To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Suplementy & Co - Mączka ze skorupek jajek

Silvena - 2015-07-07, 21:33

Maduro napisał/a:
Czy nie łatwiej i zdrowiej dla kota dawać do mieszanki każdorazowo świeże skorupki, zmielić z kośćmi i zamrozić poporcjowaną mieszankę?

Moim zdaniem wcale nie łatwiej i nie koniecznie zdrowiej. Kur wiejskich nie mam, organiczne jajka są drogie, kupuję wolno wybiegowe, są połowę tańsze.
Skorupki najlepsze są z jajek organicznych, takie można kupić już gotowe, zmielone na pył i nie trzeba się z nimi bawić.
Oczywiście najlepiej jest podawać świeże kości, ale nie każdy zwierzak takie może (i chce) jeść. Jak podawałam jeszcze kości zmielone (na drobnym sitku), to często nie były zjadane. Całe skrzydełka były zjadane tylko w połowie, najlepiej wchodziły przepiórki w całości.

Maduro - 2015-07-07, 22:58

Silvena: wybacz, ale tego to już naprawdę nie rozumiem: sobie kupujesz jaja z wolnego wybiegu bo ekologiczne są za drogie, ale kotu musisz kupować dodatkowo proszek ze skorupek jaj ekologicznych bo te od wolno biegających są nie dość dobre? :roll: Oczywiście Twój wybór, nie oceniam go i absolutnie nie zamierzam przekonywać. Dyskutujemy i tylko wyrażam zdziwienie.
No ale znowu nie o tym, o co mi chodziło: nie pytałem, czy lepiej samemu robić czy kupować gotowe, tylko jak samemu to robić - a dokładniej: czy najprostsze w świecie dorzucenie do mieszanki świeżych, nieobranych z błonek skorupek jaj, zmielenie z kośćmi i zamrożenie jest OK czy nie jest OK? Z tego co wiem jest całkowicie OK - ale może czegoś nie wiem i dlatego pytam. I błagam nie opowiadajcie do nowa tego wszystkiego, co już 10 razy na forum było :peace:

Co do kości, przecież nawet kiedy kot nie ma z ich jedzeniem problemu to i tak skorupki trzeba dodawać dla równoważenia fosforu. Same kości i mięcho dają za dużo fosforu a za mało wapnia - po to dodajemy skorupki.
No i jeszcze jedno: przecież mielone kości dodaje się do mieszanki z mięsem i innymi suplementami. Czyli mam rozumieć, że Twój kot/koty takiej mieszanki w ogóle nie chciały jeść, czy jakoś wybierały z niej mięso i zmielone kości zostawiały (trudno mi to sobie wyobrazić)?

małga - 2015-07-08, 01:24

Moje koty cokolwiek co nie jest mięsem (kości czy warzywa) przemielone na drobnym sitku zwyczajnie wypluwają z ogromną precyzją, po prostu zostawiają każdą malusią granulkę. Zastanawiałam się nawet jak one to rozróżniają, ale w sumie sama też wypluwam łupinki z orzechów jeśli natrafię nawet na drobinkę. Nic niezwykłego.
A skoro już wszystko było 10 razy to niepotrzebnie wątpisz w to co już wiesz ;-)

Snedronningen - 2015-07-08, 06:43

Maduro napisał/a:
Co do kości, przecież nawet kiedy kot nie ma z ich jedzeniem problemu to i tak skorupki trzeba dodawać dla równoważenia fosforu.
I tego właśnie nie do końca rozumiem i chciałabym aby ktoś mądry mi to wytłumaczył. Rozumiem, przy kotach z chorymi nerkami, ale dlaczego przy zdrowych też?
Silvena - 2015-07-08, 07:22

Kotom kupuje proszek głownie dlatego, ze jestem leniwa i nie chce mi sie samej w domu produkować.
Jajka wolnowybiegowe kupuje głownie kotom, sobie niekoniecznie.
Wolno wybiegowe skorupki kiedyś sama w domu robiłam, ale mi sie znudziło. Jakbym używała lepszych jajek albo innych niz kurze to moze bym robiła dalej swoją mączkę.
Moje koty potrafiły jakoś te kawałki wypluć, tak samo jak warzywa w innej formie niz mus. Wszystko zawsze zjedzone a drobinki na dnie miski.... Magia ;-)

doradora - 2015-07-08, 07:32

Sne, ja tego też nie ogarniam, do tego dużo łatwiej zbilansować mieszankę bez kości niż taką z kośćmi,
już nie mówiąc o zalecanych 20% MK, bo wtedy kalkulator aż płacze od ilości fosforu

Maduro - 2015-07-08, 09:35

magła: jak "ludź" je udko z kurczaka to kości raczej nie zgryza, a koty tak. Więc takie międzygatunkowe analogie częściej szkodzą niż pomagają (np. mit o konieczności dodawania warzyw i owoców do karm kotów - bo nam ludziom one służą). Ale OCZYWIŚCIE nie mam powodu nie wierzyć, że niektóre futra potrafią oddzielić zmielone kości od reszty mieszanki :shock:

Silvena: teraz jest jasne: ponieważ Twoje koty muszą mieć proszek bo skorupki zmielone w maszynce zostawiały, to wolisz kupować gotowy niż sama robić. To konkretny argument. Do tego dochodzą wcześniejsze głosy z wątku, że takie zmielone w maszynce do mięsa mogą być mniej przyswajalne (+ mogą podrażniać układ trawienny) od tych zmielonych na pył. To mnie zastanawia, bo przecież kości też nie na pył są mielone (nie mówiąc już o tych kotach, które same gryzą całe kawałki z kośćmi - tak jak mój Czesio, który nawet udko całe sam zje) i nie mają problemu z ich całkowitym strawieniem.

Snedronningen i doradora: szukacie "kogoś mądrego" więc z dużą nieśmiałością: zwróćcie uwagę na bardzo duże różnice zawartości fosforu w różnych mięsach - i nie chodzi mi o różnicę między mięsem z kością i samym mięsem, tylko o różnice między różnymi gatunkami mięs bez kości (np. między gęsią a wołową łatą jest prawie 3krotna różnica!!!). Tak więc budując skład mieszanki można regulować poziom fosforu doborem mięs i w ten sposób mieć zarówno zalecany udział mięsnych kości jak i zachować poziomy fosforu i wapnia i co ważniejsze, odpowiedni między nimi stosunek. Skorupki jaj, albo inne źródło wapnia stosuje się właśnie do równoważenia fosforu, którego w samym mięsie jest duuuużo więcej niż wapnia.

A wszystkim Paniom dziękuję za pomoc w rozwianiu moich wątpliwości co do produkcji proszku ze skorupek :kwiatek:

Silvena - 2015-07-08, 10:26

Moim zdaniem skorupka a kość to coś innego. Kość to nie tylko wapń, ale też sporo różnych minerałów, chyba są bogatsze składowo niż skorupki. Moje takie "mięsne kości" podane w kawałku też zjadały to co udało im się odgryźć, a takie w mieszance potrafiły wybierać. Może nie jakoś super dokładnie, ale wydaje mi się, że jednak sporo ich zostawało. Najlepiej wchodziły całe przepiórki (nawet zmielone), może dlatego, że mają bardzo drobne kostki w porównaniu do kurczaka.

Nigdy skorupek w maszynce nie mieliłam, ucierałam w moździerzu - nie był to taki pył jak kupny. Pył łatwiej też wymieszać i można dokładniej taką mieszankę zbilansować i nie martwić się, że w 1 porcji trafi się podwójna porcja wapnia a w kolejnej nie będzie go prawie wcale - i to też u mnie głównie zdecydowało o kupowaniu gotowych.
Mączka kostna jest mielona na pył i niektórzy jej używają zamiast kości. Ja używać nie mogę, bo taka mączka jest wołowa albo wieprzowa - Hymen ma prawdopodobnie alergię. Poza tym surowe kości są zdrowsze.

małga - 2015-07-08, 16:08

:-D
to teraz poczytaj o warzywach i owocach u kotów i zobaczysz co komu służy, jak i dlaczego lub też nie. "11" raz rozwodzenie się o tym samym Cię wciągnęło widzę.

Maduro - 2015-07-08, 18:40

magła: wiedzy nigdy dość, więc podpowiadam (bo szkoda mi Twojego kota/kotów): owoce zawierają fruktozę, której koty nie metabolizują w związku z brakiem w wątrobie fruktokinazy. Wydalana jest przez nerki powodując fruktozurię w moczu, dlatego kotom nie podajemy żadnych owoców. To cytat z dagnes. Co do warzyw i to wyłącznie gotowanych, pełnią rolę wypełniaczy w mieszankach, niezalecanych ale czasem koniecznych (np. przy obniżaniu poziomu białka). To wątek o skorupach, więc jak masz braki co do podstaw BARFA to proponuję wątek Barfne ABC :kiss:
małga - 2015-07-09, 00:12

Całkowicie się podpisuję pod ostatnim postem Silveny, znaczy potwierdzam że u mnie było podobnie z kośćmi i skorupkami.
Ines - 2015-07-09, 06:09

Ja mam kotke alergiczke wiec w sezonie zbieram jaja kacze, gesie i tym podobne, skorupki starannie oczyszczam z blonek, susze na powietrzu i miele w mlynku do kawy na gruby pyl. Taka maczke przechowuje w lodowce i uzywam w miare potrzeb. Maczke z kurzych jaj od kur z wolnego wybiegu tez susze i przechowuje w lodowce, bo moje kocieta dostaja ja w wyprawce.

Ale jak uzywam "swiezych" skorupek to tez je podsuszam, bo latwiej sie je wtedy mieli. Tylko blonek wtedy nie sciagam.

Maduro - 2015-07-09, 08:45

Cała ta wymiana zdań miała dużo wartości merytorycznej - dała argumenty za zbieraniem i suszeniem skorup (za kolejne dziękuję ines) ale również zwykłym posiadaczom jednego kota (jak ja) dała prostą alternatywę: wrzucanie do mieszanki świeżych skorup (do zmielenia z kośćmi) bez obierania z błon. Wcześniej o takiej prostej możliwości nikt nie pisał. Wydaje mi się to ważne, bo tutaj chyba większość to zwykli (nie hodowcy) opiekunowie futer. Każdy jak zawsze wybierze, co uważa za słuszne i co mu wygodniej.
doradora - 2015-07-09, 10:12

Ja świeże skorupy mielę młynkiem, a najpierw suszę na patelni, zgodnie z tym co pisał Sojuz, nie uzyskuję na patelni temperatury zmieniającej skład chemiczny skorupy

suszę, ze względu na mielenie młynkiem oraz ze względu na ujednolicenie wagi
taka świeża skorupa z błonkami i resztką białka waży więcej niż pył, więc mniej się wapnia do mieszanki doda

Maduro - 2015-07-09, 14:09

doradora: o tym nie pomyślałem :hmm: Dzięki, bo to rzeczywiście może być ważne. Trzeba by sprawdzić różnicę wagowo. Moja waga jest niestety za mało dokładna.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group