To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Człowiek - to brzmi dumnie ?

isabelle30 - 2014-02-01, 21:03

Koci profesor stał się moim idolem

"Głównym tematem tej naukowej konferencji będzie:

INSTRUKCJA OBSŁUGI KOTA

Kot europejski, szary w paski lub w ciapki
Typ: samobieżny Model: dachowy

Budowa
Dany kot jest zbudowany z jednego ogona, czterech łapów, dwóch uszów i jednego łeba.

Przeznaczenie
Ogon służy do machania kotem, łapy do łapania, uchy do uchania a łeb do łebkowania (co by tu dobrego zjeść).
Cały kot służy do karmienia go.

Karmienie
Dany kot żywi się krowami. Krowy powinny być zawsze w lodówce (w formie steków). Koci stek powinien ważyć przynajmniej tyle samo, co sam kot, inaczej stek się obrazi, a kot obrażonych steków nie je.

Konserwacja
Przeglądy danego kota należy przeprowadzać po każdorazowym przebiegu przez podwórko, lub przynajmniej raz na tydzień, jeśli powyższy przebieg nie jest osiągany.
Danego kota przegląda się w przeglądarce do kotów.
Danego kota pierze się, ale się nie wykręca.

Zakazy
Zabrania się drzeć koty z sąsiadami, bo koty tego bardzo nie lubią.
Zabrania się uprawiania kociej muzyki, bo to narusza kocie prawa autorskie.
Zabrania się odwracać kota ogonem, bo może mu się zaciąć wsteczny bieg.
Zabrania się przemalowywania szarych kotów na czarno (np. po to, żeby przynosiły nieszczęście nielubianemu sąsiadowi), bo to działa w obie strony.

Gwarancja
Okres gwarancji
Na danego kota udziela się gwarancji na okres do najbliższego spotkania z psem sąsiadów.
Zakres gwarancji
Gwarantuje się, że jeśli kot naleje w mieszkaniu, to będzie bestialsko śmierdziało.
Gwarantuje się, że kot będzie miał pchły, które będą danego kota konsumowały.
Gwarantuje się, że jeśli się kota zawoła po raz trzeci: „przyjdziesz do mnie wreszcie,
czy nieeeee !?”,to dany kot przyjdzie albo nieeeee."

situnia - 2014-02-18, 18:47
Temat postu: Sytuacja zwierząt w krajach poza Europą
Jako że wróciłam niedawno z wakacji, chciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat sytuacji zwierząt, a głównie psów i kotów w krajach, które są bardzo odległe od naszej Polski.
To, że u nas można spotkać od czasu do czasu zabiedzone bezdomne kocię, lub porzuconego psa każdy wie. Niestety u nas sytuacja wygląda naprawdę dobrze. Kilka lat temu podczas pobytu w Egipcie na bazarze w Kairze natknęłyśmy się z koleżanką na zgraje maleńkich bezdomnych kociąt, było ich ze 20-30. Wszystkie na oko w wieku 2-4 miesięcy. Zaropiałe i wychudzone nie wyglądały dobrze.





Dla odmiany w Tajlandii sytuacja wydaje się nieco lepsza, ale... to jak naprawdę jest widać dopiero jak pojedzie się na małą wysepkę. Można by powiedzieć "przeludnienie" zwierzaków. Ilość psów i kotów przerażająca, gdzie się nie obejrzeć tam widać w zasięgu wzroku co najmniej 2 koty i 2 psy. O tyle jednak jest lepiej, że nie wyglądają na zagłodzone... Jednak skoro one rozmnażają się w takim tempie, to aż strach myśleć co będzie za kilka lat. Dodatkowo koty (nie wszystkie) w całej Azji Południowo-Wschodniej mają wadę genetyczną: ogon potrafi być o połowę, albo 2/3 krótszy i załamany nawet w kilku miejscach.







Najgorzej sytuacja wygląda na Filipinach, z których właśnie wróciłam. Filipiny są bardzo biednym krajem, co częściowo tłumaczy to co tam zastaliśmy. Mnóstwo kotów, psów oraz kur. Z czego tylko kury są zadbane. 95% widzianych przez nas kotów i psów było tak wychudzonych, że można było z daleka policzyć wszystkie żebra. Najbardziej przerażające jednak było to, że bardzo duża część tych zwierzaków była chora - i to na pierwszy rzut oka. Mocno ropiejące oczy, grzybica skóry (chyba grzybica, wyglądało jakby te zwierzaki gniły za życia), przy dokładniejszym przyjrzeniu skaczące na prawo i lewo pchły. Aż serce pękało... :cry: Zdjęć nawet za bardzo nie robiliśmy... Tylko kilka przykładów:

Jedziemy jeepeneyem (tamtejszy środek transportu) na dachu, bo zabrakło miejsc w środku. Wchodzimy na dach... a tam typowy przykład braku wyobraźni Filipińczyków: mały szczeniaczek przywiązany łańcuchem do dachu. Nikt nie pomyślał, że jak samochód skręci to piesek zostanie powieszony na łańcuchu w momencie gdy spadnie z dachu :-( Skończyło się tak, że szczeniak spędził całą drogę wciśnięty między nas - przeżył, a my tylko zostaliśmy potraktowani solidną dawką pcheł, które w wielkich ilościach po nim chodziły. Piesek z jeepneya:



Restauracja w górach na wyspie Luzon: mała, drobna, wychudzona kocica karmi 3 równie jak ona wychudzonych kociąt, kocięta wspinają się po nogach zagranicznych turystów, żeby wyżebrać coś do jedzenia. Wszystkie mają mocno zaropiałe oczy:



Nasz skromny hotelik na wyspie Palawan: Przy wejściu do pokoju (wejście z podwórka) wiecznie siedział czarny kocur - kocur który wyglądał jak chodzący szkielet - szkielet obciągnięty skórą na której w wielu miejscach brakowało sierści, może było to efektem zagłodzenia, a może innej choroby... Za każdym razem jak wychodziliśmy i wchodziliśmy do pokoju witało nas przeraźliwe miauczenie. Jak raz zagadnęliśmy właścicieli o tego kota, od razu usłyszeliśmy, że to nie ich kot, tylko sąsiadów. Mimo że u sąsiadów to on może był wieki temu ostatni raz. Kolega rzucił mu kawałek słodkiej bułki z dżemem, mimo że krzyczałam, że to nie jest odpowiednie dla kota. Kolega stwierdził, że dla tych zwierzaków w tym kraju wszystko co dostaną jest lepsze niż nic. Najbardziej straszne jest to, że ten kot rzucił się na tę bułkę i połknął nawet nie gryząc :confused: Biedny zwierzak... Kupiliśmy biedakowi części z kurczaka, nie wiem ile on tego pochłonął, według moich znajomych co najmniej tyle ile sam ważył. Na zdjęciach jego stanu aż tak nie widać:





Restauracja na wyspie Coron: karmiąca biała kotka (a przynajmniej wygląda jakby kiedyś była biała) żebrze o jedzenie pod stolikami:


szafirka - 2014-02-19, 13:11

Ocena człowieka w kontekście jego stosunku do zwierząt wychodzi żałośnie marnie.
Chciałabym się znieczulić na krzywdę zwierzęcą, ostatnio tyle jej widzę, ale nie znam żadnego znieczulacza.
A oto słowa Doroty Sumińskiej, wypowiedź z audycji jednej ze stacji radiowych:
Cytat:
"...tak zwane równouprawnienie zwierząt (nie polega na tym), że mamy brać ślub z kozą czy krową, nie na tym, że w Sejmie ma zasiąść paw czy indyk, tylko na tym, żeby zwierzęta, tak samo jak ludzie, miały prawo do szczęścia. A ich szczęście nie polega na tym, żeby siedzieć w Sejmie czy gdziekolwiek indziej, bo to nie jest ich świat i nikt zwierząt nie zaprasza do naszego świata. Tak samo jak my nie powinniśmy wtargnąć tak brutalnie w świat, który one tworzą. Tymczasem myśmy już dawno wtargnęli. I co myśmy uczynili - chełpimy się, że mamy cudowne rasy psów, kotów i koni. A co wynikło z udomowienia...? Z udomowienia wynikło to, że mamy pełne schroniska, bo udomowiliśmy wilka, że mamy koty, które przepędzamy z piwnic, bo udomowiliśmy żbika, że mamy nieszczęsną świnię, dręczoną i mordowaną, bo udomowiliśmy dzika, udomowiliśmy kura bankiwa i mamy maszynkę do znoszenia jajek, nieszczęsną, wyskubaną z piór. Konsekwencje naszego działania względem zwierząt są straszne. I oburzają się te kręgi, które widza w ruchu na rzecz zwierząt jakieś zagrożenie, bo ktoś używa określenia Holokaust Zwierząt.To jest bardzo prawdziwe określenie, bo to co myśmy im zgotowali, jest porównywalne...nawet stokroć gorsze, bo to są miliardy istot dręczonych perfidnie tylko dla zaspokojenia czyjegoś widzimisie smaku i przyzwyczajenia. I walczyć o nie trzeba, bo to też są stworzenia Boże, mili państwo. I nie zostały stworzone po to, żeby je dręczyć. Żebyśmy my, którzy używamy tak pięknych słów jak "miłość", jak "humanitaryzm", jak "człowiek to brzmi dumnie"... Niech będą tego jakiekolwiek konsekwencje. Z czego mamy być dumni?! Z własnej głupoty?! Okrucieństwa?!"

Tufitka - 2014-02-19, 15:46

smutna to historia z wakacji, niestety nie da się pomóc wszystkim zwierzętom, choć gdyby tam władze przeznaczyły trochę kasy na sterylizację i kastracje, to ograniczyłoby to bezdomność, osamotnienie zwierząt.

Ku pokrzepieniu serc powiem, że mieszkająca w Kalifornii Lynea Lattanzio ma w swoim domu ponad siedemset kotów. Od dwudziestu lat kobieta poświęca cały swój czas na ratowanie tych zwierząt przed niechybną śmiercią. Jej dom jest ośrodkiem adopcyjnym, w którym zainteresowani mogą znaleźć swojego wymarzonego czworonoga.
Na kanale National Geographic Wild 15 lutego emitowany był film dokumentalny (może powtórzą) o niej - "Dom dla 700 kotów (The Lady With 700 Cats).
Będzie powtórka 22.02.2014.r o 8 rano i noc sob./niedz., z 22 na 23 lutego 3:00

Na tym samym kanale 23.02.2014r. o 8 rano będzie emitowany film "Dzikie oblicze kotów"
(The Wild Side of Cats). Koty stały się zwierzętami domowymi 10 tysięcy lat temu. Wtedy miał swój początek proces, który trwa do dziś. Współcześni przedstawiciele gatunku różnią się znacznie od swoich przodków. Mimo tak długiego czasu oswajania kotów i jego konsekwencji, te zwierzęta cały czas potrafią zaskoczyć dzikością. Eksperci spróbują odpowiedzieć na pytanie - dlaczego?

Tufitka - 2014-02-21, 11:11

mala-ruda napisał/a:
(żeby regulować liczbę kotów w gospodarstwie puszczają raz na jakiś czas psy, albo wyłapują kociaki i palą na żywca w piecu :!: , jak się tylko o tym dowiedziałam - kot do plecaka, na rower i spadamy ).
To okrucieństwo !!!!!!!! :hair:
Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Zwierzętom należy się humanitarne traktowanie. To trzeba zgłosić na policję - Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1–4 (Ustawa o ochronie zwierząt - tj. Dz. U. z 2003 r. Nr 106, poz. 1002) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Za sterylizację płaci się raz i już.
Na podstawie art. 18 ust. 2 pkt 15 ustawy z dnia 8 marca 1990r. o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2001r., Nr 142, poz. 1591 ze zm.) i art. 11 a ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r. o ochronie zwierząt (Dz.U. z 2003r., Nr 106, poz. 1002 ze zm.) Gmina powinna uchwalić program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy oraz opieki nad wolno żyjącymi kotami.

Każda Gmina ma obowiązek uchwalania takiego programu.
Wystarczy zadzwonić do gminy i o to zapytać.

Skipper - 2014-02-22, 14:03

Tufitko, ludzka bezmyślność/niewiedza ??? jest po prostu PORAŻAJĄCA :evil:
Ilu ja już znajomym mówiłam - masz kota co łazi nie wiadomo gdzie i szcza po katach ? Wykastruj. Nie, bo szkoda 90 zł. Ale q...a mać do kosmetyczki na malowanie pazurów co tydzień, na wycieczki do Egiptu itp. to kasa jest.
Generalnie to chyba dla potencjalnych posiadaczy zwierząt to jakieś testy psychologiczne powinny być przeprowadzane.
Znajomy niedawno mi opowiadał, jak w zeszłym roku zawołał go sąsiad i mówi zobacz jak załatwiłem kociaka (innego sąsiada). Jak załatwił ? Wrzucił go do szamba. Kociak znalazł jakiś kawałek drewna, czepił się pazurkami, pływał w tym szambie i strasznie miauczał. To co facet zrobił ? Wyprowadził samochód z garażu i włączył radio, żeby właściciel kociaka go nie słyszał. Ale ze jak stwierdził radio non stop grało nie będzie to poszedł i zaczął mieszać w tym szambie żeby kociak się utopił.
Brak słów na takie skurwysyństwo :evil:
Jak to się ostatecznie skończyło to się nie dowiedziałam, bo jak stwierdziłam, że powinno być to zgłoszone na policję (bo było to ŚWIADOME wrzucenie kociaka do szamba) to kolega stwierdził, że z sąsiadami zadzierał nie będzie i nic więcej mi nie powie.
Kiedyś jeden ze znajomych mi powiedział, ze normalne jest 5% społeczeństwa - pozostałe nadaje się tylko do odstrzału. I miał rację.

Mała-ruda - sorry za dygresję w wątku. Ale Twoja kotka jest po prostu świetna :love: - tak trzymać. I mamy nadzieję, że będzie kolejny BARF-ny wet :kciuk:

mala-ruda - 2014-02-22, 14:46

Skipper napisał/a:
Mała-ruda - sorry za dygresję w wątku. Ale Twoja kotka jest po prostu świetna - tak trzymać. I mamy nadzieję, że będzie kolejny BARF-ny wet


Skipper nic się nie dzieje, takie dygresje też są potrzebne. Cytując klasyka "Czasami człowiek musi, inaczej się udusi". ;-) Wetem jeszcze chwile nie będę, ale potyczki z BARFem zaczynam na dniach. Ino zamówię jakieś proste suplementy na początek, i ogarnę jak to łączyć z mokrymi puszkami/ suchym. W sensie ile czego panienka powinna dostawać, żeby się nie styć :-P

Z tym:
Skipper napisał/a:
Kiedyś jeden ze znajomych mi powiedział, ze normalne jest 5% społeczeństwa - pozostałe nadaje się tylko do odstrzału.


I z tym:
Skipper napisał/a:
Generalnie to chyba dla potencjalnych posiadaczy zwierząt to jakieś testy psychologiczne powinny być przeprowadzane.


zgadzam się w 100%. Szczególnie jak ktoś chce mieć psa, powinny być testy psychologiczne. Dziewczyna mieszkająca pode mną, na pewno nie powinna go posiadać. Kupiła sobie rhodesiana do mieszkania 60 metrów kwadratowych, pies 3/4 dnia siedzi w domu i wyje, czasem gdzieś wyjdą na jakiś spacer po osiedlu na 5 minut, ale głownie pies jest puszczany na ogród siku i do domu. Na upominanie, że pies wyje nie reaguje wcale, patrzy się z głupim uśmieszkiem i powątpiewającym wzrokiem, albo reaguje jak szczeniak z podstawówki: "No i?! No i?! A co cię to obchodzi? Nie wtrącaj się!". Najlepsze było jak jej pies rozwalił nam na korytarzu worki ze śmieciami (mieszkamy w domu 3 piętrowym, gdzie każde piętro jest jako osobne mieszkanie) i jeszcze na nas zwaliła winę i się wydarła, że to jest jakaś kpina, że my worki stawiamy na korytarzu. Oczywiście kilka miesięcy wcześniej worki na korytarzu jej nie przeszkadzały, no ale pojawił się pies, i to nasza wina.

Dieselka - 2014-02-22, 16:50

Bosshe Skipper. Nie ostrzegaj przed opisaniem takiej historii.
Teraz siedzę i ryczę.
Nie ma możliwości, żeby się dowiedzieć co z kociakiem? Plissss bo inaczej to będzie kolejna historia w mojej głowie, której nie będę mogła wyprzeć :(

Ja takiego dzieciaka już kiedyś wyławiałam. Dzięki wielkie Dieslowi, bo usłyszał i się zainteresował. Dzieciaczek był na maxa wygłodzony i aż zachrypł od płaczu. Teraz jest szczęśliwy. Plisss powiedz, że tamto tak samo się skończyło.
No kurde. Ludzie nie mogą być aż tak okrutni. Nie wierzę też, że normalna osoba mogłaby na takie coś patrzeć i nie zareagować!

Skipper - 2014-02-22, 17:39

Dieselka, niestety nie wiem jak to się skończyło - jak powiedziałam, że ja próbowałabym wyciągnąć tego kociaka a sąsiada zgłosić na policję to znajomy bardzo szybko skończył temat, że nic więcej nie powie bo podkabluję. Nota bene moja wzmianka o zgłoszeniu na policję została bardzo negatywnie odebrana przez otoczenie.
Nie sądzę, żeby kociak przeżył :cry:
Znajomy zresztą jak to opowiadał to był bardzo ubawiony całą sytuacją (nota bene jest to osoba bardzo lubiana w pracy :-/ !!??), gęba mu się śmiała od ucha do ucha, miałam ochotę po prostu przyłożyć lewym sierpowym w tę mordę roześmianą żeby się nogami nakrył.
Dla mnie i ten co to zrobił i ten co na to patrzył to po prostu skończone bydlę, co zresztą mu powiedziałam :evil:
Niestety Dieselko, są ludzie i ludziska... a to co opisałam to niestety typowe nowobogackie bydło, które dorobiło się na nie wiadomo czym, słoma z butów wychodzi ale szpanuje samochodami, rottweilerami z pseudohodowli (bo to groźny pies to jest się czym pochwalić !) itp.

Snedronningen - 2014-02-22, 18:30

Skipper napisał/a:
Znajomy zresztą jak to opowiadał to był bardzo ubawiony całą sytuacją (nota bene jest to osoba bardzo lubiana w pracy :-/ !!??), gęba mu się śmiała od ucha do ucha, miałam ochotę po prostu przyłożyć lewym sierpowym w tę mordę roześmianą żeby się nogami nakrył.
Jak słyszę takie historie to powiem szczerzę, że cieszę się, że nie każdy może mieć broń a za szczucie psem ludzi są konsekwencje, bo ja naprawdę mogłabym komuś krzywdę zrobić.
Dieselka - 2014-02-22, 23:04

ja wiem.
Ja wiem, że matki swoje dzieci noszą w "śliskich kocykach", że potrafią je w zamrażarce latami trzymać.
co tu się dziwić, że zwierzęta nie mają lepiej.

Ale ja naprawdę.... Muszę sobie we własnej głowie wierzyć, że to tylko przechwałki.....Bo jak inaczej patrzeć na moje rozciągnięte na kanapie futra? przecież tamten niczym się nie różnił od nich. Tak samo czuł.....

Tufitka - 2014-02-24, 09:12

Takie sprawy trzeba zgłaszać - nie przejmować się sąsiadami - najgorsza jest nasza znieczulica - przyzwolenie na takie zachowania innych. :hair:
Moja Mama w sobotę do historii mala-rudej dołożyła jeszcze swoją z dzieciństwa. Była małą dziewczynką i pod koniec wojny widziała jak żołnierz kociaki obcasem zgniatał. Powiedziała, że tyle lat to w niej siedziało (ma teraz 74) i dopiero teraz mogła to z siebie wyrzucić i z kimś się podzielić. Teraz coraz więcej obrazów okrucieństwa ludzkiego w głowie się kręci :cry:
Największym szkodnikiem na ziemi są ludzie. Ich powinno się eliminować w podobny sposób, jak traktują zwierzęta. Oko za oko, ząb za ząb. Jak on zwierzęciu, tak inni tobie - bestio. Może to i człowiek, ale ludzi nie jest i gdyby Bóg przyznał by mu rację - to srogo bym się na nim zawiodła. :confused:
Znieczulica jest spora, nie tylko na znęcanie się nad zwierzętami, ale sąsiedzi nie reagują na tragedie dzieci za ścianą. Później pokazują w TV, ze dziecko nie żyje, a obrażenia, jakich doznało przed śmiercią mówią same za siebie. Trzeba się odważyć i zacząć piętnować niewłaściwe zachowania. :evil:

Snedronningen - 2014-02-24, 09:31

Cytat:
Znieczulica jest spora, nie tylko na znęcanie się nad zwierzętami, ale sąsiedzi nie reagują na tragedie dzieci za ścianą. Później pokazują w TV, ze dziecko nie żyje, a obrażenia, jakich doznało przed śmiercią mówią same za siebie. Trzeba się odważyć i zacząć piętnować niewłaściwe zachowania. :evil:
Moim zdaniem to ponieka wychodzi z przedstawiania jako bohaterów ludzi, którzy komuś pomogli. A jak bohater to znaczy nie każdy musi bo nie każdy jest bohaterem. To, co kiedyś było normalne, dziś jest tylko dla wybranych. A reszta czuje się usprawiedliwiona, że nic nie zrobiła.
Tufitka - 2014-02-24, 10:15

Snedronningen napisał/a:
Moim zdaniem to poniekąd wychodzi z przedstawiania jako bohaterów ludzi, którzy komuś pomogli.

To nie powinno być oceniane w kategoriach bohaterstwa - dostępnego "wybranym" - tylko właściwego codziennego postępowania. Zdaję sobie sprawę, że (jak na razie) sporo ludzi będzie się chowało za plecami wymówek typu "nie chcę się narazić sąsiadom". Przecież swoim brakiem reakcji na krzywdę kociaka - przyzwolił na takie zachowanie. Powinien go bronić przed utopieniem. Dla mnie jest współwinny morderstwa niewinnego zwierzęcia, które nie potrafi się samo obronić przed "ludzkim" okrucieństwem. Niestety jak na razie, kary za takie i podobne traktowanie zwierząt są śmieszne i dlatego ludzie krzywdzący zwierzęta czują się bezkarni. Trzeba to zmieniać. Trzeba zmieniać mentalność ludzi - najlepiej zaczynając od dzieci, które jeszcze można powstrzymać od tak okrutnego, bestialskiego, bezrefleksyjnego zachowania.

89ola - 2014-02-24, 23:21

Tufitka napisał/a:
Zdaję sobie sprawę, że (jak na razie) sporo ludzi będzie się chowało za plecami wymówek typu "nie chcę się narazić sąsiadom". Przecież swoim brakiem reakcji na krzywdę kociaka - przyzwolił na takie zachowanie.


o ile rozumiem strach przed sąsiadami (choć jak dzwoniłam do Toz-u nikt o dane mnie nie pytał więc człowiek jest anonimowy) to w tym wypadku było napisane że świadka wydarzenia ta sytuacja bawiła, nie widział w tym wielkiej tragedii

Tufitka napisał/a:
Niestety jak na razie, kary za takie i podobne traktowanie zwierząt są śmieszne i dlatego ludzie krzywdzący zwierzęta czują się bezkarni.


http://www.toz.gorzow.com...cID=145&nID=563

sprawę w sądzie miał jeden z domowników, otrzymał karę w postaci prac społecznych które odrobił za niego jego ojciec....


Tufitka napisał/a:
Trzeba zmieniać mentalność ludzi - najlepiej zaczynając od dzieci, które jeszcze można powstrzymać od tak okrutnego, bestialskiego, bezrefleksyjnego zachowania.


10lat temu w mojej podstawówce (klasy 1-6) grupa dzieciaków na przerwie dorwała małego kotka lub szczeniaka (nie pamiętam), najpierw go katowali, później położyli na niego cegłówkę i po niej skakali, w szkole była afera ale rodzice dzieciaków nie byli wezwani nawet do szkoły o policji już nie wspomne. do czego zmierzam? wg. mnie dla rasy ludzkiej jest za późno, coś się z naszą ewolucją kiepsko dzieje



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group