Lusia - 2014-01-15, 12:30 Brzucho pełne mleka i chyba się śni, że jeszcze by chciał - bo języczek na wierzchu . Cudadagnes - 2014-01-20, 21:37 Tak się cicho zrobiło w tym wątku, że postanowiłam tu trochę pospamować .
Dla odmiany będzie o kotach .
Właściwie o jednym kociątku, wprawdzie nie moim ale prawie, a to dlatego, że mój Pedro został oficjalnie uznany za ojca chrzestnego maleństwa. Było tak:
Kotka syberyjska mojej siostry została pokryta odpowiednio wybranym dla niej kocurem, po czym przywieziona z powrotem do domu. W tym samym dniu przyjechaliśmy tam w odwiedziny, oczywiście z kotem. Kotka była wciąż jeszcze rujkująca i w pewnym momencie okazało się, że to, co mój Pedro z nią robi to jednak nie zabawa, tylko ją kryje . Pedro - kastrat, który stracił klejnoty w wieku 4,5 miesiąca! Zanim to odkryliśmy, to oni tak baraszkowali cały dzień i Pedruś sobie trochę poużywał (koty znały się wcześniej dobrze więc ich zabawa nie była nam dziwna). Siostra w szoku, a nasi TŻ mieli niezły ubaw. No więc mój łobuz jest kryjącym kastratem .
Tym sposobem Pedro doczekał się "potomstwa" .
Kolejnym dziwem było to, że urodzony miot składał się tym razem wyłącznie z 1 maleństwa - kotki, która okazała się być prawie kopią mamusi - trikolorki. W żadnym z poprzednich miotów, wielokotnych, nigdy nie pojawiła się taka piękność. Sami oceńcie, oto Dusia, "córka chrzestna" mojego Pedra:
Wkrótce po urodzeniu:
Z mamusią:
Po otwarciu oczek:
I w całej okazałości:
_Jadis_ - 2014-01-20, 21:40 łooooooooooooo jaki słodziak... lapie za serce, łamie i przerabia na paszteciki Meri - 2014-01-20, 21:42 Jaka urocza dzidzia! situnia - 2014-01-20, 21:50 Śliczności zenia - 2014-01-20, 21:58 przecudna sliver_87 - 2014-01-20, 22:00 ja tam myślę, że ten czarny to u małej Dzidzi nie z powodu podobieństwa do mamy a spadku po "ojcu chrzestnym" :)dagnes - 2014-01-20, 22:07 Dziękujemy za achy i ochy .
Pedruś jest bardzo dumny z takiej "córeczki" . (my też obrastamy w piórka )
Ten czarny kolor u Dusi faktycznie nie raz był przedmiotem żartów w rodzinie i wszyscy uznali, że zwłaszcza "okularki Zorro" są odziedziczone po "tatusiu chrzestnym" ._Jadis_ - 2014-01-20, 22:16 Na tym zdjęciu do góry nogami , wyglada troche jaka taka slodka panda ;pkelpie87 - 2014-01-20, 22:17 Śliczna, a te okularki prześmieszne gerda - 2014-01-20, 22:26 Mało okularki - jeszcze do kompletu czarny nosek Zofijówka - 2014-01-21, 10:05 Jakie śliczne zwierzątko agal - 2014-01-21, 14:23 Śliczna. WIdziałam już tak umaszczone norweskie trikolorki :D
A tak na przyszłość - nie powinno się pozwalać kotce po kryciu na takie zabawy z kastratem. I nie chodzi o tu o zapłodnienie, boże broń. Tylko o dodatkową owulację, zagrożenie istniejących zarodków.
A tak na przyszłość - nie powinno się pozwalać kotce po kryciu na takie zabawy z kastratem. I nie chodzi o tu o zapłodnienie, boże broń. Tylko o dodatkową owulację, zagrożenie istniejących zarodków.
To nie było zamierzone pozwalanie, bo nikomu do głowy nawet nie przyszło, że tak się może stać. Pedro przebywał z kotką wcześniej nie raz i bywało, że dość długo, nawet przez 6-8 tygodni gdy siostra wyjeżdżała i jej koty mieszkały u mnie. Pedro nigdy na nią w ten sposób nie wchodził, owszem zaczepiał ją do zabawy ale nic poza tym. Wiadomo, że wtedy nie miała rujek to i Pedra nie zachęcała do figli (choć jej pierwszy "mąż", który przedwcześnie umarł, właził na nią non-stop ). Ponadto w domu siostry mieszkają na stałe także dwa kastraty i nigdy nie robiły takich numerów. A tu bach i Pedrowi odbiło. Jak to odkryliśmy to koty zostały odizolowane aż rujka całkiem minęła. Też byłam w szoku, że mój "mały, niewinny" Pedruś "takie rzeczy" ma w głowie .