BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Kuwety i żwirki dla kotów
wolfinka - 2014-02-06, 18:48 Terhie, ta niesamowita wydajność Golden Grej to prawda czy taka marketingowa ściema?? Ja jestem cały czas w trakcie poszukiwań teraz testuję sanicat niezbrylający z aktywnym tlenem, nastepny w kolejce to sanicat zbrylający z aktywnym tlenem..
Zastanawiam się nad Golden Grey White jednak cena wyższa
W tej chwili o wydajności mogę mało powiedzieć bo co tydzień wyrzucam cały żwirek z kuwety, w ramach uwalniania od coronavirusaTerhie - 2014-02-06, 19:00
Cytat:
Terhie, ta niesamowita wydajność Golden Grej to prawda czy taka marketingowa ściema?
Powiem tak: zbryla się trochę lepiej niż Benek Compact i te bryłki faktycznie lepiej się trzymają, mniej kruszą.
Czy jest niesamowicie wydajny - nie wiem, trudno mi ocenić. Używałam:
- Sanicat (niezbrylający, zapachowy, raz, zasikany materac, nigdy więcej)
- Benek Compact (numer dwa w moim prywatnym rankingu
- Benek zwykły (numer trzy)
- Golden Grey
- Golden Grey Master (numer jeden)
- Cats Best (koty niechętne, drewno w całym mieszkaniu, pracochłonne mycie kuwety co trzy dni)
- Hilton (wydaje mi się, że szybko schodził, ale to może wrażenie przez te małe opakowania, Benka i GGM kupowałam w dużych opakowaniach)
Chciałabym wypróbować Tigerino. Nigdy też nie testowałam silikonowych.Meri - 2014-02-06, 19:02 Używał ktoś taki żwirek jak Gwiezdny, chyba Benek robił taki... moja znajoma używała, Haru na wystawie raz z niego skorzystał. Bardzo fajny, bo nie roznosił się za bardzo, a przy tym wszystkim można go było do toalety spuścić.Nina_Brzeg - 2014-02-06, 19:35 Tigerino miałam i w porównaniu do Benka totalnie mi nie pasował. Jest drobniejszy, szybciej i mocniej pylił. Totalnie nam nie przypasował (rodzice używali dla ich kota i też narzekali).edmundo - 2014-02-06, 22:57
Nina_Brzeg napisał/a:
Terhie napisał/a:
Zaczął mi się marzyć taki mały, szybki odkurzaczyk, którym bym tylko wkoło kuwety machała, zamiast wyciągać za każdym razem te kable, rury i czuć przumus odkurzania reszty mieszkania, skoro już odkurzam ;)
Też myślę o takim małym, samochodowym odkurzaczu. Fajna sprawa.Przydałoby się koło kuwety i przy okazji dookoła szczurzej klatki
Bardzo polecam taki odkurzacz. U mnie w lazience jest odkurzacz oraz zmiotka z szufelka na stale, bardzo to ulatwia zycie Agaaa - 2014-02-07, 13:45 Mając koty kilkanaście lat przerobilam już wszystkie żwirki na rynku.
Przy jednym kocie najfajniejszy dla mnie byl silikon oraz catsan. Kupki są odwodnione, siku nie czuć. Urobek mozna było wrzucać do toalety.Nie każdy kot go lubi, wydaje charakterystyczny dźwięk , koty bezwłose może kłuć w łapy. Jest głośny , szczególnie w nocy. Przy 1 kocie starczal nam na 2 tyg. przy 2-3 kotach, w kuwecie był już po tygodniu smród.Przy większej ilości kotów niź jedna szt. ponosiliśmy koszty ok. 120 zł miesięcznie.
Pozniej mieliśmy fazę na żwirki drewniane. Plusem tych żwirków była możliwość wrzucania urobku do toalety. Ogromnym minusem było roznoszenie żwirku. Miałam wrażenie , ze mieszkam w tartaku. Najgorszy był pine porta. Najlepszy pallet. Sam z siebie się nie roznosił. Minusem było to , ze nie maskował zapachu kupy, ponieważ kot w tym żwirku nie kopał.
Następny etap to zbrylający bentonit. Koszmarem było brak możliwości wrzucenia urobku do toalety . Trzymanie tego w torebkach plastikowych to nie na moje nerwy. Wyskrobywanie przemoczonej breji z dna kuwety doprowadzało mnie do szału. Najgorzej wspominam golden grey i ten jego pudrowy smród oraz roznoszenie przy wyskakującym kocie z kuwety .Żaden zbrylający bentonit nam nie podpasował.
Ponieważ lubiłam silikon i catsan to zaczęłam kombinować z tanimi niezbrylającymi żwirkami z marketów.
Przy 2 kotach i 2 kuwetach , żeby nie było czuć nic w mieszkaniu, muszę całość wymieniać raz na 3 dni. Upodobałam sobie 3 żwirki , najtańszy marki carrefour , najtańszy marki auchan oraz Francuzki z auchan. Wkurzało mnie jednak to , ze co 3 dni muszę myć dwie kuwety, więc uprościłam system i kupuje specjalne worki do kuwety z zooplusa. W skali miesiąca wychodzi 20 worków i 10 żwirków.
Ten system nam sie bardzo sprawdza a ja widzę w nim same plusy , mniej wybierania z kuwety -tylko odchody stałe , nie muszę myć wcale kuwety- szczerze tego niemawidziłam. Zero brzydkiego zapachu w domu. Tanio.
wolfinka napisał/a:
Terhie, ta niesamowita wydajność Golden Grej to prawda czy taka marketingowa ściema?? Ja jestem cały czas w trakcie poszukiwań teraz testuję sanicat niezbrylający z aktywnym tlenem, nastepny w kolejce to sanicat zbrylający z aktywnym tlenem..
Zastanawiam się nad Golden Grey White jednak cena wyższa
W tej chwili o wydajności mogę mało powiedzieć bo co tydzień wyrzucam cały żwirek z kuwety, w ramach uwalniania od coronavirusa
Golden grey , jest wydajny , pod warunkiem , ze nię bedzie Ci śmierdział po kilku dniach.
Mi ten żwirek w połączeniu z sikami kota okropnie śmierdział . Nie zawsze da się usunąć całych bryłek . Zawsze jakieś drobinki zostaną i one po prostu śmierdziały.
Ja przerobilam wszystkie golden grey i najlepszy był odour , ale po tyg. i tak capił , co wiązało się z wymianą całej kuwety, i o wydajności nie mogło być mowy.
Dużo zaleźy od tego czym koty są żywione , co się przekłada na zapach moczu.Maciejka - 2014-02-08, 22:23 Agaaa, albo masz rację z tym indywidualnym zapachem moczu albo masz czulszy węch.
U mnie stanęło na Golden Grey Odour - sprawuje się dobrze i nic nie czuć (to również zdanie gości, mój węch mógł się już oswoić). Cena rzeczywiście jest dużym mankamentem.
Próbowałam koty przestawić na żwirek drewniany, ale totalnie go zbojkotowały. Co prawda starego żwirku nie zabrałam, tylko postawiłam obok nowy, ale nawet nie próbowały wąchać czy kopać - obchodziły go łukiem. Podejrzewam, że zwykły piasek by wzbudził większe zainteresowanie.Terhie - 2014-02-09, 08:02 Drewniany żwirek kłuł moje koty w łapy, zwałszcza Małego. Najpierw postawiłam obok - omijały. Jak został tylko on, to korzystały, ale miauczenie były przy tym żałosne.
Z Benkiem mi się zdarza, choć rzadko, ale z Golden Greyem w zasadzie nie "odklejałam" od kuwety. Wybierałam bryłki.
Zbrylające żwirki tracą z czasem swoją zbrylalność. Kiedyś używałam do żwirku proszku Certechu (ta sama firma, co Benek) i wydawało mi się, że i mnie i kotom przedłuża używalność żwirku.
Niezbrylające u mnie okazały się porażką - po jednym dniu koty omijały kuwetę. Ja też.
Mały Kot nadal tarza się w żwirku (świeżym i... średnio świeżym ) Jak znajdzie piach z butów w przedpokoju, to też się w tym wytarza, ale widok kota tarzającego się radośnie w kuwecie i przysypiającego tam po tym... Na koniec robi do kuwety siku i sytuacja powtarza się tak długo, jak długo żwirek zachowuje świeżość.
A zapach moczu zależy od kota i od jego żywienia. Więc różnice są.Nina_Brzeg - 2014-02-09, 21:15 Dla mnie niezbrylające żwirki są zwyczajnie niehigieniczne. Nie wyobrażam sobie, żeby kot miał tydzień załatwiać się do zasikanego piachu i później wchodzić mi do łóżka. Zwłaszcza, że mój kot lubi spać ze mną na poduszce dagnes - 2014-02-09, 22:10
Nina_Brzeg napisał/a:
Zwłaszcza, że mój kot lubi spać ze mną na poduszce
Identycznie jak mój, w dodatku albo z dupką przy moim uchu/oku/nosie, albo pod kołederką w przypływie litości .
Agaaa napisał/a:
Następny etap to zbrylający bentonit. Koszmarem było brak możliwości wrzucenia urobku do toalety . Trzymanie tego w torebkach plastikowych to nie na moje nerwy.
U mnie obok kuwety stoi Litter Locker II i nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. Chodzenie z każdym urobkiem z piwnicy, w której jest kuweta, po schodach piętro wyżej, przez cały hol do łazienki doprowadziłoby mnie do szału. Możliwość wyrzucania żwirku do toalety może być więc ostatnią jego właściwością braną pod uwagę.Sojuz - 2014-02-10, 08:51
dagnes napisał/a:
Litter Locker II
A możesz zdradzić, czym się różni ten niezwykły pojemniczek za sporą sumkę od małego kosza na śmieci? dagnes - 2014-02-10, 09:25 Głównie tym, że dla ukochanego futerka kupuje się lepsiejsze gadżety .
Jasne, że kosz mógłby wystarczyć, choć taki zwykły nie ma podwójnego zamykania komory, zabezpieczającego przed wydostawaniem się zapaszków, ponadto przeciętny kosz na śmieci w ogóle nie ma szczelnego zamknięcia. Takiej samej konstrukcji kosze, jak na koci żwirek, kupuje się na zużyte pieluchy dla niemowlaków - to po prostu udogodnienie cywilizacyjne .
Idąc dalej twoim tokiem rozumowania, można by zapytać, po co kupować kotu żwirek, skoro wystarczyłby zwykły piasek .Sojuz - 2014-02-10, 09:31 A po co kuweta i w ogóle cały ten BARF, jak kotek może się załatwiać na dworze i tam łapać myszki A na poważnie, chciałem tylko znać różnicę i dlaczego tyle a tyle to kosztuje. Dzięki. dagnes - 2014-02-10, 09:44 To jeszcze specjalnie dla Ciebie, Sojuz, dorzucam filmik reklamowy :
http://www.litterlocker.de/#/Videoclips/Nina_Brzeg - 2014-02-10, 12:41 Też mamy Litter Locker II (a nawet dwa bo rodzice mają też dla swojego kota) i już sobie nie wyobrażam innego rozwiązania. Stoi sobie obok kuwety, wygląda schludnie, łatwo się obsługuje i totalnie nic od niego nie czuć. Owszem, jest to dość drogie udogodnienie ale z drugiej strony jakby policzyć ile wody idzie na spuszczanie drewnianych bryłek w ubikacji to nie wiem co będzie bardziej korzystne finansowo Ja swój pojemnik kupiłam na wystawie kotów, był jakieś 20zł tańszy niż w ich sklepie internetowym. Wkłady też wtedy taniej kupiliśmy a teraz po prostu szukam okazji w sklepach internetowych i staram się kupować wielopaki - drożej jednorazowo i trochę boli wydanie tyle kasy na worki, ale jest to bardziej opłacalne niż kupowanie pojedynczo.