To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Suplementy & Co - Mączka ze skorupek jajek

szymegg - 2014-10-08, 10:02

Lana dziekuje za odpowiedz w obu watkach :)korzystam z kalkulatora i o ile mam wrazenie, ze juz ogarniam prawie wszystko to mam problem z koscmi. nie wiem jak je wpisywac, w kalkulatorze widze, ze sa tylko kosci kurczaka i nie wiem czy chodzi generlanie o sama kosc czy miecho na tym skrzydelku rowniez ..

ja uzywam mieszanek primexu jesli chodzi o rzeczy z koscia plus rozne miesa ze sklepu. latwo mi obliczyc te 15 procent....ale nie wiem jak to wpisac.

bo wychodzi mi tak
ogolem pokarmu na 27 dni :

2160 (nie uzywam warzyw narazie w ogole bo cos mi sie drapal) (jadlois troche zmodyfikowany przez pania wet ze wzgledu na szczawiany w moczu)

mieso z koscia (44 %) - tj. 950 gram z czego 285 gram to kosci (30 procenent) a reszta to mieso i to wlasnie tutaj prawie 15 procent zalecanych kosci jest pokryta)

mieso bez kosci 22 % - 480 gram
zwacz 22 % - 480 gram
podroby 7 % - 165 gram
łosos 5 % - 110 gram

dodaje algi, fortain, szczypte soli. I pani wet mowila ze okolo grama maczki na tydzien..wiec wychodzillo by ok 4 na miesiac.

a na forum znajduje rozbierznosci w stylu "jesli ilosc kosci jest wystarczajaca to nie trzeba suplementowac" "pies nie jest glupi, jak braknie wapnia to sciany bedzie lizac" :)))

z miesiac, poltora temu robilem morofologie i wszystko bylo ok jesli chodzi o wapn/fosfor.

psiak nerki ma ok..ale cos sie w pecherzu dzialo a ktos na forum pisal, ze szczawiany mogly sie pojawic przez zly bilans wapniowy i ze te same kosci wystarcza..wiec teraz nie wiem co robic :\

Anonymous - 2014-10-08, 15:15

szymegg, szansa na ustalenie % kości do kalkulatora. Kupić kurczaka, rozebrać poszczególne elementy na mięso i kości. Uzyskasz stosunek kości do mięsa w takim elemencie jak np. udko. I potem wpisując mieszankę primexową wybierasz ten element, który jest pod względem "kostności" najbardziej zbliżony do mieszanki. To i tak są wartości uśrednione i fizycznie nie da się określić dokładnie zawartości. Nie widzę innej możliwości wklepania tego do kalka.
Ja dodaję mielone skorupki tylko w dni kiedy kości nie ma wcale. ALE twój pies ma problem zdrowotny i warto byłoby temat zgłębić, a nie sypać na oko :-/ Ja się na tym kompletnie nie znam, to nie doradzę.

szymegg - 2014-10-08, 15:38

dzieki :) czasem normalnie rece opadaja i najchetniej wrocilbym do ziwipeaka, tylko ze jak mu ostatnio nawet pare ziaren podalem - to jak zwykle po niczym nie ma rozwolnien tak po ziwi ma. a kiedys nie mial.

kurczak jako tako odpada u mnie... po prostu ilosc kosci w gramach wklepalem w kalkulator i sprawdzalem wszystkie kosci jakie sa.. i tak wychodzilo mi, ze na miesiac pies potrzebuje jeszcze od 5 do 8 gram skorupek z jaj.

Kastiel - 2014-12-07, 23:21

shana55 napisał/a:
A skorupki to trzeba sparzyć, obrać z błonek i zemleć na mączkę w młynku i tyle

ja to robię nieco mniej kłopotliwie, każdorazowo przy pieczeniu ciasta zostają skorupki, więc bez parzenia wsadzam je do pieca na grilowanie 2-3 min na 200st, tak by błonki zbrązowiały. Schodzą potem jak pergamin, a same skorupki pięknie kruszeją. Wrzucam je do moździerza i cała rodzina co jakiś czas ma obowiązek zrobić kilka okrążeń po skorupkach młotkiem. Skorupki nie są całe zmielone na pył, tylko na dość drobną kaszkę (ok 0,5-1mm). Tak że koszt wapnia wychodzi mi zerowy. Zresztą mieszanka ze skorupami lepiej podchodzi kotom niż wapń z mielonych kości..

Ines - 2014-12-07, 23:29

Tyle, że po obróbce w takiej temperaturze skorupki przestają spełniać swoje zadanie suplementu wapnia...
apple - 2015-02-11, 13:37

No właśnie, przyszłam tu z pytaniem czy ze skorupek ugotowanych jajek mączka będzie miała takie same dobre właściwości czy nie?
Z tego, co przeczytałam z ostatnich postów widzę, że po obróbce termicznej mączka nie jest tak dobra…
No nic, będę zbierać z surowych.

doradora - 2015-02-11, 14:02

dziewczyny, to co piszecie o nieprzydatności skorupek prażonych stoi w sprzeczności z wypowiedzią Sojuza http://www.barfnyswiat.or...p?p=12485#12485

inną sprawą apple jest gotowanie skorupek, wydaje mi się, że duża część wapnia przenika do wody (wypłukuje się?)
mnie na brzegu garnka po jajkach pojawia mi się kamień, a wodę mam miękką
zresztą woda po jajkach jest dobra dla kwiadków i powinno się ją zużywać do podlewania roślin doniczkowych

Maduro - 2015-07-07, 13:56

doradora: cały wątek zawiera sporo sprzeczności, czasami nawet ten sam autor pisze różnie w kolejnych postach... no ale wszyscy się uczymy ;-)

Moje rozumowanie jest takie: skoro barfując chcemy zbliżyć się do natury, to te wszystkie procedury opisywane tutaj są nieco dziwne - czy kot albo pies "w naturze" wydrapuje błonki z jajek, czy mieli je w młynku na proszek a potem (albo przedtem) wypraża w piekarniku? No i jaki jest sens robienia zapasów z mielonych skorup? Nie prościej do każdej robionej mieszanki dorzucić tyle świeżych skorupek ile wychodzi z kalkulatora, bez żadnego skubania błonek zmielić to z kośćmi, poporcjować i zamrozić? OCZYWIŚCIE u zwierzaków chorych (np. mających problem z trawieniem) to inna sprawa i wtedy każdorazowo trzeba sposób suplementowania dopasować. Chętnie poczytam kontrargumenty ;-)

doradora - 2015-07-07, 14:24

Maduro, ja często tak robię, bo mi skorup się nie chce obierać "na co dzień" i nie mam zapasu,
ale
zawsze mam wtedy stracha, że wyjdzie mi w kalku więcej skorup niż mam w zanadrzu...

Silvena - 2015-07-07, 15:23

Koty w naturze raczej zbyt często jajek nie znajdują.
Zakładam, że nawet jak jajka znajdują i uda im się dobrać do środka (chociaż jak nie jest rozbite to jakoś wątpię, że wiedzą, że jajka są jadalne) to skorupek raczej nie zjadają. Jak swoim kiedyś dałam jajko przepiórcze w całości to jak już sobie poradziły z rozbiciem go (trochę pomagałam ;-) ) to skorupek nie zjadły, wylizały tylko środek.
Poza tym w naturze koty zjadają ofiarę z kośćmi i nie muszą sobie suplementować dodatkowo wapnia ze skorupek.

Ines - 2015-07-07, 15:47

Silvena napisał/a:
(chociaż jak nie jest rozbite to jakoś wątpię, że wiedzą, że jajka są jadalne)


Z tym się zgodzę. Jak daję kotom emerytowane nioski do zjedzenia, to zwykle wewnątrz jest co najmniej jedno jajko. Nie jestem w stanie głupoli nauczyć, że w tej skorupce jest jajko. Ale jak im "otworzę", to zajadają się jak głupie. I...

Silvena napisał/a:
to skorupek raczej nie zjadają


... zjadają razem ze skorupką.

Maduro - 2015-07-07, 17:45

Silvena: nasze koty nie żyją w naturze i są przyzwyczajone, że jedzonko samo w misce ląduje. Myślę, że dziki kot nie pozwoliłby sobie na marnotrawstwo czegokolwiek, co znajduje/upoluje a co nadaje się do zjedzenia. Ale w sumie NIE o tym był mój post. Chodziło o to, że kilka stron wątku poświęcone było dyskusji (i sprzecznym opiniom) czy i jak usuwać błonki, czy gotować czy piec czy absolutnie nie podgrzewać, czy tłuc czy mielić itd. A ja chce się dowiedzieć po co to wszystko? Czy nie łatwiej i zdrowiej dla kota dawać do mieszanki każdorazowo świeże skorupki, zmielić z kośćmi i zamrozić poporcjowaną mieszankę? Gdybyś mogła (albo ktokolwiek inny) ad rem to byłbym bardzo wdzięczny za opinię ;-)
Ines - 2015-07-07, 18:41

Ależ odpowiedź już była w tym wątku :-D wiele osób nie produkuje mączki na bieżąco, tylko sobie mieli na zaś i przechowuje w lodówce. Skorupki mielone z błonką się psują szybciej, dlatego błonkę się usuwa. Jak robię mieszankę ze świeżych skorupek, to ich nie zdejmuję, bo i po co.
Snedronningen - 2015-07-07, 19:28

Maduro, tak jakby to sam sobie po części odpowiedziałeś na zadane pytanie:
Maduro napisał/a:
skoro barfując chcemy zbliżyć się do natury, to te wszystkie procedury opisywane tutaj są nieco dziwne - czy kot albo pies "w naturze" wydrapuje błonki z jajek, czy mieli je w młynku na proszek a potem (albo przedtem) wypraża w piekarniku? No i jaki jest sens robienia zapasów z mielonych skorup?

Maduro napisał/a:
nasze koty nie żyją w naturze i są przyzwyczajone, że jedzonko samo w misce ląduje

Jeżeli ktoś nie potrzebuje dużej ilości skorupek (np. ma jednego nie dużego kota) to może sobie na bieżąco je mielić a przed tym prawie nic z nimi nie robić. Problem z tym pojawia się u takich osób jak ja, gdzie mam własną sukę 40kg+ oraz pół drugiej suki 70kg+ (łączna waga pannic to prawie 120 kg) i obydwie kości jeść nie mogą. Ilości skorupek są ogromne a ja nie mam czasu przed każdym posiłkiem tego mielić. Dlatego część mam kupnych od koleżanki a część robię raz w miesiącu sama. Taka skorupka z zostawioną błonką po chwili zwyczajnie śmierdzi. I po to właśnie to wszystko. Aczkolwiek ściągam tylko błonki i nic nie wygotowuję. Najpierw je lekko rozdrabniam w moździerzu a następnie do młynka. Inaczej mi młynek zatyka.

Maduro - 2015-07-07, 20:16

Snedronningen, te 120 kg do kochania to jest "ciężki" argument :mrgreen: Dla mnie wszystko jasne, no chyba, że ktoś ma jakieś argumenty przeciw mojemu podejściu (mam jednego sierściucha o wadze 6,2 kg)?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group