BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Żywienie przy chorej wątrobie i nerkach
karola7 - 2011-11-08, 21:00 Tylko cały czas zastanawia mnie skąd te podwyższone parametry...
Milę muszę jeszcze wysterylizować, chciałabym to zrobić jeszcze w tym miesiącu.Margot - 2011-11-08, 22:17 Na parametry nerkowe może też mieć wpływ infekcja bakteryjna dróg moczowych. Koty z niskim ciężarem właściwym moczu podobno łatwiej takie infekcje łapią, a kotki ze względu na krótszą cewkę moczową są bardziej narażone. Może więc warto zrobić jeszcze posiew moczu, zwłaszcza jeśli powtórka badania krwi pokaże utrzymującą się wzrostową tendencję kreatyniny, a badanie ogólne moczu wykaże ponownie niski ciężar właściwy i ph idące w kierunku zasadowym. Bakterie mają wpływ na ph moczu i namnażają się w środowisku zasadowym, dlatego mając teraz u kotki ph obojętne powinnaś raczej jej mocz zakwaszać (np przy pomocy cytrynianu wapnia zamiast skorupek/weglanu wapnia, u mnie co prawda nie bardzo pomaga, więc wet. zasugerowała żurawinę w postaci kapsułek zwykłego Urinalu). Nie leczone infekcje bakteryjne mogą ostatecznie prowadzić do zniszczeń w nerkach. A po pozbyciu się drobnoustrojów parametry nerkowe się poprawiają, czyniąc narządy bardziej wydolnymi.
Jak pewnie wiesz, niby zaleca się do robienia posiewu pobieranie moczu poprzez cystocentezę (punkcję pęcherza), aby uniknąć zanieczyszczeń w próbce i uzyskać bardziej wiarygodny wynik. Ja jednak łapię siuśki kotom sama w domu, ze środkowego strumienia, a w razie wątpliwości co do wyniku, wolę badania powtórzyć jeszcze dwukrotnie w krótkim odstępie czasu, aby wyciągnąć właściwe wnioski, bo jakoś obawiam się tej cystocentezy, jako zabiegu choć niby prostego, to jednak inwazyjnego.karola7 - 2011-11-08, 22:35 Tak myślałam jeszcze o posiewie. Czytałam o pobieraniu moczu bezpośrednio z pęcherza i przyznam, że to mnie lekko przerażało i też pomyślałam, że najpierw spróbuję to zrobić sama.
Mila jest bardzo grzecznym kotem u weta, zero agresji, wierzgania, syczenia, ale wiem też jak ona jest przerażona, dlatego tak bardzo chciałabym jej tych stresów oszczędzić.
Będę polować na jej siuśki i zrobimy jeszcze posiew.Margot - 2011-11-08, 22:51 Najlepiej spróbuj zapolować na siuśki Mili rano. Po nocy, bez posiłku (chociaż tu oczywiście nie ma wymogu, aby kot był na czczo) mocz u domowego kota jest zwykle bardziej zagęszczony i ewentualnie powinno być więcej bakterii (jeżeli występuje infekcja), niż w próbce łapanej/pobieranej w ciągu dnia, kiedy zwierzak już dobrze pojadł i popił karola7 - 2011-11-08, 23:05 Tak, ostatnio też łapałam rano. Mila zwykle idzie zrobić siku przed śniadaniem. :) Choć przed ostatnim polowaniem to mnie nieźle przetrzymała, dopiero 3 dnia udało mi się złapać poranne siuśki, jakby czuła, że chce jej cenna własność i zawartość podstępnie zabrać .
A z tym zakwaszaniem to hmm tam niby wyszły szczawiany, ale na USG też żadnego osadu w pęcherzu nie było, także chyba mogę coś podać na zakwaszenie, zapomniałam dziś wspomnieć wetowi, że PH było trochę podwyższone, jak się dawkuje taką żurawinę ? Podobno jest jeszcze jakaś pasta do zakwaszenia moczu, ale nie wiem czy jest skuteczne, czy "działa" jedynie na zasadzie karm Urinary w których lecznicze moce jakoś nie chce mi się wierzyć.Margot - 2011-11-09, 00:13 Ja dostałam propozycję, aby podawać kotu 1 kapsułkę Urinalu dziennie (świeże zalecenie, jeszcze się nie zastosowałam). Co do samej żurawiny , może ktoś się jeszcze wypowie. Wydaje mi się, że na Chatulu (chyba), była kiedyś jakaś dyskusja na jej temat i było chyba też coś na temat potencjalnej szkodliwości żurawiny dla kotów (nie pamiętam teraz dokładnie o co chodziło, więc nie chciałabym Cię wprowadzić w błąd).
Wiem, że niektórzy stosują u kotów na zakwaszanie wit. C, rutinoscorbin (nawet weci sugerują), ale też kiedyś coś mi się obiło o uszy, że to nie jest dobry pomysł (ja w ogóle sceptycznie podchodzę do sztucznych witaminek i preparatów).
Sama używam w Barfie, jako suplementu wapnia, cytrynianu wapnia, który ma właściwości zaledwie leciutko zakwaszające i nie sądzę, żeby zaszkodził Twojej kotce na te szczawiany, zwłaszcza, że pewnie podajesz jej teraz więcej wody do picia, więc kryształy się wypłuczą.
Pasty bym odradzała, bo pewnie dużo w tym chemicznego syfu. Co do karm, to niestety kiedyś byłam na tyle gloopia, że przez pewien, wcale nie taki krótki czas, raczyłam najstarszego mojego kocurka Hill's'em s/d i c/d, w dodatku suchym i to pewnie w jakimś stopniu przyczyniło się do jego kłopotów z nerkami. Na odczyn moczu w kierunku kwaśnym akurat wpływało pozytywnie, tylko co z tego, skoro przyniosło więcej szkody, a efekt dawało tylko krótkookresowy, bo szybko po odstawianiu karmy ph się podwyższało (jak pisała słusznie Dagnes, te karmy nie leczą przyczyny tylko maskują skutki problemu).Aisha - 2011-11-09, 00:45 To co pisala na Chatulu Sihaya na temat zurawiny:
Sihaya napisał/a:
Dziewczyny uwaga!
Ze dwa dni temu wpadły mi w ręce skrypty dotyczące badań nad toksycznością żurawiny u kotów. Wnioski ogólne, że wysokie stężenia są szkodliwe dla kocich nerek i wątroby. Nie zostało jednak sprecyzowane pojęcie wysokiego stężenia. Planuję zgłosić się na piśmie do autorów badań z prośbą o udostępnienie całego raportu z przeprowadzonego badania, bo temat żywo mnie zainteresował, ale to oczywiście może trochę potrwać.
Dlatego do tego czasu prosiłabym o ostrożność. Odradzam stosowanie ekstraktów żurawiny a w razie konieczności (obniżenie Ph moczu, zapalenie pęcherza i cewki) stosowanie jedynie czystego soku z owoców żurawiny. Ciągle uważam, że kwasy obecne w owocach żurawiny są bezpieczniejsze niż kwas askorbinowy (wit. C) ale lepiej na zimne dmuchać.
Żurawiny na pewno nie wolno podawać kotom cierpiącym na choroby nerek i kamicę szczawianową.
Moja literatura weterynaryjna za bezpieczne uznaje stosowanie 1ml czystego soku z żurawiny (najlepiej rozcieńczonego wodą lub dodanego do jedzenia) na każdy kg masy ciała kociego w dawkach podzielonych.
Żurawinę miałam okazję okazję stosować u wielu wielu kotów swoich własnych, znajomych i dzikusów, i jak do tej pory nie udało mi się zaobserwować niepożądanych skutków ubocznych.
Wszystko mozna tutaj przeczytac. http://chatul.pl/viewtopi...er=asc&start=45 Mam nadzieje ze u Twojej kotki szybko sie wszystko ladnie umiarkuje i wszystko bedzie dobrze!dagnes - 2011-11-09, 08:53 Moje osobiste zdanie jest takie, że nie należy wdrażać żadnego chemicznego zakwaszania kociego moczu jeśli nie ma do tego wyraźnych wskazań medycznych, a kot normalnie sika i nie jest chory. Wszelkie niepotrzebne zakwaszanie może skończyć się źle, jak każda ingerencja w naturalne mechanizmy regulacyjne organizmu.
Niewielkie ilości zarówno szczawianów, jak i fosforanów mogą być obecne w moczu kotów i są zjawiskiem fizjologicznym, którego nie należy w żadnym wypadku leczyć. Niestety, taki pogląd nie jest powszechny wśród weterynarzy i zwykle wdrażają wszelkie agresywne metody po stwierdzeniu najmniejszej ilości kryształów w moczu, co tylko zaburza homeostazę organizmu i prowadzi do dalszych problemów oraz uznania kota za chorego już do końca jego życia.
PH kociego moczu zwykle waha się w dość szerokich granicach (gł. w zależności od pory dnia, od tego ile czasu upłynęło od posiłku) i na podstawie pojedynczego badania trudno jest stwierdzić na pewno, że coś jest nie w porządku. A już na pewno nie zakwaszać intensywnie gdy pH jest neutralne w jednym badaniu!
Karola7, u twojego kota jedyny dotąd pomiar wykazał pH 7 oraz nieliczne szczawiany. 7 oznacza odczyn neutralny, w dodatku taki odczyn miał mocz twojego kota w tym konkretnym momencie, w czym nie doszukiwałabym się problemu. Obecność nielicznych szczawianów (które jak najbardziej mogą być obecne w moczu zdrowego kota), które tworzą się w kwaśnym środowisku świadczy o tym, że u twojego kota zwykle mocz jest kwaśny. Szczawiany w większej ilości mogłyby być niepokojące gdyby, w połączeniu z innymi parametrami moczu i krwi, miały wskazywać na możliwość niewydolności nerek. U zdrowego kota nieliczne szczawiany są normą! Jedyny parametr, który skontrolowałabym powtórnie przy okazji oddawania moczu do badania na posiew, i na który zwróciłabym uwagę to ciężar właściwy moczu.karola7 - 2011-11-09, 17:34 Dziękuję Wam za pomoc, każda dodatkowa informacja jest dla mnie ważna.
Ja oczywiście szczawianami się nie martwię, zwłaszcza, że usg wykazało, że pęcherz jest taki jak być powinien, tak samo jak reszta narządów: nerki, wątroba, śledziona, woreczek żółciowy.
Będę próbowała chwycić jej siuśki na posiew, za miesiąc zrobię powtórkę badań krwi. Póki co się uspokajam bo Mila jest mega przymilastym, wesołym kociakiem ze znakomitym apetytem, nic nie wskazuje na to by jej coś dolegało .shagia - 2011-12-25, 14:00 Temat postu: kot wątrobowo nerkowyWitam , sąsiadka poprosiła mnie o znalezienie diety dla takiego kota jak w temacie (wątrobowo -nerkowy) ponieważ nie stać jej na na karmy typu royal veterinary. Kot jest leczony z tego co wiem amoksycyliną ,Ecortonem i dostaje paste calo pet . w wyniakch wiem ,że miał podwyższoną kreatyninę i jeden z wskaźnik wątrobowy ale nie wiem który . Podobno kot czuje się dobrze. Czy ma ktoś z was propozycje diety barfowej?. Aha i problem w tym ,że kot jest dosyć wybredny i najlepiej kocha ryby. Mogę prosić o jakieś przepisy ? Pozdrawiam.dagnes - 2011-12-28, 23:59 Witaj shagia na Forum
Podejrzewam, że większym problemem niż znalezienie diety dla kota sąsiadki może okazać się sama sąsiadka. Sama dieta, którą jest oczywiście BARF, nie wymaga jakiś ogromnych modyfikacji, jedynie kilku dopasowań w zależności od stanu kota.
Podstawową sprawą jest tutaj kwestia tego, czy twoja sąsiadka jest gotowa na to, aby przygotowywać kotu mieszanki barfowe. Trzeba kupić odpowiednie suplementy i w odpowiednich dawkach wymieszać z mięsem oraz podrobami. BARF nie może być oparty o ryby, nawet jeśli kot za nimi przepada, a kot z chorymi nerkami w ogóle nie powinien ich jeść ze względu na dużą zawartość w nich fosforu.
Zanim ustalimy konkretne przepisy dla kota twojej sąsiadki, chciałabym aby ona zapoznała się z dietą BARF. Tutaj jest najbardziej podstawowa i ogólna informacja o diecie:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=27
a tutaj instrukcja produkcji naszych mięsnych mieszanek:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=134
To są rzeczy, które należałoby przeczytać zanim podejmie się decyzję o zmianie diety kota na BARF. Właściciel kota, który jest odpowiedzialny za codzienne przygotowywanie mu posiłków musi być przekonany do tej metody żywienia oraz musi chcieć ją stosować. To bardzo ważne, gdyż zwłaszcza w przypadku chorego kota, nieumiejętnie stosowana dieta może tylko zaszkodzić. Rozumiem, że Ty jesteś przekonana do tego, iż naturalny pokarm z surowego mięsa jest najlepszą dietą i najlepszym lekarstwem dla każdego kota, jednak to nie Ty będziesz na co dzień miała obowiązek zadbać o to, aby kot sąsiadki miał w misce prawidłowo zbilansowane mieszanki, nawet jeśli zadeklarujesz jej pomoc.
Gdy twoja sąsiadka zapozna się ze szczegółami diety, którą tutaj polecamy i zdecyduje, że będzie kotu przygotowywała mieszanki mięsne, wówczas podaj proszę w tym wątku informacje o ostatnich wynikach badania krwi. Przede wszystkim chodzi mi o poziom kreatyniny i mocznika oraz poziomy sodu, potasu, wapnia, fosforu. Przydałyby się też wyniki wątrobowe. To są potrzebne parametry dla prawidłowego dobrania składników mieszanki mięsnej oraz dobrania odpowiednich ilości i rodzajów suplementów.
Ponadto, dobrze byłoby aby w międzyczasie przeprowadziła kotu test na akceptowalność surowego mięsa, skoro piszesz, że jest on wybredny, a nie wiem czy do tej pory jadł kiedykolwiek surowiznę. Niech da mu kilka małych kawałków surowej tłustej wołowiny i/lub kurczaka na spróbowanie, tylko mięso musi być bardzo świeże. Jeśli kot odmówi jedzenia, to dojdzie dodakowy problem z powolnym przestawianiem go i uczeniem.
Mam nadzieję, że twoja sąsiadka zrozumie jak ważna jest prawidłowa dieta dla jej kota, która może być wprawdzie tańsza niż zakup weterynaryjnych karm, ale nie o cenę tutaj chodzi tylko o zdrowie kota. Sądzę, że jeśli ktoś zdecyduje się na BARF tylko dlatego, że usłyszał iż jest on tańszy od weterynaryjnych diet, to szybko z niego zrezygnuje, albo będzie karmił kota pseudo-BARFem, który zaszkodzi kotu bardziej niż pomoże.shagia - 2011-12-29, 20:33 zdobyłam wyniki kota ale te zanim zaczął przyjmować leki .
http://imageshack.us/phot...wifutrzaka.jpg/
pogadam z sasiadka czy będzie tego przestrzegac, ale przydałby się przykładowy przepis dla tego kota żebym mogła jej pokazać ile składników potrzeba itp. Kot aktualnie je surowe ryby .Sihaya - 2011-12-30, 22:11 Z tymi wynikami, to tak "na dwoje babka wróżyła" albo na troje.
Skąd w ogóle pomysł weta, że to nerki? albo/i wątroba?
W wynikach uderza jedynie podwyższona kreatynina i ASPAT nieznacznie. Niekoniecznie to muszą być od razu chore nerki, czy chora wątroba.
Równie dobrze kot mógł się lekko czymś podtruć.
Pomysł z encortonem i amoksycyliną uważam za nietrafiony. Na co ten encorton, a na co amoksycylina? Zapytałabym weterynarza o powody takiej decyzji, bo encorton zasadniczo szkodzi nerkom i wątrobie, a po jego przyjmowaniu podwyższają się parametry nerkowe: mocznik, białko i kreatynina w surowicy.
Temu kotu potrzebna jest diagnostyka. W tej chwili po 2 tyg. okresie podawania encortonu nie robiłabym żadnych badań krwi - będą zafałszowane, ale wysłałabym sąsiadkę na przeglądowe USG jamy brzusznej u kota, a na badania krwi zdecydowałabym się najwcześniej za 3 tygodnie.
I tak jak dagnes napisała, sąsiadka musi czuć się na siłach i być absolutnie pewna, że BARF będzie właściwą dietą dla jej kota. O listę niezbędnych suplementów możesz zgłosić się do koniczynki, lub poczytać dział o suplementach, a przykładowe przepisy znajdziesz w receptariuszu.karola7 - 2012-01-11, 23:56 Konsultowałam się już w sprawie wyników na PW z Sihaya, ale chciałabym je wrzucić również na forum bo każda porada w tym momencie jest dla mnie istotna.
Najpierw o Mili ( wcześniejsze wyniki są w 1 poście tego wątku ) . Kicia ma aktualnie ma 10 m-cy.
Podwyższoną kreatyninę, limfocyty, fosfor i wapń.
Wszystko wygląda dokładnie tak:
I teraz moje wątpliwości. Czy ja coś robię nie tak z mieszankami, może powinnam z czegoś zrezygnować, albo czymś zastąpić, czy i jak zbijać im to czego mają za dużo.
Może one z jakiś względów nie radzą sobie z ilością fosforu i wapnia w mieszankach ?
W grę wchodzi też błąd labu, ale hmm sama też już nie wiem, faktem fakt, że takie wyniki dziś odebrałam... I czuje się lekko z tym wszystkim pogubiona bo weci są monotematyczni w sprawie Mili i panaceum ma być karma nerkowa .Margot - 2012-01-12, 18:18 karola7, zamiast karmy nerkowej, którą, jak rozumiem, nie chcesz karmić koteczek, może spróbuj przynajmniej przez jakiś czas, do następnego badania, robić mieszanki ze zmniejszoną ilością fosforu, tj. bez kości, a także z mięs i podrobów, które fosforu zawierają jak najmniej (w kalku chatulowym sobie sprawdzisz mniej więcej, a dodatkowo polecam wrzucić dane do kalkulatora Judy's Barf, który wylicza zawartość fosforu w suchej masie mieszanki, a jest naprawdę prosty w obsłudze, zresztą są wytyczne Dagnes, jak z niego korzystać w wątku kalkulatorowym). Jak w mieszance spadnie ilość fosforu, to i automatycznie wapnia.
Twoje obie kotki są młode, więc może stąd u nich ten fosfor na takim poziomie, ale nie wiem czy i tak nie za bardzo podniesiony ( w moim labie niby mieści się w normie dla zdrowych kotów, ale te normy czasem można między bajki włożyć). Kreatynina z kolei, jak na tak młode koty jest wysoka. Pamiętam jednak, że USG u Mili nic niepokojącego w kwestii nerek nie wykazało (pytanie czy robione było u dobrego operatora), więc może ten typ tak ma (kiedyś spotkałam się z opinią u jednego z wetów, że są koty, które po prostu mają taką urodę) lub istnieją jakieś pozanerkowe przyczyny takiego stanu rzeczy.