BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Zabawki i zabawy dla kotów
Potwora - 2016-09-22, 11:49 Sago, a teraz: http://www.zooplus.pl/cus...ka_laser/189186 ?
Jeżeli nadal nie, to nazywa się to Trixie Pointer Catch the Light. To jest coś a'la laser, ale bezpieczniejsze bo w formie ledowego światła. I dobrze, że kupiłam coś takiego a nie zwykły laser, bo Kot doskonale wie gdzie to światło ma swoje źródło i jak nie widzi rybki to podnosi wzrok na rękę.
Mój nie ma sensownego drapaka bo ciężko byłoby mi się z nim przeprowadzać, ale zwykłego pana kota z zooplusa i szaleje na jego punkcie. Może dlatego, że sam jest Panem Kotem Saga - 2016-09-22, 11:57 Aaaa, takie coś to też mam tylko, że punkcik zamiast rybki. Szaleją za tym, ale po czasie się wkurzają bo nie mogą złapać. Kot ponoć musi mieć tę możliwość, żeby polując na coś mógł to złapać w łapki. No i szybko im się nudzi taka kropka.
Ja porobiłam drapaki ze sznurka sizalowego na kanapie, na rogach bo mi Maks dość intensywnie drapał w tych miejscach. Mufka korzysta, Maksowi mniej się to podoba. No i tak się ciągle waham, czy kupić/zrobić jakiś drapak (tylko bym chciała wysoki) czy jednak pomyśleć o tej wiklinie co wcześniej dyskutowałam. To są młode koty (pół roku mają), więc trudno jeszcze je wyczuć, to się ciągle wszystko u nich zmienia.Potwora - 2016-09-22, 16:00 Sago, to chyba też od kota zależy. Znaczy wiadomo że lepiej jak może coś złapać, ale mój się potrafi bawić i bawić tym światełkiem do czasu aż ja się nie poddam i nie stracę czucia w palcu
A tak swoją drogą czy kot w trakcie zabawy jest na tyle rozgarnięty żeby nie połknąć żołędzia? Chciałabym mu rzucić żeby miał coś, co robi hałas i się turla, ale on lubi nosić rzeczy w pysku i na przykład gumkę do włosów czasami namiętnie gryzie. Zupełnie tak, jakby próbował ją zjeść. I nie wiem czy tym żołędziem mi się nie udławi?
Usunięto OTSaga - 2016-09-22, 18:19
Potwora napisał/a:
Sago, to chyba też od kota zależy. Znaczy wiadomo że lepiej jak może coś złapać, ale mój się potrafi bawić i bawić tym światełkiem do czasu aż ja się nie poddam i nie stracę czucia w palcu
Nie no, jasna sprawa . Czytałam tylko gdzieś na jakiejś stronie behawioralnej, że takie laserki działają na koty destrukcyjnie właśnie ze względu na brak możliwości złapania "ofiary", a złapanie jest formą nagrody. W tym przypadku "ofiarą" jest punkcik czy rybka. Ale wiadomo, jest kot i kot
Kupiłam kotom jakiś czas temu taką zabawkę: http://allegro.pl/trixie-...358792964.html. Zabawka ogólnie fatalna, ten sześcianik w ogóle się nie układa, jest zbyt miękki, ścianki krzywo zeszyte. Sześcianik leży nietknięty od początku, aczkolwiek w pewnym momencie Maks wsadził głowę do środka i latał z tym sześcianikiem po pokoju . Ale te pluszowe piłeczki są genialne . Muszę je chować bo koty szaleją. Szczególnie Mufka, piłeczki są wyciućkane, oślinione, Mufka potrafi sobie sama zorganizować z nimi zabawę - podrzuca, łapie, gania trzymając cały czas w pyszczku a na Maksa warczy i za nic nie odda mu piłeczki . Aż bidny się jej boi . To ani nie dzwoni, jest lekkie, fajnie się odbija, włochate, może przypomina mysz z natury, sama nie wiem. Te piłeczki i papierki po cukierka to hit w domu
Cały czas myślę jak kotom zorganizować wejście na segment pod sufit, tam by miały fajnie . Taki drapak pod sufit by się przydał do tego, ale jeśli go nie zaakceptują to mija się z celem scarletmara - 2016-09-22, 18:29
Cytat:
Nie no, jasna sprawa . Czytałam tylko gdzieś na jakiejś stronie behawioralnej, że takie laserki działają na koty destrukcyjnie właśnie ze względu na brak możliwości złapania "ofiary", a złapanie jest formą nagrody. W tym przypadku "ofiarą" jest punkcik czy rybka. Ale wiadomo, jest kot i kot
Moje niegdy nie maja z tym problemu. Same sobie idą po nagrodę (czyli do miski) jak uznają, że zasłużyły ;) Zawsze tak robiły podczas zabawy, ze jak uznały, że już "złowiły" zdobycz, nie ważne czy to był punkcik na ścianie, czy myszka czy piórko z wędki to szły sie najeść w poczuciu dobrze spełnionego obiowiązku :DAnonymous - 2016-09-22, 19:30 Co do zabawy żołędziem, to myślę, że to zależy od kota i tego na ile znasz jego zachowanie. Mój raczej nie byłby w stanie przełknąć czegoś tak dużego, co najwyżej mogłoby się to mu zaklinować w pysiu. On nigdy nie miał skłonności do przenoszenia okrągłych przedmiotów w pyszczku (np.orzeszek), choć oczywiście kradnie złodziejaszek i ucieka podczas zabawy. Jeśli się bawimy, to ja zawsze staram się dobierać przedmioty bezpieczne dla niego. Ta gumka o której ja pisałam jest spora - absolutnie nie ma szansy aby ją połknął. Niestety Kropek chce się bawić też pałeczkami kosmetycznymi, ale ja boję się mu je dawać bo nie chcę aby połknął tą watkę, albo aby w trakcie biegu nie wbiło mu się to w podniebienie czy cokolwiek innego. Zwłaszcza, że dużo biegamy i skaczemy. To chyba wszystko zależy od kota i naszego zdrowego rozsądku. Ja staram się nie ryzykować. Nigdy nie zostawiam zabawek aby leżały na ziemi gdy się już nie bawimy, zabawa czymkolwiek zawsze pod nadzorem.
A propos laserka, to też go mamy, ale od początku nie było nim zainteresowania. Po każdej zabawie, albo w jej trakcie jest nagroda - przysmaczek. Staram się nawiązać do cyklu łowieckiego, gdzie polowanie kończy się nagrodą, zjedzeniem ofiary Też słyszałam, że zabawa, która nie pozwala zrealizować potrzeby polowania może budzić frustrację.
Usunięto OTIzabelaW - 2016-09-23, 06:01 U mnie też gonitwa za światełkiem-rybką kończy się zjedzeniem ofiary. Czyli raz na jakiś czas zatrzymuję punkt na podłodze i jednocześnie rzucam przysmaczek - kot więc łapie zdobycz i ją zjada Miziula uwielbia tę zabawę, ale bawimy się dosyć rzadko, bo nie chcę jej za bardzo karmić przysmakami (najczęściej są to chrupki) shana55 - 2016-09-23, 16:37 Ja kupiłam moim gadzinom takie przysmaczki TRIXIE PREMIO FILETY Z KURCZAKA DLA KOTA, jest kilka rodzajów takich przysmaczków. Moje dla nich zrobią wszystko nawet służą.
IzabelaW nawet nie chcę myśleć co by zrobiły dla chrupek.... Saga - 2016-09-23, 17:09 A u mnie żadne przysmaki kocie nie przejdą znaczy Mufka to owszem, widziałam że jadła przed barfem, ale Maks za nic w świecie do pyszczola nie weźmie. Ewentualnie tylko poliże te pasty kocie Miamora, a tak to nic więcej . Więc nic nie kupuję bo jak ma leżeć to szkoda pieniędzyTufitka - 2016-09-23, 20:27
link już nieaktywny. A jaka to zabawka była?Potwora - 2016-09-23, 20:33 U mnie jest tak jak u Scarletmary. Albo sam się nagradza - ostatnio po zabawie gumką do włosów przemaszerował z nią dumnie po pokoju, wrzucił do barfa i zaczął jeść (barfa, nie gumkę) - albo od czasu do czasu podsuwam mu jakąś "ofiarę" w postaci chrupki. Nie chcę tego jednak robić za często bo to jakieś takie byle jakie przysmaki. Kupiłam ostatnio z myślą o nagradzaniu nuggetsy z dorsza i kot chce je zjeść (szaleje jak tylko poczuje zapach) ale nie potrafi bo są za twarde.Saga - 2016-09-23, 20:38
Tufitka napisał/a:
link już nieaktywny. A jaka to zabawka była?
Przepraszam, ciągle zapominam żeby nie stawiać kropek na końcu linka . O taką zabawkę chodzi: http://allegro.pl/trixie-...5358792964.htmlSkipper - 2016-09-24, 11:59 Saga Hmmm, z mojego punktu widzenia (o ile oczywiście przez 4 lata zdążyłam dobrze poznać moje koty ) zabawka może być ciekawa. Zastanowię się nad zakupem
A tak gwoli ciekawości (bo nie wiem czy jestem jakimś ewenementem czy wszyscy kociarze tak mają ) - wróciłam dzisiaj w nocy z imprezy, uwaliłam się do łóżka i zasnęłam z mruczącym jak traktor Rico ułożonym na mojej głowie
Co prawda na początku usiłował zrobić mi nową fryzurę (a nie wyobrażacie sobie jak kot łapkami potrafi dłuższe włosy poplątać i to w bardzo krótkim czasie ; Rico dodatkowo jeszcze te włosy zaczyna memlać, więc część głowy mam zazwyczaj mokrą - czyt. zaplutą), ale jak parę razy łapki przesunęłam poza moją głowę to załapał, że nie należy tego czynić.
I wiecie co ? Kojarzę, że nad ranem ustawiała się kolejka do głaskania (skunksy korzystały z okazji, że pańcia w dobrym nastroju bo czasami jak mi zakłócają sen to gonię), ale ja te koty głaskałam machinalnie, przez sen - kot przyłazi, tycia mnie nosem albo zaczyna lizać ręce, a ja po prostu zaczynam go głaskać i w niczym to nie przeszkadza w kontynuowaniu snu W każdym razie rano wstałam jak młody Bóg
PS. A który przychodzi to rozpoznaję po uszach - koty futro mają różne, ale na łebkach takie same i najlepszą możliwości zidentyfikowania kota są jego uszy
Nie wiem, ale czyżby to była jakaś CAT OBSESSIONSaga - 2016-09-24, 12:18
Skipper napisał/a:
Saga Hmmm, z mojego punktu widzenia (o ile oczywiście przez 4 lata zdążyłam dobrze poznać moje koty ) zabawka może być ciekawa. Zastanowię się nad zakupem
Mnie też się wydawała fajna, ale u moich zero zainteresowania . Wiadomo, każdy kot jest inny . Tylko przed zakupem przeanalizuj wszystko, bo nie wiem, może ja źle trafiłam, ale ten sześcianik jest fatalnie wykonany, on w ogóle nie trzyma sześcianu, leży taka spłaszczona poducha, za nic nie da się go uformować . W środku są niby taki usztywniacze, które nie działają. Leży po prostu placek i tyle. Fakt, że ja nie mam żadnych smakołyków, więc może dlatego nie korzystają, bo jak były w środku piłeczki to próbowały wyciągnąć, z tym, ze przez ten placek to nie jest zbyt wygodne. A same piłeczki są super, bardzo lekkie i ładnie się odbijają. Tyle, ze są małe i niestety ciągle się gubią gdzieś .
Ale przy okazji - gdzieś tu czytałam o foli aluminiowej . Koty szaleją za papierkami po cukierkach, więc pomysł z folią całkiem niezły. I wczoraj spróbowałam, urwałam kawałek i zwinęłam w piłeczkę, troszkę większą, może tak wielkości kociej główki. No i zabawka pobiła wszelkie rekordy popularności koty oszalały, jest lekka, fajnie się turla, odbija się od podłogi, ganiają się po całym mieszkaniu . Takie nic a ile zabawy hehedoradora - 2016-09-26, 06:29 u nas folia aluminiowa znowu nie działa... ale za to kauczukowe piłeczki długo były hitem