BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Suplementy & Co - Witamina D - tran i jego zamienniki
preria - 2017-12-01, 10:40 też sie pogubiłam.. mam olej Lunderlanda z dzikiego łososia ale na opakowaniu ani sowa o wit D nie ma:(
no trudno, coś wymyśle od następnej mieszanki:)shana55 - 2017-12-01, 11:52 Dragana
A co ja Ci napisałam w poście?? Poczytaj dokładnie cały wątek o olejach!!
To co ja pisałam to były moje przemyślenia, inni uważają inaczej. Ja nie jestem specjalistką od olejów.shana55 - 2017-12-01, 12:02 preria
Wypowiedz przedstawiciela Lunderland z tej strony:
http://www.barfnyswiat.or...p=117399#117399
Cytuję:
Kod:
Opierając się na misji, która przyświeca naszej firmie Ekome Sp. z o.o., dbając o najwyższą jakość zarówno oferowanych Państwu produktów, jak i obsługi, a także zachowując pełną transparentność wobec naszych Klientów, zdecydowaliśmy się poddać analizie laboratoryjnej jeden z naszych flagowych produkt Lunderland Olej z dzikiego łososia.
Badanie zostało przeprowadzone w niezależnym, cieszącym się dobrą renomą i zaufaniem laboratorium Hamilton Polska (www.hamilton.com.pl). Dostarczyliśmy osobiście do badania fabrycznie zamkniętą butelkę o pojemności 90ml. Poniżej przedstawiamy wyniki badań (należy pamiętać, że w podanych rezultatach wartości mogą się nieznacznie wahać, w zależności od partii):
Mamy nadzieję, że szczegółowa analiza zawartości witamin ułatwi naszym Klientom komponowanie zdrowej, naturalnej diety swoich Pupili.
Pozwalamy sobie na publikację części maila od producenta, zawierającej odpowiedzi w zakresie dotyczącym zawartości witamin.
nasze wolne tłumaczenie:
Po pierwsze udało nam się przeliczyć dane dotyczące zawartości witamin w oleju grizzy i naszym, dzięki czemu możemy je porównać, jest to informacja dla Klientów. Wartości nie są takie same, ale bardzo porównywalne.
Zawartość wg typowej analizy producenta (badania niezależne!)
Witamina A (retinol) = 52,8 mikrogramów na g
Witamina D3 = 2,31 mikrograma na g
Przeliczenie mikrogramów na IE:
1g Lunderland Olej z dzikiego łososia zawiera:
Witamina A (retinol) = 176 IE
Witamina D3 = 92,4 IE
*Grizzly (wg oświadczenia producenta):
Witamina A (retinol) od 10 do 30 mg na kg (przyjęto 20 miligramów do obliczeń)
Witaminy D3, 0,5 do 3 miligramów na kg (przyjęto 1,75 miligrama do obliczeń)
Przeliczenie mikrogramów na IE:
1g Grizzly Salmon Oil zawiera:
Witamina A (retinol) = 66,66 IE
Witamina D3 = 70,0 IE
Należy pamiętać, że wartości mogą nieznacznie różnić się w zależności od partii.
*Grizzly został tutaj przywołany, gdyż nasza klientka (tutejsza forumowiczka) powoływała się na niego w porównaniu z olejem Lunderland.
Ja tez nie wiem co się dzieje. Poczytać wątek o olejach.doradora - 2017-12-01, 12:52 ano poczytałam, na 20 stron opinie się zmieniają, nie będę analizować z długopisem w ręku co kto pisał i czy trzyma się jednej wersji czy zmienia zdanie
jak mi ktoś napisze co robić aby bezpiecznie stosować oleje, to do nich wrócę, a że opinie są podzielone i każdy mówi, że barfer sam dokonuje decyzji, to ja swoją podjęłam - nie ryzykuję, zrezygnowałam z olejushana55 - 2017-12-01, 13:07 doradora
No i właśnie o to chodzi
Wszyscy mamy rozum i trzeba myśleć, jak to mówił mój profesor w średniej szkole "tu nie uniwersytet tu trzeba myśleć"Saga - 2017-12-01, 13:08 Nie za bardzo rozumiem... gdzie Ci się te opinie zmieniają? Shana podlinkowała temat, zacytowała dokładnie wypowiedź, są podane konkretne wartości, w kalku jest olej z dzikiego łososia jako suplement witaminy D. To wszystko jest proste i jasne . Ja też nie używam oleju z łososia ani z dzikiego ani zwykłego, stosuję kapsułki bo mi koty nie chcą jeść tego oleju ale to już inna sprawa .doradora - 2017-12-01, 13:17 Saga, na początku wątku, w 2011 roku, opinie jednak były inne, więc jak czytać całość, to się zmienia pogląd, ale tak jak pisałam, nie będę analizować co kto pisał wcześniej, bo to bez sensu Saga - 2017-12-01, 13:19 Ale nie odnoś się do tego co było w 2011 roku bo to w tym roku był badany olej z dzikiego łososia . Szkoda czasu na rozpatrywanie tego co było pisane 6 lat temu, no sorki. Zajrzyj do wątku podlinkowanego przez Shane i będziesz wiedziała jakie są wartości.doradora - 2017-12-01, 13:31 no sory, ale jak ktoś pisze "Poczytaj dokładnie cały wątek o olejach" to ma na myśli, żeby poczytać cały, czy od konkretnego miejsca?dagnes - 2017-12-01, 13:41 Drogie Forumowiczki
Proszę, nie powielajcie po raz kolejny informacji, które już są na Forum. Cytaty i linki oraz nie wnoszące nowych treści komentarze wprowadzają jedynie dodatkowy zamęt.
Ponieważ nie znamy dokładnej zawartości witamny D3 w oleju z dzikiego łososia Grizzly, nie wprowadziliśmy tego produktu do Kalkulatora, nie chcąc zalecać suplementacji nim ani kwasów omega-3, ani witaminy D3, by nie zaszkodzić kotom.
Nie wiedząc, ile dokładnie olej Grizzly zawiera witaminy D3, osoby podające go zwierzętom podejmują ryzyko groźnego przedawkowania tej witaminy. Podany przez producenta zakres wartości jest zbyt szeroki, by bez ryzyka móc założyć jakąkolwiek wartość pomiędzy skrajnymi liczbami.
Ponadto takie naturalne produkty, jakimi są tran i olej z ryb cechują się zmiennością zawartości w nich składników odżywczych w zależności materiału, z którego wytworzono daną partię. W związku z tym, nawet jeśli producent udostępnia analizę składu oleju, czy to poprzez oświadczenie, czy pokazanie certyfikatu z badania, to zawsze dotyczy to tylko jednej, konretnie przebadanej w danym momencie próbki z danej partii. Dlatego zawsze należy samodzielnie dokonać odpowiednich poprawek w bazie danych Kalkulatora, jeśli wartości na opakowaniu kupionego produktu odbiegają od wartości wprowadzonych tam przez autorów.
Oleje z dzikiego łososia zawsze zawierają stosunkowo dużo witaminy D3, nawet porównywalnie do tranu, chyba że są oczyszczone metodą destylacji molekularnej. Kwestia ta została już omówiona w wątku o oleju z łososia. Oleje z łososi hodowlanych także zawierają witaminę D3, ale znacznie mniej (ile konkretnie powinien podać producent).
Jeśli olej z łososia (obojętne czy hodowlanego, czy dzikiego) został poddany destylacji molekularnej, to nie zawiera witaminy D3 lub tylko bardzo małą jej ilość.doradora - 2017-12-01, 13:59 dagnes, może takie podsumowanie powinno znaleźć się w przyklejonym na początku poście?dagnes - 2017-12-01, 14:48 Tak, koniecznie trzeba zrobić "pigułkę" o witaminie D w pierwszym poście.
Mam nadzieję, że pewna dobra duszyczka podejmie się tego wkrótce.shana55 - 2017-12-01, 15:10 dagnes - 2017-12-03, 20:52 Skoro już "wdepnęłam" w ten wątek , to widzę, że jeszcze do jednego muszę się odnieść. Na poprzedniej stronie, w tym poście także mamy troszkę zasianego zamętu:
Carmaniola napisał/a:
Zanim trafiłam na barfowe forum grzebałam w różnych miejscach i oto, co znalazłam w Sieci na temat tranu:
Wybrałam ten artykuł, ale nie jest jedynym, lecz jednym z wielu. Pomijając rewelacje dotyczące źródeł tego tranu (dla ludzi! a co dopiero dla zwierząt) niepokoi mnie również wchłanianie przez morskie ryby z zanieczyszczonych wód rtęci. Wygląda na to, że ludzka działalność sprawiła, że ryby nie tylko nie są najzdrowszym pożywieniem, ale mogą być wręcz trucizną. Przyznam, że chęć na suplementowanie siebie tranem przeszła mi jak ręką odjął a co z kotem?
Ten tekst jest powielany w sieci gdzie tylko się da. I mimo, że zawiera całe mnóstwo głupot, to pewnie można by przynajmniej wierzyć w dobre intencje autora, gdyby ów tekst nie był zwyczajną reklamą produktu.
Autor myli tran z olejem z (mięsa) ryb. Tran, jak nam wiadomo, jest tłoczony z wątroby dorsza i ma dostarczać witaminy A i D3. Olej z ryb to dostarczyciel kwasów omega-3. Faktem jest, że na rynku panuje obecnie duże zamieszanie zarówno w nazewnictwie tych produktów, jak i ich zawartości (o tym dalej) ale ktoś biorący się za pisanie tekstu mającego wyglądać na rzetelny, powinien przynajmniej przyswoić sobie podstawową wiedzę. Wiedzy tej zabrakło autorowi również w miejscu, w którym próbuje przekonywać, że omega-3 powchodząca z roślin (kwas ALA) może w 100% zastąpić omegi-3 pochodzące z ryb (DHA, EPA, DPA). My wiemy, że nie ma takiej możliwości nawet u ludzi, a u psów i kotów to już w ogóle wykluczone. Więc artykuł, także w części reklamowej, bazuje na niewiedzy autorów oraz odwołuje się do niewiedzy czytających.
Kolejne miejsce, w którym objawia się ignorancja autora tekstu to zachwalanie estrów etylowych kwasu tłuszczowego omega-3 zawartego w oleju lnianym (ALA). Będę wkrótce więcej pisać o estryfikacji kwasów omega-3 oraz szkodliwości dla zdrowia tych całkowicie nienaturalnych, nie występujących w przyrodzie związków chemicznych w wątku o oleju z łososia, więc tu tylko hasłowo zaznaczam ten aspekt. Estry etylowe kwasów tłuszczowych są dla naszych zwierząt (ale i dla ludzi) substancjami obcymi, z którymi organizmy sobie nie radzą. Twierdzenie jakoby estry etylowe kwasu omega-3 ALA (roślinny kwas alfa linolenowy) mogły zastąpić naturalny tran z witaminami A i D3 oraz naturalnymi kwasami omega-3 EPA, DHA i DPA jest piramidalną bzdurą, a na niej właśnie opiera się zawarta w tekście kryptoreklama produktu. Reklamowany tam produkt to czysta chemia - wyizolowane chemicznie kwasy tłuszczowe z oleju lnianego, poddane procesowi estryfikacji, którego efektem są cząsteczki kwasu tłuszczowego połączone z cząsteczkami alkoholu etylowego. Występujące w naturze tłuszcze zawierają głównie kwasy tłuszczowe połączone z cząsteczką gliceryny (triglicerydy, zwane też tróglicerydami), nigdy z alkoholem! Jakie skutki dla organizmu ma spożywanie takiego połączenia napiszę w wątku o oleju z łososia.
Kwestia zanieczyszczeń mórz i oceanów oraz fatalnych warunków hodowli ryb, z których produkuje się oleje rybne i tran jest oczywiście faktem i stąd mogłoby się wydawać, że artykuł ma solidne podstawy. Rzeczywistość jest nieco inna, gdyż obecnie sprzedawane na rynku europejskim oleje omega-3 oraz trany są produktami oczyszczanymi z toksyn i metali ciężkich przy pomocy najnowszych technologii, w tym poddawane są destylacji molekularnej. Producenci dobrych suplementów zawsze chwalą się certyfikatami z analiz laboratoryjnych, gdzie możemy sprawdzić, że poziom zanieczyszczeń ich olejów i tranów jest tak znikomy iż często substancje toksyczne występują w nich w ilościach niemierzalnych.
Efektem ubocznym procesów oczyszczania jest niestety ubytek naturalnych witamin, które znajdują się w olejach przed filtracją i destylacją. Stąd niezwykle ciężko jest obecnie znaleźć na rynku prawdziwy tran bez żadnych dodatków, bo taki musiałby zawierać bardzo mało witamin i jego dzienna dawka musiałaby być większa niż ludzie są skłonni spożywać. Mamy więc głównie "trany", w których witaminy A i D3 zostały dodane przez producentów już po oczyszczeniu oleju. Jeśli witaminy te są w naturalnych formach, to nie ma jeszcze dużego problemu, ale niestety częstą praktyką jest dodawanie witamin syntetycznych w formach nie występujących w naturze. Trzeba zatem dokładnie czytać etykiety, a w razie wątpliwości dopytywać producenta. Z drugiej strony mamy też tendencję wśród producentów nie tylko do uzupełniania w tranie witamin utraconych w procesie oczyszczania, ale do dodawania ich w takiej ilości, by jedną niewielką kapsułeczką zaspokoić zapotrzebowanie dzienne na witaminy A i D3 wyznaczone tzw. normami. Jest to podyktowane wymaganiami rynku, bo ludzie chcieliby mieć w jednej mini-kapsułce wszystko. Kiedyś piło się tran łyżkami stołowymi (jako dziecko tak właśnie dostawałam), ale teraz taka praktyka jest już mocno "nie na miejscu". Więc rzeczywiście te tzw. trany dzisiaj mają niewiele wspólnego z naturalnym tranem z przeszłości, ale bynajmniej nie chodzi tu o zanieczyszczenia, jak twierdzi autor linkowanego artykułu. Inną kwestią jest to, że artykuł mówi w zasadzie o olejach z (mięsa) ryb a nie o tranie, bo autor nie widzi różnicy.
W konsekwencji moich powyższych rozważań należy mieć na uwadze możliwość, że tran, który ma "podejrzanie" dużo witaminy A i D3 w naturalnych proporcjach, a jego producent nie deklaruje dodatku synstetycznych witamin i jednocześnie nie udostępnia certyfikatu czystości, jest tranem nie poddanym procesowi dokładnego oczyszczania z toksyn i metali ciężkich.panterzyca - 2017-12-04, 06:45 Codzienna łyżka tranu to jedno z najgorszych wspomnień z mojego dzieciństwa. Zabieram się za pigułkę.