BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Gotowe karmy - Royal Canin - temat rzeka...
NSO - 2014-03-29, 09:14 Dagnes, nie wiem czy widziałaś/sprawdzała, ale saszetki dla kotów marki Royal Canin zawierają "zboża i produkty pochodzenia roślinnego". Saszetki marki Hill's (też "karma weterynaryjna") mają jeszcze do tego soję.
Saszetki Royal Canin nie są aż takie super, bo choć mają więcej mięsa niż karma sucha, to wciąż są tam wkładki roślinne. Są na rynku tańsze produkty "karmy mokrej dla psów/kotów" mające w składzie samo mięso i ewentualnie rosół, nie ma tam w ogóle wkładki sojowej czy innej roślinnej.
Ja ogólnie się nie zgadzam, że Royal jest tanią karmą, dlatego że mając tak mało mięsa i sporo wypełniaczy , jest po prostu drogi. Podstawowe "bytówki" Royala o gramaturze 2kg są droższe lub podobne cenowo do np Acany (gramatura 2,27kg), która białka zwierzęcego (i samego mięsa, a nie tylko piór i dziobów) ma dużo więcej niż Royal.
Royal wypada taniej niż Acana tylko przy zakupie dużego worka karmy (12kg), ale też nie są to duże różnice, coś około 30-50zł.
Nie chcę tu broń boże promować Acany, to jest tylko taki przykład porównawczy.
Co do zabierania barfa na treningi.
Nie można porównywać treningu frisbee, treningu maszerskiego czy treningu weight pullingu, do treningu posłyszeńśtwa. Już gdzieś na tym forum pisałam, że są tam inne metody nagradzania. Właściwie jest to tylko kwestia nakarmienia psa po wykonanej pracy. Gdybym miała taką możliwość to pewnie i mnie nie przeszkadzałaby forma barfa.dagnes - 2014-03-29, 10:18
Dieselka napisał/a:
No i cóż się dowiedziałam? Żadna mokra karma nie będzie dobra i można je traktować tylko jako smakołyki. Do karmienia codziennego zwierząt przeznaczone są karmy suche.
(...)
Nie wiem jak takie twierdzenie jest forsowane "w ogóle" bo w światku nie siedzę, ale może to jest problem?
Suche karmy są w ten sposób promowane dlatego, żeby opanować masowo rynek. Na suchą karmę stać bowiem każdego, bo w przeliczeniu na koszt dzienny karmienia zwierzaka, jak już pisałam, jest bardzo tania. Promowanie puszek jako podstawowego żywienia dla każdego nie miałoby racji bytu, i marketingowcy o tym dobrze wiedzą, ponieważ ich cena jest barierą dla masówki. Nie da się z sukcesem robić marketingu dla mas, gdy cena jest zaporowa dla tych mas. To jest jedyny powód, dla którego wszyscy zgodnie twierdzą, pod dyktando koncernów, że należy żywić zwierzaki wyłącznie chrupami, a puszki traktować jako smakołyk.
NSO napisał/a:
Saszetki Royal Canin nie są aż takie super
Nigdzie nie napisałam, że są super. Pisałam, że są lepsze od suchej karmy, a to różnica.
NSO napisał/a:
Ja ogólnie się nie zgadzam, że Royal jest tanią karmą, dlatego że mając tak mało mięsa i sporo wypełniaczy , jest po prostu drogi.
NSO, proszę przeczytaj co napisałam w poprzednim poście. Relatywizować można zawsze i próbować tym sposobem zaprzeczyć oczywistościom. Każda sucha karma, bez względu na markę i skład jest tania i taki był główny przekaz, który zawarłam w swoim poście.Reinette - 2014-03-29, 11:19 To i ja się wypowiem.
Jak znalazłam Perełeczkę to byłam totalnie zielona w kwestii żywienia kotów. Tak totalnie i zupełnie. I mówiłam do TŻa, że moja kicia będzie jadła najlepszą karmę, że nie wolno oszczędzać na koteczku, że kupię jej Royala suchego i Schebę mokrą (super wypas, nie? ) . Ale coś mnie tknęło, bo dostawałyśmy od wetki małe paczuszki z RC baby i na nich nie było napisanego składu. Weszłam w internet, żeby tylko sprawdzić skład tego RC. I co? I dowiedziałam się wszystkiego. Nie wiedziałam, o czymś takim jak bezzbożówki - to się dowiedziałam, poznałam też wiele karm lepszych niż RC suche i Sheba mokre. I tak stopniowo, powolutku przechodziłam z Perełeczką z PerfectFit i Winstonów, poprzez Applaws i Animondę, aż do barfa :)
I powiem Wam, że wczoraj skroiłam mięso na 34 porcje, a wydałam na nie 37 zł. Nie licząc kosztu suplementów, jajek i wody do mycia garów, dzienna porcja żywienia mojej Perełeczki to koszt nieco ponad złotówkę. Dla porównania, 7,5 kg worek Applawsa kosztował 124 zł, co przelicza się na 16,5 zł za kilogram, kicia jadła dziennie 45 gram suchego, więc dzienny koszt suchego to ok. 74 grosze. Przy Applawsie jadła Animondę (10,38 za kg w zooplusie), 100 gram dziennie, czyli 1,038 zł. Razem koszt dziennego żywienia Applawsem i Animondą to ok. 1,8 zł. Nie dość, że drożej, to jeszcze do tej pory pluję sobie w brodę za to, że Applaws walił kotkowi fosforem po nerkach a Animonda to w sumie same podroby.
I zaznaczę jeszcze, że jedząc suche + mokre jadła więc 145 gram dziennie plus wypita woda. Na barfie moje 3-kilogramowe maleństwo wsuwa 95 gram mieszanki + woda, którą jej dolewam. Czuje się do tego o wiele lepiej, więcej bryka, ma śliczną lśniącą sierść i robi zdrowe kupki, czyli w brzusiu wszystko ok. A przy poprzednim wariancie co dzień było rzadko w kuwecie
Tak więc sorki za ten nieco przydługi wywód Szkoda tylko, że nie wszyscy tak jak ja chcą najlepiej dla kociaka i nie sprawdzą składu "osławionego" RC, opierając się na renomie i opinii weta. Jak widać, to nie wszystko...isabelle30 - 2014-03-29, 12:47 Absolutnie nie mogę się zgodzić z wyliczeniem dziennego kosztu wyżywienia psa RC...
Sprawdziłam sobie RC dla goldenów. Worek 12kg kosztuje w zooplusie (ciągłe promocje więc tanio) 179zł. Czyli cena za kg 14.92zł.
Dzienne dawkowanie dla mojego psa według tabelki to 0.465kg (suchego pokarmu, nie po nawodnieniu) co daje dzienny koszt 7.45.
Biorąc pod uwagę że ostatnia cena która płaciliśmy za jelenia prosto z lasu to 11.55 - dzienne wyżywienie (w pełni zbilansowane, po dodaniu kadłuba z kurczaka abu dotłuścić i dokostnić) = 1kg jelenia 11.55 + 1kg kadłuba 2.50 = 14.05 za dwa kg mięsa. Brutus zjada dziennie ok 0.6kg w tej chwili czyli dzienny koszt 4.22 zł. I jet to wersja podstawowa, która wystarczy absolutnie do zachowania dobrego zdrowia. Jeżeli zrobię z tego wersję luks - czyli dodam suplementy, jajka, owoce to wyjdzie mi średnio 1.5 dziennie wiecej. Czyli nadal dużo mniej niż w przypadku "tej taniej RC".
Przy założeniu że nie będę używać ekskluzywnej jeleniny a w misce wyląduje wołowina, wieprzowina czy inne - ten koszt zmniejsza sie do 3/4 podanej wartości. Albo jeszcze bardziej.
Jeżeli do tego teraz dołożymy koszt woreczków na kupę - a kupa jakby jest integralną częścią wyżywienia - czyli 4 sztuki dziennie na suchej karmie... nie wiem jakim sposobem Dagnes wychodzi 2 zł dziennie. Nawet biorąc pod uwagę że liczyła na psa 15kg. Bo ten zjada dziennie proporcjonalnie do swojej wagi wiecej niż Brutus.dagnes - 2014-03-29, 16:12
isabelle30 napisał/a:
Absolutnie nie mogę się zgodzić z wyliczeniem dziennego kosztu wyżywienia psa RC...
Przypuszczałam, że zaraz zacznie się wyliczanie, dlatego pisałam iż chodzi mi o rząd wielkości. Ponadto, co zaznaczyłam, wyliczenia były konkretnie dla psa ważącego 15 kg, a nie 38 kg. Nadal chodzi mi o rząd wielkości, ale w takim razie niech już będzie to pokazane w szczegółach:
Zooplus nie jest najtańszym sklepem, są miejsca gdzie można kupić karmę znacznie taniej. Ale załóżmy, że kupujemy nie najtaniej. Wzięłam taką bardziej "ogólną" karmę, żeby nie wchodzić w kolejne podziały i dowiadywać się, że dla jednej rasy będzie kosztować o 10 groszy więcej, a dla drugiej 15 groszy mniej. Biorę więc Royal Canin Medium Adult:
http://www.zooplus.pl/sho...ze/medium/30967
W zestawie 2 x 15 kg kosztuje 325 zł.
Dawkowanie dla normalnie aktywnego 15-kg psa to 240g dziennie.
Zestaw 30 kg starczy więc na 125 dni.
Zatem koszt dzienny wyżywienia psa wyniesie 2,60 zł.
Jak ktoś kupuje w tańszych sklepach to ma taniej, a jak należy do klubu hodowców to jeszcze taniej. Jednak czy jest to 2 zł, czy aż 2,60 zł naprawdę nie robi różnicy. Nawet gdyby to było 4 zł, to byłoby i tak tanio.Tufitka - 2014-03-29, 16:24
gpolomska napisał/a:
Daleko nam do odpowiedzialnego traktowania zwierząt towarzyszących (zresztą nie tylko pod tym względem mentalnie tkwimy w średniowieczu).
smutno pisać, ale moja siostra tkwi jeszcze dalej wstecz niż średniowiecze ( albo w rzeczywistości równoległej). Stwierdziła, że nie będzie kotom kupować mięsa (choć przez rok to robiła), bo mogą sobie pójść do lasu i upolować. Ale puszki z g... kupuje nadal
[ Dodano: 2014-03-29, 16:26 ]
dagnes napisał/a:
Zooplus nie jest najtańszym sklepem, są miejsca gdzie można kupić karmę znacznie taniej.
a masz jakieś propozycje miejsc, gdzie mogłabym taniej kupić?Dieselka - 2014-03-29, 18:03 kurcze, myślałam że ten RC jakiś droższy jest
ale skład ma naprawdę "boski", już bardzo dawno nie patrzyłam na niego ale kiedyś aż tak tragiczny nie był.
Chociaż fakt - jak na worek wytłoków to się naprawdę cenią.situnia - 2014-03-29, 18:21 Wytłoków? Dobre określenie. Ale spójrzcie np. na to: Royal Canin Veterinary Diet Canine Anallergenic - 3kg - 119zł. No i teraz patrzcie na skład tej specjalistycznej drogiej karmy: skrobia kukurydziana, hydrolizat piór o niskiej masie cząsteczkowej (źródło L-aminokwasów i oligopeptydów), olej koprowy, olej sojowy, sole mineralne, włókno roślinne, pulpa z cykorii, fruktooligosacharydy, olej rybny, mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem cytrynowym, tłuszcze zwierzęce, wyciąg z aksamitki wzniesionej (źródło luteiny).
Załóżmy, że czyjś pies ma problem i lekarz zaleca tę karmę. To już tak tanio chyba jednak nie wychodzi...ciocia_mlotek - 2014-03-29, 18:29 Ale niestety to tak jest, że mamy wtłoczone do głów, że cena i jakość są wprost proporcjonalne. A niestety wiele firm ( i nie mówię tu tylko o karmach dla zwierząt) jada na marce, cenę windują w kosmos a jakośc pozostawia wiele do życzenia. Kiedyś sie mówiło, że biednego nie stać na taie rzeczy (w domyśle - bo te drogie maja jakość i kupuje się raz na dłuuuugo). Ale teraz to już nie ma w zasadzie zastosowania. Drogie rzeczy psują się równie szybko jak te tanie. Pewnie większość z nas przerabiała już ten temat na sobie.
I to samo dotyczy jedzenia. Zarówno ludzkiego jak i karm. Ale ludzie nadal sa przyzwyczajeni, że cena znaczy jakość. A po prawdzie wiekszość tych drogich karm składem od tanich marketówek się nie różni. To dopiero osoby, które faktycznie czytają składy i wiedzą co nieco dochodzą do takich wniosków. Choć też nie zawsze89ola - 2014-03-29, 19:35 kiedy zatrudniałam sie do pracy w sklepie zoologicznym (5lat temu) dostałam kwestię do wyuczenia się na pamieć aby móc rozmawiać z klientem. oto co mówiło się o mokrych karmach dla kotów: mokra karma to niezbilansowane pożywienie, smakołyk który traktuje się jak słodycze dla dzieci. można podawać kotu góra raz w tygodniu żeby sie nie przyzwyczaił. koty to leniwe zwierzęta, nie lubia gryźć wiec wybiorą bardziej mokre żarcie niż suche co nie jest zdrowe bo zęby i wspomniany wyżej brak zbilansowania. to samo można usłyszeć do dziś w każdym sklepie zoologicznym (ja sama długo w to wierzyłam)
co do żywienia: mokra karma wychodzi zabójczo drogo, gotowanie jest pracochłonne, barf mało wygodny i droższy niż sucha karma. a sucha karma? mamy jej multum na rynku, można dobrać taką na którą będzie nas stać, na której pies wygląda i żyję i trzymać się jej jak długo się da.
przy bokserce barf opierał się na kurczaku i wieprzowinie a i tak wychodziło drozej niż gdyby była np. na totw. bruno nie moze jeść kurczaka i wieprzowiny, więc ograniczając się do normalnych sklepów nie ma opcji wykarmienia 56kg psa taniej niż na suchej karmie typu totw, acana.
nie wspominając o stresie że w danym czasie nie znajdzie się potrzebnego mięsa, że przekroczy się miesięczny budżet albo że nie można zrobić większych zapasów bo nie ma miejsca. barf jest super ale ma pewne wady w porównaniu do suchej karmy i trzeba się z tym pogodzićNina_Brzeg - 2014-03-29, 19:45
ciocia_mlotek napisał/a:
Wiem jak to jest. Ale życzę ci aby kiedyś możliwość sie pojawiła
Oby, bo wtedy będę miała dojście do taniego mięsa prosto z rzeźni, więc i karmienie kotów wyjdzie taniej dagnes - 2014-03-29, 20:03
Tufitka napisał/a:
a masz jakieś propozycje miejsc, gdzie mogłabym taniej kupić?
Tufitko, nie mam niestety rozeznania na polskim rynku. Opieram się wyłącznie na porównaniu cen w niemieckich sklepach. Są tu sklepy internetowe, w których jest taniej, niektóre karmy można również dostać korzystniej w sieciowych sklepach stacjonarnych, takich jak Fressnapf lub Kölle Zoo. Ale zawsze trzeba porównywać, bo czasem coś jest w jednym sklepie tańsze niż w zoo+ ale inne rzeczy są droższe.Dieselka - 2014-03-29, 20:15
89ola napisał/a:
kiedy zatrudniałam sie do pracy w sklepie zoologicznym (5lat temu) dostałam kwestię do wyuczenia się na pamieć aby móc rozmawiać z klientem. oto co mówiło się o mokrych karmach dla kotów: mokra karma to niezbilansowane pożywienie, smakołyk który traktuje się jak słodycze dla dzieci. można podawać kotu góra raz w tygodniu żeby sie nie przyzwyczaił. koty to leniwe zwierzęta, nie lubia gryźć wiec wybiorą bardziej mokre żarcie niż suche co nie jest zdrowe bo zęby i wspomniany wyżej brak zbilansowania.
o to to!właśnie to!
situnia
No na chorym to już można sobie jechać i zarabiać ile się chce. Albo Skoro właścicielowi zależy żeby zwierz żył to zapłaci, a jeżeli nie to i tak takich rarytasów by nie kupował. Poza tym jak to mi wet namiętnie powtarzał: to nie jest karma tylko lekarstwo. Logiczne że leki drogie, prawda?
ciociu, z jednej strony tak: z jednej strony droższe wcale nie znaczy lepsze, ale też jakiś tam wpływ ma.
Mnie serio zdziwiło że ta karma jest taka tania. Oczywiście nie mówię o stosunku jakości do ceny ale cyferki jako takiej. Przecież "każdy wie" że takie royalki to takie super-ekskluzywne. Czyli ludzie którym nie jest szkoda kasy na żarcie spokojnie mogą tyle dać (nawet lepiej niż za jakieś nieznane Wolfsbluty >200zł bo karma taka prestiżowa i każdy będzie wiedział że nie żałujemy zwierzakowi) a ludzi którzy siedzą na karmach za ok 100-120zł też można jakoś namówić. Niech mają radoche :PNina_Brzeg - 2014-04-26, 17:42 Royal Canin o tym, że kot jest bezwzględnym mięsożercą
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
Gdzie tu logika?!garadiela - 2014-04-26, 19:50 extra Biorac pod uwage sklad ich karm