A to normalka . Wszystkie torby to super miejsce dla kotów. Moja Mufka raz próbowała czy się zmieści do mojego malutkiego plecaczka jak zmieściła się tylko połowa ciałka to dała sobie spokój Mrowiszcze - 2017-08-20, 14:29 Ja torby muszę wymieniać co kilka miesięcy - zależy z jak bardzo grubego są papieru
..bo zostają tylko strzępy... A to głownie dzięki Ballantine's , która wskakuje na Nikitę chowającą się w środku i ... Zaczyna sie kotłowanie Mrowiszcze - 2017-08-20, 14:41 Saga - 2017-08-20, 16:47 Moje też tak mają . Włażą zawsze do torby z zakupami z miną "co masz dla mnie?" A takie nawalanki najlepiej w pudełkach kartonowych wychodzą ostatnio Maks coś kombinował z pudłem, był częściowo w środku i podgryzał i na to podeszła Mufka i go wepchnęła do środka, zamknęła pudło i usiadła na nim z miną niewiniątka nawet nie zeszła jak Maks od spodu walił i chciał się wydostać Mrowiszcze - 2017-08-20, 18:51 Buchachacha Mrowiszcze - 2017-10-05, 15:14 Codziennie uczę sie czegoś nowego o swoich futerkach. Np. Ze Niki nadal nie cierpi baraniny ( zrobiłam 4kg miesznkę , do której dodałam 200 gram baraniego uda) i co? Mieszanka niezjadliwa dla jaśnie królewny . A że miałam jeszcze pozostałości poprzedniej z wołowiną , to potrafiła siąść koło pełnej i podeschnietej miseczki ( bo nie ruszyła jej od śniadania ) i patrzeć sie na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem aż sie złamałam i dałam jej mieszanki z wołowiną.. Dla Ballantine's mieszanka z baraniną była zjadliwa , ale tylko po opruszeniu jej spiruliną - do teraz nie wiedziałam,ze ją lubi, bo 1) Jak jeszcze miałam tylko Nikitę, to spiruliny nawet powąchać z daleka nie chciała , wiec 2) nigdy nie dawałam jej kotom. Teraz miseczka Ballantine's jest zabezpieczona dodatkiem spiruliny, wiec Niki nie wyjada z niej nie swojej porcji śniadania ( natomiast pozostał problem suplementacji magnezu ).
No i trzeba było walnąć kolejna mieszankę, bo ta wołowa była naprawdę na wyczerpaniu. Wena twórcza we mnie wstąpiła i na wszelki wypadek zrobiłam dwie mniejsze o rożnych smakach ( cielęcą z wołowina i kurczakiem oraz jagnięca z wołowina i kaczką) - obie są strzałem w dziesiątkę wiec żarcia mam na jakiś czas, zamrażalnik zawalony po brzegi, a mieszankę z baraniną dzielę miedzy Ballantine's a dokarmianego kota na podwórku . Nic sie nie marnuje Mrowiszcze - 2017-10-05, 20:39 Fotka z serii: potrzeba jedynie odgłosu skrzydełek małego wróbelka, by Ballantine's wdrapała sie niewiadoma gdzie
Mrowiszcze - 2017-10-08, 22:37 Chciałam się jeszcze pochwalić, że Ballantine's zaczyna bronić domu przed tym ( nadal niewykastrowanym) kocurem sąsiadki kilka raz widziałam ją jak zwiewała do domu , wskakiwała przez okno, obracała sie i syczała i obnażała kły, jak kocur nadal próbował ją gonić i wskakiwać na parapet. Moja waleczna krówka łaciata Saga - 2017-10-08, 22:39 Ale kurcze, to może być niebezpieczne . Nie ma sposobu na tego kocura? To przecież już sporo czasu trwa.Mrowiszcze - 2017-10-09, 18:28 Co masz na myśli przez "niebezpieczne"?
A sposobu nie ma - sąsiadka urodziła kilka tyg temu i teraz to juz w ogóle jej ńie w głowie zajmować sie kotem. Ja chce normalnie do niej zapukać i zaoferować kasę na kastrację (€63). Najwyżej bedzie mi oddawać po €10 miesięcznie, ale niech to w końcu zrobi. Mój TŻ uważa, ze to wariactwo , a ja zaczynam sie ocierać o granice maniactwa i szaleństwa, jeśli chodzi o tego kocura. Ale normalnie cholera mnie bierze Saga - 2017-10-09, 18:42 No właśnie dlatego piszę o niebezpieczeństwie, taki kocur jest przecież z ogromną energią, z tego co piszesz to był agresywny. Jeśli Twoja kotka zachowuje się tak, że broni domu, to przecież to go może dodatkowo nakręcać na agresję, może ją zaatakować, pogryźć. Wiesz, że jest zdrowy, przebadany? Masz taką pewność? Sąsiadka go bada?Mrowiszcze - 2017-10-12, 15:00 Mam nowe info dotyczące kocura... Rozmawiałam z sąsiadka 'po skosie' podczas wieczornego spacerku z kotami i powiedziała, ze w tamtym tygodniu ktoś próbował złapać tego kocura, ale mu się wymknął. Niestety podczas tego manewru uszkodził sobie nogę i owa sąsiadka wraz z właścicielką znalazły go leżącego w krzakach zawiozły go do weta ( który wysnuł ową teorię o łapaniu) i teraz kocur siedzi w domu przez miesiąc czasu z unieruchomiona nogą. Podobno właściciel rozmawiawial z sąsiadką 'po skosie' i powiedział, ze ten incydent przeważył szale i teraz to go na pewno wykastrują, jak tylko zdejmą mu to unieruchomienie... żal mi go, bo jak wcześniej pisałam koszmarny jest dla innych kotów, ale bardzo przyjazny wobec ludzi. Teraz mu sie to pewnie zmieni Może tez uspokoi sie w stosunku do kotów..? Nikita i Ballantine's całe dnie znowu spędzają na dworze, w końcu okno można zostawić otwarte