BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Bez kuwety ?
Maciejka - 2014-01-07, 00:21 Moje dwa koty mają dwie kuwety. Teoretycznie mają. W praktyce jedna (duża, w pokoju) jest używana przez oba koty a druga (mniejsza, w łazience) jest "damska", tzn używana tylko przez Panienkę. Używana symbolicznie, ale regularnie.
Chętnie bym zlikwidowała kuwety, bo dekoracją to nie jest, a żwirek mi zatruwa życie, ale nie znoszę otwartego WC.
Jak bym miała taki talent pedagogiczny jak Sandra czy Sihaya, to bym raczej wolała nauczyć koty chodzić na smyczy. Na razie nie akceptujemy szeleczek , mimo smakołyków i powtarzanych ćwiczeń...dizzy52 - 2014-01-08, 22:37 Situnia, to po co ja się męczyłam i uczyłam go załatwiać się do WC? Gdybym znowu wróciła do kuwety, to by było tak, jakby to kot wychowywał mnie, a nie ja kota.dizzy52 - 2014-01-08, 22:47 Niestety, nie mam takiej siły persfazji, by wytłumaczyć mojemu kotu, że to co ma w misce, jest dla niego dobre. 4 dni dostawał udko z kurczaka i przez 3 dni jadł doslownie minimalne porcje tego mięsa, a 4-go dnia w ogóle go nie spróbował. Podjadał troche suchej karmy. No i wieczorem tego 4-go dnia to już tak głośno upominał się o jedzenie, czyli o pierś kurczaka, że aż go się szkoda robiło. Niestety, musiał poczekać do rana, aby mięso się przemroziło. A dzisiaj, jak leżał na łózku wyciągnięty jak struna na boku i zaczęłam go głaskać, to pod ręką wyczuwałam wszystkie jego zebra, a tego wcześniej nie dało się wyczuć, choc Leo nie należy do kotów masywnych. Jest smukły. Tak kocina schudł przez pokazanie swojego charakterku i tego, że nie będę mu ustalać jadłospisu. Jeszcze troche, to chyba by z głodu padł. Mała zaraza jest strasznie uparta. No i co miałam robić? Mała zgaga nic innego nie chce jeść. Pierś kurczaka - albo jego dobrowolna głodówka.AniaR - 2014-01-09, 01:46 dizzy - nie wiem czy zauwazylas, ale Twoje 2 ostatnie posty wzajemnie sie wykluczaja w kwestii wychowania kota scarletmara - 2014-01-09, 02:07
dizzy52 napisał/a:
to po co ja się męczyłam i uczyłam go załatwiać się do WC?
no a tak w sumie to po co ?
ktoś już tu pisał, że kuweta jest bliższa naturze bo zaspokaja kocią potrzebę grzebania i w ogóle w kuwecie cały proces wygląda tak jak w naturze. Uczenie kota siusiania do WC to ludzki wymysł nie mający nic wspólnego z naturalnymi potrzebami kota. I w sumie nic w tym złego żeby kota uczyć załatwiać się do WC jeśli kotu się to podoba ale Twojemu jak widać to nie wystarcza, owszem był tak miły i się nauczył na Twoją prośbę, ale teraz daje ci znać, że on potrzebuje czegoś więcej. Naprawdę masz jakiś ważny powód żeby jego prośbę zignorować ? Rozwiązaniem jest chyba tylko albo zamontowanie drugiego WC dla kotka albo kuweta.
Z jedzeniem uginasz się do jego woli bo jesteś przekonana, że jak nie będzie jadł to umrze z głodu (akurat wątpię żeby była aż tak uparty) czyli chcesz dla niego dobrze więc się martwisz żeby głodny nie był. Pomyśl proszę że wstrzymywanie moczu i stres związany z tym, że nie może sobie znaleźć odpowiedniego miejsca na siusiu też źle wpływa na jego zdrowie na dłuższą metę.vesela krava - 2014-01-09, 07:22 Mysle, ze akurat z sikaniem trzeba sie dostosowac do kocich upodoban a nie probowac pokazac, kto tu kogo wychowuje. Jezeli dla kota problemem jest sikanie do kibelka, to nalezy wrocic do kuwety, tak bedzie dla niego zdrowiej - raz, ze trzymanie moczu jest zle, a dwa, ze wszelkie stresy zwiazane z robieniem potrzeb moga byc ciezkie w skutkach, sikanie w dziwnych miejscach moze sie utrwalic.
I zgadzam sie, ze przy karmieniu trzeba byc konsekwentym. Mysle, ze warto byloby tez sprobowac innych mies, moze mu zasmakuja jeszcze bardziej niz te piersi z kurczaka. Dizzy52, nie doczytalam, w jakiej formie podajesz mu to mieso ani czy wzbogacasz je o jakies suplementy, ale tutaj: http://www.knowbonespetsupply.com/U.S.html znajdziesz sklepy, ktore sprzedaja suplementy dla zwierzat i m. in. TC Premix, ktory jest bardzo smakowity i u mnie mocno podnosi zjadalnosc miesa.situnia - 2014-01-09, 08:42 No ja rozumiem, że musiałaś się namęczyć żeby go nauczyć załatwiać się do wc... Ale jeśli mu z tym źle, to nie wiem czy jest sens się upierać przy tym A jeśli chodzi o jedzenie to faktycznie pierś z kurczaka to nie najlepsze rozwiązanie Sandra - 2014-01-09, 21:29 Wypowiem się w temacie, bo znam temat z autopsji w każdym w trzech przypadków opisanych poniżej, a nie tylko teoretycznie
Pierwszy, najbardziej rozpowszechniony dla kotów niewychodzących czyli kuwetowy;
Drugi tzw. bez kuwetowy czyli do WC;
Trzeci czyli naturalny tzn. do ziemi, piasku itp.;
Wszystkie moje trzy koty 11, 6 i 5 lat znają ten pierwszy, bo wszystkie są znajdami więc wcześniej na wolności wraz ze swoją matką i współbraćmi drapały w tym co kot naturalnie drapie i zakopuje swe skarby. Po tym jak zabrałam je do domu nie miały wyjścia i musiały zacząć załatwiać się do kuwety, bo ja tak chciałam aby zachować higienę.
Nie było najmniejszych problemów z żadnym z nich pomimo tego, że najstarsza kotka została przygarnięta jako półroczny kot podwórkowy, to od razu znalazła drogę do kuwety, ale ona jest wyjątkowa jeśli chodzi o te sprawy.
Dama w każdym calu. Lubi czyste łapki.
Drugi sposób bez kuwetowy nastał w ich życiu gdy były to już koty uformowane i z nawykami i już opisywałam, że nauka przebiegała różnie, ale generalnie zakończyła się powodzeniem i trwa do dzisiaj.....
Wszystkie trzy znajdują się corocznie w tych trzech różnych sytuacjach.
Są wywożone na wieś i wówczas z automatu dostają swoje naturalne miejsce na toaletę w wolierze i już.
Są i awarie tzn. bywają dni brzydsze i koty nie chcą wyjść z domu na dwór, bo leje deszcz rzęsisty lub ja mam dość i późną nocą odcinam im dostęp do woliery bo i ja chciałabym złapać trochę snu spokojnego.
One około 23:00 najczęściej po dobrej drzemce rozpoczynają polowanie na wszystko co się rusza oraz na siebie wzajemnie i rozrabiają jak dzikie zające
Wówczas wstawiam do domu dużą wspólna kuwetę, a raczej miednicę wypełniona zwyczajną pachnącą kora sosnowa drobno mielona, która spełnia swoje zadanie awaryjne, a na drugi dzień jest wysypana do ogrodu pod niektóre krzewy iglaste.
Nic krzewom nie szkodzi-sprawdzone
Koty bez najmniejszego problemu przestawiają się z chwili na chwilę.
To jest fantastyczne jak doskonale się zgrywają lub dopasowują do każdej sytuacji.
Bywa, że po miesiącu lub dwóch mam powrót ze wsi do W-wy z cała ferajną i czeka ich WC.
Pierwszy powrót był trudny dla Fudżiego....szukał ziemi, trawy....widziałam, że nie było mu łatwo ponownie zaakceptować WC.
Ale drugiego dnia już nie było problemów.
Pinto zawsze wszystko chce robić po swojemu i nie jest tak bardzo miarodajny w ocenie zjawiska. Inez bez zbędnych ceregieli, po sprawdzeniu wnętrza muszli załatwiała swoje potrzeby
Każdy z nich zareagował inaczej.
Kolejne wyjazdy i powroty oraz kolejne zmiany sytuacji, rodzaju i miejsca kociej toalety były coraz mniej uciążliwe i dla mnie i dla kotów. Myślę, że zaakceptowały te zmienność.
Może nawet już kojarzą te podróże i to co ich czeka, bo i w aucie mniej śpiewają.
Wolałabym by moje futra miały piasek czy też pachnącą ziemię przez cały rok,
aby mogły żyć bliżej natury, ale zawsze dokonujemy wyborów lepszych czy jeszcze lepszych. Całe życie musimy wybierać
Mają wakacje pół roku na wsi pośród zieleni, śpiewających ptaków ale za siatką, w uwięzi. Tutaj też są wybory, albo bezpieczne i za siatka, albo są wolne i moje wakacje bez komfortu a z ciągłą obawą gdzie one są.
Oczy i uszy naokoło głowy.
Ja dbam o ich dobrostan, ale nie nadmiernym kosztem siebie. Wszystko musi być w równowadze i tak również było z moją decyzją o wykluczeniu kuwet.
Najpierw masz kuwety i jest tak jak u większości kociarzy.
Czasem pociągnie zapaszek z kuwety po wyjściu kota, czasem więcej żwirku rozniesione po domu, a czasem nie, bo mamy więcej siły i czasu na codzienne sprzątanie.
Wybieramy te siuśki, qpki ...i już, nie robimy z tego żadnego problemu.....bo tak już jest, przywykliśmy do grzebania w kuwecie, my także
Kochamy nasze potwory i chcemy dla nich jak najlepiej, jak najbliżej natury.
A czy dla nas to jest fajne i najlepsze, a przynajmniej dobre ?
A kto by o tym myślał
Napisałam kiedyś, że bardzo żałuję, iż tak późno zdecydowałam się na Litter Kwitter. Potwierdzam to raz jeszcze i powtórzę, że to mój sukces dekady. Ten kociarz, który tego nie zaznał, nie wie o czym pisze, bo nie ma doświadczeń praktycznych, a jedynie teorię. Może się jedynie domyślać co oznacza dom bez kuwet, a z cudownymi istotami, naszymi ukochanymi kotami oraz cudownie czystym domem.pocahontaz - 2014-01-09, 21:50 kurczę, jesteście wspaniałe, że wam się udało z wc.... może sama poczytam i popróbuję wprowadzić zmiany...gerda - 2014-01-09, 22:38 Bardzo mnie zachęciłaś Sandra... mam młodego kota, mogę spróbować, tylko sedes mam starego typu, taki większy, jak robiono 20 lat temu i nie wiem, czy ta nakładka od littera będzie się nadawała ? Może Sandra wiesz coś na ten temat ? Sandra - 2014-01-10, 10:20 Gerdo, moja muszla WC ma również swoje lata.
Przekrój-widok z góry muszli jest owalny-jajowy i ma szerokość poprzeczną (mniejsza średnica), która u mnie wynosi 35,5 cm.
Ten wymiar jest wiążący i wystarczy aby nakładka Litter Kwitter pasowała, bo jest to produkt elastyczny i ma pewien margines luzu.gerda - 2014-01-10, 13:04 Super - wymiar pasuje, tylko na razie nie ma w sklepie Sandra - 2014-01-10, 13:49 Gerdo...jak jesteś z natury "miętka, a nie twarda" ..., bo w nauce trzeba żelaznej konsekwencji...to nie próbuj, zdrowie stracisz
Kot Cię wymanewruje... będzie się skarżył i płakał...ulegniesz.. ???
Szkoda kasy choć nie jest wielka gerda - 2014-01-10, 14:14 Sama nie wiem...Jak będzie "płakał", a mam 2 wielkie kryte kuwety Maxi Bella (używamy teraz 1) - to może nie warto męczyć się nauką na sedes, szczególnie biorąc pod uwagę, że NFO to duży kot, trudno będzie mu wygodnie zmieścić się na wąskiej i śliskiej desce. Sandra - 2014-01-10, 14:18 Nie wielkość kota decyduje ...mój Fudżi kruszynka nie jest, ale to czy Ty tego bardzo pragniesz
http://www.barfnyswiat.or...p?p=35867#35867