BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Żywienie w chorobach nerek
Mała Mii - 2017-10-30, 16:24 małga-dziękuję-zaraz się zabieram za czytanie:)
doradora Jak najbardziej mógłby jeść wołowinę z dodatkami- ale jestem już tak spanikowana, że boję się, że przy jego obecnej wybredności za chwilkę znudzi mu się także wołowina...Dlatego staram się podsuwać mu coś innego, właśnie puszki- dziś łaskawie wciągnął całą puszkę łososia z tuńczykiem z Schesira-oprócz kilku porcji wołowiny... jeśli zbyt długo podawana wołowina także stanie się "be" to kot mi zejdzie z głodu Na dodatek on gardzi jakimikolwiek dodatkami do tej wołowiny- nie da się podać mu zmielonej wołowiny z warzywami,skorupkami itd- po prostu nie zje... na chwilę obecną wchodzi w grę właściwie wyłącznie surowa przemrożona wołowina i to tylko polędwica cygańska bez dodatków, które (np felini renal jeszcze nie dotarła,ale renalvet je) łaskawie zjada w paście, w której ma podawane 2x dziennie relanium...Więc takie coś wołowina bez niczego i osobno felini, renalvet itp- to przejdzie- ale co jeśli się znudzi?....
No i moje pytanie wynika także stąd, że w ktorymś z wątków na tym forum było napisane,że polędwica wołowa to tak średnio dla kota...więc boję się,że bardziej zaszkodzę niż pomogę tą polędwicą, no ale inne mięso jest be- no ręce opadają...No i jak mu wyłapać fosfor?czy mogę razem z felini renal podawać renalvet?
Chodzi mi o to, że on nie może być tylko na wołowinie samej bez suplementów, bo za chwilę będzie miał niedobory- to tak gwoli wyjaśnienia, bo faktycznie może źle sprecyzowałam.... no a jak mu sie znudzi....no i dalej to już wiecie z poprzedniego posta,czego się boję i skąd te podawane puszki...
dziękuję,że się zainteresowałyście kryska - 2017-11-19, 16:47 Temat postu: pnn a gotowany barfMam pytanie do osób mających wiedzę na temat metabolizmu w kocim organizmie. Dotyczy gotowanego mięsa. Czy gotowane mięso bardziej obciąża nerki niż surowe ? Jeśli, to czy w znaczący sposób. Na stronie 156 tego wątku zamieściłam post, którego fragment jeszcze raz przytoczę :
Na stronach IRIS znalazłam informację, że pod wpływem gotowania znajdująca się w mięsie kreatyna przechodzi w kreatyninę a ta egzogenna kreatynina jest wchłaniana w jelitach i podwyższa poziom kreatyniny we krwi. Może to wpłynąć na wynik oznaczania kreatyniny tym więcej im bardziej są niewydolne nerki i krótszy czas na czczo przed analizą.
Niezależnie od aspektów analitycznych, zastanawiam się w świetle tej informacji, czy gotowany barf nie jest bardziej szkodliwy od surowego w przypadku kotów z pnn . Skoro jest w nim więcej kreatyniny, to czy taka dieta nie powinna bardziej obciążać nerki?
Food intake is a potential cause of variation in blood creatinine concentrations. Increased concentrations (up to 50%) may be observed one to four hours after a meal, especially when cooked meat is given. This increase is explained by intestinal absorption of exogenous creatinine generated from muscle creatine during cooking. It is probably preferable, therefore, to sample the dog in the fasted state (at least eight hours fasting
Moje oba koty, nerkowce jadły ostatnio gotowanego barfa. Bibi bo kiedyś miała stan zapalny śluzówki żołądka(przejściowy incydent z nadkwasotą), Fuks bo miał luźniejsze kupy na surowym. U obu wyszła wyższa kreatynina w ostatnich badaniach i to o tyle samo 0.4mg/dl. Badania po 10 h na czczo. Robiliśmy w Idexxie szeroki profil diagnostyczny Large check + profil trzustkowo- jelitowy. Reszta wyników ok. z wyjątkiem kwasu foliowego, ten w gotowanym barfie jest prawdopodobnie bardzo zaniżony, ze względu na obróbkę termiczną. Suplementowałabym B9 gdybym wiedziała, że gotowanie ją niszczy.
Szukam przyczyny gorszego wyniku, wspólnej dla obu kotów. Przez trzy ostatnie lata koty miały kreatyninę na stabilnym poziomie ( II etap pnn), niezależnie od laboratorium. Nic innego poza zmianą diety nie przychodzi mi do głowy.
Jest jeszcze sprawa górnej granicy zakresu referencyjnego dla kreatyniny w Idexxie. Wynosi obecnie 203umol/L (2.3mg/dl), kiedyś mieli tak jak większość laboratoriów 168umol/L (1.9mg/dL). Idexx jednak twierdzi, że nie ma to wpływu na wynik.KaiKai - 2018-01-04, 22:55
Margot napisał/a:
Proszę koleżanki i kolegów Moderatorów o nieprzenoszenie tego postu do wątku o karmach, mimo, iż moja wiadomość dotyczy właśnie jednej z gotowych karm tzw. bytowych, a nie specjalistycznych, dla nerkowców.
Producent puszek Terra Faelis, które przewijają się w niniejszym wątku jako niskofosforowe i niskobiałkowe (warianty z indykiem i kurczakiem), a więc dopuszczalne dla nerkowców, ale wysokosodowe (wszystkie 4 warianty), co już dla nerek dobre nie jest, zmienił jakiś czas temu skład swoich karm.
Wygląda na to, że w niektórych wariantach smakowych jest to zmiana na niekorzyść.
Jak przeanalizowałam etykiety puszek z indykiem, okazało się, ze w tej chwili cała deklarowana część mięsna w puszkach, czyli ok. 90% to w 100% podroby.
Karmy Terra Faelis zawsze miały duży udział podróbów w składzie, fakt, że tych wartościowych (serca, żołądki, czy wątroba), ale teraz to już przesada.
W wersji z indykiem, w której kiedyś ok. 20%stanowiły mięśnie mięsne, a 30% serca, teraz nie ma już czystych mięśni, które zostały zastąpione sercami (tak wiem, że serce to też mięsień, ale nie to samo, co czyste mięso).
I tak w składzie mamy:
51% serca indycze
24% żołądki indycze
15% wątroba indycza
Razem 90% zawartości puszki, a 100% całego wkładu mięsnego.
Co więcej, producent nie podaje już ani na puszkach, ani nawet na swojej stronie internetowej dokładnej analizy składu minerałów w karmie po zmianach, a zwłaszcza zawartości wapnia i fosforu. Niewykluczone, że oba skoczyły w wariancie z indykiem, bo według mojej wiedzy serca z indyka zawierają więcej fosforu niż czyste mięso.
Jak przyjrzałam się składom puszek na stronie producenta, podobny manewr został zastosowany w wersji z kurczakiem, tam też 0% mięśni mięsnych, a same podroby.
Co ciekawe, w wariancie z królikiem mięśnie mięsne zastąpiły część podrobów.
Analizy fosforowo-wapniowej brak. Pewnie jednak nadal dla nerkowców tego fosforu jest w wariancie z królem za dużo, bo to mięsko bogate w ten minerał.
Na etykiecie puszek i w opisie produktów na stronie internetowej nie zauważyłam już wzmianki o soli andyjskiej w składzie, jako źródła sodu.
A zatem informacja o ilości sodu ze strony Helen sprzed 5-u lat może być nieaktualna.
Ta zmiana w składach Terra Faelis musiała już pojawić się jakiś czas temu. Już w grudniu 2015r. dostałam ten nowy wariant, jednak nie zwróciłam na to wtedy uwagi. Dopiero przy ubiegłotygodniowym zamówieniu coś mnie tchnęło i zerknęłam na etykietę zamówionych puszek (miałam też jedną puszkę z zamówienia grudniowego i skład też już ten nowy, odbiegający od tego przeanalizowanego w wielu miejscach na naszym forum).
To co się u nas nie zmieniło, i co jest małym pocieszeniem, to to, że moim kotom nadal ta karma w wariancie z indykiem smakuje (surowy indyk, a żołądki w szczególności, niekoniecznie).
Dopóki jednak producent nie ujawni dokładnego składu minerałów, nie będę jednak jej już więcej kupować w ciemno. Z drugiej strony cena za puszkę składającą się z samiutkich podrobów + wody i odrobiny warzywek jest dosyć powalająca, więc nawet przy dobrych parametrach mocno się zastanowię.
Napisałam do zooplusa wiadomość, aby skontaktowali się z producentem i uzgodnili aktualny skład i przestali wprowadzać klientów na stronach swojego sklepu w błąd (nie tylko w Polsce). Podobno przekazali prośbę do stosownego działu. Napisałam też, aby korzystając ze swojej zapewne silnej pozycji (jako ogromny sklep internetowy o zasięgu ogólnoeuropejskim) we współpracy z producentami zaczęli "wymuszać" na nich dokładniejsze analizy produktów, zamiast wstawiać na swoich stronach tylko ograniczone informacje z etykiet.
W ogóle mam takie przemyślenia, że gotowe karmy są co raz gorszej jakości. I aż strach się bać o nasze nerkowce.
Miamor Milde Mahlzeit, mimo, iż wprowadził nowe warianty, tez wydaje mi się skiepścił i też od dłuższego czasu nie podaje zawartości wapnia i fosforu, do większości wariantów przestał dodawać taurynę. Jedynie dodaje ją i to i tak w śmiesznej ilości 300mg/kg karmy w wariantach kitten (nowość), w wariancie Senior (nowość) brak, w klasycznych dotychczasowych 5-u smakach brak. Dla kittenów dodaje też odrobinę oleju rybnego jako źródło omaga 3.
Dla zainteresowanych dodam jeszcze, że te nowe warianty dla kociąt i dla seniorów mają konsystencję pasztetu podlaskiego i nie widać co tam jest zmielone. A efekty zapachowe w kuwecie po spożyciu i wydaleniu tych karm mnie powaliły
Nic sobie nie można ulżyć i się rozleniwić. Trzeba dziergać barfa, bo przynajmniej człowiek ma kontrolę nad tym co zjada jego chory kot.
Przepraszam za odgrzewane kotlety ale jakby kogoś to interesowało posiadam dokładna analizę terra faelis przesłaną przez producenta po zmianach w tej karmie w excelu. Nie czytałem całego tematu ...więc być może ona już jest na forum.dagnes - 2018-01-04, 23:07 Bardzo proszę w takim razie o przesłanie mi jej e-mailem na adres forum malk - 2018-01-17, 13:19 Temat postu: Mela - niewidomy kot nerkowyWitajcie! Mam nadzieję, że to nie wielkie faux pas, że moim pierwszym postem na forum jest nowy wątek - ale dość pilnie potrzebuję pomocy.
Moja kicia, Mela, szczęśliwy kot mieszkający w garażu w lesie, całe życie była na diecie typowego drapieżnika. Dokarmiana była raczej kiepsko - apetyt miała głównie na wędliny i produkty mleczne, gotowej karmy nie lubiła. Ale jakoś sobie radziła.
Do czasu, jak zastaliśmy ją otumanioną i wygłodzoną. Straciła wzrok, jak się później okazało w wyniku skoku ciśnienia.
Wyprowadziliśmy ją jakoś z niedożywienia, ale pojawił się problem z zębem, więc zdecydowaliśmy się na narkozę, czyszczenie z kamienia, ekstrakcję i przy okazji tomografię. Wyszło, że miała ostre zapalenie ucha środkowego i problem z błędnikiem. Niestety, po tym stresie, narkozie i antybiotyku - ucierpiały nerki. Szpital, tydzień kroplówek, wreszcie promień nadziei i względnie optymistyczne wyniki.
Kicia dzielnie przeszła z dnia na dzień na karmę nerkową. Najpierw podawałam jej pół na pół suchą i mokrą, ale jak zorientowałam się, jak ciężko podać jej wodę, przestawiłam na same saszetki - Royal i Hills. Z miesiąc nie było problemu, przybrała ładnie z 2,5 do 3 kg (to zawsze była kruszyna). Wyniki się poprawiły. Potem kolejne smaki zaczęły odpadać. Zaczęłam zamawiać niemieckie karmy nerkowe i czytać o Barfie. Mieszam jej też karmę z surowym mięsem i wyłapywaczem fosforu.
W tym czasie wróciły problemy z uchem. Martwię się, że ta dieta nerkowa jej nie służy, leczenie ucha to dodatkowe obciążenie i stres. Zależy mi, żeby jak najwięcej piła, więc zaczęłam podawać jej rozwodnione kozie mleko i krowie bez laktazy. Od czasu ostatniej wizyty u weta ma humory i prawie nie chce jeść. Potrzebuję jakiegoś doraźnego pomysłu na działanie - po prostu dać jej surowe mięso, które tak lubi? Szukać myszy? Nie wiem, jak teraz zareagowałaby na whole pray, ze względu na ślepotę.
Wkleję Wam ostatnie wyniki, sprzed 2 tygodni. Wiele z nich nie rozumiem, poza tym że parametry nerkowe są prawie w normie, więc tak trochę zakładam na chłopski rozum, że to jej wybredność i osłabienie, a nie mocznik wpływają na słaby apetyt. Ale może to coś innego.
Jestem zdecydowana na barf lub barf w połączeniu z mokrą karmą nerkową, ale zanim uda mi się wszystko zorganizować, kot musi jakoś przetrwać i podreperować odporność. Możecie mi coś poradzić na podstawie własnego doświadczenia i wyników?
Stokrotne dzięki! MałgosiaAnilina - 2018-01-17, 18:32 malk,
wyniki przez Ciebie zamieszczone nie zawierają przedziałów referencyjnych laboratorium, co jest ważne przy interpretacji. Wklej najlepiej w postaci zdjęcia, tu poradnik: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=387
Nie dziwię się, że kicia nie chce karm nerkowych. Moja szybciej je wyrzyguje niż zjada. A jak "ucierpiały nerki" Meli? Na jakiej podstawie taka diagnoza? Badanie moczu z oznaczeniem ciężaru właściwego refraktometrem by się przydało, krwi z jonogramem dla ustawienia prawidłowej diety pod kota.
Jeśli kotka ma faktycznie problem z nerkami, będziesz musiała przyswoić sobie informacje z tego wątku - już na pierwszej stronie jest "piguła" informacyjna jak postępować z nerkowcem.malk - 2018-01-18, 21:48 Dzięki Anilina! Wczytywałam się w wątek, ale do tego przepisu jeszcze nie doszłam. Dużo czytałam też o niewydolności nerek i na tej podstawie zdecydowałam się na barf.
Diagnoza była na podstawie badań krwi robionych kontrolnie po podaniu antybiotyku. Miała wtedy znacznie podwyższony mocznik, a kreatyninę 2,5, potem skoczyła do 3, ale po kroplówkach spadła.
Generalnie Mela jest strasznie ciężką pacjentką do pobierania czegokolwiek, moczu nigdy nie udało mi się złapać.
Przez 3 miesiące ładnie jadła mokrą karmę nerkową. Teraz nie wiem, co robić, bo kręci nosem na wszystko. A dzisiaj ma lekkie rozwolnienie, nie wiem, czy po tej wodzie z mlekiem bez laktozy, czy od podgryzania nocą zleżałej karmy. Bardzo mnie martwi, żeby się nie odwodniła. Dopajanie strzykawką odpada - chyba by mnie zabiła. Podaję jej dopyszcznie 0,5 ml leku na nadciśnienie i nawet to ją wkurza.
No nic, jutro zrobię przynajmniej część zakupów do podlinkowanego przez Ciebie przepisu.
Pani doktor mówiła, że mają źle ustawione wartości dla białych krwinek, stąd te dramatyczne czerwone oznaczenia. Nie udało mi się niestety znaleźć prawidłowych wartości referencyjnych.IzabelaW - 2018-01-23, 07:30 malk, nie chcę Cię straszyć, ale "leczenie" kota lekiem na nadciśnienie przy tak słabej diagnostyce (brak usg jamy brzusznej, brak badania moczu, krew badana na źle skalibrowanej, więc niepewnej maszynie, brak pomiaru ciśnienia, badanie krwi zaraz po podawaniu antybiotyku, który jak najbardziej mógł mieć wpływ na złe parametry nerkowe, ale nie przesądza o ich przewlekłej niewydolności) może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Dieta nerkowa (oparta na barfie, a nie na royalu i hillsie), stosowana w tym momencie nawet profilaktycznie, jest jak najbardziej wskazana, lek na nadciśnienie czy inne farmaceutyczne wynalazki, bez odpowiednio postawionej diagnozy to wg mnie sprawa dosyć wątpliwa.malk - 2018-01-23, 10:36 Dzięki, IzabelaW! Nie mam pod ręką całej historii choroby, ale badania jak najbardziej były wykonywane. Ten antybiotyk podobno nie mógł wpłynąć na nerki, badanie było kontrolne pod kątem wątroby. Od tamtej pory była już w szpitalu i co najmniej trzykrotnie badano krew, spadek mocznika i kreatyniny był stopniowy.
Nadciśnienie wywołało ślepotę, Mela ma też szumy w sercu (choć na badaniu kardiologicznym stwierdzono, że nie jest najgorzej), więc nieleczenie nadciśnienia raczej nie wchodzi w grę.
Klinika w której leczę Melę jest dobra, ale dość daleko, w Zgierzu. Myślę o "przeprowadzeniu" jej do Łodzi, ale czuję, że w tym momencie to, co szkodzi jej najbardziej, to stres. No i te saszetki, które jej nie uszczęśliwiały. Od paru dni jest na poniższej mieszance bez suplementów i wyraźnie odzyskała wigor :) Jeśli ktoś mógłby mi polecić weterynarza w Łodzi przychylnego barfowaniu, to bardzo chętnie poznam :)gpolomska - 2018-01-31, 10:50 Malutka nerki ma jednak padnięte - http://www.barfnyswiat.or...p=123763#123763 ; mieszankę dostaje wg wytycznych dla kotów nerkowych już kilka miesięcy - niestety fosfor nadal dość wysoki (a pilnuję mocno, żeby mieszanki miały poniżej 50mg fosforu na kg m.c., białko do max. 5g na kg m.c., dopajam na razie delikatnie, ale chyba muszę trochę więcej).shana55 - 2018-01-31, 22:43 gpolomska
Może robiłabyś mieszanki z wyższym wapniem? np. w proporcji 1,3? Albo wyłapywacz fosforu włączyć w malutkiej dawce na próbę?.
Wyniki nie są złe, SDMA trochę wyższe i trochę kreatynina. Mocznik jest w normie więc aż tak groźnie nie jest. Reszta wyników w normach sie trzyma.
Za to T4 mnie niepokoi... wygląda to na nadczynność tarczycy, dobrze by było konsultację endokrynologiczną i przy okazji kardiologa, może kicia mieć ciśnienie wyższe i tachykardie i arytmię. Czy Kicia je wiecej? łapczywiej? upomina się o dodatkowe porcje? Bo z tarczycą to takie kółko zamknięte, kot potrzebuje jeść więcej i tłusto...a tu trzeba trzymać w normie parametry nerkowe i uważać na tłuszcz.
Potrzebna dalsza diagnostyka.gpolomska - 2018-02-01, 00:34 Wet mi powiedziała, że jednorazowy wynik T4 (Malutka ma w normie - to Susu ma ponad, a jest młoda) to nie powód do paniki tylko obserwacji. Pytała, czy nie daję jakichś elementów z hormonami (no nie daję) i kazała też zmniejszyć ilość jodu, bo obydwie mają spore to T4. Poza tym powiedziała mi, że to się dobowo mocno zmienia, więc jednorazowy wynik nie świadczy o niczym. Także zmniejszę jod i za kilka miesięcy powtórka (chyba, że coś będzie się dziać, to szybciej). Jak dalej będzie podniesione T4, to będę ciągać po specjalistach (wczoraj też były transportery pełne wypadającego ze stresu futra, a to tylko kilka minut jazdy samochodem; a jak stres skutecznie zabija to wiem po Magnolii niestety). Wet mi powiedziała, że Susu jest raczej za młoda na problemy z tarczycą, ale... nie była wcześniej badana, więc nie wiemy czy to trwałe (pozostaje ponowić badania za jakiś czas).
Pić nie chcą wcale (Susu piła rok temu jak u mnie zamieszkałą, ale jej przeszło), jedzą w miarę dobrze (czasami coś nawet zostawią, ale żadna nie wciąga jak odkurzacz a na wadze przybrały przez ostatni rok po 0.4kg - przy nadczynności raczej by tak nie miały chyba; przed usunięciem tej mastocytomy Malutka żarła a nie przybierała - wtedy właśnie podejrzewałam tarczycę i zapomniałam z nerwów kazać zbadać), osłuchowo obie dobrze. Siedzą całymi dniami na balkonie (nawet przy mrozie) i ganiają po domu jak głupie (Malutka czasami jak w matrixie, że tylko czarne plamy skaczą przed oczami: nie męczy się od tego szczególnie).
Generalnie nic się nie zmieniło w ich zachowaniu (a patrzę na każdy duperel, bo Malutka po usunięciu mastocytomy i jest alergikiem - silna alergia na kurczaka, którego pewnie kiedyś sporo dostawała, co zrobiło zapewne niezłe zniszczenia w jelitach itp.).Choco - 2018-02-17, 21:23 Witajcie.
Mam problem z kotką. Ma 15 lat i ostanie badania wyszły jej źle. Parametry nerkowe etap drugi w kwalifikacji iris oraz nadciśnienie. Chciałam jej wprowadzić barfa, ale nie wiem jakiego bo je tylko mięso z podudzia, a innego nie chce. Jak dodam tłuszcz ze skóry to nie chce jeść, ale chętnie pije wodę z mięska. Myślałam żeby jej dawać przez cały dzień te 240 ml wody w mięsie. Ewentualnie zje wątróbkę z kurczaka i serca. Źle reaguje na olej z łososia ma zawsze rozwolnienie po nim. Miała też cukrzycę przez 12 lat, a półtora roku temu problem z jelitami. Brała przez 9 miesięcy tabletki, bo inaczej nie jadła nic.
Przepisali jej płynoterapie dwa razy w tygodniu po 100 ml NaCl sc i leki na nadciśnienie amlozek 0,25 mg przed snem.
Czytam cały czas forum, ale może ktoś ma jakiś pomysł co mogłabym już teraz zmienić u mojego kota zanim przeczeszę forum?
Badania:
https://zapodaj.net/db732df6b7b31.jpg.html https://zapodaj.net/dc674f818e476.jpg.html https://zapodaj.net/55c3c3179542b.jpg.html https://zapodaj.net/94d542420f8a4.jpg.html https://zapodaj.net/3914c39cfdc1a.jpg.html
[/list]Grubasińska - 2018-02-19, 23:56 Chciałam prosić o pomoc, cała historia walki z chorobą Grubego jest opisana tutaj http://www.barfnyswiat.or...p=124121#124121, nie chciałabym dublować informacji, w wielkim skrócie: wyniki się pogarszają, mimo stosowania leków i kroplówek, mamy nawracający problem z zapaleniem pęcherza, którego nie da się wyleczyć, ostatnie leki przeciwbólowe/antybiotyki sobie nie radzą, a tylko dodatkowo obciążają nerki. Kot ma 9-10 lat, waży 3,8 kg, weterynarzowi pomału kończą się pomysły, dlatego zwracam się tutaj o pomoc. Przyznam się, że nie znam się na diecie BARF, temat mnie przeraża, wszyscy piszą, że przyswojenie wiedzy trwa, że trzeba czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Ja to wszystko rozumiem, tylko boję się, że kończy się nam czas, zaczynam panikować, bo nie wiem już co robić. Kot cierpi, a ja razem z nim. Naczytałam się o pozytywach BARFa, nie wiem, czy za dużo sobie po nim nie obiecuję, ale jeśli miałby poprawić parametry, to będę się łapała czegokolwiek. Proszę o pomoc kogoś, kto ma doświadczenie z kotami nerkowymi, co mam robić, może ktoś mógłby pomóc w stworzeniu dla mnie jadłospisu dopasowanego do ostatnich wyników? Byłabym bardzo wdzięczna.
UREA = 24.3 mmol/L (5.7-12.9) H**
CREA = 394 umol/L (71-212) H**
PHOS = 2.31 mmol/L (1.00-2.42)
ALT = 72 U/L (12-130)
AST = 40 U/L (0-48)
Jonogram
Na 145 mmol/L (150 - 165) Low !
K 4.8 mmol/L (3,5 - 5,8)
Cl 115 mmol/L (112 - 129)IzabelaW - 2018-02-21, 07:03 Grubasińska, na szybko (bo niestety nie mam teraz czasu) napiszę tylko tyle, że przejrzyj przepisy robione dla kotów nerkowych (te ocenione pozytywnie) i wybierz dla kota ten, który będzie zawierał najmniejszą ilość białka a będzie przy tym dla Ciebie możliwy do zrealizowania. Zrób trochę takiej mieszanki i przestawiaj stopniowo kota z diety do tej pory stosowanej na surowiznę. W międzyczasie przeanalizuj dokładnie wątek nerkowy, najlepiej zapisując sobie najważniejsze informacje, czytaj też pozostałe wątki (najpierw te, które uznasz za najbardziej potrzebne, kiedyś może przyjdzie pora i na dalsze). Ogólnie dieta dla nerkowca musi być niskobiałkowa (białko poniżej 5g /kg masy ciała kota, w Twoim przypadku sporo poniżej, bo parametry nerkowe są wysokie) i niskofosforowa (Gruby dostaje wyłapywacze fosforu, ale i tak fosfor ma za wysoki, należałoby zwiększyć w mieszance stosunek wapnia do fosforu, ale nie wiadomo jak dużo można, bo nie miał oznaczonego wapnia we krwi). Bardzo ważna jest odpowiednia podaż wody. Jak wyszła morfologia w badaniach?