To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla psów - BARF dla początkujących - pytania, problemy

prymek - 2016-02-15, 11:16

Kaziu
ile to jest 20 kg kotów :)
jak norweskie lesne to pewniez 2-3 ?
ja mam 65 kg psow, tzn jednego psa :)

a tak serio - czemu mieszasz na biezaco?
kazdy dostaje inny mix?
latwiej by bylo przygotowac sobie jedna mieszanke przez Ciebie skomponowana i z takiego mixa suplementowac miecho - czas przygotowania pewnie do 2 -3 min by sie skorczyl :)

Sne...
pisalas o dzikich zwierzetach - wiec juz chcialem sobie po jedna jaloweczke wpasc z lassem - a takie wypasywane i do obory zaganiane to raczej czyjes pewnie :(

tak sobie tez mysle co robisz z tymi plynami ustrojowymi, skoro hemo w proszku nie uzywasz?
naraz chybe a beczki poki jeszcze cieple psiaki nie pija tego z calego wolu :(
zamrazasz w woreczkach krewke czy trzymasz w butelkach jak taka kacza na czernine sie kiedys na ryneczku dostawalo we flaszce po wodce :)

nie zebym sie nabijal - ale troche to wszystko malo realne sie wydaje i bardziej wyglada na zyczenie jakbys chciala karmic niz da sie to robic niestety :(

Snedronningen - 2016-02-15, 12:05

Chcesz krewke na czernine? Będziesz w moich okolicach kiedyś to możesz dostać ode mnie w prezencie.*

U mnie wieś jest rolna. Z dziada pradziada. Nie ma u nas ogromnych hodowli. Zwierzęta gospodarskie są dla ich właścicieli. Ba, ferma kóz nawet jest obok mnie - 30 minut spacerkiem. Codziennie o 17 idąc z suką na spacer spotykam wypasane stadko. Czy oni coś jeszcze sprzedają, nie wiem. Ale kozy codziennie o tej samej porze na spacerze są. Kury bezczelnie wyskakują z krzaków wprost na psa.
Raz jedna krowa zaginęła i pół wsi jej szukało. Okazało się, że nie pilnowana polazła na obiad na drugą stronę rzeki.

A gdzie to trzymam? Jak duże zwierze to dzielimy się ze znajomymi. Ja mam jednego rotta, jeden kolega ma 3 kaukazy i bordera, drugi ma kanarka a i czasem koleżanka z argentynem się załapie. Twoje 65 kg psa dla naszej gromadki to jest nic.

A tak się czepiasz natury i tego co by wilk zrobił. Otóż mam dla Ciebie przykrą niespodziankę. Pies to nie wilk. Przestał nim być kilkaset tysięcy lat temu. Ma inne zwyczaje społeczne, przez co poluje na lekko inną zwierzynę a co za tym idzie jego budowa też się od wilka różni.
Chcesz w zgodzie z naturą? To niestety ale na starcie już przegrałeś. Dlaczego? Pies w naturze jest zwierzęciem średniej wielkości. Tak z 20 do 30 kg góra. Pies o masie 40 kg może się zdarzyć, ale jest on wśród psów niczym Andre the Giant wśród ludzi. Stosunkowo do swojej wielkości pies w porównaniu z wilkiem ma bardzo małą głowę (głowa 90kg kaukaza będzie pi razy oko wielkości głowy 45 kg wilka), ma mniejsze zęby i zdecydowanie słabsze szczęki. Postaw obok siebie wilczaka, saarlosa i wilka a z daleka będziesz od razu widział który jest który.
Zachowania psa są inne. Nie buduje on stad. Jeżeli znajduje się w grupie to są to zazwyczaj grupy 2-3 osobowe (psy nie spokrewnione) lub większe (matka z ostatnim swoim miotem), z czego pierwsze są grupami zadaniowymi lub towarzyskimi a drugie rozpadają się jak potomkowie staną się samodzielni.
Pies nie ma takich możliwości łowieckich jak wilk. Poluje (jeżeli już to robi) sam. Pies nie upoluje sobie krowy, łosia, jelenia, świni - to są dla niego zupełnie niedostępne zwierzęta. Jest zwyczajnie za mały i sam sobie z tym nie poradzi. Małą sarenkę może raz na jakiś czas mu się uda. Ale to jest jednak wysiłek. Camorra z uwagi na swoją wielkość miałaby możliwość zabicia dorosłej sarny, ale nie koniecznie zdołałaby ją dogonić. Co zostaje z przeżuwaczy? Owca może... Nie owca, jest za duża <klik>. Koza, koza jest mniejsza. Ale kto w życiu spotkał te wstrętnie stworzenia ten wie, że to jacyś psychopaci są... Przypominam, psy nie polują w stadach.
Ofiarami psa są nieduże zwierzęta - ptaki, małe ssaki, gryzonie. I z gryzoniami również wiele osób zaskoczę - psy bardzo sprawnie polują na myszy. I wcale nie są to duże straty energetyczne dla psa. Zastanawialiście się kiedyś czemu psy z takim upodobaniem kopią w ziemi? Wcale nie trzeba biegać jak głupi za myszą, wystarczy wyczuć w ziemi norę i rozkopać. Tak, węch psa to bardzo niesamowity zmysł. Bardziej niesamowity niż węch wilka. A ryby? Ryby wcale nie są tak niedostępne. Kto ma psa i oczko wodne ten widział nie jedno.
Co za tym wszystkim idzie pies ma większość swoich posiłków bardzo zbilansowanych. Raz w czas tylko się zdarzy, że nie - bo akurat znalazł jakąś padlinkę.
Chcesz w zgodzie z naturą? To rób w zgodzie z naturą.

*jak akurat będzie na stanie, bo w naszym domu takie rzeczy się jada i nie jest to nic nadzwyczajnego

prymek - 2016-02-15, 12:38

Snedronningen napisał/a:

...Pies to nie wilk....

Koza, koza jest mniejsza. Ale kto w życiu spotkał te wstrętnie stworzenia ten wie, że to jacyś psychopaci są...


hmmm:)
a Ceskoslovensky Vlcak ?

tacy sami psychole... jak Ci śniadocerzy co je jedza?

pzdr

Snedronningen - 2016-02-15, 12:45

Wilczak tak po prawdzie nie jest psem. Nie jest też wilkiem. Na chwilę obecną to wciąż hybryda. Ale na jego podstawie już widać jak ogromne różnice są pomiędzy psami a wilkami.
Poza tym rozpatrując zwierze jakim jest pies nie opieramy się na rasach psów. To są niejako mutanty stworzone przez człowieka. Rozważając zwierze jakim jest pies opieramy się na kundlach. To one bowiem są psem właściwym. To z nich powstały wszelkie rasy. Nie na odwrót. Chcąc poznać zwyczaje psów obserwujmy "zwykłe" wiejskie kundle.

Do poprzedniego mojego postu dodam tylko, że takich wsi jak moja w Polsce jest trochę. Wystarczy się na giełdę rolną przejechać kilka razy. I wtedy już wiadomo, gdzie następnym razem uderzyć po różne produkty - czy to roślinne czy zwierzęce. Ale to trzeba wyjść z domu dalej niż do sklepu mięsnego w okolicy.

prymek - 2016-02-15, 13:47

Ciesze sie ze udalo mi sie wciagnac Cb w dyskusje i troche odmiennych ciekawostek dzieki temu upublicznic rowniez na forum :)
pzdr

scarletmara - 2016-02-15, 14:42

prymek napisał/a:
nie zebym sie nabijal - ale troche to wszystko malo realne sie wydaje i bardziej wyglada na zyczenie jakbys chciala karmic niz da sie to robic niestety :(

Jak się chce to się da i zwierzęta i siebie. Osobiście odkąd jestem na forum zauważam coraz więcej możliwości bo zawracam na nie uwagę. Kiedyś nie zwracałam uwagi i wydawało mi się to już z góry z założenia niemożliwe. Ja akurat nadal jestem zbyt leniwa żeby się przestawić na takie żywienie a brak własnego środka lokomocji też mi tego nie ułatwia ale jakbym chciała tobym i warzywa i owoce i mięso mogła mieć takie szczęśliwe jak Sne opisuje :-D

Sne a co do tych psów, które się w naturze nie łączą w stada to moje obserwacje są trochę inne jednak. W Maroko jest wiele psów dziko żyjących. Do ludzi i ludzkich siedzib się nie zbliżają nawet, więc to nie są takie bezpańskie psiaki, które żywią się tym co wyżebrzą od człowieka. One albo polowały (a było na co) albo jeśli nawet od ludzi to kradły nocą co w tym wypadku też bym polowaniem nazwała. I ja je zawsze widywałam z daleka w gromadkach takich bo ja wiem po 6-8 sztuk i wyglądało raczej na to, że one w tej gromadce tak na stałe. Psy były raczej wszystkie w podobnym wieku i niezbyt młode, więc to nie suka z miotem. Zresztą to samo słyszy się od innych ludzi zwiedzających te kraje, w których istnieją jeszcze jakieś dziko żyjące zwierzęta. Dzikie psy zawsze widywane są w takich albo i trochę większych grupach. A Ty piszesz, że tylko grupy zadaniowe po 2-3 psy. A to nie jest przypadkiem tak, ze to zależy jednak od okoliczności i potrzeb zwierząt ? Bo to już prędzej własnie takie bezpańskie psiaki wałęsające się po ulicach i szukające człowieka, który by może nakarmił i przygarnął nie mają ochoty łączyć się a żadne grupy i wałęsają się samotnie. Bo w grupie miały by mniejsze szanse (albo żadne) na przypodobanie się człowiekowi. A te, które do człowieka się nie łaszą tylko radzą sobie bez niego czyli dziko żyjące to chyba jednak będą się łączyć w grupy bo w kupie siła zawsze. Zresztą to nawet trochę nielogiczne żeby dziko żyjące psy były takimi samotnikami skoro to zwykle takie towarzyskie zwierzęta, które nie dość, że lubią towarzystwo to jeszcze potrafią świetnie współpracować w grupie. więc to trochę dziwne żeby tych wrodzonych cech i umiejętności nie wykorzystywały w naturze. Bo po co by je miały w takim razie ?

prymek - 2016-02-15, 14:47

Sne...Nawiazujac do tego co piszesz i co w sumie powinno byc oczywiste, skoro wiekszosc z naszych pupili ma z tymi wilkami niewiele wspolnego (w wiekszosci ras to te liliputki, ktorym brakuje wagi lub nadwymiarowe ktorym blizej dzika czy mini niedzwiadka) - to pojawia sie pyt. po co wiec taka dieta?
mysle ze gdyby nie to: z czego producenci robia ta sucha karme a na co im pozwalaja chore przepisy (ustawiane przez wlasnie te lobba producenckie) - zreszta dot. to tez naszej przetwarzanej zywnosci.
To te psiaki moglyby normalnie jesc tak jak my ta przetwarzana zywnosc w chrupkach i zaden barf itp. zabawy nie bylyby potrzbne:)

scarlet no wlasnie a moze cos w temacie australiskich dingo ?

Snedronningen - 2016-02-15, 15:25

Bo to jest wciąż dieta odpowiednia dla psa. Różnice w jego diecie i diecie wilka są nieduże. Natomiast różnice przy psach rasowych i kundlach to różnice wielkości - od mikrusów po olbrzymy u rasowców i niektóre przerysowane wręcz cechy charakteru rasowców. Ich układy pokarmowe natomiast są takie same. O czym nie raz na forum było pisane. I dziwi mnie, że znów wałkuje się to samo. Tym bardziej mnie dziwi, że Ty na forum świeżynką nie jesteś i większość z tych rzeczy powinieneś był już przeczytać.

Scarletmara, pies idzie tam, gdzie jest łatwiej. Takie to stworzenie. Inaczej może się zachowywać w miejscu, gdzie jedzenia jest pod dostatkiem a inaczej w miejscu, gdzie do żarcia inne psy są konkurencją - nawet w małym stopniu. Czym innym jest też spotkanie psa a czym innym studiowanie jego zwyczajów. Inaczej też będzie to wyglądało w miejscu, gdzie psów jest dużo a inaczej w miejscu, gdzie każdy z nich może mieć swój kawałek terytorium.
Zwyczajowo psy nie łączą się w trwałe stada. Grupa istnieje tak długo jak długo przynosi ona korzyści. Ja sama nie raz widziałam dwa psy, które wspólnie polowały na jednego zwierza - żaden z nich w pojedynkę nie miałby szans. A po polowaniu? Rozdzierały co ich i odchodziły w swoją stronę.
Czy psy potrafią świetnie w grupie współpracować? Badania etologów pokazują coś zgoła innego. Psy są wobec siebie znacznie bardziej konkurencyjne i znacznie częściej wykazują wobec siebie zachowania dominacyjne niż robią to wilki względem siebie. Takie zachowania jak obrona zasobów również częściej widywane są u psów niż u wilków. Przeżycie wilka zależy od każdego jednego członka stada. Przeżycie psa zależy w głównej mierze od niego samego.
Żeby była jasność. Nie twierdzę, że to, co obserwowałaś, jest niemożliwe. Pies paradoksalnie jest zwierzęciem malo poznanym. Większość "wiedzy" to stereotypy i nasze wyobrażenia. To co twierdze natomiast to to, że trudno jest ocenić czy to co obserwowałaś to było zachowanie constans czy tylko na tamten czas.

scarletmara - 2016-02-15, 15:54

Snedronningen napisał/a:
Czy psy potrafią świetnie w grupie współpracować?
jeśli go porównasz do wilka to wypadnie gorzej ale jeśli do kota to o niebo lepiej ;-) No i skoro w porównaniu do kota pies owszem bardzo dobrze współpracuje w grupie i jest o wiele bardziej towarzyski to dziwiłoby mnie gdyby dziko żyjące psy z tej umiejętności w ogóle nie korzystały i tak jak piszesz żyły tak jak koty osobno i tylko w jakichś wyjątkowych sytuacjach na chwilę łączyły się w malutkie grupki po 2-3. Czym innym jest twierdzenie, że psom do życia stado nie jest niezbędnie potrzebne tak jak wilkom (z tym się zgadzam) a czym innym twierdzenie, że w grupach nie żyją bo najwyraźniej zdarza się że żyją skoro się je w grupach widuje. A to co teraz napisałaś tylko potwierdza moje przypuszczenia, że to zależy od okoliczności:
Snedronningen napisał/a:
Inaczej może się zachowywać w miejscu, gdzie jedzenia jest pod dostatkiem a inaczej w miejscu, gdzie do żarcia inne psy są konkurencją - nawet w małym stopniu. Czym innym jest też spotkanie psa a czym innym studiowanie jego zwyczajów. Inaczej też będzie to wyglądało w miejscu, gdzie psów jest dużo a inaczej w miejscu, gdzie każdy z nich może mieć swój kawałek terytorium.

czyli pies w grupie żyć może ale nie musi. Ciężko mi tylko uwierzyć w to, że jakby miał wybór to wybrałby samotność właśnie ze względu na pewne jego wrodzone cechy.
Snedronningen napisał/a:
Zwyczajowo psy nie łączą się w trwałe stada. Grupa istnieje tak długo jak długo przynosi ona korzyści.
rozumiem, ze to też odnosisz do wilków, dla których stado jest "świętością" ale mi nie chodziło o to że psy łączą się w stada tak jak wilki tylko o to, że tak bywa, że żyją w grupach i nie są to tylko małe grupki zadaniowe tworzone na chwilę.
Snedronningen - 2016-02-15, 20:03

Pomiędzy stadem a samotnością jest niesamowity ogrom możliwości do wykorzystania.
Pies wśród psowatych wyróżnia się tym, że jest jak esperanto. Znajdziesz w nim cechy zarówno wilków, lisów, szakali, kojotów, psów dingo, psów leśnych, itp. Tak jakbyś wzięła te wszystkie zwierzęta, wsadziła je do pralki a po praniu wyciągnęła z nich właśnie psa.
Pies jest gatunkiem mocno plastycznym (tak, wiem, że pies w obecnej systematyce występuje jako podgatunek wilka ale może już czas, aby ową systematykę uaktualnić i dać psu jego własne miejsce). W prosty sposób potrafi się dostosować do warunków jakie stawia mu otoczenie. Psy są tak właściwie wszędzie. Jakby były roślinami nazwalibyśmy je gatunkami ekspansywnymi. Pies potrafi żyć zarówno w pojedynkę jak i w dużych grupach. Potrafi żyć z różnymi innymi gatunkami. W różnych warunkach klimatycznych. On się potrafi po prostu dostosować. Jego towarzyskość tylko mu to ułatwia. Wśród ludzi potrafi zarówno żyć jako jedyne inne zwierze w rodzinie oraz jako członek bardzo dużej grupy psów, np. hodowle składające się z kilkunastu osobników (http://stellanova.republika.pl/mops_powitanie.htm uwielbiam drugie zdjęcie od dołu, to z podpisem 2009, no zwyczajnie je uwielbiam, jak te mopsiki tak patrzą przed siebie, trochę kojarzą mi się z hatifnatami, aczkolwiek lekko upiornymi)

scarletmara - 2016-02-15, 20:18

Snedronningen napisał/a:
pies w obecnej systematyce występuje jako podgatunek wilka ale może już czas, aby ową systematykę uaktualnić i dać psu jego własne miejsce
ale chyba systematyka bierze pod uwagę jedynie biologię a nie psychologię :) więc chyba dobrze jest pies pod tym względem umiejscowiony :-P
Snedronningen - 2016-02-15, 20:40

Niby tak, a jednak nie do końca. Od jakiegoś czasu są spory czy pies i wilk powinny być w systematyce jako jeden gatunek. Bo jednak psy nie tylko pod względem psychicznym różnią się od wilków (np. dojrzałość płciowa, liczebność potomstwa, liczba ruj w roku). I jak popatrzy się na podgatunki wilka szarego to pies pasuje tam jak pięść do oka. Koń z osłem też mogą się krzyżować, a jednak są to odrębne gatunki. To samo lew z tygrysem.
Z tego co kojarzę, to chyba dingo nie jest podgatunkiem wilka. A jest to wtórnie zdziczała forma psa. Czym się w budowie od psa różni? Między innymi budową czaszki. Czyli tak jak pies domowy od wilka. Pies domowy i dingo również dają płodne krzyżówki. A jednak są odrębnymi od siebie gatunkami.
A Śpiewający Pies z Nowej Gwinei?
Systematyka mam wrażenie, że się lekko zamotała sama w sobie.

prymek - 2016-02-15, 21:53

a ja mysle ze zarowno na biologie (plodnosc) jak i psychologie (zachowania) nie ma wplywu tylko gatunek czy podgatunek a np. to w jakich w-kach funkcjonuje :

- dzikich (gdzie sam musi sie troszczyc o siebie zeby przezyc)
- udomowionych

wystarczy porownac np. wilka dzikiego a wilka z ogrodu zoologicznego

Kazia - 2016-02-15, 22:12

prymek napisał/a:
Kaziu
ile to jest 20 kg kotów :)
jak norweskie lesne to pewniez 2-3 ?
ja mam 65 kg psow, tzn jednego psa :)

a tak serio - czemu mieszasz na biezaco?
kazdy dostaje inny mix?
latwiej by bylo przygotowac sobie jedna mieszanke przez Ciebie skomponowana i z takiego mixa suplementowac miecho - czas przygotowania pewnie do 2 -3 min by sie skorczyl :)

[(
20 kg kotów to jest dokładnie 20 kg kotów. Ta waga wyznacza ile jedznia dziennie muszą dostać.
Jedzą wszystkie dokładnie to samo.
Taki sposób przygotowania jest jest dla mnie najłatwieszy, wypraktykowany od lat i mogę to robić z przysłowiowymi zamkniętymi oczami.
Przy czym slowem kluczowym jest tu "dla mnie"
Każdy wypracowuje sobie metodę, jaka jemu najbardziej odpowiada, i nie mam zamiaru dyskutować że może inaczej by bylo lepiej. Chcesz, to sam sobie sprawdzaj :)

prymek - 2016-02-15, 22:23

Kazia napisał/a:

Jedzą wszystkie dokładnie to samo.
Taki sposób przygotowania jest jest dla mnie najłatwieszy


serio:)

musze to przemyslec czy trudniejsze i bardziej czasochlonne byloby nabranie jedna miarka juz gotowej przygotowanej mieszanki tych wszytkich komponentow - do kazdej porcji miecha skoro kazde dostaja to samo :)

czad normalnie - takie wpisy tylko mnie uswiadamiaja czemu tu glownie funkcjonuje PW :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group