To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Człowiek - to brzmi dumnie ?

Sojuz - 2013-10-31, 08:40

Ja po prostu nie czytam gazet, nie oglądam TV, media mam w głębokim poważaniu. W prawdzie Internet to jeden wielki śmietnik, ale logicznie myślący człowiek potrafi odsiać bzdury od faktów. I w ten sposób radzę sobie z tym światem ;-)
gerda - 2013-11-16, 00:08

http://www.sfora.pl/Robot...ia-6-dni-a61668
Sojuz - 2013-11-16, 09:31

Mieszkańcy zachowali się fajnie, a robotnicy zakopali zwierzaka przypadkowo. Nie widzę tam niczyjej winy. A czytając tamtejsze komentarze tracę nadzieję na lepsze jutro...

PS
Nie wiem czy samo wrzucanie linków jest zgodne z regulaminem, bez choćby jednego zdania własnej opinii ;-)

dagnes - 2013-11-16, 11:37

Sojuz ma rację. Od teraz proszę o nie wrzucanie samych linków do tematu. Po jakims czasie artykuły z linków zwykle są usuwane i nie wiadomo już o co chodziło, a nasz temat traci sens. Autor posta powinien krótko opisać sytuację i najlepiej skomentować.
Posty z samymi linkami będą usuwane do Śmietnika (wcześniejsze posty, gdy linki przestaną działać również zostaną usunięte).

Skierka - 2013-11-16, 20:09

Och to akurat z mojego miasta. Jak ktoś próbował kiedykolwiek załatwić jakąś sprawę w owej firmie, to poczuł na własnej skórze klimat z "Misia". Nic się nie da, nic można, proszę rozmawiać z administratorem budynku, bo my tu nic nie możemy. Kota też nikt nie przyjechał poszukać. I pewnie to ludzi zdenerwowało. Bo skoro są liczne telefony zgłaszające problem, to taka ignorancja boli. To na pewno też jest opinia krzywdząca wielu innych rzetelnych i życzliwych pracowników firmy. Kot miał nieszczęście trafić na tych "robimy panie kierowniku".
Za to solidarność ludzka cieszy. W jednej gazecie był też fragment, że pewna straż ochrony zwierząt nie przyjechała na miejsce, na wezwania zaniepokojonych mieszkańców. A jak oglądałam stronę i fb tej straży, to tam wszędzie grubymi literami prośby finansowe. Na początku mnie to nie raziło, bo wiadomo fundacje zwierzęce maja różne problemy i dużą konkurencję. Ale kiedy trafiłam na Felis, zobaczyłam dużą różnicę w postawie. Tam Pani prosiła mnie o pomoc w rozpowszechnianiu informacji o 1%. To mnie też zastanowiło. Nie wiem jeszcze jakie wnioski z tego płyną, ale zwróciło to moją uwagę w tekście (chyba z "Kuriera Lubelskiego")

Z innej beczki. Raz jak odwiedzałam ciocię byłam świadkiem sytuacji, w której pies, dość duży, ale strasznie chudy, szedł w podskokach koło swojego właściciela. A niezwykłe to były podskoki, bo dobrze ponad moją głowę. Obok szła kobieta, a ja zaciekawiona skąd taka radość psa zaczęłam się dopytywać. Pani wyjaśniła mi, że właśnie kupiła psu puszkę i pies tak się cieszył na jedzenie. Właściciel raczej wydaje na napoje. Pies miał też kilka dziwnych wypadków. Pani znająca sprawę, mówiła, że nie da się zwyczajnie psa zabrać, dlatego dokarmia. A mi ten widok utkwił w pamięci. Niby zwierzę ma dom i właścicieli. Tu też nie wiem co myśleć. Trudni mi ocenić realnie po 3 minutach rozmowy sytuację psa i właściciela.
Ale takie poczucie, że nie każdy dom jest szczęśliwy dla zwierząt jest dla mnie bardzo przykre.

[ Dodano: 2013-11-16, 20:15 ]
Przeczytałam po wysłaniu i widzę, że niejasno napisałam. Zastanowiła mnie różnica w postawach różnych fundacji opiekujących się zwierzętami. Dopiero jak przeczytałam w gazecie, że ta straż nie przyjechała, to przypomniałam sobie wrażenie z fb, że tam prośby o finanse zapamiętałam lepiej niż zwierzęta.
Nie chcę też, żeby to była opinia krzywdząca. Ale przy takich spektakularnych wydarzeniach ludzie zapamiętują takie rzeczy. I jakiś dziennikarz nie tylko zapamiętał ignorancję firmy, ale i reakcję osób, które na pewno powinny pomóc w interwencji. A wszystko jak zwykle najgorzej odbija się na poszkodowanych.

Tufitka - 2013-11-16, 21:14

Ja pomagam jednemu stowarzyszeniu - faktycznie pomagamy zwierzętom, w szczegóły nie będę się wdawać, bo o czym innym chcę wspomnieć. Ostatnio koleżanka - prezes tego stowarzyszenia brała udział na spotkaniu, w biurze ochrony środowiska, na którym były inne fundacje i stowarzyszenia mające pomagać zwierzętom. Niestety niektóre z istniejących na rynku zajmują się jedynie zbieraniem kasy na samym końcu mając na uwadze to do czego zostały powołane. To dlatego tak trudno znaleźć w Warszawie pomoc dla potrzebujących zwierząt. A tych parę instytucji, które faktycznie pomagają zwierzętom nie są w stanie pomóc wszystkim zgłaszającym się. Np. Prezes Towarzystwa ma kilkanaście spraw w sądzie za znęcanie się nad zwierzętami, w głębokim poważaniu ma dobro zwierząt, ale o dotacje z miasta bije się, że hej. To samo kilka innych fundacji (nie będę wymieniać ich nazw) - dobro zwierząt się dla nich nie liczy, liczy się kasa, kasa, kasa... znalazły sobie sposób na zarabianiu na nieszczęściu zwierząt. Prezes jednej fundacji na spotkaniu stwierdził, że jak ktoś ma miękkie serce, to musi mieć twardą d..ę.
Skoro przedstawiciele instytucji, które mają pomagać zwierzętom... mają je w d.. to co mówić o zwykłych ludziach? Takie instytucje oprócz pomocy zwierzętom powinny edukować. A jaki przykład dają przedstawiciele tych fundacji czy stowarzyszeń, którzy dobro zwierząt mają na ostatnim miejscu (jeśli w ogóle ich dobro mają na względzie)?

Skipper - 2013-11-16, 21:21

Tufitka, nie wiem czy nie byłoby zasadne podać nazw fundacji.
Ja czasami wspieram i wolałabym, żeby moje pieniądze faktycznie poszły na te cele co powinny

Tufitka - 2013-11-16, 21:30

Mogę Ci podesłać na pw, bo na forum, to nie będę ich wymieniać.
A ponieważ mi to Stowarzyszenie kiedyś pomogło (jak u Mamy na osiedlu się kotka okociła to szukaliśmy dla kociąt domków - na początku roku było). Dzwoniłam do różnych zbywali, dopiero tutaj pomogli. Kotki czekały na nowe domki pod naszą opieką. I od tamtej pory pomagam. Mama przyjęła do siebie 5 kociąt i 1 dorosłą kotkę, trójka z nich znalazła już nowe domki. Jak mogę, tak ich wspieram, robię mieszanki dla kociąt (które czekają na adopcję), kupuję dla nich TOTW, żwirek, kuwety, robimy zbiórkę rzeczy (koce, prześcieradła, materace, kołdry, poduszki, ręczniki - aby urządzić piwnice dla wolno żyjących kotów na Bemowie, gdzie są panie dokarmiające. Niestety koniec roku jest najgorszym czasem, bo kasa z dotacji na steryki, leczenie kotów się kończy, brakuje na podstawowe rzeczy do domów tymczasowych, ale jakoś sobie radzimy. Ludzie niechętnie pomagają zwierzętom. Stwierdziłam, że jak będzie orkiestra świątecznej pomocy, to wyjdę na ulicę, i osobom, które będą ode mnie chciały, żeby coś wrzuciła "do puszki", też podstawię puszkę naszego stowarzyszenia, żeby i oni pomogli innym. Ciekawe czy wrzucą?

Skipper - 2013-11-16, 21:33

Nie ma sprawy, ja czasem przekazuję datki na zwierzaki a 1% z PIT rokrocznie na konto jakiejś kociej fundacji idzie :love:

PS. Chyba z miesiąc temu, jak kupowałam w sklepie zoologicznym żwirek dla moich kotów, dziewczyny z lokalnej fundacji zbierały datki na rzecz kotów. Dostały sporą wkładkę do puszki ;-) Tak, że nie mów Tufitko, że ludzie nic nie dają... Sama widziałam, jak wrzucali... :love: Datki monetowe, a nie banknotowe co prawda, ale to też się liczy :love:

gerda - 2013-11-23, 23:24

Okropne :hair: Więcej nie kupię niczego z angorą :evil: http://www.sfora.pl/Obdzi...a-angora-a61952
shana55 - 2013-11-24, 02:34

zgroza......wierzyć się nie chce..... :hair: :shock:
Tufitka - 2013-11-24, 14:11

Skipper napisał/a:
Tak, że nie mów Tufitko, że ludzie nic nie dają... Sama widziałam, jak wrzucali... :love: Datki monetowe, a nie banknotowe co prawda, ale to też się liczy :love:
Nie pisałam, że nie dają, ale czasem dają nie temu stowarzyszeniu, fundacji towarzystwu, któremu warto dać.
isabelle30 - 2013-12-12, 17:23

Kolejny dowód na to, że na psa powinno być specjalne zezwolenie
http://olsztyn.gazeta.pl/...html#LokKrajTxt

Snedronningen - 2013-12-12, 19:48

isabelle30, w takich momentach to się chyba cieszę, że mam psa psychopatę, który by się nie dał obcemu człowiekowi złapać.
Faceta bym rozszarpała na miejscu, bez względu na konsekwencje.

ciocia_mlotek - 2013-12-12, 20:01

To absolutnie nie jest wytłumaczenie ani popieranie zabicia psa, ale... dlaczego ten owczarek nie był pod kontrolą swojego właściciela?.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group