BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla psów chorych i szczególnej troski - Modzieńcze zapalenie stawów
ciocia_mlotek - 2013-11-19, 16:37 To się z nim nie kłóć tylko znajdź innego. takiego, który nie będzie szukał rozwiazania po najmniejszej linii oporu i nie będzie wszystkiego co złe wyjaśniał Barfemkoniczynka - 2013-11-19, 18:40 Mój młody ma teraz 6 miesięcy i od 3 miesiąca parę razy zdarzyło się iż uskarżał się na nogi w tym dwa razy brał leki przeciwzapalne (ostatni raz w zeszłym miesiącu, bo bolał go łokieć i kulał, po 7 dniach z lekami przeciwzapalnymi ból ustąpił). Zrobiliśmy zdjęcie łokcia, mój wet skonsultował się z koleżanką radiolożką i ona stwierdziła, że zdjęcie wskazuje iż Oz może cierpieć na młodzieńcze zapalenie kości (reszta całkowicie w normie). Z tego co wiem pies przez to pies może mieć gorączkę (Oz akurat nie miał nigdy, bo dość lekko to przechodzi porównując do tego, co czytałam o tym schorzeniu). Daję mu codziennie: mączkę z małży nowozelandzkich, czarci pazur oraz mączkę z owoców róży. Wszystko skonsultowane i zaaprobowane przez weta. Plan działania jest taki: czekamy aż z tego wyrośnie, nazbyt go nie forsujemy i w razie jakby mu bardzo ból doskwierał okresowo będzie dostawał leki przeciwzapalne. Dziwi mnie podanie antybiotyku, bo co to ma wspólnego do młodzieńczego zapalenia kości to ja nie wiem... Wydaje mi się, że wet dał to na wszelki wypadek, bo stwierdził iż gorączka może jest wynikiem jakiejś infekcji. Najlepiej od małego psa nafaszerować antybiotykami
Ta diagnoza tłumaczy w sumie, dlaczego Oz unika kotłowania się z innymi psami i reagował kłapaniem jak inne psy za gwałtownie go szturchały. Uderzenia w kości powodują ból.Robertx - 2013-11-19, 19:03 A ma ktoś z Was pomysł, na jaki czas powinniśmy ograniczyć ruch, i do jakiego stopnia? Azis nie zdradza oznak żadnego bólu, zastanawiam się czy wchodzą w grę jakieś dwa spacery, Góra 20 min gdzie pies by węszył trop. No i za jaki czas można wrócić do normalnych spacerówisabelle30 - 2013-11-19, 19:42 Ty nie masz ograniczać spacerów - ty masz ograniczać szaleństwa psa na tych spacerach. Ruch jest mu potrzebny. Ale jednostajny. Nie ma nic gorszego niż zwichrowany psychicznie dobek koniczynka - 2013-11-19, 19:46
Robertx napisał/a:
zastanawiam się czy wchodzą w grę jakieś dwa spacery, Góra 20 min gdzie pies by węszył trop.
On przy tak krótkich spacerach nie rozniesie Ci domu?
Moim zdaniem chodzi o to aby psa nie zmuszać do ruchu (jogging, rower itd.) i pozwolić mu samemu dawkować sobie ruch, unikać sytuacji w której mógłby nadwyrężyć układ kostny i kontrolować np. zabawy z innymi psami (gdy są zbyt ostre to je stopować). Mój młody dzisiaj przez 2h latał z innymi psami. Pod koniec spaceru w momencie gdy reszta zgrai jeszcze latała jak opętana on sobie zaczął dołek kopać, spacerować i truchtać, a nie biegać na pełnym gazie tak, więc sam stwierdził, że już dosyć.
Edit: Zgadzam się z isabelle30. Mój Oz by mi rozwalił dom gdyby miał wychodzić na dwa spacery góra 20 min na węszenie.Robertx - 2013-11-19, 19:59 Spokojnie, znam swojego psa, normalnie ma od 2 do 3 godzin spaceru :) Ale teraz chodzi mi nie zwykłe węszenie jak to na spacerze, tylko ułożony trop którym ma pójść, ewentualnie kwadrat. W ramach rozrywki, i na awaryjne sytuacje (taka jak np teraz) ćwiczyliśmy i ćwiczymy tropienie użytkowe - gdzie u psa pracują na raz wszystkie zmysły na najwyższych obrotach, dzięki czemu po 10-15 minutach takiej bardzo intensywnej pracy, pies jest "wybiegany" lepiej niż po dwugodzinnym normalnym spacerze.
Dzięki Wam wszystkim za Wasze opinie, są dla mnie niesamowicie cenne. W tym momencie w 8/10 przypadków gdy spotykamy inne psy Azis po pozwoleniu podchodzi się powąchać i wraca do mnie - bo zabawa fajniejsza niż z kumplami, także te szaleństwa będzie łatwo ograniczyć. A co myślicie o aportowaniu? Można mu rzucać zabawki do przynoszenia ( W tym momencie jest to najlepsza dla niego nagroda za zrobienie komend, no ale zdrowie jest na 1. miejscu)?koniczynka - 2013-11-19, 20:05
Robertx napisał/a:
Ale teraz chodzi mi nie zwykłe węszenie jak to na spacerze, tylko ułożony trop którym ma pójść, ewentualnie kwadrat. W ramach rozrywki, i na awaryjne sytuacje (taka jak np teraz) ćwiczyliśmy i ćwiczymy tropienie użytkowe - gdzie u psa pracują na raz wszystkie zmysły na najwyższych obrotach, dzięki czemu po 10-15 minutach takiej bardzo intensywnej pracy, pies jest "wybiegany" lepiej niż po dwugodzinnym normalnym spacerze.
Moim zdaniem takie węszenie jak najbardziej.
Robertx napisał/a:
W tym momencie w 8/10 przypadków gdy spotykamy inne psy Azis po pozwoleniu podchodzi się powąchać i wraca do mnie - bo zabawa fajniejsza niż z kumplami, także te szaleństwa będzie łatwo ograniczyć.
U mnie nie jest to takie proste, bo młody uwielbia inne psy i zabawę z nimi (aktualnie w 8/10 przypadków jestem w stanie go odwołać i pójdzie ze mną). Ja nawet na pełnym gazie nie potrafię tak szybko biegać żeby Ozzy wyżył się w biegu, a on to kocha. Generalnie on się bawi delikatnie, ale jego kolegów trzeba czasem stopować i to kontroluję. Staram się też żeby nie biegał po trudnym terenie czyli np. po zaoranych polach.ciocia_mlotek - 2013-11-19, 20:07 Jak najbardziej rozrywki umysłowe. taki trop jak mówisz jest świetnym pomysłem. Daje psu spokojny ruch i dużo "myślenia". Tak jak dziewczyny mówiły, on się ma ruszać i ma się nie nudzić. Najważniejsze jest aby, w miarę możliwości, były to rozrywki spokojniejsze pod względem ruchowymAnonymous - 2013-11-19, 21:03 Ja aport bym jednak odrodziła, bo jednak to są szybkie zrywy i zatrzymania w miejscu. Może warto to zamienić w przeciąganie, szarpanie? Np są takie fajne zabawki Skinneeez, psy uwielbiają się nimi bawić bo są miękkie, no i maja piszczałki :)Robertx - 2013-11-19, 21:25 Chyba jednak przez najbliższe dni zostaniemy przy tropieniu i przeciąganiu :) Strach tylko pomyśleć co będzie potem, jak wyjmę jego piłeczkę... Anonymous - 2013-11-19, 21:27 to wtedy dopiero pokocha aportować :))))Robertx - 2013-11-19, 21:44 Sęk w tym, iż on to kocha już teraz... strach pomyśleć co będzie później! Tylko ciekaw jestem, na jak długo tą piłeczkę itp trzeba będzie zabrać. Z tego co wyczytałem, to to schorzenie leczy się kilka dni (do tygodnia), po czym jak psa nie boli to jest już ok, ale może się odnawiać dopóki pies nie skończy rosnąć... Dobermany rosną do półtora roku życia, a masy nabierają do 2.5 -3 . Czy to oznacza "okrojone spacery" jeszcze minimum rok?koniczynka - 2013-11-19, 22:42 Wet mi mowil, ze jesli psa b. Boli I utrudnia mu to chodzenie to kuracja lekami przeciwzapalnymi trwa 7 dni, natomiast u psow starszych (po 12 miesiacu) w przypadku stanu ostrego nawet do dwoch tygodni. Mowil tez, ze ciezko przewidziec kiedy to przejdzie, ale do 18 miesiecy raczej.Snedronningen - 2013-11-20, 08:07 Robertx, on sam ma sobie ruch dawkować. Jeżeli chce pobiegać to neich biega, tylko Ty go nie zmuszaj (np. rzucając piłeczkę) do biegu. Spacer może być długi, jeżeli widzisz, że nie sprawia mu on trudności.
Gdybym ja miała czekać az mnie suka się unormuje z rośnięciem to bym chyba szału z nia dostała. A najlepszych stawów to ona nie ma - dysplazja biodra i przemieszczająca sie rzepka. Pies normalnie biega, skacze, pływa, ale nie jest do tego zmuszany, ona sama wie jak długo i jak bardzo może to robic.koniczynka - 2013-11-20, 09:27
Snedronningen napisał/a:
ona sama wie jak długo i jak bardzo może to robic.
No właśnie ja zauważyłam, że Ozzy też wie sam i sobie robi odpoczynki.