To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Naturopatia dla BARFnego drapieżnika - Naturalne odrobaczanie

Hekate811 - 2014-09-27, 12:07

Ja też ostatnio przeglądam produkty przeciwpasożytnicze w tym również na lambie. Na stronie labolatorium felix w jednej z publikacji wyczytałam "Najnowsze badania wykazały, że aż 50% psów i kotów to nosiciele Giardia! Niestety Giardia atakuje także człowieka, zatem nasz pupil może nas zarazić. Najczęstsza postacią tej inwazji u zwierząt jest bezobjawowe nosicielstwo-bezobjawowi nosiciele to ok. 90% zarażonych zwierząt." źródło

Niestety nie jestem tak dobra w weryfikowaniu sprzedawanych w necie specyfików :oops:

Myślałam właśnie o użyciu ziemi okrzemkowej, ale bałam się jej ze względu na już podrażnione przez jakiś czynnik jelita Altkowe. Tu na forum pisze się jeszcze o kropkach "kompleks czarnego orzecha", z tej samej firmy można jeszcze kupić kapsułki z samym czarnym orzechem które wydają mi się bardziej odpowiednie, ale że napiszę, nie znam się :-P

Jest jeszcze srebro koloidalne http://psiediety.blogspot...?q=odrobaczanie

Co skuteczne, nie wiem, może jakaś dobra duszyczka z forum wypowie się na temat tych dwóch ostatnich specyfików :kwiatek:

Najgorsze że jak się ostatnio dowiedziałam, weterynarze mają prawo używać leku przeterminowanego dla zwierząt :evil: Ot jak się traktuje w naszym kraju nas jako klientów i naszych podopiecznych :-(

ciocia_mlotek - 2014-09-27, 14:32

rEni, ziemia okrzemkowa nie jest trawiona więc nic z tego do krwioobiegu ci się nie przedostanie. Glin (czyli aluminium) jest pierwiastkiem naturalnym i normalnie występuje w przyrodzie. Ten tlenek glinu jest postacią bardzo twardą a jednocześnie nie ruszy jej nawet kwas żołądkowy.Nie sądze, aby to, że występuje on w ziemi okrzemkowej ( i też nie w jakiejś niesamowitej ilości) mogło być jakimkolwiek zagrożeniem dla zdrowia

PS ziemia okrzemkowa jako odrobaczacz nie zawiera w sobie trucizny. Ona zabija pasożyty mechanicznie a nie chemicznie. natomiast warto z nią uważać jeśli ktoś ma bardzo wrażliwe jelita (lub chore).

Nina_Brzeg - 2014-09-27, 17:13

Hekate811, ale nosicielem lamblii jest też człowiek :-P Wielu ludzi je ma (od paru osób z medycznych kręgów słyszałam o ponad połowie populacji) i nawet o tym nie wie. U nas kiedyś cała rodzina była zarażona (wtedy 4 osoby) a tylko brat miał jakiekolwiek objawy.
Sandra - 2014-09-27, 17:14

Wrotycz i jeszcze raz wrotycz....gdzieś było w tym wątku str 4-ta , sama pisałam, a może nie w tym.... :)
A i tutaj...
http://www.barfnyswiat.or...p?p=36206#36206

Hekate811 - 2014-09-29, 17:01

Nina_Brzeg, ja właśnie dotychczas wypierałam myśl lambiozy jako przyczyny Altkowych problemów trawiennych, bo dwa pozostałe psiaki na barfie mają się świetnie. A to wskazuje że niekoniecznie.

Sandra, wrotycz byłby super, ale z tego co piszą wzmaga wydzielanie hormonów, a jego ze względu na nie czeka w najbliższym czasie kolejna dawka ypozane :-P Ale chętnie wrzuciłabym do diety jakieś ziółko które uprzykrzyło by wszelkim pierwotniakom życie :-)

rEni - 2014-09-29, 19:40

Dzięki dziewczyny,

Nie jest łatwo się zdecydować na konkretny preparat, jak to źle to tamto niedobrze, w temacie robali łatwo wylać dziecko z kąpielą :mrgreen:

Wrotycz jest zachęcający, ale znowu mało jest informacji jak go stosować. Ziemia okrzemkowa? Jak nie zjem aluminium to będę miała pewność, że się nie wchłonie, w przeciwnym wypadku na 100% nie mam pewności. Sprytne te robale, jak chcemy je przytruć to i siebie musimy :mrgreen: A żeby je wytruć na amen to już możliwości nie ma.

Na razie wcinam świeże pestki z dyni i przymierzam się do serii badań, aby sprawdzić, czy się da przyłapać gady na świeżym uczynku. Zanim je zacznę truć, dla celów naukowych spróbuję je namierzyć. Szanse są marne, ale przebadam z 10 próbek całej rodziny ludzkiej i zwierzęcej. Tak bardzo lubię mieć czarno na białym, że nie mogę się powstrzymać przed tym eksperymentalnym ukłonem w stronę nauki. Z lambliami to jest kanał, bo gdy sprawa jest przewlekła prawdopodobieństwo wyłapania ich jest fatalne. Co innego gdy np dzieciak, czy zwierz jest świeżo zainfekowany i ma objawy. Dr internistka, która mi dawała skierowania opowiadała, że jej kolega miał fuksa - wyszło mu kilka sztuk czegoś tam, co świadczy o lambliach w 19-stym badaniu :)

Wytruć raczej na amen nie damy rady, ale warto zmniejszyć populację :love:

Witalis - 2014-10-01, 18:43

rEni a czym będziesz popijać pestki dyni? i jak będziesz stosować? na czczo? ile będziesz czekać do jedzenia?

zastanawiam się sama nad kuracją odrobaczającą :)

podobno dobry jest sok z kiszonej kapusty na czczo (potem zdaje się, że po 2 godzinach można coś zjeść) przez 2 tygodnie.

Sandra - 2014-10-02, 15:47

Teraz jest sezon na dynie....
Wczoraj robiłam zupę z dyni hokkaido i czekając aż się ugotuje rozprawiłam sie z pestkami.
Nie wiedziałam, że jedzenie ich w celach leczniczych wymaga jakiegoś przepisu :shock:
A dzisiaj znalazłam w sieci;
Cytat:

Pestki z dyni na odrobaczanie dorosłych
Aby zwalczyć pasożyty, należy na czczo spożyć 250-300 gramów świeżych, pozbawionych łupin, silnie rozdrobnionych nasion dyni. Po około 2 godzinach od spożycia należy przyjąć środek przeczyszczający. Dla pewności kurację można powtórzyć po 2 dniach.

Aby zabieg był bardziej efektywny, pestki z dyni można połączyć z innym naturalnym lekiem na pasożyty - marchewką. Wymieszaj 3 łyżki startej marchwi, 250-300 g potłuczonych, świeżych pestek dyni i 2 łyżki oleju. Tak przygotowaną miksturę należy zjeść na czczo. Po 3 godzinach należy spożyć łyżkę oleju rycynowego, aby wywołać efekt przeczyszczający i wydalić pasożyty. Podczas kuracji nie można nic jeść.

Zawarta w pestkach dyni kukurbitacyna uszkadza układ nerwowy pasożytów przewodu pokarmowego (tasiemca, glisty lub owsika). Przyśpiesza również proces usuwania z organizmu drobnoustrojów pasożytniczych i innych substancji toksycznych. Pestki dyni przeciw pasożytom, ze względu na trudne wchłanianie przez układ pokarmowy człowieka, nie wykazują właściwości toksycznych ani nie podrażniają błony śluzowej żołądka i jelit.


źródełko
http://www.poradnikzdrowi...lych_42052.html

rEni - 2014-10-03, 07:45

He, he, popijam czymkolwiek, najlepiej byłoby 2 butelkami wódki, wtedy one by się upiły i były w takim stanie błogości, że wystarczyłby środek przeczyszczający i duuużo by się nie utrzymało. To nie jest do końca żart, to jest metoda stosowana w Rosji na glistę ludzką.

Czasami zjem trochę miodu, żeby wystawiły łebki do słodkiego, potem pestki, żeby wytruć te, które chciały mój miód zeżreć, ale do trzeciego etapu, czyli środka przeczyszczającego nie dochodzę.

Sandro, zauważyłaś ile schodzi rozłypywanie tych pestek? Już połamałam jedne nożyczki. Są takie dynie bezłuskowe, ale nie wiem, czy one mają też pożądane przez nas właściwości, gdyż najwięcej tej trutki jest w tej takiej błonce pod drewienkiem.

Boję się soku z kapusty, bo po nim lubią wyłazić tasiemce, takie dłuuuuuuuuuuuuuuuugie, fuj. Niby objawy tasiemca trzeba mieć, żeby go mieć, trzeba być bardzo chudym, wychudzonym, dużo jeść i nie móc przytyć i ciągle być głodnym, ale brrr, kto go wie.

A czy spotkał się ktoś z Was dziewczyny z taką opcją polityczną, że robale są dla nas pożyteczne, że chronią nas przed nowotworami stymulując cały czas nasz układ odpornościowy?

Ines - 2014-10-03, 10:24

Witalis napisał/a:
podobno dobry jest sok z kiszonej kapusty na czczo (potem zdaje się, że po 2 godzinach można coś zjeść) przez 2 tygodnie


rEni napisał/a:
He, he, popijam czymkolwiek, najlepiej byłoby 2 butelkami wódki


No to ja się tak właśnie odrobaczam - zalewam robaka jednego dnia, a potem zalewam kaca sokiem z kapuchy :lol: tylko coś kaca dawno nie miałam aj, pewnie zarobaczona jestem, że hej... :-(

Sandra - 2014-10-03, 16:53

rEni napisał/a:
Sandro, zauważyłaś ile schodzi rozłypywanie tych pestek?

Moja metoda nie jest nożyczkowa.
Wkładam pestkę do ust i tak steruje językiem aby móc jej twardy czubek nadgryźć z jednej strony, a potem już leci.
Naciskam stopniowo zębami całą pestkę aż wydobędzie się upragniona zawartość. Łupinę wypluwam, a resztę skrupulatnie gryzę na miazgę.
Często trafiam na pestkę z jeszcze nieukształtowanym ziarnem i nie jest ona najsmaczniejsza.
Acha i jeszcze jedno...nie myje pestek z pozostałości wnętrza dyni.
Odmiana Hokkaido jest smaczna na surowo.

kreomolinka - 2014-10-08, 19:06

Robienie badań dobre. Jedno co mnie bardzo martwi w tym co piszecie to trzymanie kupy w zamrażarce... No nie mogę :-?
rEni - 2014-10-09, 01:25

ja też nie mogę, musiałabym oddzielną zamrażarkę kupić :-/

Sandro,

metoda na rozgryzanie jest OK, trochę dłużej schodzi niż nożyczki, ale się za oszczędzi 3 zł za 1 sztukę nożyczek, u mnie już 2 szt. połamane.

Patmol - 2014-10-11, 19:10

ale można nie robić z pestek miazgi?
w przepisie jest miazga
to może trzeba jeść razem z tymi łupinkami?

Kazia - 2014-10-11, 20:25

rEni napisał/a:
ja też nie mogę, musiałabym oddzielną zamrażarkę kupić :-/

Sandro,

metoda na rozgryzanie jest OK, trochę dłużej schodzi niż nożyczki, ale się za oszczędzi 3 zł za 1 sztukę nożyczek, u mnie już 2 szt. połamane.
To już odkładaj kasę na protezę zębów.
Ok 2000 na jedną część, razem 4000.
Mój ojciec w ten sposób załatwił sobie ząbki, na słoneczniku.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group