BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Linie użytkowe czy wystawowe
Snedronningen - 2014-02-19, 12:47 Bigiel, nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy. Egzamin z IPO do zakwalifikowania się do hodowli mi się podoba, ale dla mnie to za mało aby uznać psa za użytka. IPO to jednak sport.NSO - 2014-02-19, 12:47 Jasne ze nie zostala stworzona do sportu, ale czasy sie zmieniaja, psy to teraz domowe pupile z ktorymi chcemy cos robic a nie ze musimy je wykorzystywac. Twoja wzmianka o zlym traktowaniu starych psow potwierdzila wczesniejsze informacjje, ktore do mniedochodzily ze na angielskiej wsi cenne sa tylko psy ktore dobrze pracuja. Ciesz sie ze nie ma w twojej okolicy takich rozmnazaczy o jakich pisalam. Wystarczy wejsc na forum border colii i poczytac historie skad tamtejsze polskie rodziny wrszly w posiadanie tej rasy.
Roznice oczywiscie ze sa w liniach alenie tak spektakularne. Moj pies na tescie uzytkowosci tez go nie zdal co absolutnie nie jest wyznacznikiem czy bylby dobrym psem farmerskim psy z linii working tez moga tego testu nie zdac, jesli nie beda przygotowane do niego wczesniej, tak jak ja nie przygotowalam do niego Oriego. Obecnie, przynajmniej w Polsce, Czechach, Niemczech, praktyka jest taka ze psy sa trenowane przed probami pracy. Nawet jesli sa z linii working. Jrstem pewna ze z psami pasterskimi pasienie idzie duzo latwiej, ale znowu jest ta zaleznosc, ze do pasienia bierze sie psy z tych linii. A i w samym pasieniu jesttyle stylow i kazda linia pasterska inny styl prezentuje. Niektore psy pracuja gora, inne dolem, niektore tylko okiem, inne czesto uciekaja sie do gryzienia. Sa psy co preferuja ogromne outruny jak i znacznie mniejsze. Dopiero w zawodach typu Continental pasterze pracuja nad kazdym elementem osobno i go dopieszczaja. Ale zawody to juz sport taki sam jak kazdy inny. Pewien polski hodowca zrzeszony w isds napisal kiedys, ze dobry pies farmerski nirkoniecznie bedzie dobrym psem trialowym (pasacym na wysokim poziomie sportowym) i odwrotnie. Moze to byc prawda, bo przekladajac to na obedience: dobry pies sportowy do obe niekoniecznie bedzie idealnie poslusznym psem na codzien i odwrotnie. Z reszta obedience ma malo wspolnego z codziennym pouszenstwem, tak jak posluszenstwo w zyciu codziennym ma malo wspolnego z obedience Bigiel - 2014-02-19, 13:04 Snedronningen, ale IPO czy VPG to po prostu wszechstronny sprawdzian psa użytkowego - tropienie, posłuszeństwo i obrona. Sprawdzian popędów, odwagi ale też współpracy z przewodnikiem.
Dodatkowo sędzia określa TSB.
Cytat:
Ocena „TSB” ma za zadanie opisać predyspozycje charakteru psa pod względem przydatności do hodowli. Ocena „TSB” nie ma wpływu na wynik egzaminu lub przyznanie lokaty. Warunkiem otrzymania oceny „TSB” jest zdanie przez psa co najmniej jednego ćwiczenia z obrony.
Za pomocą stopni: wybitny (a), zaliczony (vh) i niedostateczny (ng) ocenia się następujące właściwości: predyspozycje instynktowe, pewność siebie i wytrzymałość.
IPO 1 byłoby fajne do hodowli, ale patrząc choćby na ON gdzie jest to właśnie wymóg hodowlany dla reproduktorów, to widać, że to martwy przepis. Egzaminy się po prostuje kupuje ciocia_mlotek - 2014-02-19, 13:10 Ale ja nic nie napisałam o złym traktowaniu. Nie tak jak ty to rozumiesz. Napisałam o oddawaniu do adopcji psów emeryttów i młodych, które oblały próby pracy. A nie o zabijaniu, topieniu itd
Owszem, wartościowy dla farmera będzie pies, który się sprawdza w pracy. To jest logiczne. Im jest potrzebny pies do pracy.
I naprawdę (choć nie twierdzę, że nie ma farmerów rozmnażaczy wcale) dużo większym problemem są domowi rozmnażacze psów jakichkolwiek, jak leci. Najlepiej śmiesznych mixów. tu byś dopiero historii się naczytała. Moge ci sama jedną opowiedzieć, taką swoją własną, osobistą. I to, ze mój pies jest mieszańcem BC to jest tu przypadek.
Takie "lewe" bordery to tu przede wszystkim rozmnażają "zwykli" ludzie, którzy chcą pare groszy zarobić a nie farmer. Farmer będzie dążył do uzyskania wartościowych szczeniąt. Jego jest nie stać na wyłączenie suki z pracy po to aby po prostu miała sobie jakikolwiek miot
Co do testu twojego psa - owszem to jest jakiś wyznacznik. Bo psa, który taki test oblewa nikt nie będzie szkolił na psa pasterskiego bo jest to bez sensu. Bo albo się uda albo się nie uda i jest to prawdopodobna strata czasu. Bierze się do dalszego szkolenia psy, które na teście się sprawdziły bo te wykazują potencjał. Tyle. Bez względu na to czy mówimy o linii show czy working. Ale jednak więcej psów wykazujących ten potencjał jest w linii pracującej. Dlatego właśnie jest to linia pracujaca. Poza tym psy z lini pracującej testuje się troche inaczej. Testuje się predyspozycje i naturalny instynkt. "Dobry" collie sam będzie wiedział co robić bo jest to dla nich instynktowne a dalej jest już tylko szlifowanie i układanie pod konkretne komendy.
Ja tu nie mówie, że Twój czy ogólnie show sa gorsze. To nei o to chodzi. Ale to już nie jest ten sam pies pasterski. Nie w tym celu jest hodowanyDieselka - 2014-02-19, 15:52 Północniaki natomiast robi się na "mase". Mają być spektakularne, misiowate i urocze.
A ja się pytam: jak malamut który waży >50kg, ma ogromny łeb i front jak u żubra + pałąkowate nogi miałby przebiec przez Alaskę z zaprzęgiem? Zdechłby zaraz po starcie bo byłby niewydolny krążeniowo, zapadałby się w śniegu+ tego łba to by zbyt długo nie ponosił :P Że o "modnym" miękkim włosie nie wspomnę. Zamarzłoby to to pierwszego dnia. Bo się śnieg bedzie czepiał i szelki plątały
Z hasiorami to samo. Nie bez powodu pracujące są określane mianem "szczurów". Bo one mają być smukłe, drobne i długonogie. A co lata po ringu? "miśki"
Nie ma siły, żeby takie psy mogły się liczyć jako zaprzęgowce. Nie mają żadnych większych predyspozycji do pracy niż inne rasy. Praktycznie każdy zdrowy pies większej od pekińczyka rasy, będzie się nadawał do zaprzęgu w identycznym stopniu jak większość "wystawowych" północniaków (Zakładam oczywiście ze mówimy o tej puli która jest zdrowa). No to skoro są takie same jak inne, to po co rasę trzymać? dla wyglądu?
Tak samo jak z tymi wszystkimi obediencami i innymi pracami pasterskimi. Ja swojego malamuta też bym mogła tego nauczyć, trenować i by to robił. Ale są rasy które będą to robiły zdecydowanie lepiej. Chyba ze utrzyma się tendencja i już żaden pies nic nie będzie musiał robić, tylko różnić się kolorami będą?Snedronningen - 2014-02-19, 16:48 Bigiel, popatrz jak wygląda tropienie w IPO. Moja suka nie ma szans zaliczyć tego egzaminu. A to jest suka, która świetnie idzie po śladach zwierzyny na bardzo długich dystansach. Pracuje właściwie samodzielnie. Ale właśnie nie chodzi po tropie tylko po śladzie, zdarza jej się używać górnego wiatru, pięknie idzie po odwiatrach.
Egzaminu z tropienia sportowego nie zaliczy.NSO - 2014-02-19, 17:06 A wiesz ze w nizszych klasach obedience startowala dziewczyna z mixem malamuta i bardzo czesto wymiatala konkurencje? Juz jakis czas jej nie widac ale wszyscy byli zawsze pod wrazeniem ze ten malamut chodzi lepiej niz niejeden border czy onek
Ja nadal uwazam ze wiele osob naprawde przecenia uzytki. Oczywiscie gdybym miala farme i 1000 owiec napewno kupilabym uzytka. W sporcie jednak... przynajmniej w borderach, az takiej przewagi uzytki nie daja. Dodatkowo z pewnych wzgledow sa one trudniejsze w prowadzeniu wg mnie. Ale mysle ze w szpicach czy retriverach, roznice moga byc znaczne. W borderach duzo bardziej niewyrownany jest wyglad niz charakter (i dobrze).
Ciocia, mi chodzilo troszke o cos innego z typi probami pracy. W Pl i u naszych sasiadow, obojetnie czy masz isdsa czy nie, jesli planujesz zrobic mu PIP a potem HWT (proby pracy i egzaminy pasterskie) to podchodzisz z tym psem juz po wczesniejszym treningu. Ten pies jest juz przygotowany iwie jak sie zachowac. Z zalozenia te egzaminy maja byc sprawdzeniem instynktu i tego czy pies postapi instynktownie przy owcach, ale zgodnie z wymogami sedziowskimi. Jednak w praktyce tylko nieliczni laicy podchodza z surowym psem, ktory wczesniej nie mial samodzielnego kontaktu i pracy z owcami (takie psy w wiekszosci przypadkow nie zdaja, nawet jak sa z linii uzytkowej). Kazdy chociaz minimalnie oblatany w tych PIPach i HWT trenuje z psem przed egzaminem pod okiem instruktora. Szolki chcace pokazac sie na wystawie w klasie uzytkowej zazwyczaj poprzestaja na pierwszym egzaminie. Ale wiekszosc wlascicieli uzytkow , nawet jak juz zdaja najtrudniejsze egzaminy (HWT3) zawsze sie przygotowuja i sporo trenuja. Nie wiem natomiast jak to jest na wyspach? Moze rzeczywiscie tam podchodza do egzaminow z calkiem surowymi uzytkami, ktore wczesniej tylko ogladaly owce za plotem u sasiada?Bigiel - 2014-02-19, 17:07 Snedronningen, tyle, że rottweiler nie jest rasą myśliwską, więc tropienie zwierzyny nie jest sprawdzeniem ich użytkowości.
Ponadto do hodowli w Niemczech wymagane jest ZTP (tam jest tylko obrona i opis eksterieru), a dwa razy do roku jest organizowany Korung (obrona + opis eksterieru).
IPO jest sportem, a certyfikat IPO 1 upoważnia do kl. użytkowej i tytułu Int Ch.
Natomiast przydatność do hodowli to przede wszystkim ZTP i, wisieńka na torcie, Korung (są tylko 2 próby zaliczenia; a psy mające IPO 3 potrafią nie zdać).
Warto sobie obejrzeć Korung, które organizuje DMC swoim maliniakom Dieselka - 2014-02-19, 17:40
NSO napisał/a:
A wiesz ze w nizszych klasach obedience startowala dziewczyna z mixem malamuta i bardzo czesto wymiatala konkurencje? Juz jakis czas jej nie widac ale wszyscy byli zawsze pod wrazeniem ze ten malamut chodzi lepiej niz niejeden border czy onek
ja znam kilka malamutów, które takie rzeczy robią. Przyznam że nie czaję idei ale skoro włascicielom to sprawia frajdę i psy się cieszą to niech działają.
Tak samo w zaprzęgach świetnie dają sobie radę ONki. Bo ONek jest nakręcony na pracę z człowiekiem i tym często byle hasiura może pokonać. Ale to jest wszystko na poziomie zabawy. Do żadnej poważniejszej pracy te psy nie będą się nadawały. Tak samo jak wystawowe miśki.Bigiel - 2014-02-19, 17:42 Ten malamut teraz będzie debiutował w kl. 2 ;)
Natomiast oni do obi trafili przypadkowo - pies dorastał, zaczęły się problemy wychowawcze, poszli na szkolenie i się wkręcili Dieselka - 2014-02-19, 17:44 Oczywiście nie wspominam tu o poziomu pracy i warunkach do jakich te psy zostały stworzone. Tam to większość by zdechła 10m od sanek....
[ Dodano: 2014-02-19, 17:47 ]
Bigiel napisał/a:
Ten malamut teraz będzie debiutował w kl. 2 ;)
Natomiast oni do obi trafili przypadkowo - pies dorastał, zaczęły się problemy wychowawcze, poszli na szkolenie i się wkręcili
ja taka sukę z łańcucha ściągałam. 8miesięczna sunia na koczatce i łańcuchu zaciążona z własnym bratem i na widok człowieka kuląca się i sikająca pod siebie.
Nowi właściciele robią 2poziom czy jak to się tam zwie. Suka (mix husky i malamuta)jest mega zapatrzona w człowieka i ma z tego frajdę.
Ale nie uwierzę, że ona mogłaby się równać z borderami, czy co to tam po zawodach lata w naprawdę poważnych konkurencjach :)Bigiel - 2014-02-19, 17:49 To chyba problem każdej rasy teraz - coraz większy nacisk na wygląd.
Brak popędów nie jest problemem, bo taki pies w domu nie stwarza problemów ( a inaczej to ma ADHD). A tego oczekują ludzie, którzy kupują psa bazując jedynie na wyglądzie (bo ile osób czyta wzorzec czy historię rasy?)
[ Dodano: 2014-02-19, 17:54 ]
Dieselka napisał/a:
Nowi właściciele robią 2poziom czy jak to się tam zwie. Suka (mix husky i malamuta)jest mega zapatrzona w człowieka i ma z tego frajdę.
Frajda jest najważniejsza To sport jest dodatkiem dla psa, a nie pies dodatkiem do sportu.Dieselka - 2014-02-19, 17:55 aaa no i też to, że malamut bierze udział w obi.
Noo ok. Serio, nie kumam tego, bo dla mnie psa się powinno wybierać psa pod aktywność.
Ale ok, ważne że coś robią.
Ale zerknijmy na "współczesne rasy zaprzęgowe"
No nie uwierzę że takiego grenlanda, Alaskan Husky czy innego Eurodoga można by zaprząc do obi. Te psy mają swoją bajkę w głowie i biegać po prostu muszą.
Husky i Malamuty są niestety popularne i ich wyjątkowość stopniowo się zaciera. Coraz bardziej muszą się wpasować w kanon psa przeciętnego Kowalskiego.
Ja w światku siedzę. Pracujące malamuty w PL to naprawdę margines.Snedronningen - 2014-02-19, 18:43 Bigiel, ja to wszystko rozumiem i się tego nie czepiam. Bardzo mi odpowiada, że obecnie przed możliwością zdawania egzaminu IPO trzeba mieć zdany BH. Wcześniej było PT, i moim zdaniem, to było trochę za mało.
Mój pies akurat tropi zwierzynę, bo tropi zwierzynę. Człowieka również tropi w ten sposób. Nie skupia się tylko na tropie. Dla mnie jej praca w tym zakresie ma być efektywna a nie efektowna.
Sporty obronne oczywiście, sprawdzają posiadanie pewnych predyspozycji, i to jest fajne, jeżeli komuś to wystarczy to ok. Ale nie ma się co oszukiwać, ale sporty obronne z realną obroną tak mało wspólnego mają. Dla mnie w IPO za mało jest samodzielności psa. Gdyby trafił mi się pies odpowiedni do sportów obronnych to raczej skierowała bym się w stronę mondio.
Co do ogółu ras, to uważam, że nie ma rasy dla wszystkich. Pewne rasy powinny być jednak dla wybranych, którzy chcą się z psem rozwijać w kierunku jego predyspozycji.NSO - 2014-02-19, 23:06 Mimo wszystko w Mondio też są konkretne reguły i dużo ingerencji przewodnika, plus zaplanowane scenariusze. Jak w każdym sporcie. Tak jak IPO i Mondio mają mało wspólnego z realną obroną, tak też obi ma mało wspólnego ze zwyczajowym posłuszeństwem, tak i pasterskie triale mają też coraz mniej wspólnego z pracą owczarka na farmie (tutaj akurat polegam na opinii kolegów od pasienia, ja się na tych pasterskich zawodach nie znam).
I tak to się kręci.
Jest jest sport ratowniczy, ale nigdy się tym nie interesowałam. Czy również ma mało wspólnego z ratownictwem?