BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Bez kuwety ?
dizzy52 - 2013-12-21, 02:33 Witam. Mój kot niedawno skończył rok. Od razu uczyłam go korzystania z WC. Załapał bardzo szybko. Ja mieszkam w NY i tutaj ta nakładka jest troszkę inna. Jest to jedna nakładka, w jednym kolorze, z zaznaczonymi otworami, które trzeba powiększać w zależności od postępów kotka. Mój jest bardzo ciekawski i inteligentny. Naprawdę nie było żadnych problemów. Aż do niedawna... Nie mam pojęcia, co się stało, co kotu w łebek strzeliło, ale nie chce sikać do WC. Do tego miejsca wybiera albo umywalkę, albo wannę, przy czym stara się sikać do otworu ściekowego. A że jednak jego "celownik" zawodzi, w rogu wanny pozostaje niewielki ślad po moczu. Kupkę wali zawsze do sedesu. Od pewnego momentu zaklejam mu dostęp do wanny, bo tutaj funkcjonują takie kotary, więc ją przyklejam taśmą klejącą do ściany i kotek nie może tam wejść. Z braku opcji: siusianie do wanny, wybiera WC albo umywalkę, ale gdy tylko widzi, że może sobie ulżyć w wannie, natychmiast chce to zrobić. Więc wannę muszę mieć za każdym razem obklejoną, kiedy już z niej skorzystamy. Ostatnio zauważyłam, że jak kota przypilnuję i przy nim pobełtam w kibelku dookoła szczotką do mycia naśladując mycie kibelka i spłukam wodę, kot natychmiast wskakuje na deskę i sika. Nie mam pojęcia, jaki to ma związek, bo przecież przy wspólnym korzystaniu z jednego kibelka przez nas - domowników i kota, toaleta musi być czysta. Może ktoś ma sposób, by kotu "wybić" z łebka sikanie do wanny? Na pewno problemem nie jest woda w WC, bo mój kot uwielbia wodę. Jak było ciepło, to czasami nalewałam mu wody do wanny, wrzucałam tam piłeczkę i kocisko szałało w tej wodzie. Teraz, gdy już jest zimno i kot mi kicha, w trosce o jego zdrowie, zaniechałam tych wodnych zabaw. Kociak spragniony kontaktu z wodą co jakiś czas, cały - czterema łapami włazi mi do muszli klozetowej. Pochlapie sie chwilę i wyskakuje. Może problem jest w tym, że on pije wyłącznie wodę z muszli klozetowej. Jak mu naleję wody do jego miski, to zaraz ją wychlapie na podłogę, miskę przewróci do gory dnem i tyle. Próbowałam wiele razy by pił z miski, ale najlepsza na świecie jest woda w klozecie. Może kocina dorósł do tego, że postanowił nie pić wody stąd, gdzie się załatwia? Pomóżcie, proszę! Ja już szukam różnych opcji na tłumaczenie jego zachowania, ale nic nie mogę wymyślić. Tym, którzy uczą swoje kotki korzystania z WC życzę cierpliwości i wytrwałości. Mnie ominęły jakieś kupy po kątach czy sikanie na podłogę. Dosłownie sporadycznie się zdarzyło, że kotek w trakcie nauki ustawił się dupką nie do otworu, a na zewnątrz muszli no i po powrocie z pracy miałam prezent do sprzątania. Poza tym naprawdę złote kocisko było jeśli chodzi o te sprawy, a teraz nie mam pojęcia, jak to rozwiązać. Pozdrawiam wszystkich Tufitka - 2013-12-21, 15:15 dizzy52 ...szukałam Cię w Powitalni, chciałam zobaczyć zwierzątko i .....
Może coś zamieścisz i komplementarnie nam napiszesz swoim kocie?
http://www.barfnyswiat.org/viewforum.php?f=29
Zapraszam serdecznie Ines - 2013-12-21, 16:06 Dizzy, jak możesz pozwalać, by kot pił wodę z sedesu, do którego się załatwia? jeśli kot widzi w klozecie źródło wody to nie dziwię się, że nie chce oddawać tam moczu i szuka alternatyw.
Czy Twój kot ma może dostępne poidełko w kształcie fontanny? Niektóre z nich bardzo przypominają sedes myślę, że jeśli mu takie sprawisz, to będzie z niego pił, a problem siusiania do wanny sam się rozwiąże.Dzaruna - 2013-12-21, 19:34 Mój kot tez woli wannę. Do pewnego momentu korzystał z sedesu a potem wybrał wannę , tam jet mu po prostu wygodniej. Ja na razie nie mam ani czasu ani pomysłu co zrobic żeby wrócił na sedes czesia - 2013-12-21, 21:42 Ja nie mam pomysłu na rozwiązanie problemu natomiast uważam, że w naturze koty to czyste zwierzęta nie lubią zostawiać po sobie śladu w postaci odchodów skrupulatnie je zagrzebują (nie dotyczy okresu rozmnażania czyli znaczenia moczem lub sytuacji innych bardziej skomplikowanych np. dominacji) pozbawianie ich tej możliwości jest dla nich zakłóceniem ich natury. Nie popieram takich rozwiązań jak uczenie kota robić do kibelka.
A picie wody z kibelka brrr! Jest to bardzo nie higieniczne i nie zdrowe ponieważ jest to siedlisko bakterii. Oprócz tego wiele środków do czyszczenia toalety jest szkodliwe dla zdrowia kota.
Niektóre nasze futerka są takie że jak ich toaleta jest brudna to do niej nie wejdą.dizzy52 - 2013-12-23, 02:09 Tufitka, przepraszam, ominęłam powitalnię. Jestem tu od niedawna. Po świętach, kiedy będę mieć więcej czasu, napiszę jak to było z moim kotem.
A co do picia przez niego wody z klozetu - naprawdę nie mam na to żadnego wpływu. Myślicie, że nie wiem, że tak nie powinno być? Kocisko uroiło sobie, że będzie stamtąd pił i tyle. Wiele razy próbowałam innych rozwiązań. Np. jest zwariowany na punkcie lodu. Gdy usłyszy tylko, że ktoś z domowników wyjmuje lód z zamrażarki, Leo natychmiast się pojawia. Wrzuca mu się taką kostę do miski (z której powinien pic), a on tylko tym lodem się bawi i tyle. Kiedyś sądziłam, że może jak mu zostanie tam troche wody z tego rozmrożonego lodu, to on to wypije. Gdzie tam... Nie mam dla niego takiego poidełka, o którym pisze Ines, ale mam zamiar je kupić. Obawiam się tylko, że będzie to tylko kolejna atrakcja dla kota i będzie się tam chlapał. No cóż, chciałabym się mylić i zobaczyć, że kot z tego pije. Dzisiaj znowu na bezczelnego wlazł do wanny i nic sobie nie robiąc z mojej obecności "na żywca" chciał do niej nasikać. Wyjęłam go w ostatniej chwili i posadziłam na kibelek. Pomarudził, ale w końcu zrobił. Wanna nadal oklejona. A jak go nie przypilnuję, to sika w umywalkę.
A co do czystości toalety, wiem, że jak jest brudna, to kot tam nie wejdzie. Mój jest straszny czyścioch. A biorąc pod uwagę, że on stamtąd pije, nie mogę tam zamieszczać żadnych kostek zapachowych, a po umyciu muszę wszystko dokładnie spłukać. Tyle z nowinek. Wszystkim życzę zdrowych wesołych świąt.Tufitka - 2013-12-23, 09:00
Cytat:
A co do picia przez niego wody z klozetu - naprawdę nie mam na to żadnego wpływu. Myślicie, że nie wiem, że tak nie powinno być? Kocisko uroiło sobie, że będzie stamtąd pił i tyle. Wiele razy próbowałam innych rozwiązań.
a może warto mu fontannę dla kotów kupić (np. w zooplusie są) ? Ja mam i moje koty z niej lubią pić wodę (oprócz tego piją z psiej miski) Sandra - 2013-12-27, 22:32 Chciałam do tego co napisała dizzy52, odnieść się choćby na bazie własnych doświadczeń, ale jakoś mi się nie udaje tego wszystkiego poskładać w logiczną przyczynowo-skutkowość
Jak z tego widać moje motto nie kłamie;
Człowiekowi może się zdawać, że rozumie motywy postępowania kota :)
Kot dizzy52 jest tego przykładem.
Gdyby jeszcze qpki także zaprzestał robić do WC to mogłabym założyć pewna teorię, ale tak mi nic nie pasuje.....
Kot dorasta, a równolegle z tym się uczy i mądrzeje.
Coś zaszło w trakcie tego roku, że kot nie chce sikać do WC.....
Ale dlaczego tam dalej robi qpkę ? i dlaczego pomimo tego pije wodę z WC ?
Koty tam gdzie się załatwiają nie piją wody, chyba, że nie maja dostępu do źródła innej świeżej wody... lub inne źródła są jakieś dla kotów.... zanieczyszczone może chemicznie.
Moje koty często przed załatwieniem się sprawdzają, ponownie zaglądając do muszli co jest w środku, a przy okazji przecież obwąchują....
Nigdy nie piły z muszli, chyba, że czegoś nie zauważyłam.
Czasem we wstępnym etapie nauki sikania do WC, sprawdzały łapką czy to co widzą i czuja jest wodą...
dizzy52 nie mam żadnej koncepcji na to wytłumaczenie tego co robi twój kot.
Może coś pominęłaś w opisie dizzy52 - 2013-12-28, 02:31 Tufitka, zgodnie z obietnicą przedstawiłam się w Powitalni i zamieściłam zdjecia Leo, więc możesz je zobaczyć.
Sandra, zdradź mi swoją teorię, proszę, co mogłoby znaczyć, gdyby mój kot jeszcze robil kupsko do wanny.
Któraś z dziewczyn pisała o occie. Zaczęłam obficie spryskiwać octem to miejsce w wannie, gdzie kot sika. Wchodzi do wanny, powącha. To jakoś specyficznie na niego działa. Wyskakuje. zaczyna bardzo kichać. Po czym tam ani nie wchodzi, ani nie sika, dopóki zapach octu całkowicie się nie ulotni. A uważam za ważny fakt, że Leo lubi bawić się w wannie. Zanosi tam jakąś swoją zabawkę i tam nad nią skacze jak diabeł po bląszanym dachu. Dopóki czuje ocet, w ogóle do wanny nie wskoczy.
Jak spryskam wanne o 6-tej rano, to wieczorem o 19 - 20-tej muszę zrobić powtórke. Wyraźnie widzę, że kot chce siku, bo zagląda do wanny, ale z niechęcia stamtąd odchodzi. Wtedy po prostu go biorę na ręce, sadzam na kibelku i mówię: Leo, zrób siku. Przy czym go głaskam i powtarzam tak kilkakrotnie. No i sika do WC.
Wcześniej też sprawdzał, czy tam jest woda, bo zawsze chlapał. Teraz już tak nie robi przed siusianiem. Ale zawsze przy robieniu kupska. Dokładnie obwącha w środku kibelek, pochlapie, potrafi wejśc do środka czterema łapkami, "potańczy" troche po muszli, bo czasami nie może się usadowić, no i zawsze kupkę zrobi do WC. Od jakiegoś czasu przed zrobieniem siku, przestał i obwąchiwać kibelek, i wkladać łapki do wody. Nie mam pojęcia, czemu.
Opisując to wszystko raczej niczego nie pominęłam, ale wiem, że coś musiało wpłynąć na takie, a nie inne jego zachowanie. Może po prostu jest mu łatwiej sikać do wanny. No nie mam zupełnie pojęcia.Tufitka - 2013-12-29, 13:06
dizzy52 napisał/a:
Tufitka, zgodnie z obietnicą przedstawiłam się w Powitalni i zamieściłam zdjecia Leo, więc możesz je zobaczyć.
Widziałam i podziwiam bengala. Piękny kot i mądry z dużą dawką energii.Dzaruna - 2013-12-29, 14:04 Mi się wydaje że kot wybiera wannę ze względu na większą wygodę.
A to dlaczego robi kupę do kibelka a siku do wanny tłumaczyłabym tym, że po prostu tak sobie to rozdzielił ze względu na swoje upodobania. Moje robią bardzo podobnie. Mamba siku robi do odpływu a kupę z drugiej strony albo siku do kibelka.
U mnie załatwianie w wannie zaczęło się jak diego miał biegunki. Nie chciałam go wtedy już torturować z kibelkiem i tak zostało bo nie mam teraz wcale czasu aby to odkręcić i dopilnować żeby znowu przestawiły się na klo.zenia - 2013-12-30, 07:04 mi sie wydaje ze wanna to taka duza fajna czyściutka kuweta która nie gniecie w łapki(hahaha żwirek)
nawet jesli kot robi tam albo jedynke albo dwójke
moje też rano jak wstajemy, siuu robia do jednej,potem z druga potrzeba ida do drugiej (mam 3 lub cztery kuwety)
przy czym jedna jest szczególnie ulubiona,bo az się z niej wysypuje,podczas gdy zaraz obok stoi druga,pusta i czysta
tylko z łaski ktos tam wejdzie skozystac
hhhmmmSojuz - 2013-12-30, 08:42 Całkowicie normalne zachowanie na bazie upodobań. Mam dwie łazienki, wolę korzystać z potrzeby głównie z tej mniejszej (chyba, że jest zajęta) dizzy52 - 2013-12-31, 01:50 Witam ponownie!
Może postaram się opisać, jak ja uczyłam mojego kota załatwiać się do WC.
Otóż od razu wiedziałam, że będę go tego uczyć, więc nawet nie kupowałam mu normalnej kuwety. Przez 2 tygodnie miał taką prowizoryczną kuwetę z aluminiowej jednorazowej brytfanki do pieczenia indyka
I od razu ustawiłam to w łazience w rogu, przy wannie. I tam kotek grzecznie załatwiał wszystkie swojego potrzeby do czasu, gdy nie przyszła zamówiona przez internet nakładka na kibelek. Tu jest to jedna nakładka, w jednym kolorze (biała) z zaznaczonymi dziurkami do wycięcia. No więc najpierw wycięliśmy najmniejszy otworek, nasypaliśmy używany przez kotka piaseczek, a żeby miał już znany mu zapach, po prostu przesypałam tam ten sam z tej prowizorycznej kuwety, którą schowałam. Posadziłam Leo na tej nakładce z piachem na kibelku. Kotek miał wtedy jakieś 13 tygodni. Widać było, że chce mu się siku, bo w ogóle nie przejawiał zainteresowania nowym "ustrojstwem", tylko z niego zeskoczył i w rogu w łazience wąchał i szukał swojej kuwety. Ze 3 razy go sadzałam na ten kibelek z nakładką i za każdym razem zeskakiwał szukając swojego starego miejsca do siusiania. Za kolejnym razem zobaczył otwór, przez który widać było wodę. No i się zaczęło!!! Ło Matko Bosko!!! Kot zainteresowany wodą wkładał przez otwór łapkę, bełtał nią wodę w klozecie, potem wyjmował i taką mokrą otrzepywał w ten piasek. I powtórka. Trwało to może z 15 minut. Zeskakiwał, wskakiwał i bełtanie przez dziurę w klozecie i otrzepywanie łapki. W rezultacie wszystko w łazience było w piachu. Co jakiś czas powtarzałam mu: "Leo, zrób tu siku" i pokazywałam na wycięty otwór. W końcu kocina zrobił siku na piasek, daleko od tej wyciętej dziury. Pochwaliłam, pogłaskałam. I o dziwo, więcej już nie szukał swojej starej kuwety, tylko wskakiwał na kibelek z nakładką. Ważne, że robił na ten piasek. Za każdym razem z zainteresowaniem przyglądał się, jak mokry piasek - po siusiu, czy razem z kupką, zbieram na łopatkę i wyrzucam do wycietego otworu. Mój mały intelligent zaczął celować do tej dziury. Raz się udało, raz nie. Łatwiej mu już było pocelować, gdy po tygodniu powiększyłam otwór. W sumie w tej nakładce było 7 czy 8 zaznaczonych otworków do wycięcia, w zależności, jak kot sobie radził z kolejnym większym. Ja otwory powiększałam co tydzień. Nie było problemu. Ze 3 tygodnie zostawiłam mu ostatni, który w zasadzie miał już tylko obwódkę piasku. Może z jakiś centymetr. Ze 2 razy zdarzyło się, że kocina źle się ustawił i zamiast do środka, to kupsko walnął na zewnątrz. Miał prawo. I tak był zuch! Kiedy ostatni otworek okazał się już niepotrzebny, bo kot łapkami siadał na desce sedesowej i już wcale nie grzebał w pozostałościach piasku, całkowicie wyjęłam nakladkę. I wszystko było ok. Aż do czasu, kiedy mojemui kotu uroiło się w łebku, że będzie siusiał do wanny...
dizzy52 - 2013-12-31, 01:59 Na tym zdjeciu Leo ma 5 i pół miesiąca i wtedy zawsze wszystko szło w kibelek.
A teraz czas na moje podsumowanie. Przeczytałam sobie dokładnie wszystko, co było przez Was napisane o nauce kotów robienia na WC.
Według mnie kot nie chce przejść na inna nakładkę po czerwonej, bo koty rozróżniają kolory.
Mój ma świra na punkcie czerwonego. Jak mu kupię zabawkę w innym kolorze, bawi się nią niechętie. Jak jest czerwona, a zwłaszcza misio - nie odstępuje jej na krok, nawet z nią śpi.
Odróżnia też zielony. Leo uwielbia trawkę, którą specjalnie mu kupuję, by sobie oczyścił żoładek z kłaczków. Dał mi na to przykład nie raz. Kiedy kupiłam szczypior (zielony!), czy natkę pietruszki (zielony!), kot myślał, że jak zielone, to trawa dla niego i skakał do tego, żeby mu to dać. Kiedy w końcu ułamałam mu kawałek szczypioru, żeby spróbował i przekonał się, że to jednak nie trawa, gdy powąchał, popatrzył na mnie w ten sposób, jakby chciał mi powiedzieć: "Coś ty mi durna babo tu przyniosła?"
I tu moja konkluzja: Wasze koty odróżniają kolory i nie chcą korzystać z nakładek w innych kolorach niż te, do których już się przyzwyczaiły! i dlatego uważacie, że się cofają.
Tak, jak pisałam, nakladka dla naszego kota była jedna i w jednym kolorze! I ja uważam, że tu jest pies... kot pogrzebany.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości.