BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Mięso i produkty zwierzęce - Kości
Hekate811 - 2014-03-09, 22:21 Mięso indycze z wąską kością i jakby ścięgnami nazywa się w pobliskim sklepie jako rosołowe, nie kadłub z indyka. W tym poście wklejałam kiedyś zdjęcia. Porcje jak zwykle, proporcjonalnie do wagi, czyli bern dostaje mniej więcej 450 gr, średni 270, a średni mniejszy 230gr.
A pro po trawienia to ta wczorajsza i dzisiejsza u berna akurat była przeze mnie zwalona na infekcję i przyjmowany z tym antybiotyk i lek przeciwzapalny (ale to temat na inny wątek, tylko muszę znaleźć najbardziej pasujący do tego). Jednak i tu pierwsza dawka była podana 4 godz po wieczornym kostnym posiłku. Ale już gdy ostatnio odminowywałam ogród znalazłam właśnie kawałki nieprzetrawionych, ale te musiał walnąć Brunek lub Charlie, bo właśnie ze względu na marne gryzienie, Altkowi te wąskie ścięgna odcinam (już kiedyś nimi wymiotował). Stąd sprawa bardziej mnie zastanowiła, bo te dwa to raczej bezproblemowe i szamią wszystko aż miło.wolfinka - 2014-04-13, 22:34 Mój Ferbik okrąża miskę niczym rekin...aby zakopać ją dokładnie ostatnio przyciągnął moja bluzkę i zakrył nią michę bardzo dokładnie Silver zjada kawałki mięsa bez większego problemu, ale tylko dość małe kawałki :( Wczoraj dostały kacze szyjki i zainteresowanie było zerowe, największym osiągnięciem Ferbiego było zjedzenie w całości kaczego serca :( Teraz spróbuję z kolanem indyczym i króliczym udkiem, ale obawiam się , że i tak wyląduje w psiej paszczy..scarletmara - 2014-04-14, 08:49 Kacze szyjki dla kota nie przyzwyczajonego do gryzienia to o wiele za wysokie progi bo kacze są dość twarde, królik też do miękkich nie należy a indycze to już w ogóle kamień. Najłatwiejsze do gryzienia są kości z kurczaka. Ja swoje na kurczaku uczyłam jeść kości. I to też nie od razu całe skrzydełko bo ze skrzydłem sobie nie radziły na początku tylko same kostki z resztkami mięska np. z udka albo jeszcze lepiej chrząstki z porcji rosołowych-same chrząstki bo tych maleńkich kosteczek co są w szkielecie to się na początku bałam im dawać jak jeszcze nie wiedziały dokładnie jak gryźć kości. Teraz czepiają się każdej kości jaka by nie była. A jak się dopominają o kość chociaż już ich przydział się wyczerpał na dany tydzień to dostają udową z indyka bo takiej nie dadzą rady zjeść ale się chociaż powyżywają na niej pół dnia i jest spokój :)Ines - 2014-04-14, 10:18 Ja uczyłam swoje na przepiórkach. Idealne, małe kosteczki - w sam raz do nauki gryzienia.scarletmara - 2014-04-14, 10:35 Ja przepiórek nie miałam okazji ale próbowałam z perliczką i niestety kostki okazały się dla moich futer mało atrakcyjne bo były jakieś takie "suche" i nie wiem czy perliczki tak już mają, ze są takie jakby zasuszone ? Czy to tylko te Lidlowe takie mi się trafiły słabe ?Ines - 2014-04-14, 10:57 Nie mam porównania z perliczką, ale nie odniosłam takiego wrażenia w stosunku do kości przepiórki.Skipper - 2014-04-14, 19:19 scarletmara pragnę nieśmiało zauważyć, że Tosiek ma niewiele ponad 3 miesiące i ząbki mleczaki . W hodowli jadł mięsko surowe, ale z kaczą szyjką to u mnie był debiut. Myślę, że chłopak i tak się dobrze spisał
Kilka dni temu jak dałam przepiórkę to włomotał z kosteczkami bez problemu i jeszcze podprowadził Rico jego porcję (Rico nie mógł się zdecydować, czy to mięsko jest jadalne z czego skwapliwie skorzystał Tosiek )scarletmara - 2014-04-14, 20:52 Skipper to Ty masz małego wampirka w domu pozazdrościć.wolfinka - 2014-04-14, 22:23 Dziewczyny myślicie, ze przepiórka byłaby odpowiednia dla moich kociastych? Ferbi ma 9 miesięcy barfuje od listopada, a Silver mam od 2,5 mies i taki czas jest też na barfie ( ma ok 10 mies)Silvena - 2014-04-14, 22:27 Przepiórki sa najlepsze możliwe, ze na początek będziesz musiała pociąć na mniejsze kawałki. Ja dziele na 4 części. Każdy kot dostaje pół przepiórki.Ines - 2014-04-14, 22:28 A dlaczego nie? Mój tymczas Mefisto ma ok 5 miesięcy. Na barfie jest odkąd jest z nami, czyli od stycznia. Jego pierwsza przepiórka miała miejsce w lutym. Nie zjadł całej, ale bawił się przednio wolfinka - 2014-04-14, 22:45 Jutro zapoluje na przepiórki Ines - 2014-04-19, 01:30 Taki przypadek na pewno zdarza się jeden raz na miliard i żeby się zdarzył trzeba mieć po pierwsze samemu ogromnego pecha, po drugie bardzo pechowego kota, po trzecie tym kotem musi być ciapowata Aurelka. Ale opiszę co nam się dzisiaj przydarzyło, na wypadek gdyby komuś gdzieś jakimś cudem tak jak nam te trzy elementy się skumulowały - żeby ów nieszczęśliwy ktoś wiedział, co robić.
Moje koty dostają zawsze rano jakąś małą mięsną kość - a to kawałek skrzydełka, a to szyjkę. Dziś dostały kawałek gęsiej szyjki. Aurelka jakoś tak niezwykle umiejętnie zabrała się do jej pałaszowania, że fragment szyjki wszedł jej na język jak pierścionek - a ona to "połknęła".
Koty dziś miały leniwy dzień, większość czasu wszystkie spały, więc nic mnie nie zaniepokoiło. Jak śpią, to wszystkie mniej jedzą. Dopiero wieczorem zauważyłam, jak Aurelka próbuje jeść, ale tak bez przekonania. Pomyślałam - zakłacza się. W sumie logiczne, bo gubi sierść.
Jakiś czas później zaczęła odksztuszać... no więc uznałam, że jednak kłak i jako że nie jadła dawno i założyłam, że skoro źle się czuje to przez jakiś czas jeszcze nie zje - dałam trochę pasty.
Wkrótce potem zauważyłam, że cieknie jej strużką ślina... Obejrzałam pyszczek. Warga trochę opuchnięta. Dolna, od strony, gdzie na brodzie występują objawy alergii - uznałam, że to kolejny objaw i postanowiłam wprowadzić dietę eliminacyjną już następnego dnia. Postanowiłam kontrolować i w razie czego wieźć ją na nocny dyżur do kliniki.
Ale niedługo potem Aurelka znów zaczęła się krztusić... doszedł ślinotok. Powiększyły się też pozostałe błony, zaczęły w dodatku sinieć. Wtedy dopiero coś mnie tknęło i zajrzałam jej zupełnie głęboko do pyszczka - a właściwie do gardła. I zobaczyłam pięknie oplecioną ciasno wokół języka obrączkę, w znacznym stopniu blokującą przełyk.
Rzecz siedziała ciasno na języku, trzymała się mocno. Aurelka dostała więc do pysia 3ml oleju z łososia, żeby trochę rzeczy nadać poślizgu. Podziałało, zaczęło być trochę mobilne. Mąż trzymał Aurelce wszystkie łapki, a ja pensetą wydobyłam ów cudo - pisze się łatwo, zrobić było trudniej... Trwało to może trzy minuty, ale mi się wydawało, że trwa to wieki. Co mnie Aurelka (która wpadła w panikę, co zrozumiałe) w tym czasie pogryzła, to jej. Zdołałam obejrzeć jej po tym jeszcze pysio, zanim puściłam ptaszynę - jęzorek był już mocno siny, zresztą błony śluzowe pyszczka też. Mam sobie za złe, że zauważyłam, że coś jest nie tak tak późno, ale czuję olbrzymią ulgę, że jednak wystarczająco wcześnie. Teraz ja próbuję się uspokoić, a Aurelka też już powoli dochodzi do siebie drzemiąc w transporterku.
Ufff... wolfinka - 2014-04-20, 19:50 Czy królik ma kości miękkie czy twarde? Zawsze omijałam królika jakoś tak w jadłospisie swoich zwierząt bo do tych króliczych kości nie mogę się przekonać, a chciałabym dietę urozmaicać Dziś dałam dziewczynom comber z królika, smakował bardzo i zastanawiam się jak to jest z kośćmi z króliczych kończyn?ciocia_mlotek - 2014-04-20, 20:04 To sá kości miékkie. Oczywicie z nóg bédá twardsze od żeberek ale ogólnie królik jest miékki. Jak masz tego typu wátpliwości to patrz na rozmiar zwerzaka. Duże- twarde, małe - miękkie
A tylnym nogom królika dają radę szczenięta 2-3miesięczne