BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Problemy kuwetowe kotów
Witalis - 2015-02-13, 17:35 Nie wiem co robić, bo mnie również dopadł problem kuwetowy.
Moja kotka od 3 dni robi kupę do wanny. Siku robi standardowo do kuwety.
Dieta się nie zmieniła, żwirek jest ten sam.
Mamy dwie kuwety, które stoją w łazience obok wanny.scarletmara - 2015-02-13, 18:06 Witalis masz jednego kota czy więcej ? Ja bym chyba zaczęła od częstszej zmiany żwirku skoro kota ewidentnie załatwia się blisko swoich dotychczasowych kuwet to nie wygląda na to żeby szukała jakiegos nowego miejsca. Raczej coś w tych kuwetach zaczęło jej nagle przeszkadzać. Moze zapach? Może jej własny mocz albo odchody zaczęły silniej pachnieć albo siusia obficiej i na kupki już w kuwecie miejsca wg. niej brakuje ? albo jesli masz więcej kotów jakaś scysja między nimi była odnośnie "własności" kuwet ?doom - 2016-02-24, 18:20 Temat postu: Uparty OlleCześć! To mój pierwszy post, także przy okazji witam się ze wszystkimi:) Piszę w sprawie mojego kota Ollego. Jest kilka problematycznych kwestii które z czasem się napiętrzyły, a które sprawiają kłopot w życiu codziennym. Staram się je rozwiązać ale czasem mam wrażenie że to co robię przynosi odwrotny efekt - może będziecie w stanie mi poradzić.
Żeby zaoszczędzić Wam i sobie czasu, postaram się opisać kota i jego nawyki możliwie szczegółowo. Być może jest coś co robię nie tak lub coś czego nie robię, a co powinienem. Z góry przepraszam za długość postu. Do rzeczy: Olle ma 7-8 miesięcy, jest dachowcem ("rasa europejska" wg. weterynarza). Mając ok. 2 miesiące został znaleziony przez znajomą w parku, w nocy. Od samego początku borykał się z infekcją lewego oka i niestety od początku widzi tylko na jedno - miał na gałce białą narośl, niestety nie przytoczę teraz nazwy choroby, nie mam tu jego książeczki. Dostawał różne krople, maści i antybiotyki, niestety nic na dłuższą metę nie pomagało i w chorym oku co jakiś czas ponownie zachodziła infekcja. Po jakimś czasie weterynarz stwierdził że należy przeprowadzić operację usunięcia oka - dziś Olle jest jednookim piratem. Dodam, że decyzję o usunięciu konsultowałem z dwoma osobnymi weterynarzami - w tym jednym polecanym, zdaje się, na BARFnym forum (Borcowski, Popławski w Gdańsku), drugi natomiast okazał się dawnym nauczycielem weterynarza z pierwszej przychodni.
W związku z koniecznością operacji, wcześniejszymi infekcjami, koniecznością odrobaczenia po dwumiesięcznym błąkaniu się po ulicach, szczepieniu na wściekliznę (niedługo planuję spacery) oraz niedawną kastracją (+ wszystkie wizyty kontrolne), kot od małego doświadczył wielu wizyt w przychodni, które nie należały do jego ulubionych. Do tego oczywiście konieczność dowozu autem (jazdę Olle też źle znosi, 2 lub 3 razy zdarzyło mu się w klatce zwymiotować). Olle z natury nie jest strachliwy - nie boi się psów, wręcz przeciwnie, jest baaardzo ciekawski i uwielbia przyglądać się jakimś codziennym zwykłym rzeczom. Mam jednak wrażenie że wszystko to nabudowało w nim jakieś napięcie, którego nie do końca wiem jak się pozbyć.
Codziennie bądź co 2. dzień staram się z nim wychodzić na balkon - mieszkamy na 3. piętrze, pod nami betonowa ulica więc nie wypuszczam go samopas. Przeczytałem tu w którymś z tematów o siatkach dla kotów, ktoś może ma z tym doświadczenie? Balkon jest otwarty z każdej strony więc konieczna jest jakaś elastyczna, ale mocna, tak żeby jej nie przegryzł i nie wypadł. Ponadto na balkonie są donice z kwiatami i ziemią, które Olle uwielbia notorycznie rozgrzebywać i roznosić po całym mieszkaniu - planuję jakieś tanie rozwiązanie, najpierw myślałem o sklejce dociętej pod wymiar donicy, ale teraz wpadłem na pomysł docięcia szkła u szklarza - przecież ziemia w donicy też potrzebuje słońca.
Ale wracając do wyprowadzania na balkon - mieszkamy w dość ruchliwym miejscu, dużo szczekających psów, aut etc. On sam jest nieprzyzwyczajony do dużego ruchu, mieszkamy tu ja i współlokatorka, znajoma (spokojna osoba), nie mamy zbyt wielu gości a większość czasu spędzamy przy pracy przy biurku. Więc kiedy wychodzimy na balkon, kot jest spięty i pobudzony, strzyże uszami jak wariat i wszędzie się rozgląda - to naturalne. Co najważniejsze, nadal jest ciekawski, nie ucieka.
Problem zaczął się wraz z pierwszym obsikaniem mojego łóżka, na długo przed datą kastracji. Z początku Olle spał ze mną w łóżku, siedział w łazience kiedy się kąpałem itd. Niestety sikanie na łóżko moje, współlokatorki, na kanapę, buty i podłogę się powtarzało, z czasem coraz częściej. Nie pomagało natychmiastowe sprzątanie i pozbycie się zapachu, przeniesienie kota do kuwety zaraz po przyłapaniu go na siknięciu (niestety udało się to tylko raz). Zapach jest bardzo intensywny i nie do zniesienia. W związku z tym musieliśmy ograniczyć mu dostęp do miejsc w których śpimy i w których są materace, poduszki, pościele i wszystkie miękkie i chłonne rzeczy - a więc do naszych pokojów. Olle większość czasu spędza w przedpokoju, który sam w sobie jest spory, nie brakuje tu mebli, stołów, parapetów i szafek z których często korzysta. Ma też kilka zabawek - stały dostęp do wędki (oraz jedną w odwodzie którą bawimy się razem), kilka piłek (tenisową, z dzwonkiem w środku, gumową), drapak, legowisko, karton z otworem w środku oraz kilka miejsc w których przesiaduje i dwa spore okna z widokiem na ulicę. Przy zabawie wędką staram się go zawsze wymęczyć, tak żeby się naskakał i nabiegał - zazwyczaj pod koniec ledwo zipie i nie chce mu się już ruszyć. Dodam że pomimo kastracji (odbyła się jakieś 1,5-2 miesiące temu) kot jest bardzo ruchliwy.
Kolejnym problemem jest fakt że pokój w którym kot przebywa jest połączony z kuchnią, płytą grzewczą i blatem na którym przygotowujemy sobie jedzenie. To prowadzi do wielu zgrzytów, kiedy zabraniam Ollemu na ten blat wchodzić. On wie że mu zabraniam, więc jeszcze bardziej na ten blat chce mu się wejść. Kot jest niesamowicie uparty, a na płytę wpuszczać go nie mogę, bo w końcu doprowadzi to do pożaru, na blat podobnie - bo zwyczajnie przygotowujemy tu jedzenie. Niezdrowa sytuacja z której nie wiem jak wybrnąć. Ściąganie kota po dobroci nie działa, syczenie nie działa, w nocy słyszę jak płyta pika bo kot na niej stoi. Znalazłem online jakieś przykrywki na taką płytę ale są dość drogie - czy tu ktoś może coś doradzić?
I właściwie to jest największy problem - charakter kota w połączeniu ze specyficzną budową mieszkania. Kot robi się nerwowy, czasem agresywny (gryzie, nie mocno, ale coraz częściej, kiedy coś mu nie pasuje, albo tak dla zabawy; regularnie daję mu dźwiękowo znać że mi się to nie podoba); wiecznie próbuje dominować, co ciekawe nawet psy - moja mama ma dwa Yorki jego wielkości, zazwyczaj przed nim uciekają; przy kontakcie fizycznym Olle naprężony jest jak struna - ogon skacze w tę i z powrotem, grzbiet napięty. A wcale nie unika kontaktu, jak usiądzie się przy nim to często siada na kolanach i karze się głaskać (co właśnie robi; 10min temu mnie natarczywie gryzł, cierpliwość mi się kończy). Lubi mocne drapanie w okolicach pyska, szyi, za uchem. Lubi obserwować co się dzieje. Jest ciekawy, bardzo uparty, chce dominować, ale czasem to się robi niezdrowe i agresywne, przez co wiecznie jest poddenerwowany. Przy wychodzeniu z kuwety często wyciera łapy o parkiet w różnych miejscach, jakby chciał się do czegoś dokopać - czasem to widać po specyficznych śladach które zostają, długie smugi po czymś mokrym, jakby nasikał i to roztarł, ale zazwyczaj zapachu nie czuć. Być może zbyt rzadko wymieniam żwirek? Staram się co dwa dni, przy cenach żwirków nie jestem w stanie częściej. Kuwetę ma raczej w stałym miejscu, podobnie spanie, miskę itd., wszystko w pewnej odległości od siebie i od miejsc w których my się krzątamy, tak żeby nie było stresujących sytuacji przy załatwianiu się, jedzeniu itd.
Poza tym kot jest zdrowy, z okiem problemów nie ma, sierść ma miękką i błyszczącą. Póki co karmię go Orijenem Six Fish (wcześniej Cat&Kitten) oraz surową wołowiną od czasu do czasu. W planach mam też jakieś pełnomorskie ryby, być może BARF, skoro trafiłem już na tak miłe forum. :) Wcześniej mu dawkowałem porcje, ok. 100g na dzień o regularnych porach dnia, kilka razy dziennie. Teraz nie trzymam takiego rygoru bo kot się nie objada, ale ma zdrowy apetyt, a przy jego ruchliwości póki co problemów z nadwagą nie ma. Regularnie Linieje, weterynarz mówi że to normalne i że od ciepła panującego w domu. My sami, przez to że Olle siedzi w osobnym pokoju, nie spędzamy z nim większości dnia - współlokatorka studiuje, ja również nie zawsze jestem obecny w domu, co prowadzi do frustracji u niego, a w końcu nerwowości, nagłych i szybkich zrywów i niespokojnych ruchów.
Jeszcze odnośnie sikania - nie byłem z nim u weterynarza bo tego nie lubi, ale nie sądzę żeby miał problemy z drogami moczowymi, bo w kuwecie normalnie sika; nie wydaje dźwięków jakby go bolało, przy dotyku też nie daje znaków że coś jest nie tak. W kuwecie żwirek silikonowy bezzapachowy, wybrałem ten bo wszystkie inne okropnie pachną w połączeniu z moczem, zapach nie do zniesienia, a silikonowy ładnie wchłania.
_ _ _ _ _ _ _ _
Długa historia, chciałem po prostu opisać wszystko po kolei, żeby nie było jakiś wątpliwości. W tym co napisałem pewnie można się trzy razy zgubić, więc poniżej streszczę kilka pytań:
> Jak zapanować nad kotem czującym chęć dominacji, energicznym i upartym?
> Koty jak są małe to często matki albo nawet weterynarz łapią je w okolicach karku. Słyszałem różne rzeczy, więc zapytam - czy dozwolone jest łapanie w ten sposób dorosłego kota? Jeśli chcemy mu zasygnalizować że czegoś ma nie robić lub coś nam nie odpowiada? Albo po prostu w zupełnej ostateczności kiedy nic innego nie działa?
> Czy jeśli kotu zdarzy się obsikać koc bądź legowisko na którym śpi - czy należy od razu je prać? Czy to jest jakaś ujma dla niego, jeśli ma potrzebę oznaczenia terytorium, a ja mu tego zabraniam?
> Jakie macie sposoby na rozładowanie napięcia u kota? Na zapewnienie mu zajęcia pod swoją nieobecność? Jak się z nim bawicie?
> Jak oduczyć kota gryzienia? Czy gryzienie to oznaka jakiś braków w życiu kota?
> Czy polecacie jakieś mocne, elastyczne siatki montowane na balkon?
> Czy polecacie jakiś rodzaj osłony na płytę indukcyjną chroniącą przed pożarem / poparzeniem kota?
> Czy używacie jakiejś szczotki / grzebienia do pozbycia się wypadającej sierści?
Dodam że jestem w trakcie przekopywania całego działu, m.in. "Kocie furie i ataki", "Zabawki i zabawy dla kotów", "Choroba sieroca", ale informacji jest mnóstwo a samo pisanie tego postu chwilę mi zajęło. Także przepraszam jeśli któreś pytania się powtarzają, na pewno przeczytam resztę działu. Dzięki z góry z wszystkie odpowiedzi i porady. :)
PS Za pomoc w pisaniu tej opowieści chciałem podziękować Ollemu, cały czas tu ze mną był!
dagnes - 2016-02-25, 00:12 Cześć doom
Przeniosłam twój temat do wątku ogólnego o problemach kotów z sikaniem poza kuwetą, gdyż wygląda na to, że jest to wasz główny problem (dotarcie do przyczyn takiego zachowania kota to podstawa, a przyczynami tego mogą być przewijające przez twoją opowieść kwestie).
Z pewnością ktoś z naszych znawców kociej psychiki wskaże Ci kierunek poszukiwań, dopytując także o więcej szczegółow.
Zachęcam Cię także do przeczytania wszystkich wątków dotyczących kotów w dziale behawioralnym, zwłaszcza te traktujące o naturze kota (zachowania łowieckie, różnice pomiędzy kotem i psem, terytorialność kota i wiele innych) oraz przynajmniej kilka w dziale Off Topic nieBARFny, np. o urzadzaniu przestrzeni dla kotów w mieszkaniach itp.doom - 2016-02-25, 00:22 Dzięki, tak jak mówię, jestem w trakcie studiowania wątków. Tak czy inaczej dzięki za rady!scarletmara - 2016-02-25, 00:34 Tak naprawde to przydałaby Ci się konsultacja z jakimś kocim behawiorystą bo online zdiagnozowac problemu się na pewno nie da. Można tylko coś zasugerować kierując się bardzo mglistymi przypuszczeniami ale to tak trochę na ślepo.
doom napisał/a:
Koty jak są małe to często matki albo nawet weterynarz łapią je w okolicach karku. Słyszałem różne rzeczy, więc zapytam - czy dozwolone jest łapanie w ten sposób dorosłego kota? Jeśli chcemy mu zasygnalizować że czegoś ma nie robić lub coś nam nie odpowiada? Albo po prostu w zupełnej ostateczności kiedy nic innego nie działa?
tylko złapać za futro w ten sposób bez podnoszenia kota do góry można w tym sensie, że krzywdy mu tym żadnej nie wyrządzisz ale czy to skuteczny sposób komunikacji z kotem to tego nie wiem bo sama nie stosowałam. Podnosić za futro w ten sposób nie można bo to może kota boleć i nie wiem czy krzywdy jakiejś nie wyrządzisz.
doom napisał/a:
Jak zapanować nad kotem czującym chęć dominacji, energicznym i upartym?
doom napisał/a:
Czy jeśli kotu zdarzy się obsikać koc bądź legowisko na którym śpi - czy należy od razu je prać? Czy to jest jakaś ujma dla niego, jeśli ma potrzebę oznaczenia terytorium, a ja mu tego zabraniam?
myślę, że te dwa problemy się ze sobą łączą bo najprawdopodobniej wynikają z tego samego problemu.
z mojego doświadczenia: kot obsikuje legowisko żeby zaznaczyć, że jest u siebie, że to jego dom. Jeśli czuje się z jakiegoś powodu niepewnie w domu to obsikuje różne miejsca żeby poczuć się bardziej u siebie. W ten sposób jego poczucie bezpieczeństwa rośnie. I dlatego właśnie pranie i czyszczenie tych zasikanych miejsc zwykle przynosi efekt odwrotny od zamierzonego bo to tak jakbyś mu powiedział: sorry stary coś Ci się pomyliło to nie Twoje tylko moje, papa. I zaczyna się zabawa w czyje będzie na wierzchu. Jak z tym walczyć? Zapewnić kotu poczucie bezpieczeństwa i pokazać mu, że wg. Ciebie to jest też jego dom. Wtedy kot powinien się uspokoić i nie czuć już takiej wielkiej potrzeby dominacji i udowodnienia pozostałym domownikom i samemu sobie, że on jest tu ważny w agresywny sposób. Nie wiem jakie masz sprzęty dla kota w domu i jak rozmieszczone a to w sumie bardzo ważne. Drapak, legowisko, półki do wskakiwania ? Czym tego więcej tym kot będzie szczęśliwszy. Największy raj dla kota to takie poustawianie sprzętów, zawieszenie półek itp. żeby bez dotykania połogi mógł obejść całe pomieszczenie, więc jeśli masz taką możliwość to zrób to czy w pokoju czy w przedpokoju. Jeśli nie to chociaż pozawieszaj dla niego na różnych wysokościach półki na które będzie mógł wskakiwać i wylegiwać się na nich. Główne legowisko powinno być tak ustawione żeby kot widział z niego całe pomieszczenie jednocześnie samemu będąc trochę "w cieniu" najlepiej żeby było wysoko tak przynajmniej z metr nad ziemią. Zrób mu też dodatkowe legowiska na parapetach albo kup takie wieszane na kaloryfer. Najlepiej by było (dla kota bo dla Ciebie niekoniecznie ) jakby taki wisiał na kaloryferze koło biurka przy którym pracujesz i kot mógł się tam wylegiwać w tym czasie jak Ty jesteś zajęty. Kup porządny duży drapak jeśli jeszcze żadnego nie ma. Super uszczęśliwiaczami wszystkich chyba kotów są też kartonowe pudełka :) zupełnie toto nieestetyczne ale niesamowicie skuteczne i jako legowisko i jako miejsce do zabawy. Z kartonów możesz zrobić dla kota wszystko. Ja robiłam labirynty i drapaki różnej maści :) Zaletą pudełek jest to, że nic nie kosztują i taką instalację robi się na kilka kilkanaście dni dopóki się kot nie znudzi a za jakiś czas można zrobić nową. Drugą nieestetyczną ale zajefajną dla futer rzeczą jest "namiot" - robi się go z krzeseł nakrytych jakąś płachtą najlepiej półprzezroczystą żeby ze środka kot wszystko widziała samemu będąc ukrytym. Zajrzyj do wątku o urządzaniu domu dla kotów tam znajdziesz inspiracje.
doom napisał/a:
Olle siedzi w osobnym pokoju, nie spędzamy z nim większości dnia
czy to znaczy, że jak Wy jesteście w domu to kot przebywa w innym pokoju czy że kot jest zamknięty w jakimś pokoju kiedy Was nie ma ? Tak czy inaczej izolowanie kota od różnych pomieszczeń albo od siebie nigdy nie jest dla kota dobre i takie sytuacje trzeba zawsze ograniczać do najbardziej niezbędnego minimum. Pomyśl o nim jak o małym dziecku i wyobraź sobie co takie małe dziecko by czuło w takiej sytuacji. Kot czuje się podobnie i to wpływa niekorzystnie na jego psychikę.
Ode mnie tyle "mądrości" ale warto by było tez rozważyć czy te problemy nie maja też związku z tą częściową utratą wzroku. Nie wiem czy i jaki to może mieć wpływ na jego zachowanie bo nigdy nie miałam kota z żadnym poważnym uszczerbkiem na zdrowiu ale wzrok dla kota jest bardzo ważny, więc może jego częściowa utrata odbiła się jakoś na poczuciu własnej wartości ect. i stąd tez może wynikać ta agresja.scarletmara - 2016-02-25, 01:19 acha i jeszcze jedna zaleta konstrukcji z pudełek jest taka, że możesz je dowolnie ustawiać w rożnych miejscach i konfiguracjach sprawdzając w ten sposób preferencje swojego kota zanim zdecydujesz się na jakąś trwałą konstrukcję typu drapak.
A w kwestii zakazów wszelkiej maści jest jedna podstawowa zasada. Coś za coś. Czyli np. nie wolno drapać dywanów i mebli to w zamian fundujesz kotu drapak albo kilka drapaków. Nie wolno wskakiwać na blaty i stoły to w zamian fundujesz półeczki, szafeczki, pudełka... Nie wolno gryźć i drapać ludzi to zaproponuj mu coś co może sobie gryźć i drapać i tu znów świetnie sprawdzają się pudełka, na których kot się może wyżyć. Moje jak są sfrustrowane to przerabiają kartony na wiórki zębami i pazurami. No i koniecznie dużo zabawy bo jak kot Cię zaczepia i prowokuje to zwykle znaczy, że chce zwrócić na siebie uwagę bo uważa, że się mu jej za mało poświęca.doradora - 2016-02-25, 08:51 Cześć, zaznaczę na wstępie, że nie jestem specjalistą i odpowiadam tylko na podstawie własnych doświadczeń i przemyśleń.
Cytat:
> Jak zapanować nad kotem czującym chęć dominacji, energicznym i upartym?
po Twojej opowieści nie wydaje mi się, ze Olli ma chęć dominować, podejrzewam, że jest mocno zagubiony i sfrustrowany, a nie chce dominować, a zamykanie go samego na pewno nie pomaga.
Cytat:
> Koty jak są małe to często matki albo nawet weterynarz łapią je w okolicach karku. Słyszałem różne rzeczy, więc zapytam - czy dozwolone jest łapanie w ten sposób dorosłego kota? Jeśli chcemy mu zasygnalizować że czegoś ma nie robić lub coś nam nie odpowiada? Albo po prostu w zupełnej ostateczności kiedy nic innego nie działa?
Wg mnie nie działa.
Cytat:
> Czy jeśli kotu zdarzy się obsikać koc bądź legowisko na którym śpi - czy należy od razu je prać? Czy to jest jakaś ujma dla niego, jeśli ma potrzebę oznaczenia terytorium, a ja mu tego zabraniam?
Tu mam mało własnych doświadczeń. Małe kociaczki na tymczasie sikały poza swoją małą kuwetą (były maleńkie i miały swoją kuwetę z blachy na pizzę) w przypadku, gdy żwirek był brudny. Ostatnio kotka zaczęła mi się załatwiać w przedpokoju, nie wiem dlaczego, ale przyjęłam do wiadomości i przestawiłam kuwetę. Potem pomimo stojącej kuwety znowu siki obok. Przyjęłam do wiadomości i dostawiłam drugą (mam 3 koty).
Myślę, że w przypadku Olliego żwirek może być nieodpowiedni.
Cytat:
> Jakie macie sposoby na rozładowanie napięcia u kota? Na zapewnienie mu zajęcia pod swoją nieobecność? Jak się z nim bawicie?
Drugi kot? Jeśli kot cały czas jest sam, to głupieje, jak będą dwa, to sobie będą dotrzymywać towarzystwa. To powinno rozwiązać też kolejny problem. Zawsze fajniej jest ugryźć brata, bo brat odda, będzie gonitwa i coś się będzie działo.
Cytat:
> Jak oduczyć kota gryzienia? Czy gryzienie to oznaka jakiś braków w życiu kota?
To może być oznaka braków, ale nie musi. Ja robię trochę inaczej niż polecają tu dziewczyny. Oprócz odsunięcia ręki, głośniego "ałaaa" i końca zabawy kot dostaje jeszcze (bardzo, bardzo lekko!) po nosie. Chociaż najważniejsze jest chyba, żeby skończyć zabawę natychmiast. Koniec głaskania, spadaj z kolan itp.
Cytat:
> Czy polecacie jakieś mocne, elastyczne siatki montowane na balkon?
Siatki rybackie, ja nie mam balkonu, a w oknach moskitiery, ale wiem, że takie są polecane.
Swoją drogą zabezpieczenie okien to też dobry pomysł, kot będzie siedział w otwartym oknie i obserwował świat (nie będzie się nudził chociaż chwilę)
Cytat:
> Czy polecacie jakiś rodzaj osłony na płytę indukcyjną chroniącą przed pożarem / poparzeniem kota?
może wystarczy położyć cokolwiek na tych przełącznikach? Książkę, deseczkę? Płyty mają podobno zabezpieczenie przed dziećmi, wasza nie ma?
Cytat:
> Czy używacie jakiejś szczotki / grzebienia do pozbycia się wypadającej sierści?
o tym jest cały dział, wg moich kotów jedyne przyjemne jest furminator-zgrzebło
doom napisał/a:
W kuwecie żwirek silikonowy bezzapachowy, wybrałem ten bo wszystkie inne okropnie pachną w połączeniu z moczem, zapach nie do zniesienia, a silikonowy ładnie wchłania.
Wg mnie to jest najmniej koci żwirek, z tego co czytam najfajniejszy z punktu widzenia kota jest bentonitowy. Poczyta wątek o żwirkach, te lepsze mają drobinki silikonu i dzięki temu mniej śmierdzą. Ja preferuję Golden Grey Master.scarletmara - 2016-02-25, 14:59 ze żwirkiem doradora ma rację. nie doczytałam tego twojego ostatniego zdania że jest silikonowy . Dlatego kot wychodzi z kuwety z mokrymi łapkami bo silikonowy wolno wchłania wilgoć. No i potem te łapki próbuje wytrzeć o podłogę. To też może być główna przyczyna posikiwania gdzie indziej bo nie ma nic gorszego dla kota niż mokre łapki, a jeszcze mokre od moczu to już w ogóle masakra
P.S. w innych sprawach tez mam podobne zdanie co dora i tez jest to moje własne skromne zdanie na postawie wiedzy nabytej z przebywania z własnymi i cudzymi futrami. Specjalista nie jestem podobnie jak Doragpolomska - 2016-03-01, 11:09 Doradźcie coś, bo zaczynam się załamywać. Nowa kotka (lat 4, sterylizowana) namiętnie sika pod drzwi w przedpokoju. Ona mieszkała dotąd z 8 innymi kotami u starszej pani (niestety nic nie wiemy o niej, bo pani w stanie agonalnym na morfinie, a rodzina kotów nie znosi), gdzie były kuwety z gazetami itd. i zasikana podłoga (czego dowiedziałam się trochę po wzięciu koteczki).
Próbowałam wyrzucić wycieraczkę oraz stosowałam mycie podłogi (w przedpokoju i na zewnątrz oraz drzwi) octem, domestosem, płynem do naczyń, wodą z pieprzem - ma to gdzieś i sika w to samo miejsce niezależnie czego użyję. Kuweta ze żwirkiem zapachowym, zwykłym, drewnianym - zero reakcji. Gazety, worki - tak samo. Raz nasikała na gazety, ale musiały leżeć na podłodze (co mi nic nie daje, bo i tak będzie nalane na panele). Kupę już też tam zrobiła.
Byłam z nią u mamy - z kuwety jej kotki też nie chciała skorzystać (miałam nadzieję, że może to jej potrzebne, skoro z tyloma kotami mieszkała).
Dzisiaj jeszcze test z ziemią, piaskiem, pustą kuwetą i pustym kartonem - może coś jej podejdzie, ale powoli tracę nadzieję, a zasikana podłoga mi mocno nie pasuje.
Ładnie je, bawi się, śpi nawet z nami, dziecka pilnuje jak śpi i do niego podchodzi jak się bawi. Ale na wszelki wypadek spróbuję jeszcze z obróżką uspokajającą jeśli uda się ją gdzieś mamie kupić.
Co robić? Miał ktoś podobny oporny przypadek? Bo mnie powoli zaczyna ogarniać czarna rozpacz. Nie może być tak, że mi będzie po prostu na podłogę lać. Jak nawet zastawię to miejsce czymś innym, to naleje kawałek dalej. A nie ma opcji, że tego nie zetrę, aby miała tam swój zapach. Poza tym to kotka sterylizowana a nie kocur i to bez kastracji - o co więc chodzi? RATUJCIE!!!scarletmara - 2016-03-01, 12:36 ja kiedyś dawno temu miałam kotkę, która tak robiła. Niestety wtedy niewiele o kotach wiedziałam i nigdy jej tego nie oduczyłam, więc nie bardzo pomogę. Jedyne co zapamiętałam to:
1. z jakiegoś powodu to sikanie odbywa sie właśnie przy drzwiach głównie (wejściowe, balkonowe) - nie wiem może to jest jakiś sposób zabezpieczenia przed intruzami ? Zaznaczyć że tu sie zaczyna kocie terytorium, nie wchodzić. To by mogło oznaczać, że może kot się nie czuje wystarczająco pewnie i bezpiecznie. Ale to tylko przypuszczenia.
2. im usilniej i im bardziej wymyślnymi środkami wówczas próbowaliśmy kotkę odstraszać od tych miejsc z tym większym zacięciem tam lała. No po prostu jej zapach najwyraźniej miał tam być i już.
Tak jak teraz obserwuje moje koty to im wystarcza dokładne poocieranie się wszędzie tam gdzie chcą żeby koniecznie nimi pachniało i już są usatysfakcjonowane. A tamta kotka czuła potrzebę zaznaczyć swoją obecność intensywniej. Może to jednak ma coś wspólnego z poczuciem bezpieczeństwa i poczuciem ważności w domu ? Może jak kot czuje się pewnie w domu i jest tam bezpieczny to nie sięga po aż tak drastyczne środki ? Moje obecne futra mają u mnie jak pączki w maśle i nie maja takich pomysłów, a z tamtą kotką popełniłam cała masę błędów i wiem, ze miała prawo nie czuć się za dobrze u mnie może coś jest na rzeczy ?
U Ciebie dochodzi niestety jeszcze fakt, ze najwyraźniej kotce już to weszło w nawyk, więc pewnie ciężko będzie ten nawyk wykorzenić nawet jak kotka poczuje się już pewnie na nowym gruncie gpolomska - 2016-03-01, 12:45 Jak do soboty nie będzie poprawy to wet (jest też behawiorystą) i może jej da coś konkretnego na uspokojenie (chyba, że wymyśli jakąś przyczynę fizyczną). A czy to możliwe, żeby to było przez moją tęsknotę za Magnolią, którą ona wyczuwa? Poza tym kotka jest chuda i była tam najmniejsza, a koty długi czas zamknięte w jednym pokoju bez światła, karmione nie wiem jak i ile, na podłodze nalane, kuwety brudne itd... Może coś z tym związane?
Jest jeszcze coś: ona panicznie boi się dźwięku zamka w drzwiach - inne dźwięki już olewa (psy za drzwiami, sprzęt AGD, płacz dziecka itd.), ale dźwięk zamka równa się totalna panika i skok za wersalkę aż ktoś po nią tam przyjdzie i zawoła - wtedy wychodzi gruchając jak gołąb.doradora - 2016-03-01, 13:14 moja kotka też zaczęła jakiś czas temu lać pod drzwiami (pisałam parę postów wyżej) i na bank było to coś behawioralnego, ale do głowy mi nie przyszło, że chodzi o zaznaczenie terenu, a to mogło być to, bo lała między buty
zinterpretowałam to tak, że dziecinka ma utrudniony dostęp do kuwety (któryś kot jej zabrania) i litościwie kot sika na kafelki zamiast na panele (bo mam takiego genialnego kota i na pewno rozróżnia )
odnośnie przypadku biednej kotki od gpolomski, to ja próbowałabym tak
- gazety na podłodze przy drzwiach
- gazety na podkładce pod buty
- gazety ze żwirkiem na podkładce
- żwirek z gazetami na podkładce
- żwirek z gazetami w kuwecie otwartej
- żwirek w kuwecie otwartej
- kuweta zamknięta
tylko, że ja behawiorystką nie jestem, koty mam święte i im we wszystkim ustępuję (np. ustawiam kuwetę tam gdzie sikają)
była tu kiedyś dyskusja o kocie sikającym za telewizorem, wtedy też radziłam ustąpić i postawić kotu kuwetę gdzie chce scarletmara - 2016-03-01, 13:17
gpolomska napisał/a:
Jest jeszcze coś: ona panicznie boi się dźwięku zamka w drzwiach
to by mogło potwierdzać moja teorię, że to sikanie pod drzwiami to taka jej forma zabezpieczenia wejścia do domu...
No i jeszcze jedno mi się przypomniało ad. tej mojej dawnej kotki. stawianie kuwety w miejscu, w którym lała nie pomagało bo zawsze wtedy i tak lała obok kuwety. Czyli w jej przypadku na pewno nie chodziło o to, ze jej się siku chciało tylko chciała koniecznie zaznaczyć dane miejsce.
Generalnie to ona sikała tak pól na pół trochę do kuwetki normalnie (czyli nie miała z nią problemów) a trochę pod drzwi wejściowe i balkonowe.doradora - 2016-03-01, 13:32 a zostawienie zasikanej kuwety by nie pomogło?
ona leje tylko na podłogę? w ogóle z kuwety nie korzysta?