BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Zabawki i zabawy dla kotów
Skipper - 2014-05-17, 11:17 Dziewczynki dziękuję za namiary na klej na razie zbieram tekturowe rolki wszelkiej maści i długości i za miesiąc będę coś kombinować. Myślę że moim kotom coś takiego bardzo by przypadło do gustu
A propos zabawek - u mnie już dość długi czas hitem jest taka mata używana do wykładania szuflad (kupiłam kiedyś w Carrefour rolkę) - zwinąć w dość cienki rulon żeby koci łeb tylko wlazł, wrzucić coś do środka i szał normalnie sliver_87 - 2014-05-17, 13:32
:) mało a cieszy :)Nina_Brzeg - 2014-05-17, 13:39
Komanka napisał/a:
Nina, fajny pomysł! Każdemu kotu trzeba dopasować zabawki według gustu.
Mefisto sam sobie wybrał tę siatkę Była w pokoju bo chciałam robić zabezpieczenie na doniczkę, bo mi czarnuch rył w ziemi. Siatka zwinięta w rulon. Jak kot wlazł, tak przez te wszystkie miesiące jest to nadal hit Narzeczony nauczył go 'robienia karuzeli' i obaj mają frajdę. No i każdy kto nas odwiedza umiera ze śmiechu
Mocca się bardzo szybko nauczyła od Mefista, że to fajne i nią też można machać w siatce, ale mniej intensywnie i wolniej. A najbardziej lubi polować na stopy, siedząc w siatce.
Od dwóch tygodni najlepszą zabawką są kartony. Można je drzeć i polować z nich. Zamiatam kilka razy dziennie bo mam co chwilę 'kartonowy dywan'.shana55 - 2014-05-17, 16:07 Moje maja oprócz tunelu 4 pudełka tekturowe, każde inne i w 3 zabawki a czwarte wyścielone kocykiem służy do drzemki temu kotu, który ma akurat ochotę siedzieć w pudle.
Ale przeważnie to śpią na fotelu, szafie, bojlerze, na piecu no i oczywiście parapety są ich.Maciejka - 2014-05-20, 13:02
shana55 napisał/a:
przeważnie to śpią na fotelu, szafie, bojlerze, na piecu no i oczywiście parapety są ich
Znamy to, znamy...
Balkon, dwa drapaki, parapety, fotele - wszędzie są kocie miejscówki .
Chociaż należy im oddać sprawiedliwość - odkąd się ociepliło, pierwszeństwo ma balkon z drapakiem głównym i poduszka przy samej balustradzie.gerda - 2014-05-20, 13:27 Mój kot ma dość nieprzyjemne i może niebezpieczne zainteresowanie - mianowicie uwielbia rwać zębami reklamówki Muszę pilnie uważać żeby nie zostawić czegoś w nie zapakowanego, bo rwie na strzępy i nie wiem czy nie może kawałeczka zjeść Mag - 2014-05-20, 13:38 mam to samo. Reklamówki łatwego życia u mnie nie mają, ale hitem jest papier toaletowy. Tak się fajnie go kula łapkami i robi wycinanki łowickie. Więc u nas w łazienkach papier musiał się przenieść w miejsca trudniej dostępne scarletmara - 2014-05-20, 13:45 Gerda a pudełka kartonowe też skubie ? Bo moje uwielbiają wyżywać się na kartonowych pudełkach. Dosłownie przerabiają karton na wiórki. Kiedyś się śmiałam, że sobie produkują własny żwirek do kuwety Reklamówki też lubią ale tylko do zabawy w chowanego, do gryzienia i rozszarpywania służą pudełka. Tylko muszą być duże takie żeby można było wejść do środka i od środka wygryzać sobie dziurę na zewnątrz
Może spróbuj przenieść zainteresowanie swojego kociastego na pudełka, a nuż mu się bardziej spodobają od reklamówek i przestanie reklamówki szarpać. Karton taki groźny nie jest, nawet jak zjedzą kawałek niechcący to nic się złego nie stanie.gerda - 2014-05-20, 13:56 Stawiam mu różne pudełka, ale służą mu tylko i wyłącznie do wchodzenia, nie drapie ich wcale michalina36 - 2014-05-21, 20:05 Mam dwa koty które bawią się dużo razem bo obydwa mają niespełna rok. W domu jest dużo zabawek kocich wszędzie na prawie 200 m są jakieś zabawki.Jednak zabawa człowieka z kotem nie jest łatwa. Koty wykazują zainteresowanie ale nie na długo.Czy bawicie się ze swoimi kotami jeśli macie ich więcej niż jednego? Czy są zainteresowane zabawą z człowiekiem jeśli mają inne koty do towarzystwa?I jak się bawicie z kotami. Chętnie poczytam instruktaże i opisy Tufitka - 2014-05-22, 07:52 Ty masz szczęście, że Twoje bawią się razem i same.
Na początku, jak kociaki zawitały do domu, nie wiedziałam jak powinna wyglądać zabawa. Znalazłam w necie poradę, żeby bawić się z kotem trzy razy dziennie po ok. 20 min.
Rano przed wyjściem do pracy, po powrocie z pracy i przed snem, żeby w nocy nie rozrabiały (i nie rozrabiają). Stosowałam tę metodę dopasowując czas zabawy do ich zainteresowania.
Mam trzy koty (dwie mają już 2 lata, trzecia 1,5 roku) . Mało się razem bawią, czasem pobawią się same. Wolą się bawić ze mną. Ale to trwa niedługo - zabawa to polowanie na piórka, myszkę na sznurku, patyku. Ta zabawa to polowanie, więc długo nie trwa. Jak się już "napolują", to kładą się na podłodze i odpoczywają, wtedy wiem, że mają dość. Taka zabawa trwa do 15 min. z całą zgrają. Jak z jednym się bawię - to trwa krócej (jak były młodsze, zabawa trwała dłużej koło 20 min.) może koło 5-10 min. Nieraz jak biorę zabawkę do ręki to żaden się nie ruszy - tylko się przygadają jak pańcia macha wędką z piórkami.scarletmara - 2014-05-22, 10:45 Mam tak samo jak Tufitka :) Same ze sobą moje dwa łobuzy bawić się nie za bardzo nie chcą tylko łażą za mną cały dzień i miauczą żebym ja się pobawiła. Tzn. jedna Silka łazi i miauczy o zabawę dla obu bo ona jest od miauczenia o wszystko. O jedzenie też miauczy zawsze Silka nawet jeśli to nie ona jest głodna tylko siostra. Jak były małe potrafiły się naprawdę długo bawić bo robiły to na zmianę, jak się jedna zmęczyła to druga wskakiwała na jej miejsce i zanim ta się zmęczyła to pierwsza już zdążyła odpocząć i była gotowa do zabawy. Wiec zabawa z dwoma kotami nawet i godzinę potrafiła trwać zanim padły. Teraz jest inaczej. Teraz mam wrażenie, że im się znudziły te zabawy i zabawki i chciałyby czegoś nowego dlatego szybko tracą zainteresowanie pańcią machającą wędką ale wybawione się nie czują. właściwie to Silce się znudziły bardziej bo Wiki jeszcze by się bawiła i nawet ma swoje ulubione zabawki ale Silka tak ostentacyjnie potrafi pokazać co ona na ten temat myśli i co "należy" na ten temat myśleć, Wiki idzie za nią chociaż widać, że jeszcze by się pobawiła
Ale jak przestaję wędką machać to Silka zaczyna wyć od nowa, koniec końców często jest tak, ze ja macham sobie wędką przez 10minut a one tylko siedzą i się patrzą albo idą sobie na balkon - mój TŻ się ze mnie śmieje, że koty uważają, że to mi więcej ruchu potrzeba i mnie mobilizują do ćwiczeń ?
Jedyne co dobrego z tych moich prób zabawy z nimi ostatnio wynika to to, że po chwili zaczynają się bawić same ze sobą. Tak jakby czekały na sygnał ode mnie że teraz jest czas na zabawę i teraz można.
Ale Silka i tak i tak cały dzień chodzi i marudzi, że ona chce więcej i czegoś nowego... Dlatego ten mój nabyty ostatnio domek z ogródkiem to dla niej raj. Ona ma mnóstwo niespożytej energii i tam tylko może się chociaż trochę wyszaleć. Którymś razem jak zostaliśmy tam na noc to ona przez kilkanaście godzin biegała chyba nawet bez przerwy na sen. Teraz wystarczają jej już 2 godzinki w ogródku i już chce wracać do domu :) A Wiki w tym czasie śpi w domu na parapecie, nawet jej nie bierzemy ze sobą bo ona nie chce, nie potrzebuje.Ines - 2014-05-22, 11:07 Moje i bawia sie same ze soba, i z nami. Z nami albo aportuja, albo ganiaja za wedka. Z wiekiem Tula jest coraz bardziej wymagajaca i koncowka wedki musi coraz kreatywniej uciekac, inaczej Tula sie obraza. Najlepsza zabawa jest jednak nasz conocny spacer. Trwa conajmniej 40 mimut, w czasie ktorych spacerujemy miedzy skwerkami wokol naszego bloku. Koty spaceruja, wesza, nasluchuja, sledza jeze, probuja lapac cmy, wspinaja sie na niskie drzewka, Tula czasem probuje sil w walce na spojrzenia z okolicznymi kotami miejskimi - te zawsze szybko schodza nam z drogi (pewnie ze wzgledu na obecnosc moja i Rafala), a Tula widzac to chodzi dumna jak paw, ze cala dzielnia jej i nikt jej nie podskoczy. Bardzo lubia te spacery i bardzo ladnie chodza na szelkach, tylko jak sie zblizamy do domu, to zaczynaja powloczyc lapkami i wtedy nagle wszystko z tylu i na boki jest ciekawsze, niz maszerowanie do przodu, do drzwi a gdy jestesmy w domu czesto prosza pod drzwiami o spacee i gdy okazuje sie, ze to jeszcze nie ta pora, odchodza zawiedzione.scarletmara - 2014-05-22, 11:23
Ines napisał/a:
Z wiekiem Tula jest coraz bardziej wymagajaca i koncowka wedki musi coraz kreatywniej uciekać, inaczej Tula sie obraza.
o właśnie! tak to dokładnie wyglądało u mnie też. A potem nadszedł taki dzień kiedy już wyczerpały się sposoby żeby tą wędkę czy jakąkolwiek inną zabawkę kocią uatrakcyjnić, żadna kreatywność już nie pomaga i kot się bawić nie chce bo to nudne, bo to już było, bo on ta wędkę (albo podobną) już milion razy upolował i już więcej nie chce i wymyśl coś człowieku nowego. A najlepiej to po prostu przynieś jakąś muchę i się nie kompromituj...Ines - 2014-05-22, 11:38 Czuje, ze my tez zblizamy sie do tego etapu.