BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Skipper, Rico i Tosiek goszczą Marlenkę
Skipper - 2016-10-29, 22:36 Basiek, to że Marlenka miała dobrych nauczycieli to wiadomo i coś mi się wydaje, że chyba będzie starała się być szefową tego duetu
Yoashya - też mam nadzieję, że nowi właściciele Marlenki zawitają do nas na forum
Arora, no bez przesady aż tak dużo nie zrobiłam. Zaś Marlenki nie sposób nie pokochać. Dzisiaj przyjechała do mnie siostra, pytała o Marlenkę i pokazałam jej kilka filmów - stwierdziła, że gdyby nadal u mnie była, byłby to najładniejszy z moich kotów
W znalezieniu domku bardzo pomogła nasza forumowa Tufitka. Dziekuję Basiek - 2016-10-30, 01:13 Skipper, jak to nic wielkiego nie zrobiłaś! Przecież Ty uratowałaś Marlence życie !
Nie wiadomo co by się z nią stało, mogła wpaść pod samochód, mógł ją zagryźć jakiś pies, mogła załapać jakieś choroby . Uchroniłaś ją od wielu nieszczęść, dałaś opiekę, miłość, super warunki, doborowe towarzystwo chłopaków i super zdrowe papu. A nam forumowiczom dałaś też mnóstwo przyjemności i radości, bo mogliśmy śledzić losy Marlenki i twoich urwisów . Dziękujemy Skipper . Tufitka, cichy bohaterze, Tobie wielkie podziękowania za pomoc w znalezieniu dobrego domku Tufitka - 2016-10-30, 09:49
Skipper napisał/a:
W znalezieniu domku bardzo pomogła nasza forumowa Tufitka.
Basiek napisał/a:
Tufitka, cichy bohaterze, Tobie wielkie podziękowania za pomoc w znalezieniu dobrego domku
Ja tylko pośredniczyłam. Domek znalazła Prezes Stowarzyszenia, któremu ja pomagam (też jestem teraz dt dla koteczki, która wróciła z adopcji i szukamy dla niej domu). Prezeska ma dar znajdywania domu - szczególnie dla kociąt, czasem udaje się jej znaleźć dom w ciągu dnia (ostatnie dwa takie przypadki mamy - kotek znaleziony w lesie i koteczka znaleziona przy jakimś przedszkolu w Warszawie), to cudy, że tak szybko odzywają się ludzie (Prezeska nie oddaje kotów byle komu). Pomagamy szczególnie kotom z Warszawy, ale i z innych miejsc z Polski też, jak osoba, która znalazła kotka może być dla niego dt lub jak mamy możliwość umieszczenia kotka w jednym z dt Stowarzyszenia. Stowarzyszenie jest malutkie i pomaga w miarę swoich możliwości.
Możecie nas wspierać przy okazji robienia zakupów w necie, zapraszam i proszę o wsparcie.
https://fanimani.pl/zaproszenie/305/742878ec17c24cbea284a18a2a64704f/
Dzięki temu możemy więcej robić dla kotów. Leczyć to czego się nie da leczyć na talony lub z braku talonów z gminy.yoashya - 2016-10-30, 12:45 Ja też podpisuję się pod każdą literką napisaną przez Basiek o Skipper. I wyrażam swoje wzruszenie i jestem pod wrażeniem. W imieniu Marlenki dziękuję :))))małga - 2016-10-30, 13:41 cieszę się z szczęśliwego zakończenia dla wszystkich, Skippi pewnie najszczęśliwszy, chociaż na początku wydawało się, że mała Ciebie zdobyła.Saga - 2016-10-30, 14:30 No właśnie, a jak chłopaki po tym rozstaniu? Skippi to pewnie zadowolony a reszta stadka? Basiek - 2016-10-30, 22:04 Dziewczyny, ja was podziwiam za udzielanie pomocy naszym małym futrzastym przyjaciołom .
Tufitka w najbliższym czasie zarejestruję się na stronie, którą zalinkowałaś. Skipper - 2016-10-31, 10:07
Basiek napisał/a:
Nie wiadomo co by się z nią stało, mogła wpaść pod samochód, mógł ją zagryźć jakiś pies, mogła załapać jakieś choroby . Uchroniłaś ją od wielu nieszczęść, dałaś opiekę, miłość, super warunki, doborowe towarzystwo chłopaków i super zdrowe papu.
O ile by nie wpadła pod samochód (co jest najbardziej prawdopodobne, bo ciągle chowała się pod parkingowymi samochodami (a samochodów u nas przyjeżdża bardzo dużo), to miała jeszcze opcję zostania kotem dla 3-letniego dziecka. Dziecko chciało kotka, więc rodzice zastanawiali się czy jej nie wziąć - dla mnie osobiście to jest opcja lekko przerażająca, jeżeli ktoś bierze małego kotka tylko dlatego, że dziecko chce. Kot to jest żywe stworzenie, a nie zabawka którą można wyrzucić jak się znudzi i niestety - ale też wymaga dużo uwagi i opieki. Tym bardziej, że jak się zorientowałam to przyszli "rodzice" mieli raczej mgliste pojęcie o kotach więc gdyby się okazało, że poszli z nią do weta i by im nagadał, że trzeba odpchlić, odrobaczyć i jeszcze zauważył tego świerzbowca w uszkach to nie wiadomo, czy by nie wylądowała z powrotem na ulicy (tylko w innym miejscu ).
Tufitka napisał/a:
Ja tylko pośredniczyłam. Domek znalazła Prezes Stowarzyszenia, któremu ja pomagam (też jestem teraz dt dla koteczki, która wróciła z adopcji i szukamy dla niej domu). Prezeska ma dar znajdywania domu - szczególnie dla kociąt, czasem udaje się jej znaleźć dom w ciągu dnia (ostatnie dwa takie przypadki mamy - kotek znaleziony w lesie i koteczka znaleziona przy jakimś przedszkolu w Warszawie), to cudy, że tak szybko odzywają się ludzie (Prezeska nie oddaje kotów byle komu).
Tufitko, Prezesce podziękowałam telefonicznie a nie publicznie, bo wiem że naszego forum nie czyta Natomiast akurat Ty podrzuciłaś temat Marlenki Prezesce
Nota bene poszukiwanie domku trwało niecałą dobę niemniej ostateczna decyzja o oddaniu Marlenki należała do mnie. Natomiast rekomendacja z jej strony była zdecydowanie na TAK.
Saga, chłopaki jak wróciłam wieczorem to najwyraźniej zastanawiali się gdzie kontenerek (zostawiałam w samochodzie, bo deszcz lał) i zdaje się, że szukali jej cały wieczór - gdzie się podziało to coś, co im wyjadało śniadanie i kolację i z którym można się było poganiać. Na szczęście w sobotę przyjechała do mnie siostra bardzo lubiąca koty, więc wykazały oczywiście duże zainteresowanie jej osobą i jeden przez drugiego pchały się do głaskania (Tosiek i Skippi).
Natomiast Rico każdej nocy chodził (ze słomką w zębach) i strasznie piszczał - nie wiem, czy Marlenki szukał czy może miał jakieś problemy po połknięciu frędzli Zobaczymy co dzisiaj będzie.
Generalnie w tej chwili sytuacja znacznie się poprawiła, bo zero bójek między kotami (Skipper to nawet pozwolił wczoraj Tośkowi zabawić się we fryzjera tj. umyć sobie głowę czego do tej pory nie tolerował). Zaś 3-tygodniowy pobyt Marlenki spowodował znaczną poprawę w spożyciu BARF-a - wymiatają wszystko od ręki Skipper - 2016-10-31, 15:34 Tak na marginesie - to coś, co trzymam na rękach to też koci podrzutek...
Arora - 2016-10-31, 18:31 bozie, a to cudeńko skąd masz? jak można być tak okrutnym, żeby wyrzucić takiego szkraba?? nie rozumiem tego i nawet nie próbuje i mam nadzieję, że nigdy w swoim życiu nie spotkam takiej osobySaga - 2016-10-31, 19:31
Skipper napisał/a:
strasznie piszczał - nie wiem, czy Marlenki szukał czy może miał jakieś problemy po połknięciu frędzli
Kurcze, to coś w powietrzu czy co te moje... "łapciochy" też się sznurków najadły, znaczy wszystko wskazuje, ze to Maks bo nie przyłapałam za... dupsko w kuwecie znalazłam qoopala, cała zadowolona, że wreszcie wszystko w porządku po tych biegunkach, bo ładne, suche jak trzeba, tylko, że... jakoś dziwnie wisiało na czymś zabrałam się za rozgrzebywanie a tu pięknie zrolowany i poskładany sznurek długości ok 30 cm . Szukałam źródła, Maks poodgryzał mi spod foteli sznurek mocujący obicie
Skipper napisał/a:
Tak na marginesie - to coś, co trzymam na rękach to też koci podrzutek...
To szyrkletka? Śliczna Skipper - 2016-10-31, 19:42 Ten diabełek (a raczej diabliczka) została podrzucona na posesję w mojej bliskiej rodzinie, ale tutaj ktoś miał na tyle przyzwoitości że do kota dołączył jeszcze żwirek i chrupki Kotką ostatecznie zaopiekowała się bratanica i jak byłam wczoraj z wizytą to poinformowałam o naszej stronie, bo na razie RC zamówili do karmienia
I jak najbardziej jest to szylkretka, a umaszczenie ma po prostu zarąbiaste
Saga, nie to żebym była złośliwa ale na drugi raz jak krowie placki będą, może kawałek sznurka daj do zjedzenia zamiast glinki szukać ? Saga - 2016-10-31, 20:07
Skipper napisał/a:
Saga, nie to żebym była złośliwa ale na drugi raz jak krowie placki będą, może kawałek sznurka daj do zjedzenia zamiast glinki szukać ?
Hehe, dobre . Jutro chyba zrobię przegląd sznurkowy w domu i zlikwiduję wszystkie. Właśnie oglądałam zabawkę, taką mini wędkę - myszka na gumce. No i myszka osobno, wędka osobno i brakuje około 20 cm gumki/sznurka. Któreś chyba skonsumowało . Ocipieć z nimi można
Glinkę zamówiłam, szkoda tylko, że sklepy internetowe dziś były nieczynne
A szyrkletki są czasem naprawdę ciekawie umaszczone . Śliczna kotka!Skipper - 2016-10-31, 20:17 Saga, dopiero zaczynasz z kotami, jeszcze wszystko przed Tobą Saga - 2016-10-31, 20:37 Wiem, wiem właśnie przerabiam fochy jedzeniowe u Maksa. Przygotowałam świeżutką mieszankę, pięknie mi się zbilansowała a tu foch, i tak dwa dni. Dziś dopiero łaskawie kolację skonsumował. Francuski piesek się robi normalnie. Mufka ma za to labę bo sobie może wybierać co lepsze z dwóch misek i żre za dwóch .