To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - O żywieniu drapieżników i BARFie na innych portalach

Meri - 2013-09-22, 19:27

Ja za to dostałam po głowie za to że kociętom nigdy mleka ryżem nie zagęszczałam. Kurcze ja nie wiem skąd ten ryż tak się wziął! Chyba od Azjatów, bo długo żyją, a sam ryż i ryby jedzą. :lol: :lol:
Dieselka - 2013-09-22, 19:32

Meri napisał/a:
Ja za to dostałam po głowie za to że kociętom nigdy mleka ryżem nie zagęszczałam.[...]

Jesssssu, Rude nie ma szans :(

ja nie wiem, kto takie pomysły ludziom do głowy wkłada :shock:

isabelle30 - 2013-09-22, 19:37

A ja ostatnio dostałam taka oto odpowiedź:
"Zastanawiałam się czy Ci odpowiedzieć, ale po przeczytaniu innych Twoich postów dotarło do mnie, że podajesz się za speca od żywienia psów. Autorytarny ton wypowiedzi, rzucanie hasłami toksyczny, śmieciowa, powszechne krytykanctwo. Mimo to, ja nie wiem kim jesteś.
Może więc, dla tych, którzy zechcą tą wypowiedź przeczytać, powiem kim ja jestem.
Psami zajmuje się od około 20 lat, od około 10 hoduje psy, o wiele dłużej szkole i pracuje z psami. Dorobiłam się sukcesów zarówno hodowlanych jak i sportowych. Moje psy – wszystkie – cechuje przede wszystkim zdrowie, dożywają przedziału wiekowego 16-18 lat w zdrowiu i świetnej kondycji. Obecnie moja najstarsza sunia 9,5 letnia biega za piłką, bryka, bawi się jak młody psiak. Przez te wszystkie lata nauczyłam się NIE SŁUCHAĆ wszelkiego autoramentu, naukowców i specjalistów od żywienia psów, ich poglądy zmieniają się średnio co trzy lata, co róż udowadniając inne teorie, w zależności od tego, kto im płaci.
Przekonałam się, że filozofia żywienia psów moich dziadków i rodziców oznacza jedno – zdrowie. W oparciu o tą filozofię i własne doświadczenie, po wielu latach szukania i sprawdzania tego co oferuje rynek, znalazłam karmę, której nie muszę ulepszać, poprawiać, ani uzupełniać. Karmę, która łączy smakowitość, z kondycją i wyglądem moich dziewczyn.
To POLECAM i NAMAWIAM do karmienia właśnie karmami ESSENTIAL by nikt nie miał wątpliwości tymi :www.karmaessential.pl
A wszystkim specom od żywienia czy produkcji karm, przypominam, psy towarzyszyły naszym pra pra pra dziadom, a także dziadkom i rodzicom, żyjąc w o wiele lepszym zdrowiu i kondycji niż teraz, bez waszej wiedzy i filozofii. Jadły waszym zdaniem szkodliwe rodzynki i orzechy, ba nawet czasem kawałek czekolady (lub wyrobu czekoladopodobnego ) i wiecie co … były ZDROWE. "
i dalej czytamy:
"Większość, dobrze żywionych psów – jadła : ziemniaki, kasze i chleb z dodatkiem najtańszego a tym samym i najgorszego mięsa, jajek, sera, ba nawet mleka, to było uzupełniane jarzynami i owocami typu marchew, jabłka, szpinak. Poszukaj sobie wytycznych dla żywienia psów rasowych z lat 80 XX wieku, można je znaleźć i …. zacznij stąpać po ziemi. Widać, że nie masz pojęcia o hodowli psów, o ich żywieniu czyli o tym jak psy żyły przez ostatnie 200 – 300 lat. Bazujesz na wyobrażeniach, jak jadał wilk, pies od tysięcy lat nie jest wilkiem"

Dostałam też taką odpowiedź:
"Czy ty, niedouczony tłumoku, ignorantko i frustratko z nieuleczalnymi kompleksami, przeczytałaś ze zrozumieniem to, co napisałam poprzednio? Kretynko - jakie znaczenie dla ILOŚCI białka w mięsie mają przemiany zachodzące w jego strukturach aminokwasowych podczas suszenia mięsa???? Nie brnij w matematykę, bo twój nie całkiem zdrowy umysł tej dziedziny nigdy nie ogarnie, I jeszcze ta "znajomość" składów suchych karm! Zwiększ dawkę leków lub zmień psychiatrę."

Ładne prawda???

Bigiel - 2013-09-22, 19:43

Oj domyślam się kto to ... :roll:
Snedronningen - 2013-09-22, 19:43

Jeżeli karmienei barfem to kretynizm to... jestem szczęśliwa, że jestem kretynką :mrgreen:

Mam rozumieć, że nasze prababcie karmiły psy sucha karmą? Bo z tego co ja rozmawiałam z moją rodziną to te psy, które u rodziny na wsi mieszkały dostawały "odpady" z uboju tego co dla ludzi.

isabelle30 - 2013-09-22, 19:49

To ty nie wiedziałaś, ze prapies powstał w praczasach z prachrupkami w pakiecie? Prapsom praludzie lepili bobki ręcami, potem bogaci wyzyskiwali biednych - biedni lepili... a teraz robią to maszyny. taka ewolucja równoległa...
ciocia_mlotek - 2013-09-22, 19:53

A jasne, że żywiły się resztkami z pańskiego stołu i były na tym zdrowsze niż obecnie te wszystkie psy na suchych bobkach. Absolutnie w to wierzę. A barf jest po prostu optymalny. Pies z kolei owszem, nadal JEST wilkiem. Jest to podgatunek, choć sztucznie "stworzony" w formie obecnej.
Ale, wam mówić nie musze. Z kolei do przekonywania, gadania i darcia kotów z "ekszpertami" nie mam siły. Ja ludzi przekonuję pojedyńczo, tam gdzie nie mogą owczym pędem za stadem krzykaczy pójść. I też tylko do pewnego stopnia. Od razu można wyczuć takiego co okoniem stanie i przekonać się zwyczajnie nie da. Niby szkoda psa czy kota, ale i tak nie przekonam i tak więc szkoda mojego strzępienia języka i nerwów.
A takim podejściem indywidualnym, zwykłą rozsądkową rozmową już sporo osób przekonałam

Meri - 2013-09-22, 19:53

Masakra po prostu! :shock:

Naprawdę hodowcy, którzy rzeczywiście powinni być autorytetem często są zgubą w kwestii żywienia swoich podopiecznych. Bo kogo będzie słuchał przeciętny Kowalski jak kupi psa/kota? Raczej nie jakiegoś tam posiadacza zwierzaka lecz swojego hodowce! Hodowca oczywiście ma klapki na oczach i widzi tylko to co sam uznaje za słuszne. Bo przecież on ma doświadczenie i sukcesy! Po prostu brawo...

ciocia_mlotek - 2013-09-22, 19:55

Albo weta. Który albo przekona do suszków albo da przepis na domową: 1/3warzyw, 1/3 gotowanego chudego mięsa, 1/3 wypełniacza typu ryż czy kasza.
Bianka 4 - 2013-09-22, 19:57

Iza, super odpowiedzi potwierdzone dowodami... podziwiam Ciebie, że to znosisz :shock: Dlatego nie nigdzie się nie wypowiadam... szlag mnie trafia jak coś takiego czytam

Gpolomska, podbiłam Ci troszkę statystykę w ankiecie, bo zaznaczyłam tylko jedną opcję (zgodnie z prawdą) czyli BARF

Meri, kilka lat temu bywałam tłumaczem na wystawach psów Polskiego Klubu Psa Rasowego, 80% wystawianych psów to były owczarki niemieckie długowłose, większość z nich przekraczała dozwoloną we wzorcu wysokość... okazywało się, że są karmione RC...

A jak komuś mówię, że psa czy kota karmi się mięsem i kośćmi to pytają "a wypełniacz?"... :evil:

isabelle30 - 2013-09-22, 20:01

Wypowiedzi przeze mnie zacytowane pochodzą z dogo oczywiście... a są autorstwa dystrybutora karmy... nieudolna reklama na forum z pominięciem drogi oficjalnej czyli opłaty za baner reklamowy... hodowcy jako uczciwi ludzie... kolejny argument za refleksją - lepiej kupić psa od pani Steni która kocha tę swoją suczkę, wypiesci szczeniaki i płakac będzie za każdym razem gdy ktoś po nie przyjdzie kontra kupić psa ze znanej i uznanej hodowli...

Bianko - ja czasem jestem wredna do bólu i uwielbiam takich tępaków dręczyć. A najwiekszy wq... bierze jak ktoś Ci odpowiada uśmiechem nr 5.

troszkę złagodziłam Sandra

ciocia_mlotek - 2013-09-22, 20:01

Tak, pani co to ekspertów nie słucha bo im się co 5 minut zmienia zdanie. Pani, która słucha swojego i dziada pradziada doświadczenie i dlatego właśnie karmi komercyjną karmą stworzoną przez ekspertów, którym się co 5min zmienia :mrgreen: Logika piorunująca
Meri - 2013-09-22, 20:01

Jak rozmawiam indywidualnie z hodowcami, to wiele ich popiera, mówi, że tak to naprawdę dobre, żeby spróbowali gdyby nie to iż ich koty są wybredne. Wygoda też ma niestety wiele do powiedzenia w tej kwestii, bo dużo z nich wie, że mogliby robić lepiej, ale zwyczajnie im się nie chce. Wiem, że u nas mówi się iż BARF to nie jest najdroższy sposób karmienia, ale nie oszukujmy się, że mając hodowle trudno nie wydać więcej niż na suchą karmę co również jest dla wielu niestety istotne...
Tufitka - 2013-09-22, 20:03

Meri
to jak kupować suchą, to chyba lepiej taką z mięsem (TOTW, PON czy Orijen ) niż RC. Cena podobna a jaka różnica w składzie.

Meri - 2013-09-22, 20:08

Też często o tym mówię, że bardziej się opłaca, ale zawsze jest jakies wytłumaczenie. Ciężko trafić do ludzi, czasem robią niewielkie postępy, ale jaka cześć z nich naprawdę zrobi coś za nim ich zwierzak zachoruje? Często mówię o tym iż powstają nawet fora o tematyce kocich chorób, nikt się nie zastanawia skąd się ich aż tyle bierze. Przecież na samym miau mamy oddzielny dział dla kotów chorych na cukrzyce i nerki, mimo to mało kto myśli skąd się to bierze. Zwykle wszyscy chcą po prostu leczyć, bo taki pech...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group