BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Medycyna weterynaryjna - Szczepić/nie szczepić?
Silvena - 2014-10-20, 14:59 Nie wiem czy jest paragraf, ale jak dla mnie ryzyko uśpienia zdrowego zwierzaka przez zaniedbanie szczepienia jest większe niż ryzyko zachorowania na mięsaka po szczepieniu.zenia - 2014-10-20, 15:16 niestety nie ryzykowałabym z szczep.na wściekliznę
jak wysyłam z a granicę,to zawsze mam strach czy przepuszczą
czy sie nie czepną
nieraz o jeden dzień jest strach
zalezy od urzednikaKazia - 2014-10-20, 16:03
nero napisał/a:
Kazia napisał/a:
Jak będziesz miała pecha, to zabiorą i uśpią.
Ja kiedyś słyszałam o przypadku, że uśpili zdrowego psa przez szczepienie wykonane za póżno przed wyjazdem. Właściciele chcieli nawet zawrócić z powrotem do kraju, nic to nie dało :(
Bo to są urzędasy.
Jak sie trafi na sły dzień któregoś, albo będzie chcial swoją "wladzę" pokazać, to co zrobisz? potem możesz sobie skargę napisać...trinity - 2014-10-20, 16:44 Myślę, że prawdopodobieństwo wykrycia, że Ender nie był szczepiony jest bardzo niewielkie, bo w ogóle stwierdzenie jego obecności nie musi nastąpić.
To nie jest nie wiadomo jaka wyprawa za granicę, po postu pakujemy go w transporter pod domem, przejeżdżamy na Słowacką stronę, tam jeszcze 2h do hotelu, bez kontroli i kontaktu z kimkolwiek. Potem do pokoju hotelowego, gdzie grzecznie siedzi, z nikim nie ma kontaktu. I powrót tą samą drogą.
Oczywiście jest ryzyko, że mimo naszych próśb, żeby nikt nie wchodził do pokoju, ktoś z pracowników jednak wejdzie, ten ktoś będzie na tyle nierozsądny, żeby próbować złapać kota, a kot go podrapie. Szansa na o jest baaaardzo niewielka, pewnie tak samo niewielka jak powstanie mięsaka po szczepieniu.
Na tym właśnie polega mój dylemat.
Byłabym spokojniejsza, gdyby była opcja szczepienia go raz na 4 lata, jak pisała dagnes niestety dzwoniłam do ambasady Słowacji i oni tego nie honorują. Szczepionka może być wg producenta ważna i 10 lat, a oni chcą co roku i koniec.Snedronningen - 2014-10-20, 18:09
Kazia napisał/a:
Bo to są urzędasy.
Jak sie trafi na sły dzień któregoś, albo będzie chcial swoją "wladzę" pokazać, to co zrobisz? potem możesz sobie skargę napisać...
Te urzędasy działają na podstawie konkretnych przepisów i nie jest to ich widzimisie ani gorszy dzień ani chęć pokazania "władzy" a konkretny przepis nakładający na niego takie a nie inne działanie w takiej a nie innej sytuacji. Zanim weźmiemy gdzieś psa czy kota to zapoznajmy się z przepisami dotyczącymi wwożenia tych zwsierząt. To tak jak zabrać ze sobą psa z wpisaną rasą fila brasileiro do Wielkiej Brytanii i płakać, że został on uśpiony po wwiezieniu go.
Myślenie naprawdę nie boli a sprawdzenie przepisów obowiązujących w danym kraju może zapobiec wielu nieszczęściom.trinity - 2014-10-20, 19:19 Snedronningen, masz rację, że należy sprawdzać przepisy i co do zasady zgadzam się, że warto ich przestrzegać.
Niestety obowiązujące przepisy na Słowacji powodują, że mam do wyboru:
A. szczepić kota co rok na wściekliznę, mimo że nie jest to niczym uzasadnione i narażać go na powikłania
B. zostawić go w domu i narazić na niemały stres
C. zrezygnować z wyjazdów do tego kraju
Niestety nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji :(AniaR - 2014-10-20, 19:29
dagnes napisał/a:
Możesz szczepić co 4 lata, bo takie szczepionki są na rynku, a przepisy o przewozie zwierząt w UE wyraźnie precyzują, że to producent szczepionki decyduje o tym jak długo ważna jest dana szczepionka.
Dagnes - to sa szczepionki 4-letnie? Bo ja slyszalam o 3-letnich. I to o takich, ktore sa zaaprobowane dla psow tylko, jak zaszczepi sie kota to i tak nie wazne (nie zebym ja moje koty szczepila). Jesli wiesz o szczepionce 4-letniej - mozesz dac mi namiary? I poza tym gdzes tu na forum czytalam, ze Polska nie uznaje tych 3-letnich, w zwiazku z tym mozna na granicy miec duze problemy. Pytam, bo ewentualnie rozwazam wyjazd do Polski z piesem.doradora - 2014-10-20, 19:46
Snedronningen napisał/a:
zabrać ze sobą psa z wpisaną rasą fila brasileiro do Wielkiej Brytanii i płakać, że został on uśpiony
Snedronningen, wyjaśnij mi proszę o co chodzi? ta raza jest zakazana w GB czy jak?Snedronningen - 2014-10-20, 20:00 doradora, tak, zarówno fila, jak i dogo argentino, tosa inu oraz pit bull terrier są rasami zakazanymi w Wielkiej Brytanii, a co za tym idzie nie wolno ich wwozić, trzymać, rozmnażać, sprzedawać ani nic nie wolno. Jeżeli komuś uda się psa którejś z tych ras wwieźć na ich terytorium powinien liczyć się z tym, że pies może mu zostać odebrany i uśpiony. Bo takie mają przepisy. I właśnie dlatego trzeba się dokładnie dowiedzieć jakie mogą być konsekwencje nie przestrzegania ich.
Tak jak u nas jest lista 11 ras, na które trzeba mieć zezwolenie a jego brak może wiązać się z utratą psa. I takie mamy prawo. A to, że pogryzienia przez te rasy, dodane do siebie, w danym roku i tak rzadziej się zdarzają niż pogryzienia przez psy ras popularnych jest zupełnie z boku.
Takie mamy prawo i zamiast czepiać się i psy na urzędnikach wieszać lepiej dowiedzieć się na podstawie jakich przepisów podejmowane są działania. Bo to nie urzędnik na poczekaniu wymyśla sobie przepisy.
AniaR, w Polsce masz szczepić psa co rok. I nie ważne czy używasz szczepionki półrocznej czy półwiecznej masz to zrobić co rok. Jeżeli Twój pies będzie brał udział w jakimkolwiek zdarzeniu, do którego zostanie wezwana policja (bo np. na kogoś "groźnie" spojrzy i jeszcze go poliże po ręce) to pierwsze pytanie jakie pada to "kiedy pies był szczepiony".
trinity, no niestety, to są jedyne opcje jakie masz. Wyobraź sobie, że kota nie zaszczepisz i co chwila będziesz zerkała przez ramię, czy ktoś się o tym nie dowie. A jak się dowie to co wtedy?trinity - 2014-10-20, 20:58 Snedronningen, mogę też sobie wyobrazić, że kota zaszczepię i będę go co chwila obmacywać, czy mu się nie zrobi jakiś guzek. A jak się zrobi co wtedy?
Jeśli jedyną konsekwencją byłaby kara finansowa, to bym nie szczepiła.
Ale mam do wyboru zaszczepienie i martwienie się, że zachoruje i zdechnie, albo nie zaszczepienie i martwienie się, że mi go ktoś uśpi. Kwestia do rozważenia co jest bardziej prawdopodobne.ciocia_mlotek - 2014-10-20, 21:36 Dodam, e nawet jeli władze mają podejrzenie, że pies jest rasy zakazanej to potrafią odebrać i uśpić. Nawet jeśli dany pies obok pita itd nawet nie stał. Masakra jest wśród staffików. Bo panu policjantowi on wygląda jak pitbull. Potrafią wpaść do domu człowieka o świcie, wystraszyć całą rodzine a zestresowanego psa siłą wyciągnąć. I jeszcze zmuszają ludzi do podpisania papierka zezwalającego na natychmiastowe uścpienie (straszą karami ciężkimi). Potrafią wymusić uśpienie miotu szczeniąt, mimo, że to prawo pozwala na to dopiero od 6mc życia (na zasadzie dopiero po tym zasie można w miarę dobrze określić "rasę" u psów bez papierów)Co bardziej ogarnięci nie podpisują i idą do sądu. Można udowodnić, że pies nie jest pitem (co jest ciężkie jeśli pies jest "w typie") ewentualnie uzyskać status "wyjątku". Sprawy sądowe ciągną się miesiącami a pies w tym czasie w schronisku
I niestety tutaj to urzędnicy nie znają prawa bo czesto działaja wbrew, ludzie nie znają prawa i daja się wpuścić w maliny. Nie zgodze się więc, że urzednicy itd nie wymyślają sobie przepisów. Bo to robią. Nie znają prawa dokładnie tylko im się wydaje
Tym bardziej więc to my powinniśmy te przepisy znać, przestrzegać i wiedzieć czego urzędnik zrobić nie może a co możeSilvena - 2014-10-20, 22:03 trinity, skoro się tak zamartwiasz to wybierz trzecią opcję, tylko w tym wypadku jesteś uziemiona w Polsce na dobre, bo każdy wyjazd za granicę będzie wymagał szczepienia. Kot równie dobrze może zachorować (nie koniecznie na mięsaka, może być inny nowotwór) bez szczepienia, więc nie do końca rozumiem te rozważania
Mi koty sprawdzali dopiero przed wjazdem do Eurotunelu, bo takie są wymagania. Mieliśmy wypadek po drodze, nikt zwierząt nie sprawdzał. Ale to Twój kot i decyzja należy do Ciebie.trinity - 2014-10-20, 23:30 Silvena, martwię się, oczywiście, ale jeszcze bardziej frustruję się koniecznością powtarzania szczepienie co roku bez żadnych wskazań medycznych.
Rozumiem i akceptuję, że szczepienia zwierząt na wściekliznę chronią ludzi i nikt nie musi mi wierzyć na słowo, że mój kot wścieklizny nie ma. Naprawdę w myśl tej idei jestem skłonna go zaszczepić raz i powtórzyć szczepionkę, jeśli straci on odporność.
Wymuszanie szczepień co roku 'bo tak' uważam za głupotę i niesprawiedliwość, a to dwie rzeczy, które mnie frustrują.
Niemniej bardzo dziękuję za Wasze wszystkie odpowiedzi. Myślę, że znalazłam tu rozwiązanie mojego problemu i trzeźwe spojrzenie wielu z Was na tą kwestię pomogło podjąć mi decyzję :)Snedronningen - 2014-10-21, 06:39
Cytat:
Wymuszanie szczepień co roku 'bo tak' uważam za głupotę i niesprawiedliwość, a to dwie rzeczy, które mnie frustrują.
Nie jesteś jedyna. Też uważam, że to głupie, ale nic z tym się zrobić nie da, bo za tym idzie kasa i nikt tego przepisu nie zmieni.
Jest wiele takich przepisów. Ja na sukę muszę mieć pozwolenie, bo suka z metryką, a facet we wsi obok na swoje 3 psy w typie mieć nie musi, bo by musieli mu udowodnić, że jednak coś z rotta w sobie mają.
A szczepienie, no cóż, moja suka ma nieważne, bo nie ma możliwości ją obecnie zaszczepić. Wiem dokładnie co się z tym wiąże i jakie byłyby konsekwencje jakby trafiła na obserwacje, pomimo, iż wścieklizny nie ma. Obserwacji zwyczajnie by nie przeszła.
ciocia_mlotek, czym innym jest nadinterpretacja a czym innym wymyślanie. Nie mylmy tych pojęć ze sobą. W Wielkiej Brytanii generalnie jest chryja, bo tam liczy się wygląd psa a nie to co ma wpisane.ciocia_mlotek - 2014-10-21, 10:02 No nie, sytuacja podobna. Jeśli przy wjeździe do jakiegoś kraju są przepisy takie, jakie wkleił Sojuz a urzędas z automatu usypia to też jest to nadinterpretacja a nie wymyślenie czy postępowanie zgodnie z przepisami. Większość takiego wymyślania to są nadinterpretacje. Przechodziłam to nieraz np w urzędzie miasta. Taki chyba sztampowy przykład nadinterpretacji na spółkę z czystą wyobraźnią jest kwestia meldunku. Przepisy w tej sprawie są dość jasne a to co urzędnicy z tym robią to magia jakaś.
Co do przepisów o szczepieniach to też nie do końca jest tak, że nic nie można zrobić. Owszem, jest to masakrycznie trudne, ale coś tam po troszeczku można. Można stosować nacisk, można pisać petycje, można zgłosić projekt obywatelski do Sejmu. Oczywiście jest duże prawdopodobieństwo, że to nie przejdzie bo za duża kasa jest w szczepieniach. Ale można próbować przeforsować np badania na występowanie przeciwciał. Co swoją drogą jest dużo lepszym dowodem na to, że pies czy kot ma odporność niż samo szczepienie. Bo szczepienie może zadziała a może nie
Przy wwozie zwierząt do UK wymagane są (u psów jedynie) szczepienia na wścieklizne ale i badanie na przeciwciała. Z samym szczepieniem cię nie wpuszczą