To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla psów - Rośliny w diecie psów

Kikimora - 2013-11-18, 20:53

Ja zazwyczaj podaję susz warzywny, własnej produkcji. Jesienią kupuje warzywa na targu, podsuszam w elektrycznej suszarce, takiej do grzybów i dosuszam na piecu c.o. Przed podaniem zalewam garść suszu wrzątkiem, następnie kilka minut podgotowuje i dodaje do psiej strawy. Pewnie grzeszę i coś robię nie tak :cry:
isabelle30 - 2013-11-18, 21:07

Pracowita jesteś :mrgreen: Nie łatwiej świeże warzywa wrzycić do blenedra?
Kikimora - 2013-11-18, 21:17

Surowa marchew niewiele wnosi w życie wewnętrzne psa. A gotowana już tak. Podstawą mojego suszu jest marchewka, a w mniejszości są inne warzywa oczywiście. Za to w zimie daję również pocięte trawki owsa, które to pracowicie wysiewam, podlewam i hoduję jak jaka nawiedzona wariatka :-P
isabelle30 - 2013-11-18, 21:22

A tej kwestii to już nie rozumiem. Z tego co wiem marchew to jedynie błonnik, witaminy jakoś tam przyswajalne... w gotowanej marchwi masz już tylko błonnik.
Co takiego dostarcza gotowane wazrywo psom, czego nie daje surowe?
Poza tym znowu widzę zgrzyt - bo w naturze żaden drapieżnik niczego sobie nie gotuje

Kikimora - 2013-11-18, 21:30

Jasne, ze w naturze drapieżnik nic sobie nie ugotuje, chyba że z ludzkich śmieci coś podkradnie.
Z gotowanej marchwi pies przyswoi beta karoten. Pod warunkiem jak w posiłku jest oczywiście olej. z surowej przyswoi tyle co nic.

dagnes - 2013-11-18, 21:36

Z gotowanej przyswoi jeszcze węglowodany. Surowa skrobia w surowych warzywach jest dla psa niestrawna. Poza tym trudno ja wydobyć z również niestrawnych błon komórkowych zbudowanych z celulozy. Gotowanie rozbija wiązania między cząstkami celulozy i umożliwia wydobycie składników odżywczych.
Kikimora - 2013-11-18, 21:46

Odrobina węglowodanów raczej pieska nie zabije, ani przesadnie nie utuczy.
Sadzę, że rzecz w ilości

ciocia_mlotek - 2013-11-18, 22:09

Zaszkodzić nie zaszkodzi. Ale przyznam sie, że nie rozumiem po co tyle zachodu dla czegoś co nie jest psu niezbędne ani specjalnie pomocne
Anitanet - 2013-11-18, 23:28

No ja tez właśnie nie wiem ale pracowicie codziennie ucieram to i owo:) Widocznie niektórzy ludzie już mają coś takiego w sobie, że jak coś zrobią to sumienie spokojniejsze:) Dzisiaj sobie darowałam bo wczoraj sam zjadł tyle trawy, że w życiu bym mu nie dała:) Śmiesznie to wyglądało, ONk skubiący trawkę ;-) Do tej pory tego nie robił...
Kikimora - 2013-11-19, 01:02

W naiwności swojej sądzę, że ów beta karoten pięknie pogłębi rudy kolor sierści (u tych co rude), oraz da psom mym wzrok sokoli do późnej starości, oraz ta marchewka pięknie formuje kupy , oraz pochłania pierdy. To tak w skrócie. Nie jestem ortodoksyjnym barfiarzem.Dopuszczam drobne odstępstwa.
Surowiznę serwuję okresowo i ku uciesze mej psiej gawiedzi. Przy okazji dostają nie moje koty, więc pięknie jest.
Rozumiem , że pies zwierze drapieżne, ale nieco dzikość ich przewodu pokarmowego chyba się zmodyfikowała poprzez proces udomowienia i żerowanie na resztkach ludzkich.
A tak a propos dzikości, to oprócz bulterierów mam do pilnowania sunię australian cattle doga, w której żyłach krew dzikiego psa dingo płynie. Jest najlepszym testerem posiłków psich, bo byle czego nie rusza, a na kiepskie karmy ma odruch wywalania miski. Serwuje mi wówczas pełne wyrzutu spojrzenie, które mówi - zwariowałaś?

Anitanet - 2013-11-19, 03:49

Kikimora napisał/a:
A tak a propos dzikości, to oprócz bulterierów mam do pilnowania sunię australian cattle doga, w której żyłach krew dzikiego psa dingo płynie. Jest najlepszym testerem posiłków psich, bo byle czego nie rusza, a na kiepskie karmy ma odruch wywalania miski. Serwuje mi wówczas pełne wyrzutu spojrzenie, które mówi - zwariowałaś?

Wstaw jak możesz foty tej dzikiej bestii, bardzom ciekawa:) I nie dawaj jej karmy, niech sobie psina je surowiznę skoro krew taka w niej płynie ;-)

Kikimora - 2013-11-19, 10:46

Bestia całą zimę surowiznę wcina, a suche tylko latem, z powodów technicznych.
ciocia_mlotek - 2013-11-19, 10:53

Kikimora napisał/a:
Rozumiem , że pies zwierze drapieżne, ale nieco dzikość ich przewodu pokarmowego chyba się zmodyfikowała poprzez proces udomowienia i żerowanie na resztkach ludzkich.

Otóż nie. Pies nie różni się od wilka. Pies jest podgatunkiem wilka. Ich przewody pokarmowe są takie same. Od Chihuaua po bernardyna. To jest wszystko ten sam gatunek zwierzęcia.
Jedyna "modyfikacja" to nieco zwiększona zdolność przyswajania węglowodanów - co nie oznacza ani konieczności ich jedzenia ani tego, że dla psa pokarm roślinny w jakimkolwiek względzie jest lepszy od roślinnego
Całe to forum w swoich podstawach walczy właśnie z takimi mitami jak "pies i kot tak długo żyją z człowiekiem, ze na pewno się zmieniły".
Pokarm roślinny dla drapieżnika jakim jest pies jest przede wszystkim sposobem na przeżycie w czasie gdy jest mała dostępność ofiar. Do tego dochodzi drobne spożycie np z żołądkiem małej ofiary (ale to sa zioła i trawy a nie pietruszka i marchew), sezonowe owoce i pasienie się na trawach itd - naogół w celu oczyszczenia przewodu pokarmowego (nie dla wartości odżywczych, których pies nie jest w stanie wydobyć)

isabelle30 - 2013-11-19, 11:49

A ja jeszcze wróce do tej gotowane marchwi i beta karotenu... wysoka temperatura niszczy tę witamine. W jaki sposób zniszczona witamina ma stać się bardziej dostępna dla psa?
No tak mnie to jakoś zaczęło nurtować i zaczęłam szperać w necie. Beta karoten należy do grupy tych bardziej wrażliwych na wysoką temperaturę. To już wit C jest znacznie odporniejsza.

Kikimora - 2013-11-19, 11:56

Susze warzywne zachowują witaminy.Suszenie oraz mrożenie chyba najlepsza forma przechowywania okopowych. Zalewanie wrzątkiem i podgotowywanie kilka minut tez chyba wszystkich witamin nie zabije.Nawet się specjalnie nie zastanawiałam nad tym. Awitamionozy nie widzę po psach, więc się nie zamartwiam.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group