To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Skipper, Rico i Tosiek goszczą Marlenkę

Skipper - 2016-10-24, 22:12

Generalnie koty oddawane do adopcji powinny to badanie mieć zrobione. Gdyby było to wydaje mi się, że powinny mieć wpis w książeczce zdrowia; Marlence wetka wpisała, że ten test był robiony - wynik, data, pieczątka i podpis.
Saga - 2016-10-24, 22:18

No to moje nic takiego w książeczce nie mają :-/ . Na umowie jest zapisane, że koty zdrowe (nie dopisane, że na oko). Jest wpis tylko o odrobaczaniu, to co ja już robiłam i 2 szczepienia, też sama robiłam: panleukopenia, katar kotów i kaliciwiroza.
Basiek - 2016-10-24, 22:50

Skipper, przepraszam okłamałam Cię :kwiatek: ,niechcący. Waga waży do 10 kg (nie 15) z dokładnością do 1grama (tak jest napisane). Ale ja nie wierzę w ten jeden gram. Różnica między wagą u weta a moją 100 gram.
Saga - 2016-10-24, 23:05

Ja dziś moje ważyłam, sprawdzałam czy przypadkiem nie schudły gwałtownie przez tę biegunkę. Zawsze to jest cyrk z ważeniem, na ogół podczas snu je ważę. A dziś zastosowałam patent, który pokazała Skipper, czyli z pudełkiem (zawsze wsadzałam koty do miski). Tak się spodobało, że Maks sam koniecznie chciał się zważyć :mrgreen: . Tyle, że trochę się ruszał, więc 100% dokładności nie miałam :-) . Ale i tak wyszło nieźle :roll:
yoashya - 2016-10-24, 23:20

Skipper rzadko wpadam na forum, ale jak wyhaczę Ciebie i Twoje wpisy, to oderwać sie nie mogę. Zdziwiłam się, że tyle stron powstało o Marlence, a ja nic nie wiedziałam...
Kicia śliczna, takie dachóweczki nie zawsze mają aż tak urocze mordki.

Co do relacji po dokoceniu. U mnie Tosia z Fiołkiem były razem 4 lata. Miłość była tylko przy wylizywaniu mordek. Teraz widzę, że to było daleko do tego co można nazwać miłością dwóch kotów bo mam porównanie. Xenia jest dopiero miłością Fiołka. Od czasów Xeni, Tosia i Fiołek mijają się obojętnie a niejednokrotnie bywa ostro między nimi. Z początku Fiołek dostał fiołka na punkcie malutkiej i dawał manto Tosi za zainteresowanie nowo przybyłą. Tosia wolniej ale bardzo ładnie zaakceptowała Xenię. Na obecny moment jest taka gradacja relacji:

Xenia-Fiołek-gorąca miłość
Xenia-Tosia-duuuża sympatia
Tosia-Fiołek-akceptacja z chwilowymi kryzysami

Właściwie Fiołek z Xenią są nierozłączni. Często natomiast Tosia przychodzi do małej wylizać jej futerko, czasem się gonią, pacają łapkami :) Fiołka przestało to już ruszać. Xenia z Fiołkiem dokazują na całego.

Skipper - 2016-10-25, 16:36

Basiek napisał/a:
Waga waży do 10 kg (nie 15) z dokładnością do 1grama (tak jest napisane). Ale ja nie wierzę w ten jeden gram. Różnica między wagą u weta a moją 100 gram.

Basiek, spróbuj postawić na wadze kilogramową, nienapoczętą torbę cukru, mąki albo czegoś podobnego (kupujesz zapewne w sklepie takie rzeczy) i sprawdzisz ile wyjdzie :mrgreen: Moja waga 5-kilogramowa jest bardzo dokładna, przy ważeniu takich rzeczy wychodzi kilka gram więcej (wiadomo - opakowanie). Waga u weta to pewnie waży co najmniej do 60 kg (bardziej wyrośnięte zwierzątka też się trafiają ;-) ) i nie byłabym taka pewna do końca, czy ma dokładność 1 g czy trochę więcej :hmm:

Saga napisał/a:
A dziś zastosowałam patent, który pokazała Skipper, czyli z pudełkiem (zawsze wsadzałam koty do miski). Tak się spodobało, że Maks sam koniecznie chciał się zważyć :mrgreen:

4 lata testuję pudełka i najlepsze (przynajmniej w przypadku moich kotów) okazały się pudełka wysokie, dopasowane wielkością do postury kota (takie jak to pudełko Lunderland, w którym siedzi Rico na wadze). Moich chłopaków bardzo rajcuje, że tam jest tak ciasno i ledwie się mogą obrócić :mrgreen: Najlepsze jest, jak się usiłują dopasować kształtem do jego wymiarów. Z pudełka można ich eksmitować jedynie przez jego odwrócenie do góry dnem. Z własnej woli raczej nie wyjdą :faja:

yoashya napisał/a:
Skipper Kicia śliczna, takie dachóweczki nie zawsze mają aż tak urocze mordki...
Co do relacji po dokoceniu.... Teraz widzę, że to było daleko do tego co można nazwać miłością dwóch kotów bo mam porównanie. Xenia jest dopiero miłością Fiołka.

Yoashaya, Marlenka najładniejsza to jest w realu, na zdjęciach ani filmikach nie widać tak dokładnie tej wielkiej łatki na grzebiecie i boczkach - ma super oryginalny kolor :-)

Zaś co do przyjaźni duetu Skippi - Rico, myślę że wystarczy tutaj ten jeden krótki filmik. Jest po prostu rozbrajający :love:
Skippi w konkursie karmienia kociąt (lekko przerośniętych co prawda :mrgreen: ) spokojnie mógłby stanąć w jednym szeregu z kotkami Ines - Tulą i Ardą... :twisted:
(na marginesie - Skippi na filmiku ma 7,5 miesiąca, Rico 4,5 :hair: )

Saga - 2016-10-25, 17:40

Skipper napisał/a:
Z własnej woli raczej nie wyjdą

Maks sam wlazł, do tego wygonił Mufkę bo za długo wyłaziła ;-) . Pudełko miałam małe i to była zabawa na zasadzie "czy oprócz zadka coś jeszcze wejdzie?" :-D . I skubany się wepchnął cały, tylko ogon się nie zmieścił :-)
Skipper napisał/a:
Zaś co do przyjaźni duetu Skippi - Rico, myślę że wystarczy tutaj ten jeden krótki filmik. Jest po prostu rozbrajający

Kapitalne :-) . Ciekawe, że moje się tak wzajemnie nie ugniatały, pewnie dlatego, że są w tym samym wieku. Natomiast mięciutki śpiworek z takiego misia jest cały wyduźdany. Oba się kładły i ciućkały. Miejscami jest łysy :-)

Skipper - 2016-10-25, 20:10

Saga napisał/a:
Kapitalne :-) . Ciekawe, że moje się tak wzajemnie nie ugniatały, pewnie dlatego, że są w tym samym wieku. Natomiast mięciutki śpiworek z takiego misia jest cały wyduźdany. Oba się kładły i ciućkały. Miejscami jest łysy :-)

Pisałam o tym kiedyś, nie pamiętam już w którym wątku, ale Rico od początku jak przyjechał (miał wtedy ok. 3,5 miesiąca) traktował starszego o 3 miesiące Skippiego jak kocią mamę i notorycznie, jak tylko Skippi położył się na boku to leciał do niego, nochal w futro na puchatym brzuszku, mruczał jak traktor, rył, ugniatał łapkami i cycka szukał :mrgreen: Jak nie znalazł to kończyło się robieniem obślinionych futrzanych strąków na brzuchu Skippera (futra na szczęście mu nie powyrywał).
Czemu się wcale nie dziwię, bo Skipper do tej pory ma tak odlotowe, miękusieńkie i puchate futerko, że zapewne dla Rico rycie w takim futerku przypominało najpiękniejsze chwile kociego dzieciństwa :tup-tup: więc korzystał z okazji, kiedy tylko mógł. A jak widać na filmiku Skipper też nie miał specjalnie nic przeciwko temu :faja:

Nie będę ukrywać, że bardzo lubię grzać sobie łapki na brzuszku Skippiego jak tylko umiejscowi się gdzieś w moim sąsiedztwie :love:

Basiek - 2016-10-25, 20:39

Zważyłam dzisiaj różne produkty, oto wyniki:
Cukier puder 400g na wadze 411g
Bułka tarta 450g na wadze 468g
Mąka 1kg dwa różne opakowania na wadze 962g i 983g
Makaron 400g na wadze 404g
Kawa sypana 500g na wadze 519g
No i teraz nie wiem czy ona dokładną jest? :hmm:

Skipper - 2016-10-25, 21:13

Basiek, te wagi produktów, które podałaś to są z opakowaniami czy bez ?
Basiek - 2016-10-25, 22:04

Skipper, to jest waga z opakowaniem, produkt nówka, nieużywany. Nie chciało mi się wszystkiego otwierać i wysypywać na wagę. Wszystkie produkty mają większą wagę niż na opakowaniu czyli chyba ok. Ale na mące oszukują :-(
doradora - 2016-10-26, 05:58

ja ważę koty na wadze łazienkowej, same się ważą, bez pudełka, więc nic nie muszę odejmować
Skipper - 2016-10-26, 16:59

Moja waga łazienkowa nie uruchamia się nawet jak prawie 6-kilogramowy Tosiek na nią wlezie :-/
Natomiast robiłam w ten sposób, że ważyłam się najpierw z kotem, potem bez kota i odejmowałam wyniki ważenia - różnica to była waga kota.
Wynik ważenia tego samego kota 2 minuty później na wadze kuchennej to różnica 30 - 40 dag :evil: Chyba z tą wagą łazienkową jest zdecydowanie coś nie tak.

Dane techniczne wagi: zakres pomiaru 2 - 150 kg, dokładność 100 g.
Moim zdaniem do ważenia kotów się nie nadaje. Jak będę kupować następną, to z kotem do sklepu pójdę i posadzę go na wadze, ciekawe jaka reakcja personelu będzie :mrgreen:

Basiek - 2016-10-26, 19:09

Też jestem ciekawa reakcji personelu, szczególnie gdybyś chciała zakupić wagę kuchenną :mrgreen: .
yoashya - 2016-10-26, 19:31

W kwestii dokocenia mam taki hamulec-BARF a konkretnie robotę z przygotowaniem mieszanki. Przy trzecim kocie muszę robić porcje na dwa tygodnie (ok. 3,5 kg mięsa). Serdecznie niecierpię robienia BARFA ale z pewnością jestem zadeklarowaną jego zwolenniczką i moje koty zawsze będą na BARFie.
Gdybym przy czwartym kocie musiała robić mieszanki co tydzień lub coś koło tego, to by było już za duże obciążenie-ZDECYDOWANIE mówię NIE. Większa porcja za jednym zamachem nie wchodzi w rachubę-akurat tyle co teraz mieści się do największego gara i do zamrażalnika (koty mają własną szufladę w zamrażalniku na wyłączny użytek). Większa porcja to też więcej czasu -już teraz kosztuje mnie to ponad dwie godziny w porywach do trzech. W dzień przymusowego robienia barfa chodzę podminowana a po robocie jestem skonana.Oczywiście używam maszynki, ale i tak tyle mam z tym zachodu.

Ciekawe jak u Ciebie Skipper przy czwórce, z której trójka to wypasione " basiory " a czwarta srajdka żarłoczna jak odkurzacz ;p Moje łącznie ważą ok. 11 kg a sami Twoi panowie zdaje się 15 !



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group