BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Bez kuwety ?
dizzy52 - 2014-01-15, 22:09
scarletmara napisał/a:
Pomyśl proszę że wstrzymywanie moczu i stres związany z tym, że nie może sobie znaleźć odpowiedniego miejsca na siusiu też źle wpływa na jego zdrowie na dłuższą metę.
A czy ja kiedykolwiek pisałam, że mój kot wstrzymuj mocz? Nigdy tego nie zauważyłam. Często widzę, że w muszli klozetowej jest nasikane przez kota, chociaż nie chodzę za nim krok w krok i nie pilnuję go 24 godz. na dobę. Jako zachęty używam szczotki do mycia WC. Jak nią dookoła pokręcę po muszli i wołam kota, by zrobił siku, to na niego działa. Od razu wskakuje na sedes i sika. A często jest i tak, że siuśki w kibelku i siuśki w rogu wanny. To nie świadczy o wstrzymywaniu moczu przez kota.dizzy52 - 2014-01-15, 22:19 Odnośnie tych brudnych kocich łapek po korzystaniu z WC: mój kot to straszny czyścioch. Nawet jeżeli sobie łapkami pobełta w kibelku, po załatwieniu się szuka sobie miejsca do kociej toalety i zaraz te łapki sobie myje.
Ostatnio Leo przechodzi samego siebie. Nadal dostaje jeść w misce, którą stawiam mu w rogu wanny, gdzie on sika i tak się wycwanił, że jak zje, pustą miskę sobie przesuwa w inne miejsce i leje dokładnie w to miejsce, co zawsze.
Ręce mi już opadają, bo nie mam pojęcia, jak go tego oduczyć.
Gdy zauważę, że nasikał do wanny, biorę go na ręcę, wsadzam go tam i mówię, że nie wolno tam sikać, po czym zaraz go przenoszę na kibelek i mówię, że tu ma sikać. A kot po prostu mnie olewa i moje gadanie, nauki i robi swoje...
Nie wiem, od czego to zależy, bo sika do wanny niezależnie od naszej obecności w domu i faktu, że kibelek jest czysty, czyli wcześniej do niego nie nasikał.
I jeszcze parę słów odnośnie kolejki do kibelka. Jeżeli ja z niego korzystam i zamknę drzwi do łazienki, Leo strasznie pod nimi miauczy, sygnalizując mi swoja potrzebę. Kiedy czasami specjalnie nie zamknę drzwi i korzystam z kibelka - kot natychmiast skacze na kibelek i usadawia się za mną, po czym nawet nie czekając, aż spuszczę wodę po sobie, natychmiast sam sika.
A bełtanie łapkami wtedy absolutnie nie wchodzi w grę :) Czasami pobełta w czystej toaletowej wodzie, czasami wcale. I też nie wiem, dlaczego tak jest.Sandra - 2014-01-15, 22:22 dizzy52
Zostaw sytuacje taką jak jest, koty są mądrzejsze od nas.
Im bardziej napierasz tym większy opór napotykasz. Twój kot dorastając wybierze miejsce. Delikatnie go koryguj tak jak robisz to do tej pory gerda - 2014-01-15, 22:23 A w jakim wieku jest piękny Leo ? Może on "znaczy" (nie pamiętam czy jest kastrowany) dizzy52 - 2014-01-15, 22:24 Jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałam. Jeżeli kot sika do WC, zawsze tam trafia :) Siedzi łapkami na sedesie, a kuperek nisko usadawia w muszli, więc niemożliwe jest, by nie trafił :) No chyba, że dupeczkę sobie podniesie wyżej niż poziom łapek. Wtedy sika... tak domniemywam... poziomo w stosunku do swojej pozycji :)
Leo 5-go grudnia skończył rok. Został wykastrowany, gdy miał 7 miesięcy, więc wtedy jeszcze nie zdążył się nauczyć znakowania terenu. A jeżeli by tak robił, to chyba też by się to zdarzało w innych miejscach a nie tylko w tym jednym rogu wanny? Nigdzie więcej nie sika w żadne miejsce, tylko w ten jeden jedyny róg.gerda - 2014-01-15, 22:36 Mój kocur właśnie tak sikał - zaczynał nisko, a potem unosił tyłek i lał wysoko (kupiłam dużą, krytą kuwetę) Piękny Leo to trochę dziki kot, może kieruje się jakimiś tylko sobie wiadomymi celami Zauważyłam, że koty z jakiegoś powodu bardzo interesują się odpływami (u mnie w wannach i prysznicu) - węszą tam i drapią - może czują tam szambo lub kolektor Sandra - 2014-01-15, 22:40 Tylko ci, których koty posiadły te umiejętność wiedza o czym piszą....tak to już jest.
Leo potrzebuje czasu.
Gdybyś miała zamykana łazienkę problem by sam zniknął.
U mnie koty na początku również się zapędzały do wanny.
Ta miska z jedzeniem się nie sprawdziła w twoim wypadku, zabierz ją z tej wanny.
Jeszcze kot sobie cos w głowie ubzdura nie daj Boże i przestanie jeść.
Kot jest mądrzejszy dizzy52 - 2014-01-15, 23:30 Łazienkę mam zamykaną, ale boję się, że kot nie zawsze będzie sygnalizował, że chce siku i wtedy może zrobić to w inne miejsce. Tak już miałam. Nasikał do swojego legowiska, w którym w ogóle nie śpi, tylko leżą jego zabawki.
A poza tym nas długo nie ma w domu, więc nie mogę tej łazienki zamknąć i kota pozbawić miejsca do załatwiania swoich potrzeb na 11 godzin albo dłużej.Margot - 2014-01-16, 00:13 dizzy52, na Wikipedii jest napisane, że:
Cytat:
Wiele dzikich kotów bengalskich wypróżnia się do wody, aby ukryć swój zapach przed drapieżnikami (ta cecha została zachowana).
Można się spodziewać, że nowa rasa, wywodząca się od dzikiego kota, odziedziczy po nim choć część tych cech.
Skoro Leo czasem dawał nura do wypełnionej wanny, bo pisałaś w wątku powitalnym, że lubi się popławić w wodzie, to może zgodnie z powyższym cytatem, kojarzy, że własnie w tym miejscu sikając, mógłby "ukryć ten zapach moczu"?dizzy52 - 2014-01-16, 00:32 Owszem, owszem. Wszystko się zgadza i ja to od dawna wiem, o czym piszesz. Tylko, że on sika do wanny, kiedy nie ma w niej wody. Jak ma tam wodę, to się chlapie. A kupsko zawsze zrobi do klozetu - gdzie jest woda. A jak wszyscy wiemy, kupsko kotka "pachnie" dużo ostrzej, niż mocz.Margot - 2014-01-16, 00:55 A chyba niekoniecznie. U domowego kastrowanego kota, karmionego przetworzoną karmą może tak. Wolno żyjące dzikie koty żywią się naturalnie i nie są kastrowane i podejrzewam, że ich mocz silniej pachnie niż odchody. U barfujących kotów domowych zapach kupy jest też łagodniejszy niż po komercyjnej karmie.
Może naprawdę Leo sobie zakodował, że w wannie miał fizyczny kontakt z wodą, łapkami w niej stał, cały tam pływał i to jest właśnie super miejsce do zostawiania tam moczu. Deska klozetowa jest sucha i sikanie z niej w dół, to już może dla niego nie to samo, nie daje mu poczucia, że ten zapach moczu tam zginie.dizzy52 - 2014-01-16, 01:26 Margot, Leo naprawdę nigdy nie sikał do wanny pełnej wody. Takie wodne harce urządałam mu, kiedy na zewnątrz było ciepło. Teraz jest chłodniej i jak kocina troche się pochlapie, to zaraz mi kicha, więc przestałam mu nalewać wodę do wanny. Problem z sikaniem powstał dużo później, niż jego ostatnie wodne harce.
A jego kupsko jest taka, że smród nóżki wykręca. Poza tym, jak jest naprawdę spragniony wody, to potrafi cały się zanurzyć w kibelku. Masakra!!! Na podłodze jezioro! Na szczęście kocina zaraz cały się myje, a może suszy? Bo tak samo się zawsze wylizywał po zabawach w wodzie albo po solidnej kąpieli, którą jednak robię mu rzadko, bo w końcu nie ma gdzie się tak bardzo ubrudzić i sam w/g mnie aż do przesady dba o swoje futerko. Do tego stopnia, że po prostu jest bez żadnego zapachu, choćbyś go wąchała nie wiem jak.
Więc w kibelku tak samo ma kontakt z wodą. I jeżeli brać pod uwagę Twoją teorię, to ja raczej w wannie widziałabym kupsko (nie daj Boże!) żeby swoje odchody ukryć przed innymi drapieżnikami.
A fakt faktem, kupsko robi przeważnie podczas mojej obecności i asysty, kiedy od razu woda po tym jest spuszczona, a mocz w wannie - niestety jest znacznie dłużej.Margot - 2014-01-16, 02:06 Faktycznie w tym cytacie jest wspomniane o wypróżnianiu do wody, a nie oddawaniu moczu. Ja już ślepa i półprzytomna jestem.
Może zatem chodzi o to , że kot w wannie sobie może pogrzebać po jej powierzchni, a w kibelku nie ma takiej możliwości. Nie chcesz, tak jak sugerowały dziewczyny, spóbować z postawieniem kuwety ze żwirkiem? Wiem, że włożyłaś na pewno sporo pracy, aby przyuczyć kota załatwiać się do WC, ale ja osobiście wolałabym już spisac ten czas, wysiłek i naukę na straty. Odpuściłabym, bo wolałabym jednak sprzątać kuwetę i mieszkanie po rozniesionym żwirku, niż myć za każdym razem wannę po kocie. Poza tym, jakoś miałabym chyba średnią ochotę potem się w niej sama moczyć. No chyba, że i kuweta nie pomoże.
A może po prostu powinnaś spryskać ten róg wanny octem lub np cytryną, aby zniechęcić Leo do sikania w to miejsce. Jeżeli się powtarzam, to sorry, ale nie czytałam całego wątku dokładnie Sojuz - 2014-01-16, 08:36
Margot napisał/a:
mieszkanie po rozniesionym żwirku
Ja jakoś takich problemów nie mam, a podłogi u mnie to głównie kafelki i panele, bez dywanów. Prostym patentem jest kawałek... dywanu, wykładziny (najlepiej z krótkim włosiem) pod kuwetą i przy jej wejściu. Wszystko zostaje w obrębie kuwety, nawet gdy Perełka ma spocone łapki Sandra - 2014-01-16, 11:52 dizzy52
dizy52 napisał/a:
Łazienkę mam zamykaną, ale boję się, że kot nie zawsze będzie sygnalizował, że chce siku i wtedy może zrobić to w inne miejsce.
Nie chodzi mi o odcinanie kota od miejsca gdzie sika. Bron Boże
Pisząc Gdybyś miała zamykana łazienkę problem by sam zniknął
miałam na myśli oddzielny WC i oddzielną łazienkę.
Jesli masz WC w łazience to po zawodach
Leo zawsze wybierze to miejsce, które jest dla niego wygodniejsze. Tylko człowiek sobie utrudnia. One kierują się instynktem, a ten nigdy nie zawodzi.
Tak myślę, że i mnie by się nie udało kotów przyuczyć gdybym miała WC w łazience.
Sojuz, a co do żwirku.
Każdy kot inaczej drapie i wynosi inną ilość. Przez wiele lat byliśmy kuwetowi i ja len co sie zowie nakombinowałam się i stosowałam różne patenty aby ograniczyć wynoszenie żwirku.
Inez, nigdy ani ziarnka, ani grudki nie wyniosła.
Podpatrzyłam ją. Ona stawała na górce, robiła co swoje i myk z kuwety, nawet nie grzebnęła łapką... taka dama.
Pinto z grzebania robił cały rytuał... przewalał z jednego krańca kuwety na drugi...
Po pachy utytłany....i jeszcze raz , i jeszcze, tak sie cały się zapamiętywał tym atawistycznym akcie. Wynosił sporo.
Fudżi nawet nadmiernie nie drapał, ale ma kosmate łapska, pomiędzy opuszkami dużo sierści i cały jest kudłaty, koło pupy szczególnie.
Sikając lubi sobie przysiąść jak rasowy samiec, rozkładając bardzo szeroko tylne łapy.
Wychodząc otrzepywał po drodze żwirki, wskakiwał przy okazji na stół i tak dalej.
Efekt był taki, że po jednym razie można było wyciągać odkurzacz.