BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Kolejny kot w domu - blaski i cienie dokocenia
agal - 2013-10-30, 17:33 Wistra, odizoluj Tinę. Niech się Gjevjon nie utrwali zachowanie!
Ag.Tufitka - 2013-10-30, 18:31 agal ma rację musisz je na jakiś czas oddzielić i za jakiś czas znowu muszą się powoli poznać od nowa jako równorzędne koty. To trudne, ale możliwe i powinno się poukładać.sliver_87 - 2013-10-30, 20:04 Też się dowiedziałam od hodowcy, że jeśli jakiś kryzys nastąpił, koty się nie akceptują to dobrze jest by je oddzielić i zacząć jakby całkiem na nowo je poznawać i wprowadzać jakby sie nie znały wcześniej.
ponadto pisałaś o obróżce-
Też jestem świeżo po dokoceniu - wszystkie trzy koty otrzymały obróżkę. uważam, że podziałały. zwłaszcza na naszą największą strachulę. wypróbuj, jeśli nie zniweluje wszystkiego to może chociaż złagodzi.
u nas było tak, że gdy pierwszy raz wypróbowałam obróżkę to Bombilla która była stachulą - uspokoiła się, zrelaksowała, miziasta się zrobiła, nawet odważyła sie postawic drugiemu kotu.wistra - 2013-10-30, 21:12 Zalozylam obrozki ok 17 i wyszlismy z domu. Wrocilisny teraz. Gjevjon radosna, wyszla rozmruczana i nas wita. Tina obok - zero reakcji :owistra - 2013-10-31, 02:27 I na to wszystko Gjevjon dostala... Ruje.
Oprocz tlukacych sie kotek bede miala jeszcze wszystko zasikane.
Czy ktos mowil, ze hodowla to lekkie i przyjemne trzepanie kasy? agal - 2013-10-31, 07:36
wistra napisał/a:
Czy ktos mowil, ze hodowla to lekkie i przyjemne trzepanie kasy?
Może i mówił, ale nie byłam to ja ;)
Myślisz, że to ruja, a nie efekt obróżki?
Współczuję sikania :( U mnie tylko Milunia leje, a już prowadzi to do scysji między domownikami (dwunożnymi :P )
Ag.Vega_k - 2013-10-31, 13:30 Wiecie co... Kicia łowna tęskni za wolnością - staje ciągle w drzwiach, albo balkonowych albo od domu i miauczy żałośnie. Do tego atakuje Chiliego jak chce ją zachęcić do zabawy :(
Miałam nadzieję, że się zadomowi... ale jakoś jest nie tak. Chodzi chyłkiem pod ścianami, nie chce się bawić... mam wrażenie, że jej odebrałam wolność i przygasa :(Vega_k - 2013-10-31, 13:33 Jak biegała po dworze było jej chyba lepiej :( Teraz chodzi z opuszczonym ogonem i jest naburmuszona :(
To jest mina: "dlaczego mnie uwięziłaś ludzka istoto?"
wistra - 2013-10-31, 13:42 agal, na pewno ruja. Tiger kryje aż wióry lecą Tufitka - 2013-10-31, 15:47 przecież możesz ją wypuszczać. Mojej Mamy kotka tak ma. Jak chce wyjść, Mama ją wypuszcza. Po jakimś czasie przychodzi do domu. Śpi w domu. Ma wybór, Mama otwiera drzwi i jak Lolka chce to wychodzi na dwór. Generalnie mieszka w domu.
Inne koty nie chcą wchodzić do domu, wola zostać przed.NinaWi - 2013-10-31, 16:18
Cytat:
przecież możesz ją wypuszczać. Mojej Mamy kotka tak ma. Jak chce wyjść, Mama ją wypuszcza. Po jakimś czasie przychodzi do domu. Śpi w domu. Ma wybór, Mama otwiera drzwi i jak Lolka chce to wychodzi na dwór. Generalnie mieszka w domu.
Inne koty nie chcą wchodzić do domu, wola zostać przed.
Ja bym się bała, że przyniesie jakieś choróbsko, którym zarazi koty w domu. No i do łóżka wychodzący kot już by nie miał wstępu Ines - 2013-11-01, 00:41 Vega, może spróbuj ją nauczyć chodzenia na smyczy i regularnie wyprowadzaj? Z Chilim chyba tak wychodzisz?klauduska - 2013-11-01, 08:26 Vega_k, ja też bym spróbowała ze smyczą. Może jej to wystarczy. Zacznij od długich spacerków, z czasem możesz zmniejszać. Ale możesz zrobić również tak, jak agal pisze i po prostu pozwalać jej wychodzić samej [choć ja bym się bała].
wistra, jak tam w domu dalej?wistra - 2013-11-01, 11:17 Gjevjon siedzi zamknięta w nocy i trochę w dzień, jak jest sama czuje się bardzo pewnie, mruczy.
Rano trochę wyszła, Tina też i mogą być już naprawdę bardzo blisko bez syczenia.
Może ja im dałam za mało czasu?vesela krava - 2013-11-01, 13:16 Mam pytanie do tych, ktorzy sie znaja na trudnych przypadkach Czy sterylizacja kotki moze wplynac pozytywnie na jej zachowanie w stosunku do innej kotki obecnej w domu? Kotka o ktorej mowa obrala sobie za ofiare inna, juz kastratke, raczej z czystej zazdrosci niz checi dominowania. "Terrorystka" jest szylkretka, najpierwszejsza ze wszytkich kotow w domu, bardzo do mnie przywiazana i lubi sie czuc najwazniejsza w moich oczach, nawet jezeli ustepuje miejsca innym przy misce i woli poczekac na swoja kolej. Narazie jest niewysterylizowana. Zagania te druga pod meble, atakuje w kuwecie... Trwa to od kilku miesiecy, choc ta nienawisc potrafi czasami jej przejsc na pare tygodni. Od kilku dni (czyli zaraz od zakonczenia ruji) sytuacja wymyka mi sie spod kontroli.
Dodam, ze na poczatku integracji sytuacja byla odwrotna, tzn kotka, ktora dzisiaj jest ofiara terroryzowala wsztkich w obronie swoich maluchow.
Staram sie jej nie karcic, a raczej duzo sie nia zajmowac. Dodatkowo stres wywoluje u niej zapalenie pecherza...