BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Pielęgnacja psiej i kociej skóry oraz sierści
harpia - 2012-06-12, 18:02
Cytat:
moją Zibi, stwora mającego sierść sztywną, ale gładką z minimalną ilością podszerstka
isabelle30 - 2012-06-12, 18:21 Bardzo gęsty grzebień?coztego - 2012-06-14, 09:25
Cytat:
gładką z minimalną ilością podszerstka
Próbowałaś rękawice gumowe?
Moje psy furminatoruję regularnie, furminator mam oryginalny, hamerykanski ;) Pierwszy kontakt z tym narzędziem był rzeczywiście szokujący. Kreska ma podszerstek tak gęsty, że trudno dotrzeć do skóry, więc zrzucała ogromne ilości futra. Przy pierwszym czesaniu miałam całą podłogę w łazience pokrytą grubą warstwą futra. Zostałam ostrzeżona przez znajomych, żeby nie przesadzać z czesaniem tym narzędziem, bo zdarzają się podrażnienia skóry, więc powstrzymałam się, zanim kudły przestały wychodzić.
Teraz furminatoruję sukę raz, dwa razy na tydzień, w zależności od pogody, i wychodzą niewielkie ilości sierści, po kilku minutach już tylko trochę zostaje na grzebieniu. Kudłów w domu jest zdecydowanie mniej, widać, że z niej ledwo co wyłazi.
Gorzej z Maćkiem, on ma sierść dłuższą, z niewielką ilością podszerstka i furminator średnio się sprawdza, ale nie mam pomysłu na inne narzędzie. Grzebienie i szczotki nie zdają egzaminu, za mało sierści wyciągają. Zastanawiam się nad trymerem hakowym, ale musiałabym skądś pożyczyć na próbę, bo już mam zapas niepotrzebnych narzędzi harpia - 2012-06-14, 10:06 Grzebień nic nie da, sierść prześlizguje się po ząbkach.
Gumową rękawicę jeszcze nie próbowałam, ale podobało mi się "zgrzebło" gumowe, podprowadzone na chwilkę znajomemu, który ma beagla, Zibi jednak za bardzo zadowolona nie była, ale mam to gdzieś, mniej sierści w domu za wszelką cenę
Furminator kupiłam ze względu na kota i fretki, te drugie mają zimowe futro bardzo gęste, jak wiosną zaczynają zmieniać to ledwo da się wytrzymać, w tym roku to już była jakaś kumulacja, a ja tak się cieszyłam z pięknego futra na zimę, przeklinałam je później w lutym jak było wszędzie Panterowo - 2012-09-27, 10:54 Temat postu: czym zmyć klej z kota?Podczas naszej porannej nieobecności Tygrys postanowił pobawić się lepem na muchy (panuje w naszej okolicy zatrzęsienie "owocówek") i po powrocie zastałam kota, który bardziej przypomina jeża
Czym mogę spróbować zmyć z niego ten klej?
Dodam, że lep był przyklejony do sufitu, żeby go Gamonie nie dostały, ale Tygryń poradził sobie widocznie z pomocą blatu Margot - 2012-09-27, 11:26 Nie podpowiem Ci, czym dokładnie zmyć, ale na pewno musisz się tej substancji kleistej z kota pozbyć jak najszybciej i nie dopuścić, aby się sam wylizywał, żeby nie doszło do zatrucia (może się odbić na trzustce, wątrobie, nerkach). Być może trzeba będzie zwierzaka po prostu szybko wykąpać, w jakimś łagodnym szamponie dla młodych kotków. Chociaż większość lekarzy nie zaleca kąpieli, bo mogą potem prowadzić do różnych problemów skórnych, wydaje mi się jednak, że w tym przypadku, pozwolenie kotu, aby zlizał z futerka klej, może być dużo bardziej niebezpieczne w skutkach.Sojuz - 2012-09-27, 11:37 Takie kleje dają się zmyć tylko za pomocą benzyny ekstrakcyjnej. Są baaardzo lepkie i ciągliwe. Niestety benzyna ekstrakcyjna jest drażniąca dla skóry i oczów każdego zwierzęcia (rozpuszcza zawarte w błonach komórkowych lipdy, powodując słabe oparzenia).
Na rozum (nie próbowałem, ale bym tak zrobił): polać zlepione futro benzyną, a następnie dobrze wetrzeć mydło W PŁYNIE, bez użycia wody. Na końcu dopiero porządnie spłukać wodą. Lepiej znajdź sobie kogoś do pomocy, bo sama kotka nie utrzymasz Sandra - 2012-09-27, 14:19 Jeśli nie ma tego wiele to może wyskubać...
Moja wolno żyjąca Szpic'ka nabrała na futerko żywicy...
Długo się z tym mordowała próbując wylizać, a również zauważyłam, że wymiotowała.
Mimo tego, że jest niedotykalska pozwoliła sobie stopniowo wyskubać.
Na pewno należałoby zacząć od zwykłego mydła (bez dodatków), ciepłej wody i gazy. Poprzez pocieranie trochę na pewno usuniesz.Margot - 2012-09-27, 15:04 Sandra ma rację, jeżeli jest to miejscowa sprawa, to po prostu wyciąć futerko i tak szybko odrośnie.Kazia - 2012-09-27, 15:05 Sprawdzić na drugim lepie, czym to się zmywa, i spróbować zmyć.
Jeśli się nie da, to dokładnie przeczytać skład tego kleju, i jako mniejsze zło, może ogolić kota ?Sonya - 2012-09-27, 16:56 Tez mysle ze jesli delikatne srodki, nietoksyczne nie pomoga to lepiej wyciac sklejona siersc albo nawet zgolic maszynka elektryczna. Mam nadzieje ze bedzie ok. Trzymam kciukiSandra - 2012-10-07, 19:47 Panterowo,
Halo !! Co z tym lepem na koty
Podziel się jak sobie poradziłaś, bo przypadki chodzą po kotach Panterowo - 2012-10-07, 21:10 Było ciężko - żadne mydełka i szamponiki nie zadziałały posklejały tylko jeszcze bardziej lepkie futro.
O goleniu mowy nie było - kot był w lepie od głowy po ogon z wyjątkiem kawałka brzucha - musiał się szamotać próbując uwolnić od lepu, bo ślady były na meblach, drzwiach tarasowych, podłodze itd, a biorąc pod uwagę, że oba koty panikują na sam dźwięk każdego nowego urządzenia elektrycznego - nie byłabym w stanie sama go ogolić (poza tym - nie wpadłabym na ogolenie całego kota, a postanowiłam działać zanim padły te sugestie).
W ruch poszła benzyna lakowa, której używałam i na sobie i na Córce już (a obie mamy badzo wrażliwą skórę). Łazienkę mamy na szczęście małą, bo kot po chwili dostał świra, a potem przez parę godzin siedział i widać było, że go swędzi lub piecze skóra (pierwszy raz zdarzyło mu się ugryźć Córę, jak zbliżyła się za bardzo), ale po ok. 3-4 godzinach wrócił do normy.
Myślałam jeszcze długo co mogłabym zrobić innego i przyszło mi bodajże wczoraj czy przedwczoraj do głowy, że szkoda, że nie spróbowałam z nasmarowaniem go oliwką dziecięcą (lub każdą inną - byle tłustą)...wszak jak używa się wosku do depilacji, to nadmiar wosku ze skóry usuwa się za pomocą oliwki, a później mydła i wody... ale na ten pomysł wpadłam dopiero ostatnio Sojuz - 2012-10-08, 07:12
Panterowo napisał/a:
po ok. 3-4 godzinach wrócił do normy.
Rozumiem, że się udało?Panterowo - 2012-10-08, 07:40 Klej z kota udało się zmyć, choć byłam porządnie wydrapana a i kocisko musiało troszkę pocierpieć, choć nie wiem, czy to swędziało, czy piekło, czy jak on to czuł, ale na pewno nie było to nic przyjemnego...