BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFna dieta drapieżnika - Kwestie finansowe żywienia BARF
Meri - 2014-06-09, 16:08 Ja myślę, że nie można za bardzo z góry określić ile się wydaje karmiąc BARFem, dużo tutaj ludzi potrafi bardzo tanio robić mieszanki, a jednocześnie są one bardzo urozmaicone, ale są tacy co muszą płacić dużo więcej, wszystko zależy od dostępności mięsa i czy uda Ci w ogóle znaleźć jakieś źródło, żeby nie wychodziły kokosy.Sojuz - 2014-06-09, 18:36 A ja zwrócę uwagę na podstawowy błąd, czyli porównanie cenowe karmy suchej i barfa. To nie jest to samo. Mokrą karmę należy porównywać tylko z mokrą, a suchą z suchą. Chyba, że od barfa (mokrej karmy) odejmiesz całą wilgoć to Ci wyjdzie ile zużywasz suchej masy. Ja średnio na jednego kota wydaję 70-90zł, ale kupuję w miejscach gdzie ceny mięs są regularne. W Poznaniu ciężko trafić okazję Weź też pod uwagę, że z początku chyba każdy wydaje dwa razy więcej niż powinien, ale to jest normalne. Trzeba się nauczyć tych specyficznych zakupów, na co zwracać uwagę, porównywać ceny, itp.
Przez pierwsze 2-3 miesiące organizm kota nie może się nasycić tym całym dobrem Potem świetnie zaopatrzony nie będzie już chciał takich ilości jedzenia. Weź też pod uwagę, że kot w ciepłe dni prawie nie je, bo nie potrzebuje tyle energii - wszak leży większość dnia i "się chłodzi", nieprawdaż? Za to w chłodne czy zimowe dni zajada się chętnie, jeżeli jest do barfa już przekonany.sliver_87 - 2014-06-09, 19:37 no więc właśnie, karme suchą do suchej.
a jak sie ma sucha karma srednio po 17 zl/kg do takiej porządnej z dużą ilościa miesa jak ziwi peak ? 42 zl za 400 g!
a jednak porównujac juz cene sucharów - nawet ziwi peak do miesa, to jednak uwazam ze taniej idzie barfem karmic nic tymi sucharami.Nina_Brzeg - 2014-06-09, 20:27 Mi niestety barf wychodzi dość drogo bo kupuję wyłącznie w sklepach. W moim mieście zwyczajnie nie ma innego źródła (żadnych bazarków, itp), wybór mięs jest skąpy więc bazujemy głównie na wołowinie, która jest droga (u nas najtańszy jest szponder, 17zł/kg a to przecież głównie kości).
Ostatnia mieszanka (tańsza bo prawie pół na pół wół i kurczak) na miesiąc, dla dwóch kotów, wyniosła mnie ok 120zł.
Tanio nie jest ale efekty widzę gołym okiem (3 miesiące temu adoptowałam kotkę, która wcześniej jadła głównie suche więc mam porównanie).Meri - 2014-06-09, 20:51 Ja czasami potrafię mieć za darmo mieszankę na jakiś tydzień/dwa a czasami wydaję 170zł na 18 dni. Trzeba niestety trafić... już nie wspominając o alergiach i upodobaniach. Maciejka - 2014-06-09, 20:54 Trudno mi ocenić, ile mnie BARF kosztuje, po kupuję dużo różności.
Wiem, że to nie wszędzie dostępne, ale podam przykłady:
- kura rosołowa 7,5 zł/kg; tłuszcz inny niż u brojlerów, kości mielę i dodaję do mieszanki;
- wołowina - okrawki w cenie średnio 4 - 8 zł/kg, tłuszczyk też jest i idzie do mieszanki lub trzymam na zapas i wykorzystuję przy "chudszych" mieszankach; czasem jest to piękna tylna pręga (20 -23 zł/kg bez kości), którą się dzielimy z futrami; szpondry też kupuję, jak upoluję takie chudsze i mniej kościste -16 -17 zł/kg;
- golonka indycza ok. 10 - 11 zł/kg; do mieszanki idzie mięso ze skórą i wydłubany pracowicie szpik;
- serca cielęce ok. 6 zł/kg;
- środki jagnięce ok. 5 - 8 zł/kg - jeden starcza na kilka mieszanek, bo płuca są spore;
- śledziona cielęca - 80 gr/szt. - przeważnie jedna idzie do mieszanki na ok. 10 dni; wtedy wychodzi mniej krwi do dodania;
- żołądki, serduszka i wątróbki kurze, kacze, indycze i jak się trafi - gęsie, na zmianę.
Czasem kupię pół korpusu gęsiego z uwagi na skórę i tłuszczyk.
Tym żyją moje koty na codzień. Od święta (czyli przy okazji ludzkich zakupów) dostają koźlęcinę (np. żeberka, których i tak ludzie nie zjedzą), czasem pierś indyczą któą bardzo lubią, a której staram się za dużo nie dawać, tylko jako smakołyk, bo jest bardzo chuda i w kalku wychodzi nadmiar białka.
Wychodzi dość różnorodnie, prawda? Stałe pozycje "menu" są dostępne w prywatnych budkach i częściowo w dużych sklepach. Raczej jest to problem organizacyjny (niestety mały zamrażalnik) niz finansowy. Łatwiej wytargować niższą cenę, jak się więcej kupuje, a ja nie mogę kupić za dużo na raz. Zdecydowanie dla barferów artykułem pierwszej potrzeby i głównym wydatkiem jest duża zamrażarka .Nina_Brzeg - 2014-06-09, 22:12
Maciejka napisał/a:
Zdecydowanie dla barferów artykułem pierwszej potrzeby i głównym wydatkiem jest duża zamrażarka .
Oj tak. Gdyby nie to, że mamy dwie duże lodówki (w każdej po 2,5 szuflady) to nie mogłabym barfować. U nas się dużo mrozi (ojciec i babcia mają zdrowotne diety) i zwyczajnie bym nie upchnęła kociego żarcia. A przy dwóch lodówkach i zrezygnowaniu z mrożenia truskawek (ubolewam bardzo) mam miejsce na, w porywach (tzn jak akurat są małe zapasy ludzkiego jedzenia), 45 dni kociego jedzenia.Ines - 2014-06-10, 00:13 Dysponuję tylko zamrażarką w lodówce, mam kotkę z alergią, a moje koty jedzą naprawdę różnorodne mięsa. Korzystając z promocji w marketach i pomocy zaprzyjaźnionych ludzi można naprawdę świetny i tani jadłospis stworzyć. Gęsi i kaczki w sezonie można kupić poniżej 10zł/kg, przepiórki dorosłe tuszki po 5zł za sztukę, a młode po niecałe 2zł, perliczki ok 8zł za kg, struś ok 8zł za kg, jaja gęsie po 3zł i jaja kacze za grosze lub nawet za darmo można dostać. Ja naprawdę nie jestem jakaś super przebojowa ani nie mam żyłki do interesów. Jak ja mogę, taka mało obrotna, to nie wierzę, że bardziej rezolutni ludzie niż ja nie mogliby równie różnorodnie i tanio karmić swoich podopiecznych Nina_Brzeg - 2014-06-10, 08:28 Ines, popatrz może najpierw gdzie Ty mieszkasz a gdzie mieszkają inni ludzie.
U mnie w mieście gęś czy perliczkę dostaniesz tylko mrożoną w kauflandzie, o jajach innych niż kurze możesz pomarzyć poza sezonem wielkanocnym.
Targu gdzie sprzedaje się mięsa nie ma a w marketach jest wołowina, wieprzowina, kurczak, indyk, królik i czasem kaczka, e mniejszych sklepach wybór jest jeszcze bardziej ubogi. Cielęcinę sprowadzają na specjalne zamówienie, na pytanie o podroby wołowe robią wielkie oczy (jakby krowa nie miała serca, itp).
W większym mieście naprawdę nie jest trudno znaleźć coś tanio i fajnie.dagnes - 2014-06-10, 09:16 Ja jeszcze pozwolę sobie wyprostować jeden błąd, który się tu pojawił, pomimo że był już przeze mnie na Forum wielokrotnie prostowany, szczególnie w wątku o żywieniu kocich dzieci.
Tufitka napisał/a:
Zawsze jest mowa o tym, że na 1 kg masy ciała kota przyjmuje się 25 gramów mięsa, a na dzień na kociaka więcej - ok. 35 gramów.
Po raz kolejny proszę o zaprzestanie powielania tego błędu. Rosnące kocięta powinny jeść tyle ile potrzebują, czyli wg. apetytu, natomiast jako punkt odniesienia należy traktować tabelkę z zapotrzebowaniem na energię (nie na mięso!) zamieszczoną w tym poście.
Nie wiem czemu co chwilę ktoś fiksuje się na tych 35 gramach... .
doradora napisał/a:
gdzieś na forum znalazłam informację, że kot powinien zjadać dziennie 3% mc
Te informacje prawdopodobnie pochodzą z działu o żywieniu psów i dotyczą wyłącznie psów. W przypadku kotów nigdy nie obliczamy porcji jako % ich wagi ciała (pomimo, że miałoby to większe uzasadnienie niż u psów, ale niestety te % w psim BARFie są zbyt mocno zakorzenione by łatwo z nimi walczyć). Nasze zwierzęta (wszystkie) powinny otrzymywać tyle pokarmu, by zaspokajał on ich potrzeby w zakresie białka, tłuszczu, węglowodanów, witamin, minerałów, energii i wody. Nie ma to żadnego przełożenia na wagę mięsa czy jakiejkolwiek karmy.
I w tym miejsu może warto byłoby przemyśleć (w związku z tematem o kosztach karm), czy podana ilość wagowa konkretnych suchych kulek, mimo że finansowo "korzystna", na pewno zaspokaja wszystkie potrzeby kota.Ines - 2014-06-10, 10:41 Nina, w miescie to ja z wyzej wymienionych rzeczy kupuje tylko kaczki i gesi w sieciowych sklepach nie znam we Wroclawiu ani jednego dobrego miesnego sklepu i ani jednego targu, zreszta i tak nie mialabym czasu po nich biegac. Mieso przyjezdza do mnie zamrozone z Lodzi, Katowic, Warszawy i innych miast, kurierem albo pksem. Latem jest ciezej, sle nie jest to niewykonalne. To nie jest kwestia miejsca zamieszkania.Nina_Brzeg - 2014-06-10, 10:45 Jak ponownie mrozisz to już zupełnie inna bajka. Ja nie mrożę ponownie raz rozmrożonego mięsa.
A we wrocławskim temacie już kilkukrotnie widziałam wpisy różnych osób o świetnych mięsiwach kupionych na targu.doradora - 2014-06-10, 11:49 trochę mnie przeraża i krępuje to co piszecie...
koźlęcina? jagnięcina? gęś?
sama tego nigdy nie jadłam...
już nie mówiąc o takich "dziwach" jak przepiórki, perliczki, struś (!)
piszecie też o dodatkowym koszcie jakim powinna być duża zamrażara, a jakoś nikt nie pisze o inwestycję w maszynkę do mielenia kości, czy może się mylę i mielicie je zwykłymi maszynkami elektrycznymi do mięsa?
myślę, że wrzucenie korpusu, nawet kurzego do mojego zelmera skończyłoby się wydatkiem na nową maszynkę...Komanka - 2014-06-10, 11:54
doradora napisał/a:
a jakoś nikt nie pisze o inwestycję w maszynkę do mielenia kości, czy może się mylę i mielicie je zwykłymi maszynkami elektrycznymi do mięsa?
myślę, że wrzucenie korpusu, nawet kurzego do mojego zelmera skończyłoby się wydatkiem na nową maszynkę...
Ręczną żeliwną maszynką po babci. Ma to cudo ze 40 lat i będzie chyba na wieki wieków . Żadne tam elektryki
Można tez dostać za grosze na aukcjach czy targu staroci.psy-i-koty - 2014-06-10, 11:56 mnie kosztuje więcej niż karma. Miesięcznie nie umiem się zmieścić w kwocie 250 zł na dwa psy, łącznie 60 kg.