BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Karmy dla kotów - Karmy urologiczne (typu "urinary")
aśka - 2012-04-10, 15:28 Tu też masz temacik o żywieniu i struwitach
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=73
Tak jak Sandra pisała-kicia trzeba bardzo nawadniać,to jest podstawa.
A tak poza tym co na to wet? czy jakieś konkretne badania zlecił?
Moje kicie zdrowe,ale i tak profilaktycznie do puszkowej karmy zawsze dodaje tyle wody ile wiem ,że wyliżą.gerda - 2012-04-10, 18:54 Już ponad rok (aby nie zapeszyć )-mój kocur od ciężkiego zatkania je barf z gotowych przepisów (z easy i z naturalnymi suplementami, z odrobiną dobrej konserwy dla zachęty) rozwodniony do postaci gęstawej zupy-i sika bez problemów! Najpierw zjada rzadkie,potem po trochę gęste-a był to zatwardziały chrupko-zjadacz! JolaJ - 2012-04-11, 18:34 Od wczoraj zaczęłam dolewać do jedzenia wody leczniczej Józef i o dziwo najpierw wypija wodę a potem je resztę.
Odpowiadając na pytania, tak, miał robione badania, ostatnio po cewnikowaniu, wetka twierdzi że na usg widoczne są liczne złogi i mały musi być na scisłej diecie.
Poza tym dostał zastrzyki na miejscu a w domu przez ostatni tydzień podawałam mu Enroxil i Tolfedine w tabletkach.
Oto wyniki:
mocz
gęstość względna 1,041
barwa żółto -krwista
przejrzystość dość mętna
odczyn obojętny
białko 342,0 mg/dl
glukoza nieobecna
ketony slad
barwiki krwi obecne+++
barwniki żółciowe nieobecne-
urobilinogen w normie
osad obfity,krwisty
nabłonki wielokątne pojed. w prep.
nabłonki okrągłe pojed. w prep.
leukocyty 1-3 wpw
erytrocyty zaleg.gęsto
opis świeże zmienione wyługowane
wałeczki nie znaleziono
kryszt.trójfosfor.am-magnez liczne
flora bakteryjna dość obfita
morfologia
leukocyty 11,70
erytrocyty 11,56 norma do 10
hemoglobina 12,42 norma do 9,31
hematokryt 0,58 norma do 0,45
MCV 49,9
MCHC 21,55
płytki krwi 312 300-800
obraz krwinek białych
kwasochłonne 11 2-12
segmentowane 56 35-75
limfocyty 33 20-55
obraz krwinek czerwonych
bez zmian
Tolfedine jest lekiem nefrotoksycznym (niesteroidowy lek przeciwzapalny).
Ja polecałabym Ci umówić się na wizytę w Konstancinie u dr. Neski-Suszyńskiej, która specjalizuje się w leczeniu chorób układu moczowego, w tym nerek, więc ustawi Ci leczenie SUK tak, aby nerkom nie szkodzić. To bardzo ważne. Wiem co mówię, bo na skutek najpierw mojej głupoty czyli żywienia kota chrupkami, w tym także leczniczymi i potem nie do końca właściwego leczenia SUK przez wetów mam całkiem młodego nerkowca.Sihaya - 2012-04-14, 22:31 Witaj Jolu,
Jak się miewa Twój kot? Czy w kilka dni od ostatniego badania moczu cokolwiek było robione?
Czy nadal podajesz antybiotyk? Jeśli tak, to w tej sytuacji nie ma sensu robić posiewu moczu, szkoda, że nie zostało to zrobione przed podaniem Enroxilu.
W każdym razie nic lepiej nie przyspieszy wydalania kryształów od mechanicznego ich wypłukiwania - nawadniaj więc kota doustnie i to w sporych ilościach. Aby ułatwić rozpuszczanie się struwitów, które obecne w takich ilościach, intensywnie podrażniają ścianę pęcherza, czego bezpośrednim efektem jest ogromna liczba świeżych erytrocytów w moczu, możesz podawać kotu preparat ziołowy o nazwie Shilintong (od 3 do 5 tabletek dziennie w zależności od wagi), a po tygodniu nie powinno być śladu po struwitach.JolaJ - 2012-04-15, 10:45 Witam, wyniki które wstawiłam zrobione były przed podaniem antybiotyku. Minęło już siedem dni i jak tylko uda mi się złapać trochę siuśków to chcę mu znów zrobić badania, ale przy moim systemie pracy i cwanym kocie to jest niełatwe.
Kiciuś ma się dobrze, surowo pilnuję diety, dostarczam mu dużo Uropetu i mam wrażenie że już nie nienawidzi tej pasty tak strasznie.
Nie słyszałam nic o tych tabletkach, ale dziękuję, jeśli dostanę w zwykłej aptece to jeszcze dziś kupię. Czy to możliwe aby działały takie cuda? Dlaczego weci nie powiedzieli mi o nich...Sihaya - 2012-04-15, 11:35 Oj tak! Shilintong czyni cuda. Mam z nim bardzo pozytywne doświadczenia. W ciągu 20-letniego żywota mojego ś.p. persa, przy okazji kilku epizodów ze struwitami, moja wetka za każdym razem ordynowała nam Shilintong i sprawdzał się doskonale. Ten preparat nigdy mnie nie zawiódł także w przypadkach infekcji pęcherza na tle bakteryjnym lub zapaleń o nieznanej etiologii.
Uwaga! Jest kilka preparatów o tej samej nazwie. Ja znam i mam doświadczenia tylko z tym z biało - zieloną etykietą: http://melisamed.co.uk/sh...rkowe-p-54.html
Shilintong Pian - wersja z biało-niebieską etykietą od innego producenta jest opracowany bardziej pod kątem kamieni żółciowych i ma inny skład.
Na polskim internecie jest sporo błędów jeśli chodzi o łacińską nazwę zioła, wchodzącego w skład preparatu Shilintong - wiele źródeł błędnie podaje, że jest to Herba Desmodii Styracifolii, co jest nieprawdą. Dlatego aby uniknąć błędów polecam posługiwać się chińską nazwą zioła: Jin Qian Cao lub właściwą łacińską: Herba Lysimachiae. Tutaj dokładniejszy opis działania tego zioła: http://www.tcmtreatment.com/herbs/0-jinqiancao.htm a tutaj porównanie obydwu roślin leczniczych:
http://hkjccm.com/cm_data...aspx?herb_id=68
Preparatu Shilintong nie dostaniesz w zwykłej aptece, bo nie jest to lek ani suplement zarejestrowany na polskim rynku (kiedyś był). Pytaj w sklepach zielarskich lub w sklepie internetowym. W Warszawie podobno można dostać go w Hali Mirowksiej, ja kupowałam dawno temu w sklepie zielarskim przy ul. Złotej.JolaJ - 2012-04-15, 18:17 Bardzo dziękuję
mieszkam blisko Hali Mirowskiej więc poszukam, albo przez internet, żebym tylko nie pokręciła tych dwóch nazw.
Czy te tabletki są bardzo duże, trzeba je kruszyć do pożywienia czy kociak zdoła połknąć?
Z moim Artystą będzie dramat, bo już mięso mielone ani masło nie przejdzie...
Takie mam te koty, kicia to przekochany Anioł a mały niedobry jest jak sól w oku.
A tak zapytam Cię jeszcze, czy może znasz coś z tej półki zielarskiej dla kotka z cukrzycą?Sihaya - 2012-04-15, 19:24 W takim razie trzymam kciuki za udane zakupy. Tabletki są żółte powlekane - podobne do witaminy C tylko troszkę od niej mniejsze. Nie warto ich rozkruszać. Podawać możesz między posiłkami lub w okolicach posiłku, to nie ma większego znaczenia. Podawaj przez pierwsze 5 dni po 1 tabl. 5 X dziennie, potem po 1 szt. 3 X dziennie. W trakcie kuracji ok. 14 dni co najmniej nie można zapominać o nawadnianiu kota, im więcej będzie pił i siusiał, tym lepiej zadziała preparat. Shilintong oczyszcza też wątrobę, a więc będzie jak znalazł po tym antybiotyku. Dla kontroli działania preparatu możesz zrobić badanie samego osadu moczu przed i po zastosowaniu Shilintonga.
W przypadku tej cukrzycy - jest kilka ziół, które mogą okazać się pomocne. Proponuję, żebyś w wolnej chwili opisała w wątku zielarskim albo w wątku o Barfie w chorobie na czym polega problem i będziemy się zastanawiać.marudeks - 2012-09-03, 20:57 Nie jestem za ani przeciw Royalowi, ale skoro weterynarz poleca mi kupić RC Urinary tłumacząc, że koty na tym zdrowieją, to dlaczego mam mu nie wierzyć? Czytałam artykuł o składnikach karm. Nie potrafię zrozumieć jednej sprawy, lekarz weterynarii to w końcu osoba wykształcona, więc dlaczego miałaby się nie znać na karmieniu zwierząt??
Antybiotyki ludziom też szkodzą, ale jednak niektórych chorób się bez nich nie wyleczyć.
Jestem w głębokiej rozterce, bo trafiłam na kobietę, która nie leczy kotów "na akord", Zośka miała przeróżne badania, moczu, usg, teraz będzie miała badanie krwi, kolejne badania moczu, coś tam jeszcze... A dostałam próbkę RC Urinary i wet zaznaczyła, że dobrze by było się zaopatrzyć w tę karmę.
Powiedziałam, że karmie barfem, odpowiedziała, że mięso ma za dużo fosforu (jeśli dobrze zapamiętałam, to chodziło o fosfor) i to właśnie fosfor napędza kryształy.
Podobno barf jest taki dobry dla zwierząt, ja swoją kicię karmiłam od urodzenia tylko barfem, a ona CAŁY CZAS JEST NA COŚ CHORA! Chucham, dmucham, a ona miała katar, zapalenie dziąseł, co jakiś czas wymiotuje, teraz układ moczowy i podejrzewa się cukrzyce. No kur** mać, ona ma 10 miesięcy!!! Robię wszystkie szczepienia, odrobaczenia, cuda na kiju i nie tylko, a mój kot cały czas choruje.
A moja mama wszystkie swoje koty karmiła suchymi karmami, od czasu do czasu coś mokrego i resztki z obiadów, a żaden (bo trochę ich jest) nigdy w swoim długim życiu nie zachorował. Przypadek? Chyba tu czegoś nie rozumiem.
Czym mam wyleczyć kota, jeśli weterynarzowi nie pozwolę na podawanie jakichkolwiek leków?agusiad - 2012-09-11, 13:43
marudeks napisał/a:
Nie jestem za ani przeciw Royalowi, ale skoro weterynarz poleca mi kupić RC Urinary tłumacząc, że koty na tym zdrowieją, to dlaczego mam mu nie wierzyć? Czytałam artykuł o składnikach karm. Nie potrafię zrozumieć jednej sprawy, lekarz weterynarii to w końcu osoba wykształcona, więc dlaczego miałaby się nie znać na karmieniu zwierząt??
Na przykład dlatego, że żywieniu kotów na studiach weterynaryjnych poświęcony jest jeden 1,5-godzinny wykład - nawet zakładając optymistycznie, że ktoś na tym wykładzie był - chyba rozumiesz jak niewielką wiedzę można wynieść ze studiów w tej kwestii. Weterynarze "uczą" się na ulotkach RC - więc oczywiste jest że uczą się peanów na cześć chrupek, które z rzetelną wiedzą niewiele mają wspólnego.
marudeks napisał/a:
Antybiotyki ludziom też szkodzą, ale jednak niektórych chorób się bez nich nie wyleczyć.
Oczywiście - ale nie żywimy się antybiotykami na co dzień.
marudeks napisał/a:
Powiedziałam, że karmie barfem, odpowiedziała, że mięso ma za dużo fosforu (jeśli dobrze zapamiętałam, to chodziło o fosfor) i to właśnie fosfor napędza kryształy.
To najlepiej świadczy o niewiedzy lekarzy i o ich bezmyślnym powtarzaniu sloganów jakimi karmią ich producenci chrupek. Otóż zrobiłam ostatnio małe badanie - ponieważ ten argument weterynarze często podnoszą - zawartości fosforu w różnych produktach: różnych gatunkach mięs, ale także różnych karmach mokrych i suchych. Otóż większość karm zawiera ok 0,6-0,8% fosforu w SM - i dokładnie tyle samo zawiera 90% gatunków mięs (poza gęsią która ma ok 0,9%). A co najciekawsze najwięcej fosforu okazało się zawierać... RC Urinary!!! (0,99%w SM)
marudeks napisał/a:
Podobno barf jest taki dobry dla zwierząt, ja swoją kicię karmiłam od urodzenia tylko barfem, a ona CAŁY CZAS JEST NA COŚ CHORA! Chucham, dmucham, a ona miała katar, zapalenie dziąseł, co jakiś czas wymiotuje, teraz układ moczowy i podejrzewa się cukrzyce. No kur** mać, ona ma 10 miesięcy!!! Robię wszystkie szczepienia, odrobaczenia, cuda na kiju i nie tylko, a mój kot cały czas choruje.
A jaki jest ten Twój BARF? Może podasz przykładowy przepis?
marudeks napisał/a:
Czym mam wyleczyć kota, jeśli weterynarzowi nie pozwolę na podawanie jakichkolwiek leków?
Ależ leki można podawać - ale LEKI a nie zbożowe zapychacze. Umówmy się różne rzeczy można powiedzieć o RC czy innych karmach ale NA PEWNO nie to, że są lekiem!koniczynka - 2012-09-11, 13:54
marudeks napisał/a:
Nie jestem za ani przeciw Royalowi, ale skoro weterynarz poleca mi kupić RC Urinary tłumacząc, że koty na tym zdrowieją, to dlaczego mam mu nie wierzyć? Czytałam artykuł o składnikach karm. Nie potrafię zrozumieć jednej sprawy, lekarz weterynarii to w końcu osoba wykształcona, więc dlaczego miałaby się nie znać na karmieniu zwierząt??
To w takim razie jak wytłumaczysz to, że na zachodzie część weterynarzy krytykuje składy tych karm? Przecież to też weterynarze po studiach, wykształceni, więc dlaczego by im nie wierzyć?
marudeks napisał/a:
Antybiotyki ludziom też szkodzą, ale jednak niektórych chorób się bez nich nie wyleczyć.
Obecnie panuje moda na przepisywanie antybiotyków z powodu za przeproszeniem "pierdnięcia" na każdym kroku zarówno zwierzętom jak i ludziom, co tylko i wyłącznie szkodzi a nie pomaga.
marudeks napisał/a:
Powiedziałam, że karmie barfem, odpowiedziała, że mięso ma za dużo fosforu (jeśli dobrze zapamiętałam, to chodziło o fosfor) i to właśnie fosfor napędza kryształy.
I tu pojawia się niedostatek wiedzy owej Pani weterynarz na temat diety BARF, bo po to daje się do mieszanek BARFowych suplementy wapnia, aby zrównoważyć nadmiar fosforu w mięsie i utrzymywać stosunek wapń:fosfor na odpowiednim poziomie. Gdyby ta Pani o tym miała pojęcie to nie gadała by takich dyrdymałów. Jeśli ktoś karmi samym surowym mięsem no to wtedy jest inna rozmowa, ale wtedy też nie jest to dieta BARF.
Cytat:
Podobno barf jest taki dobry dla zwierząt, ja swoją kicię karmiłam od urodzenia tylko barfem, a ona CAŁY CZAS JEST NA COŚ CHORA! Chucham, dmucham, a ona miała katar, zapalenie dziąseł, co jakiś czas wymiotuje, teraz układ moczowy i podejrzewa się cukrzyce. No kur** mać, ona ma 10 miesięcy!!! Robię wszystkie szczepienia, odrobaczenia, cuda na kiju i nie tylko, a mój kot cały czas choruje.
Dokładnie jak wygląda jadłospis Twojego kota. Podaj przykładowe przepisy.
marudeks napisał/a:
A moja mama wszystkie swoje koty karmiła suchymi karmami, od czasu do czasu coś mokrego i resztki z obiadów, a żaden (bo trochę ich jest) nigdy w swoim długim życiu nie zachorował. Przypadek? Chyba tu czegoś nie rozumiem.
A czy Twoja mama robiła regularnie badania kotom? (krew, mocz, kał itd.)
Cytat:
marudeks napisał/a:
Czym mam wyleczyć kota, jeśli weterynarzowi nie pozwolę na podawanie jakichkolwiek leków?
Ależ leki można podawać - ale LEKI a nie zbożowe zapychacze. Umówmy się różne rzeczy można powiedzieć o RC czy innych karmach ale NA PEWNO nie to, że są lekiem!
Zgadzam się w 100%. Nie mylmy pojęć, karma a terapia lekami to dwie różne sprawy.agusiad - 2012-09-11, 17:22 Aha - dodam jeszcze odnośnie tego:
marudeks napisał/a:
A moja mama wszystkie swoje koty karmiła suchymi karmami, od czasu do czasu coś mokrego i resztki z obiadów, a żaden (bo trochę ich jest) nigdy w swoim długim życiu nie zachorował. Przypadek?
Koty mamy są chyba raczej zbyt małą próbą, żeby wyciągać statystycznie wiążące wnioski. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że wszystkie moje koty, które jadły chrupki miały problemy urologiczne, a połowa z nich zmarła z tego powodu w bardzo młodym wieku 3 lat. Przypadek?dagnes - 2012-10-21, 12:39
marudeks napisał/a:
ja swoją kicię karmiłam od urodzenia tylko barfem, a ona CAŁY CZAS JEST NA COŚ CHORA!
Ciekawi mnie jaki to był dokładnie "BARF"? Skąd czerpałaś wiedzę na jego temat?
Skoro dajesz wiarę weterynarzowi, który mówi Ci, że w BARFie jest za dużo fosforu, który "napędza" kryształy, to znaczy, że nie wiesz absolutnie NIC o BARFie. Jeśli karmiłaś kota czymś, co uwżałaś za BARF, a co było niezbilansowanym surowym mięsem, to wywołanie tym choroby jest bardzo prawdopodobne.
Na marginesie - przytłaczająca większość karm na rynku zawiera znacznie więcej fosforu niż prawidłowo zbilansowany BARF. Łatwo to policzyć, a liczby nie kłamią, w przeciwieństwie do wielu wetów, którzy opowiadają bajki na podstawie propagandowych "pogadanek" przedstawicieli koncernów karmowych. Co oczywiście i tak ma się nijak do przyczyn powstawania zatorów cewki moczowej u kotów, bo to nie fosfor w diecie je wywołuje. Ale o tym też niewielu weterynarzy wie.
marudeks napisał/a:
Chucham, dmucham, (...) ona ma 10 miesięcy!!! Robię wszystkie szczepienia, odrobaczenia, cuda na kiju i nie tylko, a mój kot cały czas choruje.
Może właśnie dlatego kotka jest ciągle chora! Te "cuda na kiju", jak je nazywasz, czyli nadmiar niepotrzebnych szczepień i odrobaczeń, ciągłe bieganie po wetach (stres dla kota, niepotrzebne, szkodliwe leki) prowadzą właśnie do powstawania chorób. Szczepienia same w sobie są szkodliwe i upośledzają odporność, a odrobaczania domowych niezarobaczonych kotów ciężką chemią tylko je dobijają. Stres i niepotrzebne leki pogłębiają problem i nie pozwalają kotu na uruchomienie naturalnych mechanizmów obronnych organizmu. Jeśli do tego kot je niezbilansowane posiłki (pseudo-barf), to może to się skończyć tylko chorobami.gstachow - 2012-11-14, 18:35 Nie chcąc tworzyć nowego wątku podczepię się tutaj. Moja historia z kotem wyglądała tak. Ok. Półtora roku temu dostałem w prezencie 3 miesięczną kotkę co by myszy na podwórku łapała. Była to zupełna niespodzianka i nie miałem żadnego pojęcia o kotach. Pierwszego dnia kupiłem Whiskas, otworzyłem paczkę, zaleciała paskudną chemią. Przeczytałem skład (4% mięsa w brązowych chrupkach, były jeszcze czerwone i zielone) i wywaliłem to do śmieci. Weterynarz polecił mi (znaczy sprzedał) Royala Kitten – już nie pamiętam jakiego, a po kastracji Neutured Young Female. I byłem przekonany, że daje kotu najlepszą karmę na świecie aż nie poczytałem sobie waszego forum. Natomiast w kocie się zakochałem i chce dać mu to najlepsze. Niestety, prawdziwego BARF nie moge stosować z powodu braku czasu, przynajmniej narazie. Myślę czy mu nie zmienić karmy. Z suchych karm polecacie na forum ZiwiPeak, ale cena tego jest jak dla mnie zaporowa (400g ok 40zł). Z innych ciekawych polecacie Ojiren (2,5kg ok 80zł, albo 7kg ok. 160zł) i to byłoby ok ponieważ cena jak Royal. Natomiast zastanawia mnie brak rożnych rodzajów karm tak jak to jest w Royalu (dla młodych, starych, wysterylizowanych, itd...). Ta karma której obecnie używam podobno pomaga kotom się wysikać. Czy jak przejde na Ojiren to moja kotka nie zacznie mieć problemów z sikaniem? Kolega miał taki przypadek z kocurem i skończyło się to operacją. Na szczęście udaną. Co prawda ja mam kotke a on kocura. A dwa, i to chyba najważniejsze, jego kot jadł Kitte Kat i na tym sie tak załatwił. Teraz jego kot je Royal Urinary (nie wiem dokładnie jaki) i nie ma problemów z sikaniem.