BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kulinaria dwunogów - Receptariusz niskowęglowodanowy dla ludzi
Skipper - 2015-03-14, 19:59 Iiii tam, chudy taki ten dorszyk
A do Władysławowa to chyba ok. 40 km masz, ja do pracy codziennie dojeżdżam ponad 70 km vesela krava - 2015-03-14, 20:34 Baltyckich ryb zdaje sie za duzo jesc nie wolno, bo sa troche toksyczne Losos norweski hodowlany tez niestety zdrowy nie jest. Ja swiezego dzikiego mam tylko pod koniec roku, tak zostaja tylko mrozonki Bianka 4 - 2015-03-15, 00:03 Tak Skipper, z norweskiego robiłam ale wydaje mi się, że baaaardzooo dawno temu moja mama robiła z bałtyckiego i wyszedł bardzo fajny. Dobrze, że mi przypomniałaś o gravlaxie... dawno go nie robiłam... Skipper - 2015-03-15, 01:33 Ja peklowanie łososia norweskiego już bym dawno przetestowała tylko jakoś mam wątpliwości odnośnie jedzenia na surowo tego wynalazku. Obawiam się, czy pasożytów jakichś przez przypadek nie ma... vesela krava - 2015-03-15, 11:04 Jezeli to by mial byc losos hodowlany, to one chyba sa odrobaczane? Poza tym robi sie z lososia tatara i ludzie zyjo Zastanawiam sie tez, czy peklowanie nie "odkaza" jakos miesa, czy jakis robal by przezyl w soli?Skipper - 2015-03-15, 11:42 Hmmm, z pasożytami też da się żyć (o człowiekach jedzących tatara myślę). Z tego co czytałam to łososiom dają antybiotyki żeby nie chorowały, ale czy działają one również na pasożyty ?
Generalnie jak kupujesz jakieś mięso to zawsze piszą, że należy konsumować po obróbce cieplnej.
Nota bene w przepisie jest 40 ml wódki, ale tej posypki wychodzi bardzo dużo i jakoś nie była ona zauważalna po wymieszaniu wszystkiego.vesela krava - 2015-03-15, 12:32 Mysle, ze zagrozenie pasozytami istnieje niezaleznie od kraju pochodzenia lososia i tego, czy pochodzi z hodowli czy nie.Skipper - 2015-03-15, 13:01 Tylko w przypadku ryb hodowlanych zagrożenie to będzie znacznie większe z uwagi na duże zagęszczenie ryb a co za tym idzie znacznie większe ryzyko przeniesienia z jednego osobnika na drugiego.
Nie doczytałam nigdzie czy dzikie łososie żyją w ławicach czy zbierają się tylko na tarło - jeżeli normalnie żyją w pojedynkę to ryzyko przeniesienia pasożyta jest minimalne.
Niemniej poszperałam trochę po forach internetowych i zastanawiam się, czy po przyrządzeniu tego łososia nie pokroić go cienko w plasterki, wrzucić do zamrażarki i wyciągać tylko tyle, ile trzeba do zjedzenia
Gość: max IP: *.pcpd.pl 12.03.14, 14:22
zjadłem świeżego surowego łososia z lidla z terminem ważnosci 2 tyg do przodu = mało k...nie umarłem = 40 st C, uczucie zimna jak diabli (w kurtce leżałem pod kołdrą i kocem i w kapturze przez kilka godzin + farelka + butelki z ciepła wodą), drętwienie jakieś na twarzy i dłoniach, wymioty, bieguna = koszmar. Koszmar trwał od godz 12 do 21. Dzień po jest ok :) Never again lidlowej świeżości. Nie było napisu żeby nie jeść na surowo.
Chociaż zastanawiam się, czy gość trochę nie przesadził bo ja z takimi objawami to bym nie czekała cierpliwie aż mi przejdzie tylko od razu wołała pogotowie albo wylądowała na Izbie przyjęć w szpitaluSilvena - 2015-03-15, 15:15 Zanim zrobisz gravlax to warto rybę przemrozić przed marynowaniem, będzie bezpieczniej
Na każdym mięsie piszą, zeby jesc po obróbce cieplnej, zeby ich nikt nie pozwał, jak sie zatruje surowym moze informacja była gdzieś drobnym maczkiem napisana na odwrocie etykietki zenia - 2015-03-15, 15:47
vesela krava napisał/a:
Baltyckich ryb zdaje sie za duzo jesc nie wolno, bo sa troche toksyczne Losos norweski hodowlany tez niestety zdrowy nie jest. Ja swiezego dzikiego mam tylko pod koniec roku, tak zostaja tylko mrozonki
dziki ten mrożony z Biedry tez nie jest zły
mi strasznie zalatuje tranem
taki charakterystycznyvesela krava - 2015-03-15, 16:26 zenia a to dobrze, bo probowane przeze mnie dzikie mrozone lososie byly pozbawione jakiegokolwiek zapachu
Fajnie, ze wrocil ten przepis na gravlax, nigdy nie probowalam tak sporzadzonej ryby. A jak robicie peklowana wolowine? Ja znalazlam przepis mniej wiecej taki: wolowine przykryc sola i do lodowki na 24-36 godzin, po wyciagnieciu wyplukac i natrzec mieszanka przypraw, zawinac w scierke i zapakowac do lodowki na 3 tygodnie. Mniej wiecej podobny przepis znalazlam na kacza piers za ktora do tej pory placilam krocie.Skipper - 2015-03-15, 16:42
Silvena napisał/a:
Zanim zrobisz gravlax to warto rybę przemrozić przed marynowaniem, będzie bezpieczniej
Tak, tylko ile czasu może przechowywać surowe rybie mięso po rozmrożeniu ? Przecież co najmniej 2 dni musi leżeć w tej soli. Moim zdaniem chyba lepiej jednak najpierw zrobić ze świeżego a potem zamrozić
Co do mojego łososia niedługo minie mu doba, zapach tej mieszanki jest niebiański Silvena - 2015-03-15, 17:03 Jak już zamarynujesz to się nie zepsuje, spokojnie może tydzień poleżeć, a pasożytów nie będzie (po wcześniejszym przemrożeniu). Oczywiście najlepiej zjeść go jak najszybciej. Jak najpierw zamarynujesz a później zamrozisz, to moim zdaniem straci cały swój smak i urok.
W restauracjach często podają gravlax jako przystawkę i myślisz, że robią go codziennie ze świeżej ryby? Ja jakoś w to wątpię vesela krava - 2015-03-15, 17:26 Ale co rozumiecie przez przemrozenie i czy to w ogole ma sens? Sihaya kiedys pisala, ze mrozi mieso przez 3 tygodnie, bo to dobija robaki.scarletmara - 2015-03-15, 18:26
Skipper napisał/a:
Chociaż zastanawiam się, czy gość trochę nie przesadził bo ja z takimi objawami to bym nie czekała cierpliwie aż mi przejdzie tylko od razu wołała pogotowie albo wylądowała na Izbie przyjęć w szpitalu
Skipper wysoce prawdopodobne jest, ze nie przesadził co nie oznacza jeszcze wcale, ze był cięzko chory. Mój Ex przy każdym przeziębieniu, zatruciu czy czymkolwiek reaguje zawsze mega wysoką gorączką w okolicach 40stopni, biegunką itp. Ja przy takiej gorączce wylądowałabym już dawno w szpitalu bo ja gorączek z zasady nie miewam (3 razy w życiu miałam przy odrze, różyczce i anginie) i u mnie haluny zaczynaja sie już przy 38stopniach. Przy 40 tobym juz pewnie jedną nogą na tamtym świecie była a u mojego Ex to norma. Wszystko zależy od organizmu i to co groźnie brzmi dla jednego dla drugiego może być zupełnie normalnym objawem walki z chorobą