To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kulinaria dwunogów - Receptariusz niskowęglowodanowy dla ludzi

Komanka - 2013-08-07, 08:53

Dieselko, sera żółtego, jeśli ci służy nabiał, nie odstawiaj. Syci lepiej i na dłużej niż owoce zjadane w dużych ilościach. Może zamiast samych owoców rób sobie z nich sycące koktajle, np. z białym serem / maślanką / mlekiem kokosowym, pyłkiem pszczelim, oliwą z oliwek lub olejem lnianym?
U siebie zauważyłam, że po dużej ilości samych owoców robię się głodna włącznie z "ssaniem" w żołądku i trzęsieniem się rąk.

zenia - 2013-08-07, 08:57

bura4 napisał/a:
Wiecie co, od miesiąca jestem na diecie niskowęglowodanowej (znowu!!), no jasne, że schudłam, ale teraz skoro mam Hashimoto, to powinnam wyeliminować nabiał. Dramat w paski!! Bez jogurtu nie dycham!! Co tu zrobić? Albo bez mleka do kawy... Próbowałam mleko ryżowe - ochydny glut w kawie... No dramat normalnie...


akurat ta biała substancję której łyżke wlejesz do kawy trudno nazwac mlekiem
jak widze co moje kolezanki leja z kartona 2,0 % do mleka to nie wiem co to jest,ale na mleko nie wyglada :->

zenia - 2013-08-07, 08:59

Dieselka napisał/a:
fajny wątek :)
dłuuuugi ale przebrnę :)
Ostatnio sobie wymyśliłam takową dietę. Musze tyłka sporo zrzucić, więc odrzuciłam swe przekleństwa - chleb i żółty ser (ogólnie gdyby mój organizm podołal, to mogłabym się żywić tylko tym ;/ )
wywaliłam chleb, zboża i ..... po 3tygodniach umarłam. Niby jadłam dużo owoców ale gdzieś po drodze tych węgli zabrakło. Serio, byłam tak słaba że ledwie na nogach się trzymałam.

Muszę te wasze cuda poczytać :)


matko
jak ja bym jadł aowoce to bym umarła
z głodu
już wole kilka plastrów sera
nieraz zjem cały krążek sera brie w pracy i głodna nie jestem,do tego zielony ogorek
ale same owoce to nie
musisz zjeść tłustszy posiłek by miec energię i nie byc głodna

Dieselka - 2013-08-07, 11:07

jejku, źle się chyba wyraziłam :)
Ja jem duże ilości owoców ale to nie jedyne moje jedzenie :)

Żółty ser wywaliłam bo ja bym najgorszy syf zjadła, gdyby mi tylko to serem posypali. Zdecydowanie go za dużo było. Teraz mam "odwyk" miesięczny i już mi lepiej. Nawet o nim nie myślę. A co najfantastyczniejsze - chleba mi się nie chce. W absolutnym szoku jestem.

Ja ogólnie nabiał to tak średnio. Nie mam alergii ale np taki kefir jest dla mnie niejadalny bo umieram po nim. Od reszty mnie odrzuca. Jedyne mleczne produkty jakie jadam to czasem masło czy śmietanę (ale to naprawdę bardzo okazjonalnie).
Teraz się na brie skusiłam i jednak mój organizm się odzwyczaił od takich cudów. Brzuch mnie strasznie po tym bolał.

Mnie ogólnie kręci dieta niskowęglowodanowa bo wydaje się jakaś taka naturalna. Bo bez tego chleba naprawdę tak mi się cudownie żyje, że szok. Ale też chyba przegiąć nie można. Bo serio - właśnie na uzupełnienie węgli jadłam te owoce a jednak mi za mało było.

A tłuszczów to mam chyba wręcz za dużo. Bo uwielbiam oliwki, oliwę (taką mam zarąbistą - z Portugalii), czosnek z oleju.......a jak do bobu się dosiądę to 0.5kg idzie na raz :P

Ja ogólnie w żywieniu trudna jestem :P

Dieselka - 2013-08-07, 11:11

bura, Ja mleko wyeliminowałam już daaaaawno temu i zamieniłam je na roślinne. Wprawdzie kawę pijam czarną ale jak czasem miałam taką chęć, to nie miałam problemu z wlaniem takowego do kawy.

Nie wiem czy robiłaś sama (cudowne jest np mleko migdałowe, chociaż trzeba się pomęczyć. Ja kiedyś sama robiłam sojowe ale nie polecam. fajnie że naturalne ale bawienia się z tym tyle że juz wolę kupić), czy kupowałaś. Jeżeli to drugie to poczytaj skład. Niektóre "mleka" to cukier z farbką.

No i jeżeli zrobił się glut, to ono po prostu nie było zbyt świeże

bura4 - 2013-08-07, 13:58

Nie robiłam sama ale kupiłam eko wiórki i pewnie dziś nocą zrobię po treningu (jak dożyję).
ciocia_mlotek - 2013-08-07, 15:01

Ja wszysto robię ze świeżych kokosów/orzechów.
Wiórki kokosowe mogą się nie nadawać na mleko bo one są już "wyciśnięte". No chyba, że podają, że pełnotłuste, wtedy ok.
Ja robię mleko tak, ze zalewam kokosa ciepłą, przegotowaną wodą (ale nie więcej wody niż waży kokos), wrzucam do blendera. I mielę, mielę. A potem na sitko. Po odlaniu jeszcze wrzucam na tetrę i wyciskam ile się da. Wiórki, które zostają suszę, mielę potem na mąkę. A mleo w zależności co mi potrzebne albo używam jak jest, albo daję chwile się odstać i ściągam tłustą frakcję z nad "wodnej" i mam takie tłuściutkie (świetne do robienia lodów)

Nitka - 2013-08-07, 17:54

Ja nie polecałabym soi, w tej chwili soja jest tylko genetycznie modyfikowana.
ciocia_mlotek - 2013-08-07, 22:34

Soja modyfikowana czy nie nie jest dobrym wyborem
Dieselka - 2013-08-07, 23:07

ale niby czemu?
strączek jak strączek. wszystko ma swoje miejsce

ciocia_mlotek - 2013-08-07, 23:19

To, że strączek to jedno. A poczytaj jeszcze o wpływie na gospodarkę hormonalną (np 5 letnie dziewczynki z rozwijającym się biustem)
AniaR - 2013-08-08, 03:11

Oprocz substancji o budowie podobnej do estrogenow soja zawiera silne neurotoksyny, jedzenie soji to dopraszanie sie o klopoty. Jedyna forma soji, ktora nadaje sie do jedzenia to ta poddana fermentacji (np. w miso). :cry: Wiekszosc upraw soji to uprawy GMO - jeszcze jeden powod zeby wylaczyc z diety :-P
Dieselka - 2013-08-08, 07:40

ale co? 5letnie dziewczynki już aż tyle tej soi zdążyły się najeść?
nie wiem, słyszałam te rewelacje ale nigdy z konkretnych źródeł, więc się nie przywiązywałam wagi do tego.
Do GMO mam stosunek ambiwalentny. Nie wiem co o tym myśleć, więc póki co nie robię z tym nic.

Póki co, soję jem. Nie jestem fanką, więc nie są to jakieś wściekłe ilości ale jem.

zenia - 2013-08-08, 09:02

ale soję masz wszędzie
białko sojowe dodane
poczytaj etykiety
i tak pzrez całe zycie

a chłopcy -też nie dobrze

Bigiel - 2013-08-08, 09:52

Masło kokosowe http://pozytywnakuchnia.pl/maslo-kokosowe/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group