BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF w chorobach serca
shana55 - 2013-07-08, 20:12 Super wypoczynek Moje to śpią jeden po lewej stronie a dwa po prawej stronie, tak, że pańcia ma leżeć i się nie ruszać Dobrze, że NFO nie śpią w łóżku, bo chyba już na podłogę by mi przyszło iść aleksandrachm - 2013-07-08, 20:19 Skuterek potrafi tak cala noc przespac, czasami polozy sie jeszcze przede mna i wstaje rano ze mna, czesto sie tak przekreca ze ma nosek w moich wlosach i jak zasypia to mruczy, maz nie moze spac przez to a dla mnie to najpiekniejsza muzyka.
No i jak moglabym nie walczyc o jego zdrowie shana55 - 2013-07-08, 20:34 Tak...... na miłość kota trzeba sobie zasłużyć, to piękne uczucie. aleksandrachm - 2013-07-08, 21:07 Ja nie wiem czym sobie zasluzylam na Skuterowa milosc, on dla mnie zawsze taki byl, nawet przed choroba. Choroba sprawila tylko ze spowaznial i jak to moj maz ujal zrobil sie bardziej 'ludzki', to znaczy czesto zachowuje sie jakby rozumial wszystko co mowimy.
Z wszystkich kotow ze Skuterem mam taka specyficzna wiez... trudno to nazwac ale zaczela sie jak tylko z nami zamieszkal (mial 8 tygodni)
A do kota spiacego na nogach przyzwyczailam sie poczatki byly ciezkie... dla Cycka bo oberwal pare razy jak sie przekrecalam.
a teraz juz czas pobawic sie z kotami, nasz wieczorny rytualaleksandrachm - 2013-07-26, 13:38 Dzien dobry
maly update - wszystko ok na razie u Skuterka, zbliza sie sierpien i kontrola (koniec sierpnia w zasadzie, bedziemy robic tez badania krwi)
Skuterek ma apetyt, chce sie bawic (choc fizycznie nie moze tyle ile chcialby w glowie), jest bardzi grzeczny i teraz juz co noc spi ze mna
teraz moim problemem jest chory maz (kregoslup), jest juz miesiac na zwolnieniu i bedzie jeszcze miesiac.... nie to ze chce obrazic panow ale naprawde - opieka nad chorym kotkiem jest latwiejsza niz opiekowanie sie chorym facetem
w weekend postaram sie wrzucic jakies aktualne fotki Skutera i reszty bandy
pozdrawiam cieplo monika - 2013-07-26, 19:48 Bardzo się cieszę, że u Skuterka jest wszystko w porządku i jestem pewna, że badania wyjdą znowu idealnie aleksandrachm - 2013-07-29, 11:59 dzien dobry
obiecane najnowsze fotki Skutera (akurat na kazdym jest z Cyckiem. na pierwszej fotce chlopaki pomagaja mi pracowac, na drugiej spia blogo na naszym lozku - swiezo zmieniana posciel oczywiscie)
wczoraj bylam u veta z najmlodsza pociecha i przy okazji poprosilam o pudelko fortekoru dla Skutera bo mi sie skonczy szybciej niz mamy kontrole.
Jako ze wizyta byla z biegu nieplanowana to pojechalismy poprostu do veciarni nie pytajac nawet kto przyjmuje, byl vet z ktorym jeszcze nigdy sie nie spotkalismy, zanim mi wypisal recepte na fortekor zajrzal do kartoteki Skutera rzecz jasna i potem takim powaznym tonem powiedzial ze Skuter ma dopiero 2 lata i ma taka ciezke chorobe, jak sobie radze z opieka nad nim.... no wiecie mnie zapytac o to to sie potrafie rozgadac opowiadajac o diecie, suplach itp. Vet az otworzyl buzie ze zdziwienia jak powiedzialam ze Skuter odzyskal wage, ba! nabral miesni i teraz naprawde wyglada jak Pudzian, no moze niezupelnie, tyleczek ma chudziutki ale szyje, kark i bary normalnie Arni Schwarzeneger apetyt jest, chec do zabawy tez i w ogole nie wyglada na chorego. Veta bardzo zainteresowala mieszanka ktora robie, poprosil o przepis jak bedziemy na kontroli (u innego veta ale zeby jemu zostawic) no bo z pamieci to nie umialam podac dokladnie miarek (bo sklad wiem, ale miarek nie pamietam do wszystkiego)
Niby nic ale wiecie jak mi to poprawia humor, wg kartoteki to ... nie bede pisac.
Dziekuje wszystkim za pomoc i wsparcie. shana55 - 2013-07-29, 21:23 Fajnie czytać takie dobre newsy a może wet rozpropaguje Barfa i poleci go innym i to dzięki Tobie
Super, że Skuterek ma się dobrze aleksandrachm - 2013-07-30, 09:40 Ja sobie tak wlasnie pomyslalam bo jak powiedzialam mu ze w Irlandii nie ma za duzo informacji jak takiemu kotu przedluzyc zycie (poza lekami) to kiwnal glowa ze zrozumieniem i sluchal uwaznie jak mowilam jak zbieralam informacje i oczywiscie wspomnialam Was.
Ja swiecie wierze ze to dzieki diecie Skuter tak dobrze sie czuje, no jasne leki tez sa wazne ale bez super doladowanego jedzenia (jak moj maz mawia) to jego serce nie mialoby paliwa do pracy. Nigdy przetworzone zarcie nie bedzie mialo takiej jakosci jak domowe zrobione samodzielnie.
I taki przyklad (czlowieczy ale oddaje istote rzeczy) - robie mezowi co tydzien hamburgery (uwielbia ale 7 lat temu poszedl do McDonalda w Belgii i .... nie zjadl czego zamowil, w tym akurat lokalu bylo brudno, maz siedzial tak ze widzial jak hamburgery byly robione i do teraz ma uraz, a bardzo lubi hambki wiec przygotowywuje sama), no i znalazlam takie w sklepie gotowe, niby 100% wolowinka, bez dodatku soli, przez lata co tydzien maz sie nimi zajadal (no wiecie dokladam bulke, salate, pomidora, cebule, ser)
I firma przestala produkowac te kotlety, maz kupil podobne z tej samej firmy, jak zobaczylam sklad to od razu wiedzialam ze kicha (duzo bulki tartej, wolowiny 80% niby, jak dla mnie to mniej i jakies gowniane konserwanty). Faktycznie jak je zrobilismy to maz z trudnem zjadl.
I przyszlo mi samej zrobic takie hamburgery, w koncu mam maszynke ktora kupilam zeby robic barfa, kupilismy mieso wolowe bez kosci, przemielilam, doparawilam, uformowalam kotlety. Nawet zoltko bylo niepotrzebne bo fajnie sie lepilo. Zamrozilam i mam na kilka razy bo wiadomo od razu robilam wiecej.
Wczoraj zrobilam mezowi, jak zwykle 2 hamburgery, sklad ten sam tylko kotlet home made. Zwykle po tamtych to maz czyl niedostyt i jadl zawsze deser, wczoraj po zjedzeniu dwoch mial dosc, oczywiscie smakiem zachwycony i stwierdzil ze nawet tamte wczesniejsze kotlety co pisalo 100% wolowina to byla podroba.
Moze przyklad niezupelnie koci ale to tylko potwierdza ze kupne rzeczy nigdy nie beda tak pozywne jak cos zrobione w domu ze swiezych skladnikow.
A chory czlowiek albo kot to juz bezwzglednie musi jesc najlepsze jedzenie z mozliwych zeby organizm sie mogl zregenerowac.gerda - 2013-07-30, 10:34 Co dodajesz to tej zmielonej wołowiny ? (wołowina z jakiej części ?) Chętnie zrobię mojemu - tylko raczej nie powiem jak to się nazywa - bo by pewnie mniej mu smakowało aleksandrachm - 2013-07-30, 10:39 Gerda miesko to bylo wolowe z nogi bez kosci (tutaj kupuje w takich kawalkach jakby przygotowanych na grila), pocielam to na mniejsze kawalki i dodalam wszystko co mialam za wyjatkie soli - mielona papryka, pieprz czarny, ziolowy, suszona kolendra, swieze listki pietruszki, 2 zabki czosnku (moj maz uwielbia czosnek i jeszcze mam rozne mieszanki ziolowe to tez posypalam, zostawilam mieso na 10 minut i potem takie posypane ziolami mielilam, dzieki temu wszystko sie fajnie wymieszalo. Lepi sie genialnie.gerda - 2013-07-30, 10:48 Robisz placki i smażysz bez obtaczania ? Na jakim tłuszczu ? Smalec gęsi chyba może być ? Zamrażasz w kawałkach czy już mielone ? aleksandrachm - 2013-07-30, 11:00 A nie nie, ja nie moge nic smazyc, moj maz nie moze jesc nic smazonego, to znaczy moze ale sie potem zle czuje wiec teraz tylko pieke, gotuje tradycyjnie albo na parze (nawet kotlety mielone pieke, ale tak: cala papke kotletowa daje do formy jak ciasto i pieke, potem tne upieczone 'ciasto' na prostokaty i zamrazam kotlety w pudeleczkach, nie daje juz tluszczu, forme wykladam sreberkiem i miesko piecze sie we wlasnym sosie)
a te hamburgerowe kotlety po uformowaniu w plaskie kolka najpierw kazdego kotleta zapakowala do sreberka i zamrazalnika (choc nadaja sie do pieczenia od razu), wczoraj wyjelam dwa
najpierw wlaczam piekarnik (tutaj temperatura to sprawa indywidulna ale cos miedzy 170-190 stopni), po 15 minutach wkladam tacke wylozona sreberkiem i na niej polozone te kotlety, ok 15-18 minut piecze sie jedna strona, potem przewracam kotlety i znow 15-18 minut, powinny byc lekko brazowe i miec na bokach troche ciemniejszy kolor
dzieki temu moj maz nie jada dodatkowego tluszczu, kotlety nie sa wysuszone bo pieka sie we wlasnym sosiegerda - 2013-07-30, 11:05 Dziękuję - skorzystam, bo też muszę unikać smażonego aleksandrachm - 2013-07-30, 11:23 moge tylko powiedziec ze takie pieczenie smaku nie ujmuje, moj maz to tradycjonalista jedzeniowy, wprawdzie na mielone nie smazone troche dziwnie spojrzal ale jak sprobowal to byl zachwycony