BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Problemy żołądkowo-jelitowe u kotów na BARFie
zemfiroczka - 2013-06-23, 14:27 Wątek przewędrował gdzie indziej i nie mogłam go znaleźć.
Alarm odwołany, tak jak przypuszczałam sama, i jak potwierdziliście Wy - prawdopodobnie winowajcą był kłak.
Od wczoraj już 3 normalne posiłki za nami i wszystko jest w porządku. Ale co się nerwów najadłam, to moje ;)
W międzyczasie rzeczywiście znalazłam jeszcze inny wątek o wymiotach i zwracaniu, więc czuję się deczko doedukowana ;)
PozdrawiamSkipper - 2013-06-23, 22:45 Rico zwymiotował trochę po południu, miałam nadzieję, że to będą zeżarte frędzle, ale tylko troszkę białej piany poszło Kazia - 2013-06-24, 06:34 Myślę, że nie zaszkodziłaby mu pasta na klaka. Jednorazowo, z 5 cm.Sihaya - 2013-06-24, 18:22 U nas Hanka zjada różne dziwne rzeczy, najczęściej kauczukowe i gumowe, miękkie piłeczki i zabawki, końcówkę spieniacza mleka w ekspresie do kawy zjada regularnie, nie odpuszcza smoczków, gumowych korków, a ostatnio wzięła się za uszczelkę od okna. Potem wymiotuje tym, co zjadła po dobrych kilku godzinach. Oddam Hankę gratis i jeszcze dopłacę żeby ją wzięli. Ewentualnie dorzucę drugą zawodniczkę Keishę - miłośniczkę sznurków wszelkich, która zawzięcie obrabia mi siatkę na balkonach i w oknach.Berylka - 2013-08-24, 21:31 Temat postu: Koniec Barfa na samym początku?Witam. Jestem nowa na forum, jestem od ok. miesiąca właścicielką prawie 5 miesięcznego obecnie kociaka. Jestem (a raczej byłam) zwolenniczką podawania mięsa. Dlaczego byłam? Kotek trafił do nas po skończeniu 3 miesiąca życia. Z hodowli przyszedł absolutnie zdrowy (wiemy, bo obecnie jesteśmy po badaniu jego krwi z pełnym profilem wirusologicznym). Trafiłam wcześniej na forum barfowe, idea mnie zainspirowała, kot miał podawane mięso od kiedy do nas trafił. W hodowli jadł na pewno chrupki (podejrzewam, że royal canin). Nie robiłam jeszcze mieszanek, to były początki, dopiero zaczynałam się uczyć, kotek przyzwyczajał się do mięsa (miał mieszane z odrobiną karmy mokrej, którą lubił - niestety whiskas), ale mięso jadł. Przez ten czas miał podawane zmielony drób (kurczak, indyk), wołowinę oraz odrobinę podrobów. Po ok. 2 tygodniach mięsnej diety zaczęły się jego problemy ze zdrowiem. Odmówił całkowicie jedzenia mięsa, a także mokrej karmy. Zaczął jeść tyle co wróbel, początkowo nie wyglądało jednakże by czuł się źle. Składaliśmy to na karb straszliwych upałów, które wtedy panowały. Nie chciałam podawać chrupek, co obecnie sobie wyrzucam, ponieważ przez to kot nie jadł niemal nic (chrupki były jedynym, co przynajmniej odrobinę zjadł). Doszło do istotnej utraty wagi i już objawów choroby (osowiałość, gorączka)
Byliśmy u weterynarza kilkakrotnie, bagatelizował sprawę, a kociak chudł, przestał się rozwijać, nie jadł. Trafiliśmy do innego weta, on coś zrobił. Przede wszystkim postawił diagnozę: stan zapalny jelita, wysięk płynu do części dogłowowej układu pokarmowego (możliwe że nieprecyzyjnie piszę z pamięci). Podał antybiotyk. Kot wyzdrowiał. Wreszcie zaczął przybierać na wadze, zaczął lepiej wyglądać już po kilku dniach. To było ok. tydzień temu. Podawałam początkowo whiskas, ponieważ kot odmawia lepszej jakościowo karmy (nawet mieszanej z whiskasem), a nie mogłam się bawić w eksperymentowanie na nim w takim momencie, ponieważ to kociak w okresie rozwoju i on musi przecież jeść! W końcu przedwczoraj odważyłam się podać mięso - zjadł z apetytem dużą ilość czystego mięsa przez 2 dni (pierś z kurczaka oraz udko z kurczaka). I zaczęło się od nowa. Widzę znajome objawy. Biegunka, całkowity brak apetytu (dziś już nawet nie spojrzał nawet na ukochany whiskas). Wiem, że jeżeli znowu podam mięso i on je zje, to znów zachoruje, a nie można (po prostu nie można) zafundować mu tego po raz kolejny, bo tak młody organizm takich akcji nie wytrzyma (był chory 2 tygodnie, nie rósł, nie przybierał wagowo). Uświadomił mi to mój mąż, który powiedział mi wprost, że wykończę zwierzę, ponieważ naczytałam się mądrości w necie i pcham w niego to mięso. Niestety, ale objawy chorobowe rzeczywiście łączą się ściśle z jedzeniem przez niego mięsa.
Teraz konkluzja. Co ja mam robić? Jestem głęboko przekonana, że karmy przemysłowe szkodzą zwierzętom (poczytałam i nie mogę się z tym nie zgodzić). Tyle, że mój kot może będzie na nich krócej żył, ale przynajmniej w ogóle będzie żył. Niestety, ale mięso powoduje u niego problemy z układem pokarmowym, które skutkują chorobą. On nie może nie jeść, kotom nie wolno głodować, poza tym to jest kocie dziecko, które już obecnie jest 2 tygodnie do tyłu w rozwoju przez chorobę. Dlaczego on tak reaguje na mięso? Czy nie ma odpowiedniej flory bakteryjnej? Co robić?
Obecnie w drodze jest dobra jakościowowo karma zamówiona z netu: grau bez zbóż (mokra) i orijen (jako sucha, jeżeli mam do wyboru głodowanie kota albo suchą to niestety podam suchą). Przewiduję dwie opcje : kot odmówi jedzenia lepszej jakościowo karmy (bardzo prawdopodobne) lub będzie po niej chorował jak po mięsie. I niestety ale wtedy dostanie to przemysłowe świństwo. Poniewa inaczej nie będzie po prostu jadł, a na to pozwolić nie można przy tak małym zwierzęciu. Obecnie obserwuję cały dzień głodówki i nadmierną ospałość kota, znajomoe objawy (śpi cały czas, nie interesuje się kuchnią, a jak czuje się dobrze, to do niej leci i domaga się jedzenia). Mąż w nocy kilkakrotnie wstawał czyścić kuwetę, ponieważ kot miał biegunkę, mężowi wydaje sie też że wymiotował. Proszę o jakąs pomoc, radę. Dziękuję z góry.Meri - 2013-08-24, 21:35 Ja pewnie niewiele mogę pomóc, ale widzę, że w jego jadłospisie górował kurczak... mój rudzielec po kurczaku, którego z reszta bardzo niechętnie je, zawsze ma sensacje z biegunką i wymiotami. Czy ten kurczak był z wiadomego pochodzenia?Tufitka - 2013-08-24, 21:45 Radziłabym Ci zmienić kurczaka (a jak marketowy to w ogóle go odstawić) na udziec z indyka ze skórą. Jeśli kurczak to z wolnego wybiegu.
I nie poddawać się.
Grau i orijen to lepsze wyjście niż śmieciowe jedzenie.
Jak moje kotki od tego śmieciowego jedzenia dostały rozwolnienia (byłam z tym u weta), tak odstawiłam to jedzenie i od tej pory jadają na zmianę z mieszankami barfowymi karmy PON, grau, granatapet (mokre). Czasem dostaną troszkę TOTW, PON czy Orijen (suche). Dzięki temu, że za młodu jadały różne rodzaje jedzenia nie mają sensacji żołądkowych.Berylka - 2013-08-24, 21:51
Meri napisał/a:
Ja pewnie niewiele mogę pomóc, ale widzę, że w jego jadłospisie górował kurczak... mój rudzielec po kurczaku, którego z reszta bardzo niechętnie je, zawsze ma sensacje z biegunką i wymiotami. Czy ten kurczak był z wiadomego pochodzenia?
Dziękuje za odpowiedź! Też myślałam o tym nieszczęsnym kurczaku (nie był wiadomego pochodzenia, zwykły ze sklepu). Tyle że to mi do końca nie pasuje, bo kot dostawał jednak także indyka oraz wołowinę. Problem polega też na tym, że on nie bardzo chce jeść inne mięso niż fileciki z kurczaczka, ewentualnie indyka, kręci nosem na mięso bardziej tłuste i "cięższe" (czerwone), także na podroby. Lubi ewidentnie drób. Ponadto problem zdrowotny wydaje mi się zbyt poważny jak na zwykłe sensacje żołądkowe, spowodowane nagłym wprowadzeniem diety bogatej w białko, zmianą diety itd. (on był naprawdę chory wtedy).Tufitka - 2013-08-24, 22:01 U mnie z przestawieniem na lepsze karmy też nie bywało różowo, raz jadły, raz nie.
Ale nie trzeba się poddawać.
Ja swoim czasem daję - jak niczego nie chcą tknąć ani mieszanki, ani dobrej karmy - z Miamora (do tych lepszych karm) sosik omijając kawałki jedzenia lub wydłubuję galaretkę i ją mieszam z lepszą karmą.
Może trzeba go po prostu karmić? dziewczyny swoje koty karmią łyżeczką
zajrzyj tutaj, może coś Ci pomoże
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=224Berylka - 2013-08-24, 23:05 Dziękuje za odpowiedzi. Problemem głównym nie jest przestawienie na barf lub lepszą jakościowo karmę, problemem głównym jest to, ze kot choruje na mięsie (jakby jego układ pokarmowy sobie nie radził z taką dietą, jakby mu szkodziła po prostu). Odstawię całkowicie kurczaka, zmniejsze na razie mięso do minimalnej ilości. Może chciałam zbyt szybko i zbyt dużo, nagle "zawalilam" tak maleńki organizm, karmiony do tej pory zbożowymi chrupkami czyms tak odmiennym jak mięso. Niestety, ale uważam, że to ja zafundowałam mu chorobę, którą przeszedł.Bianka 4 - 2013-08-24, 23:41 Nie wiem czy Ci pomogę ale podzielę się moimi doświadczeniami. Jak do tej pory miałam tylko jedną oporną koteńkę. Przyjechała do mnie w wieku 3-4 miesięcy z hodowli gdzie była karmiona tylko suchym RC. Nie chciała nawet spojrzeć na puszki, nie mówiąc już o BARFie. Po 3-dniowej głodówce poddałam się i zaczęłam podawać suche bezzbożowe (TOTW i Applaws). Reszta kotów byla wniebowzięta bo do tej pory uwielbiają suche... a ja musiałam znosić smród z kocich kuwet Do tego mała miała biegunkę. Wbrew wszelkim zasadom podawałam równocześnie suche i mieszanki Po chyba 1,5- 2 miesiącach w trakcie przygotowywania mieszanki BARFowej Izunia zainteresowała się sercami kaczymi, a raczej cieczą która z tych serc zostaje na tacce. Wylizała ją. Przy przygotowywaniu kolejnej mieszanki skubnęła maleńki kawałeczek serduszka. Przy kolejnej zjadła całe serduszko. A następnego dnia była pierwsza przy misce z BARFem i biegunki też minęły.
Twój kociak zaczął mieć problemy po ok. 2 tygodniach od przyjścia do Ciebie? Z jednej strony może to być "normalne" bo często własnie po 2 tygodniach od dużego stresu (przeprowadzka) u kotów bardzo spada odporność i często pojawia się koci katar albo inne dolegliwości. Ale to powinno dość szybko się ustabilizować. Mogłabyś zapytać się hodowcy czym kot był karmiony zanim do Ciebie przyjechał? Nie dostałaś w wyprawce próbek karmy?Berylka - 2013-08-25, 00:04 Bianka, bardzo Ci dziękuję. Może pominęłam jeden istotny fakt - kot zaczął chorować po rutynowym szczepieniu, początkowo łączyliśmy to właśnie z tym, ale weterynarze twierdzili, że to niemożliwe, żeby szczepienie dało taki efekt. Ale być może jednak jego odporność w wyniku reakcji poszczepiennej spadła tak bardzo, że zaczął chorować. Ale wpływ mięsa też obserwuję i to nie jest wymysł (kot jest na whiskasie - jest ok, kot naje się mięsa - choruje, tak jak dziś). Ja się już po prostu panicznie boję, ze problem się powtórzy, że on zaprzestanie znów w ogóle jeść. W hodowli jadł najaprawdopodobniej suche royal canin, bo dostałam od hodowcy właśnie porcję suchej karmy na pierwszy dzien (była w woreczku, więc nie wiem, co to było, ale potem jak pisałam do hodowcy maila w innej sprawie, to polecał mi właśnie podawanie suchego royala dla młodych maine coonów, więc pewna jestem, że właśnie to miał podawane).Bianka 4 - 2013-08-25, 00:13 Próbuj stopniowo wprowadzać bezzbozówki suche, później mokre i powolutku mięsko. A z jakiej hodowli masz Twoją piękność?agal - 2013-08-25, 06:58 A czy kot miał robiony posiew z kału? Przede wszystkim lamblie i trichomonas - to się bardzo trudno bada, ale stawiałabym na te pierwotniaki ze wskazaniem na trichonomasa. Jakiej rasy jest to kot i skąd jesteś? Testy na trichonomasa robi laboklin, na lamblie, z tego co pamiętam, trzeba zbierać kupę przez klika dni i trzymać w lodówce. Bada się taki kilkudniowy zbiór.
Ag.Meri - 2013-08-25, 13:43 Spróbuj może królika, albo jagnięcinę? Dużo kotów uwielbia królika, a jest bardzo chudym mięsem i do tego bardzo zdrowym.