BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Pchły i kleszcze
Kazia - 2014-07-16, 08:23 W Krakvecie jest wet zatrudniony, podejrzewam, że oni będą sprzedawali dalej, bo wet to firmuje. Jak ktoś potrzebuje to warto sie dowiedzieć.isabelle30 - 2014-07-16, 08:31 Zooplus jest sklepem niemieckim - zaraz i to załatwią...
W Tofivecie możesz kupić tylko stacjonarnie - co jest zaznaczone bardzo wyraxnie na stronie sklepu
W pozostałych sklepach masz informację:
Produkt niedozwolony do sprzedaży wysyłkowej.Retriver - 2014-07-16, 08:42 Ale jeszcze możliwy jest zakup w tym momencie.isabelle30 - 2014-07-16, 08:56 Tylko w Zooplusie , w hurtowni wet oraz u weta.Retriver - 2014-07-16, 09:07 Chyba się skuszę i kupię jedną na zapas jak znam życie u weta cena pójdzie do góry. Wysyłkowo 85 zł a u weta 140 bo się pytałam.
isabelle30 napisał/a:
Zooplus jest sklepem niemieckim - zaraz i to załatwią...
W Tofivecie możesz kupić tylko stacjonarnie - co jest zaznaczone bardzo wyraxnie na stronie sklepu
W pozostałych sklepach masz informację:
Produkt niedozwolony do sprzedaży wysyłkowej.
isabelle30, miałam chwilkę czasu i przejrzałam około 10 ofert, wysyłkowe nasze krajowe oferty w każdej z nich można nabyć produkt Foresto. Nie do końca rozumiem Twój przekaz informacji.
[ Dodano: 2014-07-16, 11:08 ]
isabelle30 napisał/a:
Tylko w Zooplusie , w hurtowni wet oraz u weta.
isabelle30, masz rację cofam swoją opinie na temat zakupu, tylko nieliczne sklepy jeszcze je sprzedają, zauważyłam fakt reszta odbiór tylko osobisty.
Moja nieuwagafilka - 2014-07-16, 12:20 Tak Was czytam ile u Was kosztują te wszystkie specyfiki u weta i z ciekawości ja sobie sprawdziłam ile kosztują moje co używam w wysyłkowej. U mojego weta to wszystko wychodzi mnie taniej (nie mówię o zakupach specyfików na cały sezon, bo takich nie robię)! Za obrożę u wetki zapłaciłam 5zł więcej niż kosztuje sama obroża bez wysyłki Nie wiem - może ta moja wetka dlatego, że niedawno otworzyła gabinet ma takie ceny...Retriver - 2014-07-16, 12:30 Kupowałam różne preparaty i przeważnie drożej było u weta różnica na obroży dla dużego psa to kwota 55 zł dla mnie dużo. Co to za obróżka za 5 zł pewnie dla kociaczka.
Od kiedy mój kocio zawiesił się na obroży(przeżył) zakraplam go, kupuję duże opakowanie środka i część idzie na kociaka a część zostaje dla psa, ponieważ obróżka już traci swoje działanie a nie opłaca mi się kupować drugiej na ten sezon. kiedy kończycie zakraplać swoje zwierzaczki. Może zakraplacie w sezonie zimowym czy robicie odpoczynek filka - 2014-07-16, 12:39 Retriver, u wetki obroża kosztowała 5 zł więcej dla średniego psa, w sklepie internetowym 70zł, u wetki zapłaciłam 75zł
Ja swojego psa i zakraplam co 3 tygodnie i nosi obrożę, bo samo to ani jedno ani drugie nie działało.Retriver - 2014-07-16, 13:32 Źle przeczytałam myślałam, że 5 zł to koszt obroży stąd pomysł na kota.
Nie za ostro z tymi preparatami dwa na raz, możesz zafundować psiakowi problem z wątrobą, to są toksyczne świństwa. jeden jest obciążeniem a co dopiero dwa na raz. Żeby tylko obydwa nie miały w składzie tego samego składnika to już kumulacja nie do przejścia.
Na naszym terenie w tym roku w porównaniu do ubiegłego znacznie mniej.
Porównanie preparatów http://www.pupileo.pl/con...leszcze-i-pchlyfilka - 2014-07-16, 13:47 Nie mają tego samego składnika.
Tylko się cieszyć, że u was mniej, u nas znów znacznie więcej, co przychodzę to u wetki na stole pod kroplówką leży pies z babeszją
Na preparacie zakraplanym młoda złapała 6 kleszczy w ciągu 2 tygodni (2 i 3 tydzień od zakroplenia) a na obroży 2 w ciągu tygodnia (jeden na klatce piersiowej jakieś 10cm pod obrożą). I na obroży nie chodziła po lesie i trawach tylko po mieście. Dlatego decyzja o dwóch. Wolę zapobiegać niż leczyć tym bardziej, że w mojej okolicy jest dużo przypadków zarażenia.
Od 3 tygodni ma obydwa, obrożę zdejmę jak skończy się "sezon" na kleszcze i zostaną krople.isabelle30 - 2014-07-16, 13:49 Retriever - związki w kroplach zostają w warstwie tłuszczu podskórnego i są wydzielane z wydzieliną łojową na powierzchnie skóry... nic się tam nie przedostaje do krwi wiec i wątroba nie ma z tym żadnej styczności.
Natomiast obroża - substancje w niej zawarte rozchodzą sie tylko po sierść w małym promieniu. Wogóle nawet nie dochodzą do skóry. Wiec watroba tym bardziej nie ma z tym styczności.
Krople podajemy co 4 tygodnie - jezeli pies sie często kąpie to częściej.
Obroże w zależnosci od deklarowanej trwałosci producenta co kilka mcy.
Sezon kleszczowy trwa na okragło. Wyjatek satnowi czas śnieznej i mroźnej zimy. Czyli w Polsce sa to jakies 3-4 tygodnie.
Nie wiem skąd wzięło cci się stwierdzenie, że w tym roku juz nadchodzi koniec sezonu... sezon jest w połowie dopiero.vesela krava - 2014-07-16, 14:02 Tak czytam o tych chorobach odkleszczowych i przerazenie mnie bierze. Mialam w zyciu dwa psy, jeden chyba nigdy nie byl niczym skroplony (nie jestem pewna czy takie cuda juz wtedy istnialy), nosil tylko obroze, drugiego sie czasem w lecie skropilo, w lecie chyba tez obroze, a kleszcze sie po prostu wyciagalo. Zadnemu nic nigdy nie bylo. Czy to lut szczescia czy teraz wiecej zarazonych kleszczy grasuje?filka - 2014-07-16, 14:07 W domu rodzinnym też miałam psa, nie był niczym zakraplany, kleszcze się wyciągało i było dobrze. Pies biegał wszędzie - po lasach, łąkach... dożyła 15 lat i nie odeszła przez kleszczaisabelle30 - 2014-07-16, 14:09 Jedno i drugie zapewne. To samonapedzające sie koło... kleszcz atakujacy zakażone zwierzę przeniesie chorobe na kolejne zwierzeta, potem zniesie zakazone jaja z których wyrosnie następne zakazone pokolenie.
Kiedyś nie było na naszym terenie takich pasożytów jak anaplazma czy dirofilaria...
Teraz już głosno sie mówi o anaplaźmie a w dobrych labach jest szybki test do wykrywania. Choroba z roku na rok coraz bardziej popularna. Nie wiem tylko czy dotyczy też kotów...
Dirofilaria - przenoszona przez komary, przywleczona w krajów tropikalnych wraz z miłośnikami słonecznych plaż. Tutaj aż tak lekko nie jest. W ciągu paru mcy mogło się zmienić ale gdy rozmawiałam z wetką - Polska była zieloną wyspą, na które dirofilarioza wystepuje ale brak zarejestrowanych testów i brak leku. Teraz napewno są dostępne SnapTesty. Co do leu? Nie wiem... pasożyt paskudny. Nicień zagnieżdżajacy sie w sercu. Nie trudno przewidzieć jaki jest finał tej historii
[ Dodano: 2014-07-16, 14:12 ]
Małe co nieco o dirofilariozie
http://www.felinologia.or...u-psow-i-kotow/Ines - 2014-07-16, 14:24 Tak jeszcze odnośnie prawdopodobieństwa "łapania" czy "przenoszenia" kleszczy przez ludzi - ja przez większość swojego życia kilka miesięcy w roku spędzałam w lesie, dużą część tego czasu zbierając jagody, klęcząc na gołe nogi. Nigdy w życiu nie znalazłam na sobie ani jednego kleszcza. Za to moja babcia, która chodziła na jagody ze mną i w te same miejsca, z każdego wypadu do lasu przynosiła na sobie 3-4 kleszcze. Nie pamiętam, by wróciła z lasu bez kleszcza i ona raczej też nie pamięta. Ja za to w swoim życiu spotkałam kleszcza (jako ja, a nie na zwierzaku) raz - na skromnym ogródku, spacerował sobie po betonowej wylewce i bardzo miał ochotę skorzystać ze mnie jako ze środka transportu. To nie jest tak, że jak ktoś chodzi po krzakach to przynosi do domu stada kleszczy, a jak chodzi po chodnikach, to jest dla kleszczy niewidzialny. Wiadomo - przyniesienie kleszcza z krzaków jest bardziej prawdopodobne, niż z chodnika ale przyniesienie z chodnika nie jest niemożliwe i myślę, że warto zdawać sobie z tego sprawę, bo to jest w zasadzie loteria.