To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Ubezpieczenia zwierząt

Snedronningen - 2014-12-04, 08:33

doradora, można, jak najbardziej, ale w niektórych część ras jest wyłączona. Ja chciałam ubezpieczyć rottweilera i kaukaza. To pach, wyłączone z ubezpieczeń. W innym zgodzili by się ubezpieczyć rotta za dodatkową opłatą, ale warunki "uzytkowania" takie, że głowa boli. Rozumiem, że byłyby takie, jakie nakłada na mnie obowiązujące prawo (tak jak mam obecnie), ale w rezultacie wychodziło, że w nocy, w domu pies ma być w kagańcu, na wypadek, gdyby się ktoś wkradł i podczas próby mordu czy gwałtu pies go nie ugryzł. Nawet nie wyobrażasz sobie, co przedstawiciel handlowy na ten temat ode mnie usłyszał...

ciocia_mlotek napisał/a:
Najwyżej będę płacić i płakać jak się nie dajcie bogowie coś stanie
i błagać weta o rozłożenie płatności i wyprzedawać wszystko co można i prosić o pożyczkę w providencie i w rezultacie pod mostem wyląduję razem z psem.
Tym bardziej, że wątpię aby jakiekolwiek ubezpieczenie pokryło by mi badania w naszym wypadku. Nei była to ani nagła choroba, ani wypadek ani nic. Choroba utajona, która w niesprzyjających warunkach wybuchła ze zdwojona siłą. Dodatkowo choroba dawała symptomy od strony zachowania. Kto mi zapłaci za diagnostykę, gdy powiem, że musimy działać, bo suka ma halucynacje (z tego powodu robione były przepływy), ma napady złości, traci świadomość i zamienia się w coś dziwnego po czym nie wie co przed chwilą zrobiła (podejrzenie padaczki), chodzi nabuzowana i wszystko jest powodem do zaczepki z jej strony a uspokaja się tylko w trakcie cieczki i urojki (z tego powodu sprawdzany kilka razy poziom hormonów, etc. Znam swojego psa, znam się też trochę na psach, stąd wiedziałam, że coś jest nie tak. Mogłam olać, bo co mnie z tego, że dodatkowo pojawiła się stereotypia, która była odpowiedzią na całą tę zmianę.
Może nie kocham swoich zwierząt, może jestem nieodpowiedzialna, może jestem nieżyciowa bądź zwyczajnie mało inteligentna czy nonszalancko podchodzę do życia innych, ale nie wierzę w skuteczność takich ubezpieczeń jeżeli stanie się coś niestandardowego, i nie ważne jak tanie czy drogie by były, nie zainwestuje w takowe dla psa, bo one nie są zrobione dla mnie a dla osób, które chcą na tym zarobić.

doradora - 2014-12-04, 11:29

podsumowując ;)
z ubezpieczeniami zwierząt jest tak jak z AC samochodu
ja nie mam ani jednego, ani drugiego, bo nie widzę sensu, ze względu na małe prawdopodobieństwo wystąpienia "szkody"

ale ubezpieczenie mieszkania mam, mieszkam na poddaszu i już dwa razy korzystałam z niego

Tufitka - 2014-12-04, 14:27

Nazar w Polsce zaczynają być dostępne takie ubezpieczenia dla zwierząt. Miałam okazję zajrzeć do oferty, którą przygotowano dla pracowników naszej firmy. Niestety bardzo okrojone, nie można (chyba jak wszędzie) ubezpieczyć kota przewlekle chorego (znaleziony najpewniej po wypadku drogowym z uszkodzeniami i pozostałością po tym w postaci niedoczynności tarczycy, padaczki, głuchotą i niewidzeniem na jedno oko - mam na myśli naszego forumowego Beso). Besik musi brać różne leki, które tanie nie są. Wolę odłożyć i mieć kasę dla Besika na konieczne badania (które do tanich nie należą). Badania te są robione rzadko, ale czasem zdarza się, że kot ląduje w szpitalu bo ma ciągle ataki padaczki i nie można go ustabilizować. Pobyt w szpitalu też kosztuje. W zeszłym roku, jak wymagała tego nagła sytuacja dziewczyny tutaj na forum też pomogły Besikowi (wiem, rzadko się to zdarza, ale się zdarza).
Ten pakiet nie przydałby się też i moim innym zwierzętom. Wywalona kasa na ubezpieczenie, z którego nic by mi nie przyszło. Chodzi o to, żeby ubezpieczyciel zarobił a ja, żebym miała iluzję ubezpieczenia zwierząt. I nie chciałabym przeżyć szoku u weta, gdzie podaję nr polisy a później się okazuje, że niestety pakiet tego nie obejmuje.
Ludzie, też nie zawsze mają na leczenie. Ile jest takich, którzy zwracają się do fundacji, żeby zebrać jakieś kwoty na przeszczepy i inne. A powinno to być w pakiecie NFZ.
Mógłby być NFZ dla zwierząt i tam bym płaciła. Wtedy takie coś miałoby sens.
A swoje zwierzaki bardzo kocham :love:

Snedronningen - 2014-12-04, 14:33

Tufitka, od NFZu chciałam tylko jedną jedyną rzecz. Płace na nich od 7 lat i nie korzystam z pomocy lekarza, więc teoretycznie kasa powinna być. Co chciałam? Przekonano mnie do wyleczenia zęba zamiast usuwania. Nic z rzeczy jakie by trza było zrobić NFZ nie refunduje, a mnie nie stać, więc ząb jest do usunięcia. A tego do końca też nie zrefundują, bo potrzeba na mnie 3krotnej dawki znieczulenia.
Jakbym mogła, to na NFZ też bym nie płaciła, a kasę sobie do skarpety odkładała i lepiej na tym wyszła.

Tufitka - 2014-12-04, 14:36

NFZ zębów nie leczy (tylko te z przodu) pozostałe trzeba samemu, ale cóż....
Snedronningen - 2014-12-04, 14:41

Tufitka, a ja mam tylko dwa zęby zepsute, tylko dolne szóstki i co? I nie refundują :cry: Wiesz jak mi przykro było? Od początku chciałam usunąć, tyle mnie namawiali na leczenie i ja się w końcu zgodziłam. I nawet nastawiłam na to a tu taaaki klops. Naprawdę mi się przykro wtedy zrobiło.
Tufitka - 2014-12-04, 14:45

No wiem, o klawiaturę trzeba dbać z własnych środków - a powinno to też być (za PRL było :mrgreen: byli stomatolodzy w szkołach i "męczyli" uczniów ) w pakiecie standardowym NFZ. Buli się tyle kasy a później i tak niewiele z tego jest.
Nazar - 2014-12-04, 15:40

Nie wiem, jak REALNIE wygląda sytuacja ubezpieczeń w Polsce. Może dlatego, że u nas panuje podejście, że zwierzaka lepiej uśpić lub wyrzucić przy drodze, gdy choruje, "bo tak taniej", a "zwierzę to tylko zwierzę". Na szczęście na Zachodzie jest pod tym względem zdecydowanie lepiej i masz szeroki wybór różnych możliwości.

Sne - możesz wierzyć lub nie, możesz wierzyć w Boga, Allacha, duchy, Latającego Potwora Spaghetti lub dowolnie inną sprawę. Ale nie generalizuj i powstrzymaj się od stawiania "niepodważalnych" tez na tej podstawie, bo najzwyczajniej w świecie wprowadzasz w błąd inne osoby.

Ja wolę dyskutować na podstawie FAKTÓW oraz własnego DOŚWIADCZENIA.

W drugim przypadku Sunny miała tylko jeden, w dodatku bardzo sporadycznie występujący objaw, który ja na dokładkę błędnie nazwałem (dopiero po fakcie poznałem prawidłową nazwę), co wprowadziło lekarza w błąd. Postawiono dwie diagnozy w oparciu o wywiad. Następnie wykonano cały szereg badań - od szczegółowych oględzin i podstawowych badań w gabinecie, przez pełne badania krwi, moczu i kału po rtg, usg i być może coś jeszcze. Została w tym celu przewieziona do szpitalnego laboratorium do innego miasta. Objęta została opieką, otrzymała pełne wyżywienie na czas badań, a na koniec także odpowiednie leki, także do domu. Kto za to zapłacił? Ubezpieczalnia. Wstępne diagnozy się nie potwierdziły, powód był na szczęście niezbyt groźny. Czy w związku z tym musiałem zwrócić koszty "niepotrzebnych" badań diagnostycznych? Nie. Składka także pozostała bez zmian.

Także widzisz, że ubezpieczenia wcale nie są takie złe, jak Ty i parę osób tutaj to przedstawiło. Mogę także podać multum podobnych przypadków z pierwszej ręki od bliskich znajomych.

Argument o zarabianiu to już w ogóle absurd. A Wy to co, powietrzem żyjecie i pracujecie na wolontariacie? Tak Wam źle, że zabezpieczając swoje zwierzaki dajecie przy okazji zatrudnienie wielu ludziom? Co w tym złego, że ktoś na tym zarabia, skoro Wy macie z tego szereg realnych i namacalnych korzyści? Przecież tak funkcjonuje KAŻDA branża.

Mam wrażenie, że niektóre osoby mylą ubezpieczenie z pakietem opieki zdrowotnej. Trudno, żeby ktoś zgodził się ubezpieczyć kogoś chorego na chorobę przewlekłą, która wystąpiła przed zawarciem umowy. ALE jeśli takowa choroba przewlekła wystąpi PO zawarciu ubezpieczenia, to JEST ona nim objęta.

Ubezpieczenia NIE są idealnym rozwiązaniem dla każdego, więc nie wymagajcie od nich tego, do czego nie zostały stworzone.

Snedronningen - 2014-12-04, 17:18

Nazar, ja przejrzałam na czym ten pakiet polega i widzę, że ona by się nie kwalifikowała. I tu nie ma wiara nic do rzeczy. Ty masz takie doświadczenia ze swoim psem i super, że Tobie to pomogło. W mojej sytuacji i tak za wszystko buliłabym sama. I tu nie ma generalizacji ani niepodważalnych opinii ale moje doświadczenie. I biorąc je pod uwagę nie miałabym szeregu namacalnych i realnych korzyści. Jak się postarasz to znajdziesz osoby niezadowolone z tego jak i innych ubezpieczeń, bo na pierwszy rzut oka wymogi zostały spełnione, a wyszło, że same za wszystko płacić musiały.

Nazar napisał/a:
Sne - możesz wierzyć lub nie, możesz wierzyć w Boga, Allacha, duchy, Latającego Potwora Spaghetti lub dowolnie inną sprawę. Ale nie generalizuj i powstrzymaj się od stawiania "niepodważalnych" tez na tej podstawie, bo najzwyczajniej w świecie wprowadzasz w błąd inne osoby.
To jest kolejna dyskusja z Tobą, którą kończę, bo zwyczajnie dyskutować nie umiesz. Przy każdej kolejnej mam coraz większe wrażenie, że nie tolerujesz innego zdania niż Twoje i na siłę chcesz je zwalczać. Nie czytasz bądź nie rozumiesz i nawet nie starasz się zrozumieć co druga osoba miała na myśli. JA w ten sposób z nikim rozmawiała nie będę, bo zwyczajnie szkoda mojego czasu.
Snedronningen - 2014-12-04, 17:24

Tufitka, jak dziecięciem byłam to do stomatologa się chodziło bez bólu, bez łez, bez upierania się, że nic nie boli i bez zbędnego ociągania się. Jedna szóstka zrobiona dawno temu z włożonym amalgamatem i nic się z nią nie dzieje od lat. Porządny stomatolog porządnie zrobił. Druga robiona już była prywatnie. Pół plomby odleciało po tygodniu, przez kolejne 11 lat chodziłam z tą drugą połówką, co chwila ją na miejsce wkładając, bo miałam zapowiedziane, że jak reszta wypadnie to w te pędy do dentysty. Ząb pękł na pół, łącznie z korzeniem. Nawet się nie zorientowałam dopóki mi się dziwnie gumy nie żuło. Podejrzewam, że już wtedy był martwy. Coś tam porobił i po niecałych 4 latach do usunięcia jest kawałek korzenia już tylko.
Wielu narzeka na to co było kiedyś. A ja mam wrażenie, że kiedyś było z większą dbałością i porządniej.

doradora - 2014-12-04, 17:27

Snedronningen napisał/a:
Druga robiona już była prywatnie. Pół plomby odleciało po tygodniu, przez kolejne 11 lat chodziłam z tą drugą połówką,

a w zasadzie, to dlaczego nie reklamowałaś usługi?

Snedronningen - 2014-12-04, 17:52

doradora, a kto powiedział, że nie reklamowaliśmy? Oczywiście, że tak ale jak pan secjalnista (specjalnie z błędem) zaczął, że to nie to tylko bla bla bla. To go olaliśmy. My, bo ja dzieciakiem byłam i nie ja płaciłam.
Niestety Pan specjalnista ewidentnie poszedł na studia dla kasy i chyba przez większość spał. Nigdy nie zapomnę jego miny jak po 11 latach musiał mi rację przyznać.
Na bank chodziłam z martwym zębem, bo złamanie zęba boli. Popatrzał, spojrzał w kartę i zaczął mnie ochrzaniać, że teraz leczenie kanałowe, że wszystko tam jest zapchane i dlatego mnie boli, bo musi mnie boleć przy takim czymś, i generalnie to próchnica wtórna i dlatego się spaprało, etc. Kazał zrobić zdjęcie zęba. Zrobiłam, wróciłam i pytam
- i co czyste te kanały?
- czyste.
I wyszło na moje.
Ale teraz znalazłam specjalistę, którego pasją jest usuwanie zębów. :shock: Po nim widać, że robi to co lubi.

Nazar - 2014-12-04, 20:09

:roll: Ciekawe, że sam wskazałem na wady ubezpieczeń oraz napisałem, że nie są one dobre dla wszystkich. Nie liczy się także to, że sam korzystam (o czym również napisałem) z innych rozwiązań oraz popieram to u innych. Ale nie, ja jestem źródłem wszelkiego zła na forum, bronię jedynie swojego zdania i zwalczam cudze (choć jednocześnie je otwarcie popieram i stosuję w życiu codziennym) :lol: To dopiero ZŁO! :evil: Przykro mi bardzo, ale jeżeli ktoś publicznie pisze nieprawdę (niezależnie od zamiarów i świadomości takiego działania), to musi liczyć się z tym, że zostanie to przynajmniej poddane w wątpliwość.

A wracając do sedna tego tematu: jeśli macie taką możliwość i chęć - PROSZĘ - uświadamiajcie posiadaczy psów, żeby nosili przy sobie torebki na kupy i sprzątali po swoich pupilach. Patrzenie pod nogi nie jest już wystarczające, biorąc pod uwagę ilość opadłych liści w tym samym kolorze oraz fakt, że szybko się ściemnia. Wszystkie moje buty przeszły już chrzest bojowy w ciągu zaledwie 2 dni. :-x

Snedronningen - 2014-12-04, 20:25

Nazar napisał/a:
Przykro mi bardzo, ale jeżeli ktoś publicznie pisze nieprawdę (niezależnie od zamiarów i świadomości takiego działania), to musi liczyć się z tym, że zostanie to przynajmniej poddane w wątpliwość.
Jeżeli zarzucasz komuś takie działanie to wskaż gdzie ono jest. Bo jak na razie nie zgadzanie się z Twoim zdaniem nie jest pisaniem nieprawdy. Tym bardziej, że nikt nie podważa ani Twoich doświadczeń ani tego, że Tobie się przydało.
I tej przepychanki również ciągnąć nie zamierzam, bo znów, szkoda mojego czasu.

Nazar - 2014-12-04, 21:20

[błąd, do usunięcia]


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group