcjonuje bez dodatkowych, sztucznych suplementów. Dopiero jeśli to nie wystarcza (uwzględniając oczywiście dbanie o kondycję psychiczną kota = eliminację przyczyn emocjonalnych) i problemy z drogami moczowymi się utrzymują, nawracają, warto już pomyśleć o zakwaszeniu L-metioniną. Trzeba to jednak robić z rozwagą i kontrolować pH moczu (nawet w domu, korzystając z pasków do badania pH) ponieważ musimy pamiętać, że kryształy wytrącające się w zbyt kwaśnym środowisku (szczawiany) są dużo, dużo niebezpieczniejsze od struwitów.
To jednak nie jest wątek o drogach moczowych, więc po szersze informacje odsyłam już tam :) Chciałam tylko podkreślić, że suplementacja metioniną nie powinna być traktowana jako uniwersalny lek na każdy problem z pęcherzem.

roksa6 - 2019-12-11, 08:43

Anilina,
Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz.
Byliśmy wcześniej u weterynarza i zalecił nam ponownie Urinarymet Mini jesli kotek dobrze go toleruje...no i kupiliśmy ten sam preparat. Przeczytam chętnie wątek poświęcony dolnym drogom moczowym :)
Jeśli chodzi o aspekt psychiczny to generalnie wydaję mi się, że kotek nie ma jakiś stresów (mieszkamy we dwójkę z narzeczonym, nie mamy dzieci, nie ma innych zwierząt, nie wyjeżdzamy często, tylko chodzenie do pracy, nie ma nas w domu średnio 10 h dziennie, a kotek codziennie czeka na nas pod drzwiami stęskniony).
Była sytuacja w czerwcu, że pojechaliśmy na tydzień nad morze i kotek został u babci, która miała psa – bardzo spokojnego osobnika. Miał osobny pokój, przywiezione swoje zabawki, legowiska, drapaki. Kotek jako zwierzątko bardzo towarzyskie po 2 dniach bardzo usilnie domagał się wypuszczenia go z pokoju i 3 dnia babcia wypuściła go, żeby pochodził trochę po mieszkaniu. Z psem się obwąchali i nie wygądalo, żeby jakoś szczególnie mu przeszkadzał. Co śmieszne, kot ustawił sobie tak psa, że jak pies robił coś co kotu się nie spodobało, np. spał nie w tym miejscu co trzeba to podchodził do niego i pacał go łąpką. No normalnie czuł się jak u siebie i ustawił sobie psa w jego własnym domu :P
To była jedyna sytuacja kontaktu z innym zwierzęciem (pomijając wizyty u lekarza, które znosi bardzo źle i już po wejściu do weterynarza cały się trzęsie w transporterze).
Zaczęłam się też zastanawiać, czy aby my nie jesteśmy za bardzo nadgorliwi w stosunku do niego. Tak go kochamy, że często bierzemy go na ręcę, przytulamy, całujemy itd... Dla mnie to było zawsze coś normalnego, ale teraz się zastawiam, czy nie popełniam bardzo dużego błędu? Może powinnam go zostawić w świętym spokoju? Szczerze, nie umiem się oprzeć jak na niego patrze i nie potrafię nie okazywać mu miłości, ale może bez przesady? Może to jest powód jego stresu i ciągle nawracających problemów z dolnymi drogami moczowymi, co niestety nie jest obojętne dla nerek, a powiedziałabym nawet, że bardzo dostają w kość przez to...

Jeśli chodzi o badania krwi to bardzo cieszę się, że stosunek białko/kreatynina wyszedł w normie, że leukocyty się zmniejszyły, nie ma białka <3 i poprawiło się mimo wszystko pH, ale zastanawia mnie czy ciężar właściwy nie jest zbyt niski i skąd wzięły się erytrocyty w moczu :(
Słyszałam, że jeśli chodzi o nerki to pierwszym badaniem jakie mówi nam o ich funkcjonowaniu i nieprawidłowościach jest właśnie badanie moczu. Podobno wyniki krwi mogą być jeszcze w normie, ale mocz pierwszy wyjdzie niewłaściwie.
Czy w takiej sytuacji jest szansa, że z nerkami nie jest tak źle?
Wiem, że to totalne gdybanie, ale jeśli będzie dobrze karmiony, będzie dostawał leki to jest szansa, że nerki będą dobrze funkcjonowały i ich obraz się zmieni? Czy nerki nigdy się nie zregenerują i ich obraz może być taki sam, ewentualnie gorszy? Zastanawiam się nad tym, czy jest szansa, że nerki wrócą chociaż w jakimś stopniu do normalnej budowy i funkcjonowania i np. nie będzie zatartej granicy rdzenno-korowej, z przewagą części korowej jak to miało miejsce na ostatnim USG.
Serdecznie dziękuję za wszystkie rady, sugestię :kwiatek:
:kiss:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group