BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Medycyna weterynaryjna - Pomoc w diagnozie i interpretacji wyników - KOTY
Margot - 2013-09-02, 18:39 Dziewczyny nie mam za dużo czasu, aby dokładnie wgryzać się w każdy post, ale strasznie dużo tu zamieszania. Czy chory jest kot Laili czy także Arizony. Dlaczego chcecie przechodzić na karmę nerkową, nie mając diagnozy o niewydolności nerek?
Terra Faelis wersja kurczak i indyk mają dobre parametry dla kotów nerkowych, jeżeli chodzi o niski poziom fosforu (który w nadmiarze niszczy nerki) oraz białka (nie za wysokie) przy dużej podaży tłuszczu. Jednak jest małe "ale". Kot Lajli ma dosyć wysoki sód we krwi, a karmy Terra Faelis sa bogate w sód (wyczytałam na stronie Helen poświęconej tematyce PNN u kotów: www.felinecrf.org , w spisie karm pod względem parametrów ważnych dla nerkowych kotów, ona ma informacje o zawartości sodu od producenta, bo nigdzie indziej takiej informacji nie ma). Także, na ciągłe karmienie Terra Faelis, kot z wysokim sodem we krwi nie powinien być skazany, bo mu sód podskoczy. To będzie groźne w przypadku nadciśnienia (w chorobach sercach prawdopodobne w chorobach nerek też możliwe). Barf pozwala najlepiej kontrolować parametry pokarmu, bo to my decydujemy co i ile do takiego posiłku należy " włozyć" (jakie mięsa, jakie suple i w jakiej ilości).
Lajlo88, musisz zdiagnozować czy kot ma chorą tarczycę chore serce, czy chore nerki, czy wszystko razem (co niestety nie jest wykluczone).
Arizona, ja jestem osobą, która ma zdiagnozowane 4 nerkowe koty w bardzo młodym wieku (choroba spadła na mnie jak grom z jasnego nieba). Zapewniam Cię, że można bardzo szybko nauczyć się zasad postępowania z każdym chorym kotem i odpowiedniego karmienia jedzeniem innym niż gotowe syfiaste karmy komercyjne (zwłaszcza weterynaryjne), trzeba po prostu chcieć i być zdeterminowanym. Nie ma innych przeszkód. Trzeba czytać, czytać, czytać ze zrozumieniem i stosować wiedzę w praktyce.Lajla88 - 2013-09-02, 18:49 Chciałabym to ja wiedzieć co mu jest, narazie zajęłam się niedoczynnością tarczycy i kroplówkami na zawysoki mocznik i kreatynine.
Jak się nie poprawi po tabletkach na tarczyce dalej trzeba będzie kota diagnozować :/
Jeśli tyle lekarzy nie wie co mu jest to ja też nie wiem :(
Może tez tak być, że kotu padło na głowe i nikt mu już nie pomoże :/ ale chyba od głowy nie ma sie OB 67 ehmmm.... Padaka!!!! Nigdy przneigdy nie myślałam, że mnie to spotka.
Gdyby ok nie było diagnozy, ale kot by się dobrze czuł to ja bym się nie dosuzkiwała i czekałą na rozwój zdarzeń, ale mój Lapsik TYLKO śpi, a jak nie śpi? Wylizuje futro i je i je i je... może ma nerwice po swojej pani heh...Margot - 2013-09-02, 18:52 To może warto zacząć od poszukiwania dobrych lekarzy. Ja bym od tego zaczęła.
Możesz wstawić opis USG jamy brzusznej (chodzi mi o nerki). U kogo było robione?Lajla88 - 2013-09-02, 18:55 a jaki to jest DOBRY weterynarz?
USG miał robione u Dr Kuszewskiego niestety opisu nerek nie posiadam...
Ja mam ogromny z nim problem, bo każde wyjście z domu to stres, pisałam już, że zmieniłam lekarza na takiego co przyjeżdża do domu, bo po jednej wizycie u wetka po prześwetleniach kręgosłupa kot w domu przez godzine oddychał jak wariat z otwartym pyszczkiem i właśnie od tamej pory boi sie wszystkiego i śpi tylko non stop w szafie...Margot - 2013-09-02, 19:58 Lajlo88, jeżeli chodzi o USG, nie znajdziesz w Warszawie lepszego specjalisty od dr'a Marcińskiego, wiedzą o tym lekarze weterynarii (nie każdy Cię o tym poinformuje). Jeśli od tego Twojego, nie masz opisu wyniku badania USG, to dla mnie nie jest to badanie wiarygodne. Dobry Specjalista od diagnostyki obrazowej, zawsze opisze dokładnie i trafnie to, co widział na monitorze.
Co do innych lekarzy tzw. internistów, ja, jak miałam watpliwości co do postępowania z moim kotem, udałam się sama na rekonesans do innych, niż dotychczasowa, upatrzonych lecznic na moim osiedlu (po uprzednim rekonesansie internetowym) i z upatrzonym lekarzem porozmawiałam o jego pomysłach na dalsze leczenie mojego kota. Po pierwsze zostałam wysłuchana bez zdziwienia, że przyszłam bez kota( także moje konkretne oczekiwania), po drugie otrzymałam od razu ogólne propozycje, co dany lekarz chciałby w danej sytuacji zrobić (badania jakie i dlaczego). Po trzecie, zostałam poproszona o przyjście następnym razem ze zwierzakiem i jeśli po zbadaniu, dalsze szczegółowe propozycje leczenia do mnie przemówią i mnie przekonają to OK , jak nie , to rezygnuję i też OK. Starałam się być w tej rozmowie partnerem dla lekarza i byłam dobrze merytorycznie przygotowana do rozmowy.
Napisz gdzie mieszkasz w Wawie, może ktoś z nas Ci poleci kogoś niedaleko miejsca zamieszkania.
Każdy kot niestety przeżywa wizyty w lecznicy, ale czasem bez wizyty się nie da obejść.
Dlatego warto pójśc do dobrego lekarza, aby tych wizyt zafundować kotu jak najmniej. Potem można leczyć i konsultowac zdalnie.Lajla88 - 2013-09-02, 20:11 Warszawa Praga Południe, chętnie dowiem się jacy dobrzy są lekarze w mojej okolicy..
Odnośnie lekarzy.. Chodziłam do jednej kliniki, w której badało go 5 lekarzy. Później zrobiłam dokładnie tak jak Ty, byłam u kolejnych dwóch lekarzy bez kota... ja mam wszystko w głowie, jego wyniki wszystko i wiem dokładnie o czym mówie, nie jąkam się, ale tu też dochodzi stres bo kot to moja miłość i zrobie dla niego wszystko co się da.
Rónież wisiałam na telefonie z innymi lekarzami tłumaczyłam wszystko po koleii. KAŻDY jeden lekarz rozkłada ręce...
Więc odkryłam tego lekarza jako, że ma dobre opinie i w nocy o północy przyjedzie jakby się coś działo.
Przecież nie będe teraz chodziła i robiła wszystkie badania od początku.
Bardzo bym chciała wiedzieć jacy są dobrzy lekarze w mojej okolicy.
Jeśli dzownie dzisiaj do 3 klinik a do jednej poszłam i w trzech lecznicach nie robia ECHO SERCA a w jednej robia tylko w czwartki na zapisy, to co to są w ogole za kliniki?
To samo z RTG.
Ja wymiękam, dlatego mówie, wiele lekarzy patrzyło na to świeżym okiem i dalej nic
Chciałabym, żeby się wreszcie znalazł jakiś ktoś...
Pamiętajmy, że pokolei eliminowaliśmy objawy czyli to co było widoczne, zapalenie dziąseł, sanacja zębów, leczona ziarnina, kreatynina i mocznik. Teraz wyszła ta tarczyca poniżej normy kotek drugi dzień dostaje hormony i zobaczymy.
Ale przez cały ten czas nie było poprawy!Arizona - 2013-09-02, 20:21 Margot,ja się jedynie pytam o karmy z czystej ciekawości.
Jednak sprawa kota Lajli nie jest mi obca,bo jeszcze przed pojawieniem się na tym forum,temat był przez nas dwie omawiany,w związku z tym teraz nieco włączyłam się do tematu.
Dagnes napisała,że patrząc na wyniki kota,sugerowałaby zmianę diety,choć przecież PNN nie jest zdiagnozowane.Stąd moje pytanie w kwestii Terra Faelis.Sama od czasu do czasu kupuję tę karmę,a poza tą kot je Catz Finefood,Granata Pet albo mokry Applaws na uzupełnienie.
Ja nigdzie nie napisałam,że jestem za karmami weterynaryjnymi.Temat ten mi jest zupełnie obcy.Chodzi mi jedynie o fakt,że takie mokre karmy istnieją i znam koty,które stosowały takie mokre karmy i miały poprawę mocznika i kreatyniny.Nie mnie jednak oceniać skuteczność takich karm.
Ja wiem,że dla BARFerów każda komerycyjna karma będzie syfiasta.Jednak nie każdy jest w stanie przerzucić kota w krótkim czasie na BARF,tym bardziej,że poza BARFem i kotem ludzie też pracują.Pewnie,wszystko można ogarnąć,ale nie każdy kociarz na świecie karmi BARFem. 12letni kot mojej ciotki z Kanady miał chorą trzustkę.Kilka tygodni był na lekach,teraz już leków nie trzeba,kot dostał mokrą karmę od weta,więc pewnie"lecznicza".Obecnie kot wrócił do pełni życia,cieszy się zdrowiem i ma dobre wyniki krwi.
Mam nadzieję,że kot Lajli wróci do zdrowia po tabletkach na tarczycę.Margot - 2013-09-02, 20:22 Lajlo, na specjalistyczne badania chodzi się do specjalisty, a nie kieruje się najbliższą miejsca zamieszkania lokalizacją lecznicy. Echo serca zrób u dr'a Niziołka (Praga Północ, chyba na Kijowskiej) lub u dr Urszuli Bartoszuk -Buzzone (niestety chyba jest na kursie w Genewie, była w sierpniu przez miesiąc w Wawie, ale chyba już wóciła do Szwajcarii). To są kardiolodzy z dużą wiedzą i doświadczeniem.
Jeżeli chodzi o nefrologię i urologię specjalistą jest dr Neska (ma chyba także specjalizację z endokrynologii).Margot - 2013-09-02, 20:30
Arizona napisał/a:
Ja nigdzie nie napisałam,że jestem za karmami weterynaryjnymi.Temat ten mi jest zupełnie obcy.Chodzi mi jedynie o fakt,że takie mokre karmy istnieją i znam koty,które stosowały takie mokre karmy i miały poprawę mocznika i kreatyniny.Nie mnie jednak oceniać skuteczność takich karm.
Bo pozornie są skuteczne. Przynajmniej przez czas jakiś dają takie złudzenie. Ja nikogo nie namawiam do diety, do której nie ma przekonania. Każdy musi sam sobie przeanalizować i rozważyć korzyści i wady poszczególnych sposobów żywienia ( ja tez pracuję, czytałam po nocach i dokształcałam się w ekspresowym tempie po nocach, zarówno w temacie żywienia, jak i w tematach medycznych).
W wątku psim podzieliłam się kiedyś swoimi przemyśleniami. Jak chcesz to przeczytaj.
http://www.barfnyswiat.or...er=asc&start=60Lajla88 - 2013-09-02, 20:32 Margot w jeden z lecznic, w której wyrwali mojemu kotu zęba na żywca i nie usuneli korzenia przez co powstał stan zapalny radzili mi właśnie Dr Niziołka i Dr Buzzone. Jak sama rozumiesz byłam wściekła, że źle został wyrwany ząb i trzeba było poprawiać pod narkozą i usunąć korzeń.
Zraziłam się.
Ale skoro tak radzisz ok już wiem.
Dzięki dziewczyny.
Ale do lekarza specjalisty od danej dziedziny to ja bym chciała pójść jak już bym miała zdiagnozowaną dolegliwość.
A ja nadal nie mam zdiagnozowanej, czyli teraz mam codziennie chodzić do innego lekarza ?
Rozumiecie mnie na pewno, że kot jest wystarczająco zmasakrowany.
Usłyszałam nawet, że ponieważ jest takim wraźliwcem od małego może powinnam udac się z nim do behawiorysty.Margot - 2013-09-02, 20:40
Lajla88 napisał/a:
Ale do lekarza specjalisty od danej dziedziny to ja bym chciała pójść jak już bym miała zdiagnozowaną dolegliwość.
Lajlo, kończąc już, chcę Ci powiedzieć, że moim zdaniem to błąd. Specjalista najlepiej się zna "na swoim odcinku medycyny" . Albo Ci potwierdzi daną chorobę u kota, albo ją wykluczy. Będzie wiedział jakie zlecić specjalistyczne badania. Szybciej będziesz wiedziała na czym stoisz.Arizona - 2013-09-02, 20:43 Przeczytałam.
Margot,masz rację,każdy sam musi zdecydować jaką dietę wybierze dla swojego pupila.Trzeba najpierw dokładnie wszystko przeanalizować.
Mój kot jest zdrowy i odpukać,oby tak było zawsze.Jest u mnie od listopada.Dużo w tym czasie dowiedziałam się na temat żywienia i bardzo szybko przestawiłam mojego kota na lepsze karmy komercyjne,również wprowadziłam mieszankę mięsną z FC.Czytam forum,zbieram informacje i wyrabiam sobie opinie.Bardzo interesuje mnie BARF jako dieta sama w sobie.
Wszystkie karmy weterynaryjne to dla mnie zagadka,ale i też ciekawi mnie,co takiego w nich jest,że pomagają albo pozornie pomagają.Chwilami żałuję,że nie studiowałam dietetyki/technologii żywienia.
Specjaliści,specjalistami,ale nie każdy wet ogólny od razu oznacza,że kotu nie pomoże.Wiadomo,nie można wszystkich wrzucać do jednego worka,ale ja już też miałam okazję mieć do czynienia z najlepszym weterynarzem w swoim mieście i wiem,że nigdy więcej do niego nie pójdę,bo chyba bardziej liczyły się dla niego pieniążki,a zwierzęta traktował jak kolejną paczkę na taśmie.Mam teraz zaufanego,dobrego weta,który zawsze poradzi,nakieruje,a jak nie pomoże,to przynajmniej nie będzie ściemniać,że wie jak leczyć.Kazia - 2013-09-02, 21:02 Lajla88, tak jak ja to widzę, Euthyrox dajesz 2 dni. To za wcześnie na jakieś rezutlaty, nie wiem, chyba przynajmniej ze 2 tygodnie trzba poczekać.
Dawkę Euthyroxu dobiera sie doświadczalnie, więc pewnie będziesz za jakis czas musiala powtórzyć badania.
Rzeczywiście opisywane objawy mogą być spowodowane tarczycą, więc jeśli sytuacja nie pogarsza sie jakoś dramatycznie, to może warto poczekać i dac szansę, zeby ten lek zacząl dzialać.
W tym czasie powoli szukać sensownego weta tak jak Margot radzi, specjalistów masz już podpowiedzianych. Przymierzyć sie do USG u dr Marcińskiego, (który zawsze daje dokladny opis tego co zobaczył ) i powoli przyzwyczajać kota do BARF-u, bo w sytuacji, kiedy trzeba by było dokładnie dobrać ile i czego kot ma dostać a czego wcale nie, to jest moim zdaniem najlepsza opcja. Tylko kota trzeba powoli przyzwyczaić do jedzenia surowego mięsa.
Kot ogólnie je i jak zrozumialam, w sumie je nawet dość dużo, więc to by też wskazywalo że na razie dramatu nie ma.
Nie ma też kłopotów z siusianiem, bo chyba nic o tym nie piszesz.
Na przyszłaość dopilnować, żeby kot nie dostal przypadkiem więcej żadnego Metacamu ani Tolfedyny. Bo przy nerkach i pęcherzu sa niewskazane.
Zrobić badanie ogólne moczu.dagnes - 2013-09-02, 22:13
Margot napisał/a:
Dlaczego chcecie przechodzić na karmę nerkową, nie mając diagnozy o niewydolności nerek?
Kreatynina 1,9 mg/dl i mocznik 88,8 mg/dl pokazują, że w tym momencie nerki nie pracują w pełni sprawnie. Nawet jeśli nie mamy tu faktycznej niewydolności, to wyniki sugerują, że trzeba zacząć oszczędzać nerki, by nie doprowadzić do niewydolności. Przy fosforze na poziomie 6,1 mg/dl dalsze podawanie karmy, która zawiera jego nadmiar, w sytuacji, gdy nerki już nie dają rady, może skończyć się źle. Norma fosforu dla zdrowego kota w tym wieku wg. IRIS to max. 5,5 mg/dl. My tu mamy kota z podniesionymi już parametrami nerkowymi, więc fosfor nie powinien przekraczać 4,5 mg/dl aby nie powodować zniszczeń w nerkach, bez względu na to jakie normy podaje laboratorium, w którym badano krew. Dodatkowo kot ma znacznie przekroczony poziom chlorków oraz sód na górnej granicy normy. Dla nerek, ale i dla serca, z którym też nie wiadomo czy wszystko dobrze, to nie najlepiej.
Niezależnie od diagnozowania i leczenia tarczycy, moim zdaniem, dieta oszczędzająca nerki powinna być kotu wdrożona. Najwłaściwszym wyborem byłby BARF, ponieważ można w nim dobrze regulować parametry pokarmu pod kątem wyników krwi, oprócz oczywistych innych zalet tej diety. Jeśli Lajla88 nie chce zaczynać z BARFem, obojętnie z jakich przyczyn, to powinna znaleźć mokrą karmę gotową, niekoniecznie "nerkową", która będzie spełniała wymogi szczególne dla jej kota. Co niestety nie jest łatwe. Jako rozwiązanie chwilowe, doraźne, można potraktować jakąś mokrą karmę weterynaryjną dla nerkowców. To może być mniejsze zło w tej sytuacji, pod warunkiem, że nie potrwa długo.
Lajlo88, Margot ma rację - kota trzeba diagnozować u specjalistów. Weterynarz przychodzący do domu niestety nie zrobi tych badań, które teraz są potrzebne.
Jedyne badanie, które możesz przeprowadzić bez ciągania kota do wetów to badanie moczu pod kątem nerek. Powinnaś je zrobić jak najszybciej. I tak jak już sugerowano w wątku - USG u specjalisty, powtórka badań krwi, ewentualnie echo serca, monitoring zmian parametrów tarczycy oraz wątrobowych i nerkowych.
Odnośnie diety - czy chcesz wierzyć w magię gotowych karm, czy sama kontrolować to, co je twój kot - musisz zdecydować sama. Nie uzyskasz szczegółowych instrukcji w tym wątku, ani szczegółowych odpowiedzi na pytania, o to dlaczego nie należy karmić kota gotowymi karmami, bo to jest tematem całego niniejszego Forum. Zacznij czytać uważnie i po kolei wszystko, co napisano tu o żywieniu kotów, a będziesz mogła podjąć świadomą decyzję.Bianka 4 - 2013-09-02, 22:47 Dr. Marciński przyjmuje na ul. Umińskiego 16a, tel: 671 40 00 - to najlepszy specjalista od USG
Odnośnie echa serca, u dr. Niziołka nigdy nie byłam, przyjmuje na Kijowskiej. Ja jestem fanką "nieuleczalną" dr. Bartoszuk. Ula jest w Warszawie do końca września. Najczęściej przyjmuje na Bokserskiej ale również w innych klinikach. Jej plan pracy można sprawdzić na http://www.kardiologiaweterynaryjna.pl/tubywam.php a najlepiej do niej napisać