BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Powitalnia - Klub Kota Jasna 8
Jasna8 - 2012-06-07, 08:40 Były sobie 3 dziewczyny,które przedstawiłam w postach powyżej.
Więcej już nie miało być kotków
Ale 3 maja 2008 roku pojawił się w Bogaczewie Cesar.
Śmiało wszedł do otwartego na oścież budynku,
jak to na wsi i siedział przy otwartych drzwiach .
Nie uciekał.
Po 3 dniach zamknęłam drzwi , skoro nie uciekasz zostajesz.
Obejrzałam go dokładnie.
Brzydko rozwalona tylna łapka.
Wyjątkowo brzydko pachnące kupy...
Do weta.
Badania , leczenie..
Przez 3 miesiące nic nie pomagało...
Aż w końcu trafiłam na inną wetkę i zrobiła mu test na FIV/Felv.
Wyszedł FIV (+)
Rozpacz , strach , co ze stadem.
Badania, nikt się nie zaraził,
bo i jak skoro Cesar to jest bardzo spokojny kotek.
Najpierw był izolowany od stada,
a potem po zrobieniu wszechstronnego wywiadu na temat FIV
został znowu wpuszczony do gromadki.
Za nic w świecie nie można było uregulować mu spraw jelitowych.
Ile można pchać leków w kota.
Tak się zaczęły pierwsze próby BARFa a właściwie podawanie surowego mięsa,
które bez problemu postawiło jelita Cesara na nogi
Jasna8 - 2012-06-10, 17:29 I znowu miało nie być więcej koteczków.
Ale znajoma wolontariuszka namawiała mnie ,żebym wzięła na DT persa.
Nie nie chcę...
Weź, weź zobacz jakie persy są fajne.
Nie, nie chcę.
W styczniu 2009 r. przyjechał Czekoladowy Joe.
Tak go nazwała dziewczyna z forum Miau.
Miał być krótko , na DT.
"Exotyk"bez papierów znaleziony na ulicy w zimę,
a na dworze -31 st.C wtedy było...
Wetka orzekła ,że ma ok 10-12 lat ,
więc teraz miałby tak z ok 15 lat.
Ile ma naprawdę nie wiem.
Horror był niesamowity, bo on nie akceptował stada , a stado jego.
Na dokładkę problemy z nerkami , z okiem .
O mały włos nie odszedł za TM.
Ta walka o jego życie sprawiła ,że bardzo pokochaliśmy się
i Czekoladka został na stałe
Trzyma się bardzo dobrze .