BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Człowiek - to brzmi dumnie ?
Snedronningen - 2013-09-10, 14:19 Jak czytam te wszsytkie ogłoszenia to mnie szlag trafia. Ostatnio coraz bardziej.
Własna prywatna suka ma stereotypie z halucynacjami, CDA, nadpobudliwość, do tego "pies jednego pana" z dysplazją bioder a ja głupia zamiast psa oddać z powodu alergii (mam na psią ślinę) to biegam po weterynarzach i sprawdzam czy coś się nie dzieje, notorycznie nie dosypiam, czasu na jedzenei nie mam, bo trza się nią zająć. A wystarczyłoby napisać ogłoszenie "bezproblemowa, młoda, zdrowa rottweilerka do oddania" i problem z głowy...
Rok temu przyszła do mnie Pani z suką okołoastową, ktora załatwia się w całym domu i rzuca sie na psy, a brała z ogłoszenia jako "bezproblemową".ciocia_mlotek - 2013-09-10, 15:58 No właśnie dlatego te oddawanie z wymyślanymi powodami są tym bardziej obrzydliwe. Mój pies pochodzi z domu gdzie pani nie miała czasu i to nie fair w stosunku do psa, chwilę później (co ja przeczytałam dużo później) nagle się okazało, że jej niemowle ma wściekłą alergię. Ale pies w ogóle cud miód.
Tymczasem pies problematyczny (choć do ogarnięcia).
I co? I taki bidok idzie do nowego domu a tam po miesiącu kolejny własciciel ma dość. Po 1 w ogłoszeniu było, że bardzo grzeczny i fajny do dzieci a tu dooopa. Po 2 leń nie włoży odrobiny wysiłku, poddać się łatwiej. I wystawi ogłoszenie. Oczywiście kolejny się nie przyzna i wymyśli następny łzawy powód "z bólem serca ale muszę, bo"
Wiecie ja rozumiem, że czasem życie zmusi człowieka do oddania psa czy kota. Są przecież istotnie ciężkie alergie, które wycghodzą nagle. Są sytuacje wyjątkowe typu nagła ciężka choroba uniemożliwiająca człowiekowi zajęcie się zwierzakiem. No ale coś dużo tych "wyjątkowych" sytuacji w ostatnich czasachDieselka - 2013-09-11, 10:46 wiesz co... ja już się dorobiłam pewnej znieczulicy. A nawet bardzo poważnej.
Już mnie nie ekscytują akcje typu wyjazdy za granice czy alergie (w całej swojej historii spotkałam 2 czy 3przypadki, że naprawdę współczułam). Po prostu, przyjmuję jakiekolwiek wyjaśnienia i idę dalej - opinie mam wyrobioną.
Ale to ogłoszenie mnie po prostu zniszczyło. Zniszczył mnie stan tego psa i treść tego ogłoszenia. Dodatkowo - to jest sprawnie prosperująca "hodowla" w Łodzi. Biznes się kręci a ten psiak przeszkadza. Musi być miejsce dla psów przynoszących zarobek - po co komu takie coś? hańbę tylko przynosi - zwłaszcza że to z własnego miotu.....Sandra - 2013-09-11, 12:24
Dieselka napisał/a:
Dodatkowo - to jest sprawnie prosperująca "hodowla" w Łodzi.
Nie pierwszy raz czytam o hodowcach przekraczających normy etyczne i moralne.
Inni tzw. "porządni" hodowcy to tolerują? Gdzie są w takich sytuacjach ?
Solidarność źle pojęta ?
Może nowy wątek powinien zabrzmieć "Hodowca też człowiek ???"
Namiary, sytuacje ?
Niestety jest ich coraz więcej.
Jeśli zwykły zjadacz chleba chce pozbyć się pupila pisze co pisze........nic go nie rozgrzesza...., ale jeśli robi to hodowca to świadomość czynu i odpowiedzialności jest zdecydowanie i wielokrotnie większa.Dieselka - 2013-09-11, 13:11 specjalnie napisałam "hodowca"
bo to pseudo
póki co zbieramy kasę na wyciągnięcie go z tego miejsca. dlatego delikatnie trzeba działać żeby pies nie zniknął. z drugiej strony cóż mu zrobisz.... na sądowanie się nie ma kasy (zwłaszcza, że w świetle prawa wszystko jest ok). Rozgłosisz żeby ludzie nie kupowali? a co komu to przeszkadza? toć liczy się że szczeniak tani będzie.
Teraz była w górach na wolontariacie. Oczywiście uzdrowisko, deptak i foteczki z uroczym szczeniaczkiem. Przyznam że mi ciężko na tego psa było patrzeć bo ja dopiero po jakimś czasie zorientowałam się że on jeszcze oddycha. No i co? laska od nas stwierdziła że sobie go kupi. Bo taki ładny i tani. Przyszykowała mu kanapki z serem i poszła.... nie wiem jak się skończyło. Jak powiedziałam że to niemoralne i starałam się coś wyjaśnić to stwierdziła że ona już kiedyś psa przygarnęła, więc dobrych uczynków zrobiła wystarczająco dużo w swoim życiu. Ona chce tanio i koniec.ciocia_mlotek - 2013-09-11, 15:43 Dieselko, ale złe traktowanie nie jest monopolem pseudohodowli.
A kupienie psa drogiego nie daje gwarancji ani jego zdrowia ani tego, że rodzice byli zdrowi i dorze traktowani. Nie tak dawno była przytoczona historia o hodowczyni yorków, zrzeszonej w Związku Kynologicznym.
A moralne? Czy moralne jest celowe (dla kasy) rozmnażanie zwierząt obarczonych wadami genetycznymi? Niebadanie na typową dla rasy chorobę uznaję za celowe rozmnażanie zwierzęcia obarczonego wadą. Z resztą często nawet zwierzęta ze zdiagnozowaną chorobą są dalej mnożone bo "ładne" więc się sprzedadzą. Czy moralne jest rozmnażanie i utrwalanie mutantów, które czasem nawet niebardzo mogą rozmnażać się samodzielnie (np często buldogi angielskie)?
To nie ma tak, że rasowy=dobry z porządnej hodowli, "w typie"=pseudohodowca rozmnażający w ciasnych brudnych klatkach itdDieselka - 2013-09-11, 20:27 to akurat jest pseudo.
Ale dla mnie "hodowla" to również to o czym piszesz. Bo są placówki produkujące papierki.isabelle30 - 2013-09-20, 22:48 Już się nacieszyli psem... a pies się nacieszył, że ma dom...
Na miejscu pani zapakowałabym pana i wystawiła za dzrwi bo zaraz się okaże, że jak pani będzie po operacji to zrobienie jej herbaty pana też przerośnie i ją wystawi jak psa...
http://www.dogomania.pl/f...7-do-schroniska
Według tej logiki też powinnam wywalić Brutusa na zbity pysk... po wypadku 12 tygodni leżałam, a kolejne 4 miechy rehabilitacja i nie było pana leniwego nawet na podorędziu...gerda - 2013-09-26, 20:48 http://www.interia.tv/wid...end,vId,1211832gerda - 2013-09-26, 21:29 No nie wiem - niby dobrze się kończy ale wcale tak nie musiało być Też mi metoda ciocia_mlotek - 2013-09-26, 21:32 A film też obejrzałam. Obrzydliwe. To jest ratunek? To może następnym razem zamiast angażować wóz strażacki niech po prostu podpowiedzą ludziom, żeby kamieniami w kota rzucali to spadnie i będzie "uratowany"?Sojuz - 2013-09-27, 07:06 Każdy ma swoje poczucie humoru. A co do samego filmu, który teraz skomentuję. Po co strażak miałby narażać swoje życie dla obcego mu kota? [pyt. retoryczne] Wlazło tam zwierzę, to niech schodzi samo, a skoro ktoś już wezwał strażaków... Wątpię, żeby ten zastęp straży pożarnej miał wóz z drabiną. Być może dlatego zdecydowali się na taki sposób rozwiązania problemu. W skrócie to jest Rosja, inny wymiar.Dieselka - 2013-09-27, 07:17 !!!!
Drabinki nie mieli? to co mają na dachu to rozumiem taka ozdoba?
Narażanie życia? wejście na drabinę to narażanie życia? rozumiem, że strażacy są tylko do spektakularnych akcji, kiedy im okoliczni mieszkańcy wianki na szyje zakładają w podzięce?
Ale skoro Cię to bawi.....
Gdyby kogoś interesował los tego ślepaczka z ogłoszenia, które wstawiłam.
Pies zniknął, właściciel przestał odpowiadać na telefony i sms. Poza tym ma jeszcze 6psiaków na działce - interes się kręci nadal.
Prawnie można sobie palcem w uchu pogmyrać ;/kfiatek - 2013-09-27, 09:46 Wybacz, ale mnie ten filmik też jakoś nie śmieszy. Pokazuje tylko głupotę i okrucieństwo. Ta wysokość to min. 2-gie piętro - jakoś nie widziałam żeby ktoś był chętny pozwalać kotu skakać z takiej wysokości, tym bardziej na twarde podłoże.
W myśl "nie chcesz czegoś robić porządnie, nie rób wcale" chyba lepiej byłoby dla kota gdyby został na drzewie.aśka - 2013-09-27, 16:08 A cóż od Ruskich wymagać? Kopalnie zalewali z ludźmi w środku to co tam kot