To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Pchły i kleszcze

Snedronningen - 2014-07-12, 09:46

Lawenda z cytryną jest do psikania a nie do podawania.
dagnes - 2014-07-12, 10:46

W wątku o problemach ze skórą i sierścią u naszych zwierzów zamieściłam posta informacyjnego o fipronilu - składniku czynnym wielu preparatów przeciwpchelnych i przeciwkleszczowych.

Zainteresowani mogą tam poczytać:
http://www.barfnyswiat.or...p?p=72790#72790

a tu podyskutować z faktami, jeśli chcą sami siebie przekonać o słuszności stosowania fipronilu ;-) .

scarletmara - 2014-07-12, 11:08

Sne kot i cytryna nie chodzą parami bez względu na formę. Nie spsikam kota cytryną bo by mi chyba oszalał nie mogąc się jej z siebie pozbyć bo i zapach i smak odstrasza koty, więc dylemat czy wylizać futro i pozbyć się zapachu czy nie wylizywać i cierpieć smród skończyłby się pewnie opętańczym tarzaniem po ziemi.

Dagnes a masz jakieś propozycje co stosować u kotów przeciw kleszczom i pchłom ?
Bo ja już sama nie wiem. Nawet intuicja mi podpowiada,że faszerowanie kota regularnie co miesiąc albo jeszcze lepiej 2x w miesiącu chemicznymi preparatami profilaktycznie to średni pomysł i nawet gdybyś nie podała tych wszystkich informacji przeciw to by mnie to gryzło :-/ ale jak nie to to co ?

Sojuz - 2014-07-12, 11:18

Fipronil to po prostu neurotoksyna. Takie same informacje o toksyczności mam na ulotce preparatu (podawać w gumowych rękawiczkach, pilnować by zwierze nie lizało miejsca aplikacji przez kilka godzin, itd.). Szczerze, zastosowałem fipronil tylko raz i kleszcze już od ponad 3 miesięcy nie przyklejają się do mojej kotki. Nie mam zastrzeżeń, bo ściśle przestrzegałem zaleceń producenta. Ponadto wziąłem też pod uwagę stan nasilenia ataków i uznałem, że ta jednorazowa aplikacja wystarczy. Na razie sezon ektopasożytów w pełni, więc jeżeli zajdzie potrzeba, ponownie użyję tego środka, bo jest po prostu skuteczny. Nie zamierzam używać go regularnie, ale tylko w razie potrzeby. Podobnie jak ze środkami odrobaczającymi.
Kazia - 2014-07-12, 11:51

Tak, ale pytanie, co użyć, jak się trafią np pchły?
U mnie się przez te ponad 20 lat przyplątały chyba ze 4 razy, w tym jeden raz w ogromnej ilości.
Co wtedy robić?
Ja np (i mój syn) byliśmy wręcz przerażeni, syn twierdził przez kilka dni że pchły po nim łażą i go gryzą (co oczywiście nie było prawdą tylko jego wrażeniem), ja podobnie tylko bardziej racjonalnie sobie tłumaczyłam, że kotka siedzi w łazience i na pewno żadna pchła nie ma prawa stamtąd wyjść...ale uczucie jest okropne.
Więc co wtedy robić?

Snedronningen - 2014-07-12, 11:59

scarletmara, mojej suki cytryną też nie za koniecznie, dlatego ja daję dużo lawendy i malunio cytryny. Takie proporcje aby spu nie przeszkodzały. Skoro pies mi rnie szaleje to kot, z gorszym jednak węchem też nie powinien. Więc jeżeli nie znajdziesz innego sposobu to spróbuj z odpowiednimi proporcjami.
immortal - 2014-07-12, 12:20

Mój pies beztrosko co miesiąc traktowany był pestycydem zwanym fipronilem i byłby nim traktowany dalej gdyby nie to, że znalazłam do jego trucia mocniejsza chemię :mrgreen: , a mianowicie imidaklopryd i flumetrynę. A, że mój psiak raczej nie przepada za 24h siedzeniem w domu bez dostępu do krzaczków, będzie musiał być truty do końca swych dni :faja: Na szczęście stan nerek ma lepszy niż pies "bio-sąsiadów", który niejednokrotnie przeszedł babeszjozę, i który powoli szykuje się na tamtą stronę w całkiem młodym wieku.
isabelle30 - 2014-07-12, 14:54

Dagnes - bardzo łatwo jest zarzucać komuś beztroskie polewanie fipronilem zwierzaka... stosowanie ciężkiej chemii i pestycydów.
Spójrz jednak od mojej strony.
Babeszjoza - choroba wywoływana przez pierwotniaka atakującego erytrocyty, przenoszonego przez kleszcze. Od wystąpienia objawów choroby u psa mam kilka godzin na podjęcie leczenia mającego szanse na sukces (często połowiczny)... a objawem jest między innymi to, że pies nie jest w stanie stanąć na nogach... a mój pies waży 40kg (potrafisz idźwignąć taki ciężar? Bo ja nie...) Pracuję i nie ma mnie w domu 10 godzin dziennie... jaką mam szanse aby Brutusa w ciągu kilku godzin po wystąpieniu objawów?
Akurat Brutusa temat nie dotyczy już teraz... kleszcze do niego nie ciągną. Ale zaraz będzie Gambol - który dostanie fipronil na skórę od razu - bo tylko fipronil jest na tyle łagodny że można go stosowac u szczeniąt tak małych. Dla takiego szczenięcia babeszja oznacza śmierć...
Nawet jeżeli z psem zdążysz do weta na czas - dostanie leki (jedyne skuteczne) które w strzępy rozwalają wątrobę oraz nerki. Są silnie toksyczne... ale nie ma wyboru - jest albo lek albo śmierć. Bo zwierzę samo pierwotniaka nie pokona.
Pies nie siedzi w domu. łazi po krzakach, po wysokiej trawie... i zbiera.
Czy nadal uważasz ze objawem beztroski jest próba zabezpieczenia psa przed ciężką chorobą która co roku zbiera wielkie żniwo?
Nie ma znajomych, którzy nie borykali się z babeszją ... jesteśmy w tym towarzystwie sami.

W tym co napisałaś jest wiele półprawd lub fałszów.
1. w ulotkach preparatów z fipronilem jest wyraźnie napisane że preparat wchłąnia się przez skórę i jest rosprowadzany w warstwie tłuszcowej podskórnej
2. jest wyraźnie napisane - zakraplac na skórę a nie na sierść - prawidłowo podany nie pozostaje więc na sierści, nie jest to sztuką trudną do opanowania nawet przy tak intensywnie ofutrzonym Brutusie.
3. Jest też wyraźnie napisane - nie glaskać przez 24 godziny do czasu wchłonięcia preparatu.

Jeżeli ktoś czyta ulotki - nie grozi mu zatrucie i niebezpieczeństwo.

Fipronil jest znacznie łągodniejszy niż na przykład permetryna...po której wiele psów rzuca się wściekle, ma uczulenia i rany po podaniu.
Fipronil działa biobójczo - nie odstrasza - zabija kleszcze po pierwszym "łyku" krwi

Po 5 latach stosowania fipronilu raz na 4 tygodnie (bo z taką częstotliwością się go podaje - nie jak napisałas co 2 tygodnie) - nikt u mnie w domu (dziecko, ja, pies, świnka morska) nie miał żadnych skutków ubocznych.

Sorry... ale ja jednak wolę zabezpieczyć psa skutecznie - jeżeli mogę, niż bac się wielkich strachów zza oceanu. Czy podali jaką dawkę szcurom podawali że te aż zareagowały nowotworami, czy innymi chorobami? Bo założę się, że jeden szczur dostawał 100 razy tyle co mój 40kg pies.

garadiela - 2014-07-14, 16:09

U moich futer fipronil nie dziala... Kotka na innych kroplach potrafi przyniesc mase kleszczy...Negro na sabunolu sporadycznie tez potrafi zlapac....
Tym bardziej nie rozumiem fenomenu zakraplam raz na 3 mies i mam spokoj....Na kleszcze te substancje wg producentow dzialaja do miesiaca...Moze to zalezy od terenu albo pory roku?Ew od zwierzaka i jakis jego wlasciwosci skory ze nie lapie? 8-)

scarletmara - 2014-07-14, 19:29

Ale dla kotów jest napisane wyraźnie na fypryscie, że na kleszcze działa do 2 tygodni nie do 4, więc musiałabym kotom co 2tygodnie go zakraplać :-/ Dla mnie to zdecydowanie za często jak na profilaktykę.
A ja w przeciwieństwie do isabelle nie mam ani jednego znajomego, którego zwierze kiedykolwiek chorowało na jakąś odkleszczową chorobę, mimo, że kleszcze zwierzaki łapią jedne częściej inne rzadziej. Jeden ze znajomych ma psa, na którego żadne z tych środków nie działają dobrze bo u niego jest coś nie tak z równomiernym rozprowadzaniem tłuszczów w organizmie, więc mimo stosowania i kropli i obroży pies i tak co roku po kilkadziesiąt kleszczy łapie i nigdy nie złapał choróbska, oni się już nawet bać o to przestali bo sami wywiad robili wśród innych psiarzy i też nie spotkali się z tymi chorobami czyli albo one nie są aż tak częste jak tu piszecie albo u Was występują częściej niż u mnie. Tylko dlaczego w takim razie w necie piszą, że na wschodzie jest najgorzej ? Coś mi się ten obrazek kupy nie chce trzymać :-/

isabelle30 - 2014-07-14, 19:43

Duffel naszej forumowej Evvy zaliczył da razy babeszję w ciągu jednego roku...
Samojed znajomego - w styczniu a zima była wtedy bardzo śnieżna
Lab kolezanki - jak przyszli z pracy zastali psa nieprzytomnego
Znajoma seterka - w szczenięctwie - 2 dni na weterynaryjnym OIOMie
Matka Brutka - święta wielkanocne w szpitalu weterynaryjnym
Znajomy ON - w lutym
I wiele wiele innych... generalnie wszyscy nasi psi znajomi zaliczyli już babeszjozę. Nasza wetka gdy się zaczyna wiosna podłacza czasem 3-4 psy jednocześnie do kroplowek
Generalnie Paulina już ma manię prześladowczą i jeżeli tylko jest jeden zgadzający się objaw - od razu test przyżyciowy lub wysyła krew do labu na cito a delikwent czeka na wynik na miejscu.

garadiela - 2014-07-14, 20:19

Ja akurat sie z babesja nie spotkalam i cale tfu tfu tfu szczescie ale z radomska,warszawy psy znajomych z tym badziewiem walczyly wiec wole dmuchac na zimne...
Generalnie nigdy nie wiadomo na jakiego kleszcza trafimy...Zdrowego czy zarazonego :-?

isabelle30 - 2014-07-14, 20:34

oprócz babeszjozy coraz częściej słychać o anaplazmie... oraz co gorsza o dirofilarii - brak zarejestrowanego leku w Polsce
Meri - 2014-07-14, 20:49

Po tych deszczach byłam wczoraj z Haru na spacerze, znalazłam na swojej ręce 3 chodzące kleszcze... strach wychodzić. :shock:
Skipper - 2014-07-14, 20:55

Dlatego moje koty tylko na balkon wychodzą :mrgreen: Na III piętro mam nadzieję kleszcze nie dotrą :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group