BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Zabawki i zabawy dla kotów
Ines - 2014-06-25, 13:08 Wystarczy ususzyć mięso i można używać
Sandra - 2014-06-25, 13:11 Zabawki dzielą się na zwykłe oraz interaktywne i edukacyjne.
Przynajmniej według producentów i sprzedawców.
(dodałabym jeszcze podział, dla chłopców i dziewczynek i gender)
Te zwykłe są - wiadomo - zwykłe.
Zajrzałam do słownika, żeby nie mylić pojęć
I co?
Interaktywność oznacza, że dwie komunikujące się ze sobą strony potrafią na siebie wzajemnie oddziaływać.
Zabawka na zwierzę - i zwierzę na zabawkę.
Edukacyjność - że jedna strona drugą stronę czegoś uczy.
Czyli - zabawka uczy zwierzę bo na odwrót raczej się nie da ;.
Zwierzę może zmienić przeznaczenie zabawki
Trudno jest jednoznacznie określić, gdzie zaczyna się granica stanowiąca o tym, która zabawka jest interaktywna, a której nie można już przypisać takiego miana.
A kiedy nie ma zabawek, równie dobrze, interaktywnie i edukacyjnie można się bawić wszystkim, co jest bezpieczne dla zwierząt o czym w tym wątku było po wielokroć. Pomysłowość i inwencja twórcza pozwala stworzyć dla naszych footer równie interesujące (nic nie kosztujące) zabawki int/ed.
A jeśli nie można rozpoznać na pierwszy rzut oka, czy to zabawka zwykła, czy int-ed, należy sprawdzić cenę. I wtedy zazwyczaj wszystko jest jasne.
I na koniec.
To nie zabawka ma być interaktywna i edukacyjna. To opiekunowie tacy mają być.
Zabawa z psem czy kotem pozwala na wytworzenie pewnej więzi pomiędzy nim a jego opiekunem. Najlepszą formą zabawy jest wykonywanie wspólnych zadań wraz ze swoim opiekunem, lub pod jego nadzorem.
Nie jestem przeciwna zabawkom tego typu.
Przedstawiam jedynie inny punkt widzenia na to co nazywamy "manipulacją marketingową" w kontekście zabawek interaktywnych.Ines - 2014-06-25, 13:23 Z igły widły, jak zwykle jak mogę zapewnić kotom trochę rozrywki jak idę do pracy czy spać, to czemu nie, czy to wykładanie smaków do tablicy za stówkę, czy do wytłoczek po jajkach za grosze - te drugie też się fajnie sprawdzają, tylko że są trochę za lekkie, trzeba dociążyć. Dla kotów to naturalne, żeby się trochę napocić przy zdobywaniu jedzenia i sprawia im to wielką radochę
Po 15 minutach wyłącza się sama. Czasem włączam ją, zanim wyjdę z domu, albo jak koty mają ochotę się pobawić, a ja akurat muszę się pilnie zająć czymś innym. Plusem jest to, że można wyłączyć ruch i używać zabawki jako laserka do zabawy z człowiekiem - tak najczęściej jej używamy
Kiedy jesteśmy poza domem, koty większość czasu przesypiają. Doceniam za to "interaktywne" zabawki w nocy, gdy koty chcą się bawić, a ja spać większość nocy przesypiają już z nami, ale kiedyś (zwłaszcza przy trzecim, energicznym kocie) takie zabawki ratowały nam życie. No dobra, ratowały nam spanie scarletmara - 2014-06-25, 16:33
aneta napisał/a:
Szukam też pewnej mitycznej myszy - kiedyś ktoś mi powiedział, że istnieje myszka na baterię z sensorem. Jak kot do niej podchodzi to ona ucieka. No i jestem w kropce - były to żarty czy rzeczywiście gdzieś za zachodnią granicą jest takowe cudo...
tutaj jest takie cudo: http://animalia.pl/produk...-5-x-45-cm.html
nie wiem ile jest warta ta myszka bo ja takiej nie mam. zawsze wydawało mi się, że takie wynalazki się nie mają szans sprawdzić bo:
a) myszka z pewnością nie ucieka dość szybko i kot ją w ułamku sekundy zapewne jest w stanie zatrzymać łapką nawet nie podnosząc pupy z podłogi - więc dobre tylko dla tych kociaków, którym to nie przeszkadza w zabawie i łaskawie "pozwolą" myszy uciec żeby móc ją potem dogonić.
b) większość kotów szybko nudzi powtarzalność i przewidywalność wszelkich zabawek interaktywnych bo kot szybko rozgryza takie schematy i jak już rozgryzie to czuje się zawiedziony jeśli zabawka nie "umie" wymyślić nic nowego i zaskakującego. Opisywana "nieprzewidywalność" kierunku ruchu myszki to za mało żeby kota zadziwić.
P.S. u mnie tunel z piłeczką taki jak wkleiła Ines był hitem... przez 1dzień. Teraz dużo większym zainteresowaniem cieszy się pudełko po tunelu bo sam tunel olewają zupełnie.Skipper - 2014-06-25, 16:47
aneta napisał/a:
Szukam też pewnej mitycznej myszy - kiedyś ktoś mi powiedział, że istnieje myszka na baterię z sensorem. Jak kot do niej podchodzi to ona ucieka. No i jestem w kropce - były to żarty czy rzeczywiście gdzieś za zachodnią granicą jest takowe cudo...
Ciekawe, z jaką szybkością mysz ucieka shana55 - 2014-06-25, 17:42 U mnie największą popularnością cieszą się zwykłe kartonowe pudełka. Koty mają ich w sumie 7 sztuk. Pięć różnej wielkości a w każdym kuleczki ze sreberka, piłeczki z futerka, szmaciane i futerkowe myszki i zabawki z piórkami i bez piórek, no i oczywiście wszystkie szeleszczące papierki najlepiej kolorowe. Dwa największe pudełka służą za czatownie na towarzyszy zabawy czyli inne koty i pańci nogi NFO to wogle noszą myszki w pyskach, chowają pod meble albo do pościeli a potem szukają. Radość wielką potem maja jak znajdą Pańcia też pomoże...Karmelek to zanosi zabawki psom na legowisko ale jak chce odebrać ooo to problem i gonitwa po domu.apple - 2014-06-28, 08:39 ostatnio razem z zamówieniem żwirku kupiłam interaktywnego chrabąszcza dla kota
http://www.zooplus.pl/sho...ligencje/432991
kosztuje niecałe 10 zł, faktycznie sam zasuwa po podłodze, jest przy tym niegłośny - buczy cicho a nie terkocze. zgrabnie też omija przeszkody. Rudolf żywo interesował się nim przez 2 wieczory, 3-go zaczął ziewać i szukać innej rozrywki.
leży schowany, za jakiś czas go wyciągnę, pewnie znowu się pobawi, jednak myślę, że takie zabawki są na krótką metę.Skipper - 2014-06-28, 10:03 Apple, jakbyś mogła obejrzeć dobrze tego chrabąszcza, czy on jest na tyle dobrze wykonany, że kot nie będzie w stanie obgryźć mu nóżek ani czułek ?
Jakby pszczoła się trafiła obawiam się, że u mnie momentalnie będzie miała obgryzione skrzydła... apple - 2014-06-28, 17:59 chrabąszcz jest wykonany z plastiku, odnóża i czułki nie ruszają się. jednak to 'wypustki' więc jak kot będzie chciał, to odgryzie.
Rudolf nie gryzie, tylko paca łapą. Najpierw ostrożnie (a może to zje kota?), podskakiwał/odskakiwał jak się toto zbliżało, potem coraz śmielej.Nitka - 2014-06-28, 18:19 Dzisiejsza noc była nieprzespana z powodu tej małej piłeczki
W obecnej chwili to największy hicior. Cała trójka non stop ją tarmosi Ines - 2014-06-28, 18:32 Mamy kilka takich piłeczek i rzeczywiście cieszą się powodzeniem Skipper - 2014-06-28, 21:28 Obgryzienie takiego pęku piór to dla Tośka kwestia kilku minut - wczoraj załatwił mi taką zabawkę ekologiczną z plecionej słomy z piórkami. Nie dość, że pióra obgryzł z czego z radością skorzystał Rico bo momentalnie zabrał się za ich konsumpcję, to jeszcze dokładnie pogryzł korpus zabawki
Zapłaciłam chyba 11 zł., żeby koty miały 5 minut radości Ines - 2014-06-28, 21:31 U mnie też wszystkie piórka były pożerane i trzeba było pilnować, ale teraz Aurelka zjada eko pióra razem z tuszkami i te przy zabawkach przestały być tak atrakcyjne Nitka - 2014-06-28, 21:48 Moje łobuziaki kiedyś pierwsze co robiły to wygryzały pióra. Teraz jakoś przeszła im ta namiętność. Może są wymymłane ale trzymają się zabawek.vesela krava - 2014-06-28, 21:56 Ja ostatnio po czesci sama zrobilam zabawke. Kupilam w zooplusie wedke z piorkami za niecale 2 €. Piorka oczywiscie nie przetrwaly dlugo bo tego typu zabawki budza jakies dzikie instynkty u kotow, conajmniej jakby im sie ochlap miesa trafil - zaczynaja warczec jak ktorys dorwie. No wiec kupilam pare sztuk pior strusich i sama je ze soba zszylam i doszylam do wedki. Same piora sa bardzo trwale a moje przyszycie tez sie dobrze sprawdza bo ani jedno jeszcze nie wypadlo :) Mysle ze takich zabawek samemu mozna zrobic wiecej, niewykluczone, ze beda wtedy trwalsze.