To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF a choroba nowotworowa

drapad - 2021-07-13, 21:25

Tu w UK nie ma upałów na szczęście, ale i tak ciepło sprawia że Boots traci więcej sierści i się zaklacza i to ostatnio jego problem, kupy się ładnie ustabilizowały, nie wymiotuje jedzeniem tylko zdaza mu się klatkami i to go męczy. Dziś rano miał małego klaka ale to wystarczyło że poczuł się gorzej, mniejszy apetyt bardziej śpiący, bolący może ciut więcej, boje się że jego czas się zbliża, choć on się zbliża już od 7 miesięcy i z nadzieja że jeszcze to potrwa , choc wciąż ma więcej dobrych dni i wciąż w miarę ładnie je, ale tylko myszy lub pieczone mięso. Wczoraj minęło 7 miesięcy od diagnozy, cieszę się ogromnie że wciąż jest nami.Depresuje mnie ogromnie to że to co nieuniknione pewnie już będzie niedługo , choć mam nadzieję że Boots mnie zaskoczy. Cieszę się każda chwila z nim spędzoną, to najukochańszy kotek jakiego przyszło mi spotkać.
IzabelaW - 2021-07-14, 05:34

Wyczesuj go jak najczęsciej się da, to trochę poskromi wypadające futro.
I carpe diem :kiss:

kryska - 2021-07-17, 14:54

Drapad Z tego co piszesz Bootsikowi się nie pogarsza i tak jest od 7 miesięcy. Zważywszy, ze to nowotwór wątroby, ma IBD i biorąc pod uwagę wiek Kota, ja bym była ostrożna optymistką. Mimo braku leczenia raka wg medycyny klasycznej, dla mnie z jakiegoś powodu On sobie bardzo dobrze radzi i oby tak dalej, . Czy planujesz jakieś badania kontrolne np. usg aby sprawdzić jaki jest stan na dziś. Moze tak jak w przypadku kota Margot guz znikł lub się zmniejszył ? Wiem, że kazda wizyta u weta to stres dla Bootsika. Trudny wybór ale chyba bym zaryzykowała.
drapad - 2021-07-18, 11:12

Kryśka, jak na razie nie planuje badań kontrolnych gdyż bardzo się obawiam że stres na tyle zaszkodzi, że Bootsikowi się pogorszy i już będzie tylko gorzej. Na ten moment onkolog nie radzi aby Bootsa stresować badaniami bo oprócz wiedzy nic nie zmieni w postępowaniu ale tylko stres może pogorszyć aktualny stan.
Ja mam tylko nadzieję że guzy się zmniejszyły, nie łudzę się że zniknęły bo choroba była już mocno zaawansowana a guzy urosły do średnicy 5 cm dwa plus mniejszy trzeci, więc wątroba jest mocno obciążona, może guzy jeszcze urosły, bo pod koniec kwietnia było ostatnie USG a boswella wdrozylam w drugiej połowie maja.
Sam onkolog jest bardzo pozytywnie zaskoczony że Boots radzi sobie tak dobrze w w takich okolicznościach, on się obawiał że nie uda mu się doczekać urodzin po ostatnich badaniach, a Bootsie nas zaskoczył. Oby tak pozytywnie Boots mnie jeszcze długo zaskakiwał, choć wiem że pogorszenie może nastąpić w każdej chwili i tego się bardzo boje. Na ten moment jest w miarę dobrze więc cieszę się tym co mam a to naprawdę dużo.

kryska - 2021-07-18, 14:43

Rozumiem doskonale twoja decyzję. Pomyślałam tylko, ze może jednak boswelia działa i warto to potwierdzić. Pisałaś mi, że podajesz nieco inną niż zalecała Margot, o mniejszej zawartości kwasów bosweliowych i nie wiem jakiej zawartości AKBA. Jeśli ona działa, warto stosować najlepszą z możliwych. U nas jest do dostania w Amazonie, własnie czekam na dostawę. Magę Ci wysłać, zamówiłam dwa opakowania.

[ Komentarz dodany przez: dagnes: 2024-02-22, 14:57 ]
Bootsie odszedł za Tęczowy Most:
https://www.barfnyswiat.o....php?p=12582700

Szary - 2021-11-15, 16:08

Margot napisał/a:

"Boswellia serrata jest najlepszym roślinnym sterydem na stany zapalne w jelitach i nie tylko. Sama stosuję (u ludzi) z dobrymi rezultatami.
Skutki uboczne nie są dobre tylko gdy boswellia jest przedawkowywana lub spożywana z alkoholem. Ponadto ważne jest jakiego preparatu się używa. Jeśli jest to słaby ekstrakt i zawiera dużo zielska to może drażnić przewód pokamowy. Kupuj wyłącznie ekstrakty z min. 75% zawartością kwasów bosweliowych oraz z koniecznie podaną konkretną ilością AKBA".

"65% kwasów bosweliowych to troszkę mało, lepiej byłoby 75-80% (na takich preparatach robiono badania, one zawierają przeciętnie ok 2% AKBA, o ile nie są robione z samych „śmieci”).
Ja używałam tych preparatów:
https://www.vitabay.net/b...8?number=VM1500
https://www.amazon.de/dp/...lv_ov_lig_dp_it
Są też fajne preparaty z 85-90% kwasów bosweliowych ale bez podanej zawartości AKBA:
https://www.amazon.de/dp/...lv_ov_lig_dp_it
https://www.amazon.de/dp/...lv_ov_lig_dp_it

Boswellię podaje się 2 razy dziennie. Dawkę dla kota należy przeliczyć z dawkowania dla ludzi w zależności od schorzenia.
Można podawać długoterminowo, nawet dożywotnio."


A powiedz, prosze, jaka jest optymalna dzienna dawka na 1kg kociej masy ciala?

Kupilam "ludzka" "Boswellia resin", viridan, jedna kapsulka zawiera 270mg boswelli ( i do tego spiruline 70mg i czarna jagode 28mg), ale te 270mg wydaje sie zabojcza dawka, biorac pod uwage, ile zawieraja "kocie" preparaty, w niektorych jest po 10mg.
Tu jest mowa o polowce tabletki dla kota, tzn 75mg. Mowisz, przeliczyc z ludzkiej dawki, ale to niemozliwe, bo przy rekomendacjach dla ludzi masy ciala sie nie uwzglednia...

IzabelaW - 2021-11-16, 06:36

Ważne jest, ile Twoja boswelia zawiera kwasów bosweliowych. Dalej Margot napisała:

Margot napisał/a:
IzabelaW napisał/a:
- jaką dawkę stosowałaś u Miśka - 1 kapsułkę 400mg dziennie? Jednorazowo? Z jedzeniem czy w przerwie między posiłkami i innymi suplementami?


Trochę już napisałam powyżej. Boswellię podawałam/podaję 2 x dziennie. Przy okazji porannego i wieczornego posiłku (na koniec). Ponieważ zgodnie z inną jej nazwą (Kadzidłowiec indyjski) pachnie jak kadzidło, nie jest przysmakiem dla kota, więc odmierzoną porcję proszku zawijam w kawałek mięsa (plasterek trochę grubszy niż w Carpaccio), po tym dopajam kota/koty strzykawką.

Co ważne, kwasy boswelliowe nie są łatwo przyswajalne, a na pewno znacznie lepiej w obecności tłuszczu, dlatego lepiej podawać w trakcie/tuż po posiłku, w którym znajduje się tłuszcz. One (te kwasy) powinny się potem stopniowo kumulować w organizmie i działać.

Co do mojego dawkowania, to Misiek ważył w tym najtrudniejszym okresie ok. 5,2kg (wcześniej 6,5-6,7kg). Kapsułka boswellii, którą ja podawałam/podaję zawiera 450mg boswellii, w tym 85% kwasów boswelliowych, czyli 382,5mg. Ja podawałam w tym najtrudniejszym czasie walki ze zmianami ok. 1/5- 1/4kapsułki dziennie (2x ok.1/10-1/8), czyli ok. 80-90 mg kwasów boswelliowych/dzień, czyli ok. 14mg-16mg/kg masy ciała dziennie. Dzisiaj, kontynuując podawanie boswellli w związku z IBD, daję ok. 60-70mg kwasów boswelliowych/dzień też w dwóch dawkach, porannej i wieczornej i oczywiście przy okazji posiłków.

W artykułach zalinkowanych wcześniej jest podane dawkowanie dla ludzi w leczeniu różnych schorzeń. Zwykle chyba dawki dla zwierząt przelicza się z ludzkich dzieląc przez co najmniej 10.

inquaa - 2022-07-22, 09:34

Witam,

Mój Kotek ma 9 lat. Ostatnio wykryto u niego czerniaka oka :( po wizycie u okulisty okazało się, że w obu oczkach ma degradacje siatkówki. Pierwsze co wyskakuje w googlach to niedobór tauryny i faktycznie ma niedobór :( 59,7 umol/l norma 95-125)

Kotek ze względów zdrowotnych przeszedł na BAFRa, to 8 lat temu uratował mu życie. Barfa robiłam z dodatkiem tauryny Felini tauryna wg kalkulatora z Bafrnyswiat. Ostatnie dwa lata jadał raz Barfa raz karmy lepsze (Catz fine food, Feringa, orjen, itd - bez zboż do tej pory nie wiadomo co mu było - jakaś silna nietolerancja która spowodowała zapalenie trzustki, dróg żółciowych, jelita cienkiego i grubego), ostatnie pół roku raczej karmy Barf sporadycznie. Miał nawet ostatnio usg i rtg i widać tam zmiany pozapalne po tym co się z nim działo.

Jak mogę uzupełnić taurynę? teraz dosypuje do karmy/Barfa dodatkowo Taurynę, ale moje zrozumienie było, że w surowym mięsie, sercach jest jej bardzo dużo, jak to się mogło stać? dodam, że nawet teraz parametry krwi nawet rozszerzone wychodzą mu idealnie, poza tauryną, której nigdy nie badałam, problem z siatkówką wykryty został przez przypadek, przy diagnistyce raka

Może polecicie jakieś dietetyka, kto powie co i jak mam robić bo najwidoczniej robiłam to źle, albo te tauryny to jakiś badziew. :cry:

IzabelaW - 2022-08-18, 05:40

inquaa, w przypadku Twojego kota być może sprawdziłby się model żywienia Whole Prey, czyli podawanie całych ofiar - myszy, innych gryzoni, piskląt. Wtedy miałabyś zapewnioną podaż zarówno tauryny, jak i luteiny czy zeaksantyny, ważnych dla prawidłowego działania oczu. Do tego dodatkowo należałoby podawać żółtka oraz kwasy Omega-3
inquaa - 2022-08-18, 08:51

dziękuję, ale mój kot nie pogryzie nawet większego kawałka mięsa a co dopiero całe np skrzydło albo coś innego.

A omega3 to możeby taka jak dla ludzi np Swanson? i jakie są normy dzienne? można zaszkodzić jak za dużo dostanie?

Pieszczoch - 2022-08-18, 09:33

Ja mojemu daję firmy Natuerell(120 kapsułek,500 mg oleju rybiego w kapsułce).Są jeszcze
mniejsze opakowania tej firmy.Taką kapsułkę podaję 3 lub 4 razy w tygodniu.
Ale są jeszcze inne np;olej z omega 3 Lunderland itd...
A jakieś suplementy,zioła lub inne,dodatkowo podajesz?

IzabelaW - 2022-08-19, 06:03

inquaa napisał/a:
dziękuję, ale mój kot nie pogryzie nawet większego kawałka mięsa a co dopiero całe np skrzydło albo coś innego.


Myślę, że na to nie ma reguły i że kot, który nie chce dużych kawałków mięsa nie musi oznaczać, że nie zagustuje w myszkach. Trzeba po prostu to sprawdzić na konkretnym kocie - zacząć od mysiego noworodka, jest tak malutki, że dorosły kot może połknąć go w całości.
Mam 3 koty, żaden z nich nie chce jeść skrzydełek z kurczaka (mówimy o skrzydełkach dużych kurczaków, kupionych w sklepie mięsnym), żaden nie lubi dużych kawałków mięsa. Ale 2 z nich jedzą WP bez problemu. Lubią myszy, szczurów nie ruszą, lubią jednodniowe pisklęta przepiórek, większe poszły do kosza, pisklęta kurczaków jedzą bez problemów. Trzeci kot do WP nawet nie podejdzie.
Zaczynałam od mysich noworodków, pierwszego musiałam lekko naciąć, by pojawiła się krew, bo koty nie czaiły, że to się w ogóle je, tylko się bawiły. W moim przypadku największym problemem było przełamanie oporu w sobie, ale w końcu zrobiłam to, bo oba koty po trafieniu do mnie miały problemy gastryczne przy przechodzeniu na jedzenie surowizny, nie mogłam tego opanować, wprowadzenie posiłków WP załatwiło temat.

Margot - 2022-11-15, 17:08

kryska napisał/a:
Dodam fajny przeglądowy artykuł w temacie boswelli
https://www.sciencedirect...221169117304914

Mnie bardzo interesuje w kontekście IBD. Z tego co napisałaś wynika, że nawet ekstrakt z 65% kwasami pomagał Miśkowi a przerwa w jego podawaniu, prawdopodobnie spowodowała drastyczne pogorszenie. Jestem bardzo ciekawa jak objawiała się poprawa, czy była widoczna na USG, po jakim czasie nastąpiła? Czy nowy preparat z większą ilością kwasów trzyma w ryzach IBD?


kryska, przepraszam, z dużym opóźnieniem odpowiadam. Podaję wcześniej zalinkowaną boswellię (estrakt 85%) cały czas od 28 miesięcy, nie było od tej pory wznowy guzów nowotworowych w układzie pokarmowym, a i sam stan jelit się ponoć w obrazie USG poprawił. Ostatnie USG u dr'a Marcińskiego w sierpniu b.r. robiłam. IBD jednak nadal było w obrazie widoczne, ale w łagodniejszym stanie.

Pieszczoch - 2022-11-16, 08:27

U Liska,,sama''boswellia wzmaga wymioty.
saphirith1987 - 2023-01-16, 11:36

Cześć, nie spodziewałam się, że będę się wypowiadać w tym akurat temacie, ale niestety życie miało inny plan.

Kotka MCO lat 9.5, prawie całe życie na BARF z dodatkiem warzyw (bez nich bywały problemy z wypróżnianiem). W sierpniu totalny bunt na BARFa i puszki, które kiedyś były fajne, w związku z czym weszła sucha karma PoN Meadowland Mix. We wrześniu zaobserwowaliśmy wzmożone wysuwanie języka, wizyta u weta, diagnoza: nadżerka na podniebieniu. Antybiotyki, sterydy, betaglukan i nie wiem, co jeszcze, bo nie zawsze udawało się dopytać dokładnie. Za bardzo nic nie pomagało.

W grudniu biopsja, którą kotka ciężko zniosła (duża utrata krwi, szwy itp.). Po miesiącu wynik:
Rozpoznanie: nowotwór okrągłokomórkowy, wskazane badanie histopatologiczne większych wycinków tkankowych z immunofenotypowaniem, należy uwzględnić przede wszystkim chłoniaka z limfocytów dużych. Zalecenie: konsultacja onkologiczna.

Póki co nie zdecydowaliśmy się na wizytę u onkologa, kotka czuje się raczej dobrze, normalnie je (aczkolwiek był taki moment pod koniec listopada, że miała dużo lepszy humor, codziennie głupawki itd - czy to zasługa sterydu, czy czegoś innego, nie wiem), zmiana na podniebieniu się nie powiększa, więc chcemy spróbować bardziej naturalnie. Sucha karma została odstawiona od razu, powrót do BARFa bez warzyw nastąpił z miesiąc temu, na razie z Felini Complete, gromadzę na nowo suple. Dodaję kapsułkę omega3 naturell 1000 codziennie na dwa koty oraz próbuję kotce podawać Boswelię, na razie tylko 60%, bo taką akurat miałam, w drodze jest polecana w tym wątku amazonowa. Doszedł dziś też CBD i jeszcze będę zamawiać tokotrienole, MSM i Q10. Mam mały problem z podawaniem Boswellii, jedyne z czym wchodzi to vetomune na oleju sojowym, ale będę kombinować. Szukam w necie naturalnego aromatu bekonu :mrgreen:

Rozważam też preparaty na odporność takie jak Life Gold czy NTS Immunactiv, w związku z czym główne moje pytanie brzmi, czy bezpieczne i sensowne jest jednoczesne podawanie Boswellii, która określana jest naturalnym sterydem, i takiego produktu? Przy Life Gold nawet jest napisane, żeby zachować ostrożność w przypadku podawania leków immunosupresyjnych. Tak na logikę wydaje mi się to nie mieć sensu, żeby dawać jedno i drugie, ale może Boswellia działa jednak na innej zasadzie?

Będę wdzięczna za wszelkie porady :kwiatek:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group