To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Bez kuwety ?

Sandra - 2014-03-16, 19:21

Skipper napisał/a:
Dziewczyny, a po co Wy tak właściwie męczycie siebie i koty tym załatwianiem się do sedesu ? :roll:


Na to pytanie chyba kilka razy już zeznawałam :-D
Jestem straszną egoistka i pomimo wielkiej miłości do kociarni nie oddałabym tej umiejętności moich kotów za ...nic.
Ten kto nie wie jak to jest bez kuwety....to nie wie :lol:
Ale odkrywcze :twisted:

garadiela napisał/a:
Dla mnie to jest nie do przejscia... Fuuu

...nie wiem czego się tu ...Fuuu...qpa jak qpa. Nawet lepsza od ludzkiej.
BARFna qpqa bez zapachowa, zwarta jak marzenie chrupkojadów.

Margot - 2014-03-16, 19:40

A ja Sandro, to nawet myślę, że dwa z moich czterech kotów byłoby całkiem łatwo nauczyć załatwiać się do sedesu, bo od zawsze jak się załatwiają do kuwety, to do niej nie wchodzą (mam otwartą) tylko stają na rancie i "leją" ładnie w dół do środka, co mnie bardzo cieszy, bo nigdy sobie nie moczą łapek, ani kuperka, do którego czasem może przykleić się drewniany żwirek, jak koty przysiądą za nisko. Tzn. jeden z tej dwójki staje na rancie tylko trzema łapkami, a czwartą trzyma zgrabnie w kuwecie, ale to też prawie idealnie.

Pozostała dwójka, o większej masie, jednak wchodzi do środka kuwety i przysiada nad żwirkiem. Jeden z nich potrafi przyjąć czasem pozycję polegającą na oparciu się przednimi łapkami o rant i w pozycji półstojącej sika zwykle pionowo w dół, ale i zdarza mu się siknąć w takiej pozycji pod mniejszym kątem, przez co strumień potrafi wylądować za kuwetą :twisted: . Jakby się zaczął uczyć na ludzkim kibelku i za bardzo unosiłby tyłek do góry, to obryzgałby mi moczem wszystko dookoła.

W sumie, mając i tak dużo zachodu przy obsłudze 4 nerkowców, poza innymi obowiązkami, nie miałabym już po prostu ani siły, ani ochoty, na dodatkowe zajmowanie sie ich nauką załatwiania się do WC.

Sandra - 2014-03-16, 19:58

Margot napisał/a:
W sumie, mając i tak dużo zachodu przy obsłudze 4 nerkowców, poza innymi obowiązkami, nie miałabym już po prostu ani siły, ani ochoty, na dodatkowe zajmowanie sie ich nauką załatwiania się do WC.


Gdybym miała taka sytuacje nie podjęłabym sie tej nauki, bo potrafi dac w kość.
A'propos trzymania pupki nad muszlą. Cała moja trójca usadawia nisko pupy i nigdy nie zdarzył sie wypadek.
Dzisiaj w nocy sie zdarzył, ale innego rodzaju.
Ja gapa po skorzystaniu z WC, w błogiej fazie snu zamknęłam klapę i powędrowałam pod kołderkę.
Koło 9:00 powstałam.
Idę sprawdzić do WC czy wody po kociarni nie spuścić....i co widzę :hair:
Klapa zamknięta, a na niej kałuża....
Tylko Fudżi chodzi rano, a jego mocz o delikatnym zapachu...
Ja rozpoznaję. To jakieś wariactwo ale tak jest.
Jaką on biedaczek musiał przeżyć traumę.
Nic nie wskazuje na razie na jakieś przykre następstwa tego zdarzenia.
Je nadal z apetytem i korzysta z WC jak korzystał :-D
A to sa jego podstawowe dwa obowiązki....i na pieszczoty nawet przyszło kochane kocisko :love: żalu nie miał.

Margot - 2014-03-16, 20:33

Sandra napisał/a:
Klapa zamknięta, a na niej kałuża....
Tylko Fudżi chodzi rano,
Jaką on biedaczek musiał przeżyć traumę.
Nic nie wskazuje na razie na jakieś przykre następstwa tego zdarzenia.
Je nadal z apetytem i korzysta z WC jak korzystał
.

A co miał się przejmować. Pani zawiniła, zasłużyła na dodatkową robotę :-P .

Maciejka - 2014-03-16, 23:47

Silvena napisał/a:
Hymen jest wykastrowany a tez czasami sika po ściance w kuwecie (i próbuje Fenę kryć nawet kilka razy dziennie jak go chętna najdzie... )

Czaruś został wykastrowany w wieku 4 miesięcy, bo się dobierał do Panienki tak, że stresowałyśmy się obie. Ona - bo niewinna, ja - bo nie marzyłam o przychówku, zwłaszcza z kazirodczego związku :hair: . Czasem coś go nachodzi, zwłaszcza po przebudzeniu, i próbuje ją kryć. Ale ona już po sterylce, więc ze znudzoną miną wyczołguje się spod niego i idzie do swoich spraw. Ale sikanie po ściance kuwety chłopakowi zostało. Tyle jego :-D .

Skipper - 2014-03-16, 23:49

Sandra napisał/a:
Skipper napisał/a:
Dziewczyny, a po co Wy tak właściwie męczycie siebie i koty tym załatwianiem się do sedesu ? :roll:

Na to pytanie chyba kilka razy już zeznawałam :-D

Sandra, kajam się, nie czytałam całego wątku :twisted:
Ale poza tym co napisałam na temat kotów załatwiających się do sedesu, to nigdy w życiu nie tolerowałabym w moim WC otwartej non stop klapy w sedesie :-P
Tak że pomijając niewątpliwe (w ocenie niektórych) atuty takich kocich umiejętności, moim zostawię jednak trochę radości z kopania żwirku :kciuk:

dagnes - 2014-03-17, 11:57

O tak, ta kocia radość musi być naprawdę wielka i chyba również nie zabrałabym jej mojemu Pedrusiowi.
Patrząc na to, z jakim zapamiętaniem kopie doły i usypuje wieeeeelkie kopce ze żwirku, sprawdzając po kilka razy czy góra jest już wystarczająco wysoka i czy jeszcze gdzieś nie można by poprawić, to nie miałabym serca odbierać mu tej niewątpliwej przyjemności życia 8-) .

Sandra - 2014-03-17, 12:05

Ło... jakie matki orędowniczki :lol: .
I tak wam sie nie uda wzbudzić u mnie poczucia winy.
A ja zabrałam ten względny luksus ...na pół roku, a na drugie pół, od końca Kwietnia do końca października, mają nawet lepiej.
Kopią tak jak zwierz koci w naturze, bo sa na wsi na wakacjach.
A wasza kociarnia, całe życie ma tylko kuwety :oops:
Ale się postawiłam. A co :faja:

dagnes - 2014-03-17, 12:10

A nieprawda, bo mój zwierz ma przez 12 miesięcy w roku także dostęp do ogródka :-P .
I kopie tam sobie również kopce pod choinkami, na co mu pozwalam, a choinki też nie protestują ;-) .
Jednak grubsze sprawy zawsze przynosi do domu do kuwety (tak sobie sam ustalił :mrgreen: ), a choinki zasila jedynie siuśkami :-D .

Sandra - 2014-03-17, 12:17

No dobrze już dobrze...to była prowokacja :-/
Wiem, że Pedruś ma wszystko co naj naj lepsze.
Pańcię która na wszystko mu pozwala, też :kiss:
Ale sikać do WC nie umie :faja:

scarletmara - 2014-03-17, 16:07

U mnie dla odmiany jest odwrotnie niż u Sandry. Tzn. kociaki to nawet wyglądają na takie coby chciały korzystać z WC bo szalenie je interesuje po co w ogóle to pomieszczenie jest i co się tam robi i pewnie czułyby się usatysfakcjonowane jakby im pokazać co tam kot mógłby robić. Ale moje lenistwo polega na tym, że nie chce mi się ich tego uczyć. Wolę sprzątać kuwetki. Tym bardziej, że jedna uwielbia sobie pokopać w żwirku i usypywać kopczyki. Druga raczej nie lubi kopać i ta by się pewnie chętniej na WC przesiadła.
annie_30 - 2014-03-17, 18:30

Nauka korzystania z wc wzięła się stąd, że widziałam jak kot ciekawsko wskakuje na sedes, ale nigdy nie próbował pić z niego wody, ani nie miał innych, dziwnych pomysłów. Przy tym mam w całym mieszkaniu drewniana podłogę ( oprócz łazienki i ubikacji) i żwirek wynoszony na kocich łapkach ( mimo wycieraczki przed kuwetą) niemiłosiernie chrzęści pod nogami i rysuje parkiet, także rozwiązanie bezżwirkowe ucieszyłoby domowników.

Trzy tygodnie już Grację uczę ( teraz zacznie się czwarty). O ile pierwszy tydzień poszedł dobrze, to później coś się panience w głowie przestawiło. Ten pierwszy otwór jest naprawdę malutki i myślałam że nie będzie z nim problemów. Tymczasem okazuje się, że nie ma problemów z siusianiem, ale dwójką owszem.
Trudno zaryzykuję i wytnę większy otwór, może to coś zmieni.

Wątek przeczytałam cały ( chyba, ze coś przegapiłam). Dzisiaj znowu miałam okazję zaobserwować jak kotka szuka miejsca na załatwienie swoich potrzeb. Zamknęłam łazienkę, żeby nie mogła tam napaskudzić i czekałam, aż wypnie zadek w przedpokoju. Jak zaczęła to po komendzie "nie wolno" przeniosłam ją do kuwety. Tym razem się nie wyrywała i nie miałkała, a po wszystkim nawet zakopała swój urobek. Pochwaliłam i dałam smakołyk w nagrodę.
Zobaczymy czy to w dobrym kierunku pójdzie.

Ines - 2014-03-17, 21:40

Moje koty zakupują swoje urobki podłogą, drzwiami i ścianami, więc myślę, że przyuczenie ich korzystania z toalety nie zachwiałoby jakoś znacząco ich światopoglądem.
Sandra - 2014-03-18, 11:13

Wg. moich obserwacji (pisałam o tym) nie ma kota, który by się tej sztuczki nie nauczył. Chyba, że jest chory.
Jedyna przeszkoda jaka może sie pojawić to niechęć właścicieli.
I jest to zrozumiałe. Nikogo nie należy zmuszać na siłę.
To naprawdę wymaga dużo samozaparcia i determinacji. Ale sa i rekompensaty.
W trakcie nauki dowiadujemy się dużo nowych rzeczy na temat swoich kotów.
Podobnie jest z przestawianiem na BARF.
Gracja jest kotką, a one uczą się szybciej :-D
Annie_30, to dopiero 3 tydzień.
W oryginalnym Litter Kwitter nie wycina sie otworów tylko zmienia nakładki.
Proces nauki nie jest płynny. U każdego kota wygląda inaczej wiec miej cierpliwość, a nagroda przyjdzie szybciej niz się spodziewasz.
Do utylizacji zapachów najlepszy jest ocet.

Skipper - 2014-03-18, 19:33

Sandra napisał/a:
...nie ma kota, który by się tej sztuczki nie nauczył...
Jedyna przeszkoda jaka może sie pojawić to niechęć właścicieli.

Iiii tam... nie ma piękniejszego widoku niż puchaty, pręgowany skipusiny ogon wystający z kuwety... :-P
Skoro chcemy, żeby kot żył zgodnie z naturą i podajemy mu BARF-a, to dlaczego jednocześnie mamy go "uczłowieczać" i sadzać na sedes ??? Niech sobie i te inne sprawy naturalnie załatwi :twisted:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group