To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Choroby dolnych dróg moczowych u kotów

martaj - 2012-09-21, 21:43

Mocz pobierałam do wyparzonej miseczki ceramicznej, a potem przelałam do pojemniczka z apteki, więc powinien być sterylny. Staram się dolewać sporo wody do mieszanki, ale ponieważ kot nie zjada całej porcji ostatnio to myślę, że ok 40 ml/kg. Gotowałam galaretki, karmy z saszetki z wodą, rozwodnione mleko, mleko kocie, śmietankę, miski porozstawiane i nic nie wchodzi, więc chyba muszę się zaopatrzyć w strzykawkę...

Zawartość tłuszczu w mieszankach była poniżej 25% + puszki, nic innego nie dostaje, więc nie wiem czy za tłusta, mogę następną zrobic chudszą.

Mocz zbadałam kontrolnie, po zmienie diety (niestety nie zbadałam przed samą zmianą), bo kot miał problemy z kamieniami i jest po wyszyciu cewki (rok temu), a tu takie cuda. Zrobimy jutro wszystkie badania krwi, może się czegoś więcej dowiem. Boję się tej wizyty, bo jak powiem, że karmię mięsem to mnie tam zlinczują (nasz wet jest anty mięso i pro chrupki).

Margot - 2012-09-21, 22:01

Jeśli kot miał wyszywaną cewkę, to rozumiem, że miewał wcześniej poważne problemy. Moim zdaniem infekcja pęcherza jest tym bardziej bardzo prawdopodobna.
Jak zrobicie badanie krwi, to w morfologii o infekcji mogą świadczyć wysokie leukocyty, ale jeśli będą w normie lub poniżej niej, to niekoniecznie oznacza, że infekcji nie ma.

Czy ta wartość tłuszczu w suchej masie na poziomie ok. 25% wynika z obliczeń kalkulatora CKB wersji 1.2 i z uwzględnieniem warzyw? Jeśli tak, to "wyłącz" na chwilę warzywa i zobacz jak podskoczy i białko i tłuszcz. Ale nie wydaje mi się, żeby te twoje mieszanki były jakieś przetłuszczone z tego co piszesz.
Zapytaj weta, o czym dokładnie moga świadczyć te kulki tłuszczu w moczu i czy należy się nimi przejmować.
A może ktoś z forumowiczów miał taki problem u swojego kota i coś Ci jeszcze podpowie.

martaj - 2012-09-23, 18:29

Dostałam wyniki badań krwi kota. Nie rozmawiałam jeszcze z wetem, ale na podstawie wynikow moczu zalecil podawac 2 tyg podawac uropet i powtorzyc badania. Nie wiem czy ma to wplyw na któreś z wynikow, ale kot byl bardzo zestresowany.




Przy okazji zrobilismy tez badanie kotce, są na tej samej diecie:



Margot - 2012-09-23, 20:22

marto,
Morfologia u kosziego super, u Cziki też niezła (można się przyczepić do niskich leukocytów, kotki mają obniżoną odporność).
Niestety kreatynina u obu kotków podwyższona (a chyba są jeszcze stosunkowo młode). U Kosziego krea już jest ponad normę (1,9mg/dl). Tu powodem może być infekcja pęcherza (pamiętam, że w badaniu moczu wyszły mu liczne bakterie), ale może już jakaś przebudowa nerek, na skutek stanu zapalnego przewlekłego. Zrobiłabym posiew. Gdybym była na twoim miejscu, zrobiłabym tez USG jamy brzusznej u dr'a Marcińskiego, z akcentem na nerki.
Podobnie postąpiłabym z Cziką (1,8mg/dl dla kreatyniny to granica normy, wg IRIS, ta górna granica to 1,6mg/dl)
Zwróciło moją uwagę także to, że oba koty mają znacznie przekroczony cholesterol, który może nie jest jakimś ważnym parametrem u kotów, ale często charakterystyczne jest to, że u kotów nerkowych jest podwyższony (w porównaiu z podwyższoną kreą może być symptomem problemów z nerkami)
U obu kotów masz jonogram poza normą, tj u kosziego potas, sód, chlorki są podwyższone, u cziki sód i chlorki. Na szczęście wapń i fosfor OK.

Stres mógł mieć wpływ na podwyższony poziom glukozy (u kosziego wyszła wysoka, ale w moczu jej nie było, więc to raczej nie ma nic wspólnego z cukrzycą).

martaj - 2012-09-23, 20:59

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź Margot.

Troszkę mnie uspokoiłaś, bo jak zobaczylam tyle wskaźników poza normą to się zderwowałam. Pluję sobie w brodę, że nie porobiłam im badań na krótko przez zmianą diety, bo teraz się ciągle zastanawiam, czy im krzywdy nie robię.

Sprawdziłam, doktor Marciński przyjmuje koło mnie, więc jutro zadzwonię i umówię się na usg, żeby obejrzeć nerki u obydwu kotów.

Rozumiem, że powinnam w takim razie zmniejszyć w mieszankach poziom potasu, sodu i chlorkow. Wystarczy dodawać mniej soli, czy powinnam dobierać odpowiednie mięsa? Czy przy podwyższonym cholesterolu powinnam im dawać mniej tłuste mieszanki?

Ach, i jeszcze - czy mogę coś zrobić z tą odpornością?

Bardzo dziękuję za pomoc.

Margot - 2012-09-24, 15:43

martoj,
o podnoszeniu odporności jest już wątek na naszym forum ( z naturalnych składników wydaje mi się, że tę odporność podnoszą jakościowe drożdże browarnicze, może olej z łososia, z preparatów aptecznych ludzki betaglukan, weterynaryjny scanomune, oba bazują chyba na drożdżach, a na pewno scanomune, a jest drogi)

Co do tego zaburzonego jonogramu (potasu, sodu, chlorków) i podniesionego cholesterolu, to wiele może wyjaśnić USG jamy brzusznej. Zaburzenia tych parametrów mają często miejsce w przypadku chorób nerek (niestety). Mam nadzieję jednak, że u Was to nie PNN, aczkolwiek historia twojego Kosziego przypomina mi mojego nerkowego 6-olatka Miśka (tylko, że on nie miał aż takich problemów i nie ma wyszytej cewki). Jednak podobnie jak Koszi, też był długi czas na karmie Urinary, a potem w badaniu profilaktycznym też miał kreatyninę na podobnym do twoich kotów poziomie, czyli 1,8mg/dl. Ja jednak nie miałam szczęścia i mnie nikt nie zwrócił na to uwagi, że może być coś nie tak i warto dalej diagnozować, bo przecież krea w normie wg wartości referencyjnych labu, więc o co chodzi? (tacy są w większości weci, niedouczeni w kwestii chorób nerek).
Co do żywienia, dziewczyny (m.in. Sihaya) pisały, że w mieszankach nadrzędny jest stosunek potasu do sodu. W myśl tej teorii, powinnaś na razie wybierać mięsa, serca, żoładki o mniejszej zawartości potasu, tym samym będziesz dawać mniej soli. I stosunek Potasu do sodu utrzymywałabym na poziomie 2,1:1, jak dla nerkowców (bo musisz sód i chlorki ograniczać).
Może dziewczyny (Dagnes i Sihaya) się jeszcze do tego ustosunkują. Ja bym tak zrobiła jak napisałam wyżej.

A czy Cauchy nie miał przypadkiem ostatnio robionych z jakiegoś powodu kroplówek płynem wieloelektrolitowym PWE?
Zaburzenia poziomu potasu jeżeli jest on znacznie podwyższony ( ale to jeszcze nie sytuacja u was) są groźne i mogą prowadzić do zaburzeń pracy serca. Często też poziom potasu w badaniu wychodzi fałszywie zawyżony (zwłaszcza jak kot jest odwodniony)
Generalnie, na podstawie tego co czytałam przy okazji zgłębiania wiedzy o PNN, to najczęściej we wstępnej fazie choroby nerek koty mają problemy z obniżonym potasem (być może ze względu na poliurię, bo potas się wypłukuje, wiem, że typowe gotowe karmy nerkowe zawierają z tego powodu dodatkową suplementację potasu), zaś w zaawansowanej fazie (przy wysokiej kreatyninie i niewydolności) potas podskakuje do góry ( wtedy zbija się go kroplówkami i lekami moczopędnymi, z tym, że podkreślam, Ciebie nie dotyczy).
A czym karmisz koty? Wyłącznie barfem czy jakąś dietą kombinowaną? To też mogłoby być powodem zaburzenia bilansu.

martaj - 2012-09-24, 16:28

O odporności faktycznie na forum są wątki, poczytałam, zamówiłam polecane zioła i napiszę może jeszcze do Sihaya, żeby się upewnić jak je dawkować. Mam w domu jeszcze preparat biogen (probiotyk), kiedyś mi jakiś weterynarz dał, ale nie stosowałam. Słyszałaś o nim może? Drożdże koty bardzo lubią, więc będę troszkę podsypywać.

Barf stanowi 50% diety kotów. Mieszam im go z puszkami (grau lub terra felis). Dosypuję do tego jeszczę dodatkową taurynę. Dopiero zaczynamy barfować. Koty przez pierwsze dwa dni jakoś tam sam barf jadły, a potem zacżęły strajkować i po dwóch dniach prawie głodówki się poddałam, zaczęłam mieszać z puszkami i teraz mam zamiar zmniejszać udział puszek.

Kroplówek Koszi nie dostawał, zobaczymu co wyjdzie na usg. Z jednym kotem jade jutro, a z jednym pojutrze. Zapoluję też na ten mocz na posiew u Kosziego.

A i dałam dzisiaj Kosziemu Żurawit, wyczytałam na forum, że można stosować na zakwaszenie moczu.
Przejrzałam jego badania z przed roku - kreatynina 1,6, usg nerek ok (chociaż to pewnie też zależy od lekarza, który usg robi).

Przykro mi, że z winy lekarzy Twoje koty mają problemy zdrowotne, jak pomyślę o tym, że koty chorują przez "polecane przez weterynarzy" karmy to robię się zła. Choć podobnie jest chyba w przypadku ludzkich lekarzy. Mam koleżankę na dietetyce i opowiadała to samo - że lekarze nie mają żadnej wiedzy na temat żywienia i ignorują wplyw diety na zdrowie. W trakcie praktyk miała pacjenta nerkowego, którego postęp choroby można było we wcześniejszych stadiach opanować dietą, ale nikt mu tego nawet nie powiedział...
Mój dziadek miał prawie całe życie przewlekłą niewydolność nerek, teraz jest po przeszczepie, nawet nie wiem jak funkcjonują koty z tą chorobą, muszę sobie poczytać.

Margot - 2012-09-24, 16:41

Nie znam biogenu, ale widziałam chyba w ekozwierzaku, można podpytać koniczynkę.

Jak będziesz na USG, poproś dr'a Marcińskiego, aby spojrzał również, poza jama brzuszną,na serducho, aby wykluczyć kardiomiopatię. To jest moment. Myślę, że Pan dr nie odmówi.

martaj - 2012-09-25, 13:15

Byłam dzis na usg z Koszim. Ma przewlekłe zapalenie pęcherza i nieznaczne zmiany zapalne przewlekłe w nerkach. Dokładny opis: "Nerki rozmiarow prawidłowych, ok. 4x2,5 zm, warstwa korowa ok. 5-5,6 mm, nieznacznie hiperechogenna z nieznacznym zatarciem echostruktury zapalnym przewlekłym, zrożnicowanie korowo rdzeniowe zachowane, śladowe mineralizacje miedniczkowe, brak typowych złogów, brak cech zastojowych". Reszta narządów jest ok (serducho też obejrzał).

Jutro mocz na posiew, a potem jedziemy z tym całym kramem do weta.

Margot - 2012-09-25, 14:27

marto,
Tego się trochę obawiałam, to PNN wychwycone we wczesnej fazie.
Na posiew najlepiej zawieźć mocz do Państwowego Zakładu Higieny (na Chocimską chyba?, najlepiej zadzwonić do nich i podpytać, Sihaya pisała, że mają dobre podłoża). Ja zawożę do Zakładu Mikrobiologii na SGGW (bo mam blisko). Lekarze weterynarii, z którymi rozmawiałam odradzają zwykłe laboratoria do tego typu badania. Czytałam na miau.pl, że niektóre z nich nie oznaczają miana bakterii,ani nie robią antybigramu, jeśli jest wg nich za niskie, czyli bodajże 10^3, czy nawet 10^4. A infekcję trzeba zwalczać, aby dalej nie niszczyła nerek. Chociaż u Kosziego tych bakterii może być sporo, skoro w badaniu ogólnym moczu pojawiła się liczna flora bakteryjna. Na SGGW oznaczają nawet miana tak niskie jak 1x 10^2/ml.
Zastanawia mnie też czy te mineralizacje w miedniczkach mogą wpływać na kreatyninę i czy są groźne? Chociaż chyba nie, skoro sa nieliczne, nie są ufromowane w kamienie, więc raczej nie grozi to zatorem.
Warto z tymi wynikami udać się do weta znającego się na nerkach.

martaj - 2012-09-25, 16:16

Dziękuję Margot, to dzięki Twoim zaleceniom zostało wychwycone wcześnie.

Planuję mocz oddać właśnie na Chocimską, mój TŻ pracuje obok, to mnie rano podrzuci. Czytałam, że większość osób tutaj z kotami z problemami nerkowymi leczy się u doktor Neski. Wolałabym jednak weta gdzieś bliżej, do niej moge się udać na konsultację nefrologiczną. Nie jestem do końca przekonana do mojego aktualnego weterynarza, więc będę musiała poszukać kogoś innego, najlepiej z dobrym podjejściem do kotów, skoro trzeba będzie go często badać.

Oglądałam zalecenia żywieniowe, które opisałąś na wątku żywieniowym i robienie mieszanek dla nerkowców mnie trochę przeraża, więc pewnie zwrócę się tam niedługo z prośbą o pomoc.

Margot - 2012-09-25, 18:10

Marto, myślę, że przede wszystkim dzięki Tobie samej, bo wyszłaś z inicjatywą zrobienia badań . Ja tylko zwróciłam uwagę w wynikach na pewne rzeczy, które mnie zaniepokoiły, bo jak wiesz sama musiałam (i chciałam) w ciągu dość krótkiego czasu (1,5 roku temu) przejść przyspieszony "kurs" znajomości tematyki PNN. Podejrzewam, że pewne zmiany w nerkach u Kosziewgo mogły już mieć miejsce rok temu, ale jak słusznie zauważyłaś, nie każdy operator ma dostateczną wiedzę, aby je wychwycić.
Ja w ogóle uważam, że każdy kot, który ma najmniejsze chociażby problemy z układem moczowym, który się choćby raz w życiu przytkał, a zwłaszcza był cewnikowany, powinien być regularnie poddawany badaniom profilaktycznym, bo ryzyko choroby nerek jest u takich kotów duże niezależnie od wieku. Częstym powodem moim zdaniem może tu być infekcja pęcherza, jako konsekwencja wspomnianych problemów i zabiegów, która nie leczona może zstąpić do nerek (wydaje mi się, że u Kosziego to mogło być powodem). Walka z infekcjami, czy badania posiewu moczu są często bagatelizowane przez wetów (wielu z nich w ogóle się na tym, o zgrozo, nie zna).

Oczywiście jak tylko będę w stanie dalej być w czymś pomocna, coś podpowiedzieć , będę starała się to robić, o ile nie będzie przekraczało stanu mojej wiedzy.
Do dr Neski rzeczywiście warto wybrać się na konsultację, ale już na spokojnie (zmierzy ciśnienie, sama tez spojrzy na nerki na własnym monitorze, przeanalizuje wyniki, podpowie jak skorygować ten jonogram, może też pobrać mocz na posiew, etc). Ja też nie jeżdżę do Konstancina na każdą wizytę (raz-dwa do roku, koty czują się dobrze, więc nie ma sensu ich dalej ciągnąć, a na cześtsze wizyty czy pobranie krwi chodzę bliżej miejsca zamieszkania).
To, co teraz powinno być przedmiotem twojej uwagi, to dbanie, aby kot otrzymywał właściwą podaż wody codziennie, bez wyjątku, 50-60ml wody/kg m.c kota. Jeśli zaobserwujesz, że zbyt często sika, że woda przez niego dosłownie przelatuje, to nawet więcej niż te 60ml (systematyczne nawadnianie nic nie kosztuje, poza czasem jaki trzeba na to poświęcić). Druga rzecz, to w miarę systematyczne badania moczu, ogólne i posiewy, badania krwi, pilnowanie jonogramu, w tym fosforu i wapnia, który na razie jest u Kosziego OK (zobaczysz jak będzie na barfie), w najbliższym czasie trzeba monitorować ten potas, sód i chlorki. Trzecia, to dieta uboga w fosfor i nie przesadzająca z białkiem.

martaj - 2012-09-26, 18:52

Dzisiaj Czika była na usg i u niej wszystko jest ok. Zadzwoniłam też do naszego weta, żeby ocenił wyniki morfologii i powiedział co dalej (o usg mu nie mówiłam). Powiedział, że to podwyższone, tamto podwyższone, ale generalnie jest wszystko jest ok. i nic nie trzeba robić, jedynie podawać Kosziemu uropet (mimo, że się dopytywałam). Także widzisz, że gdybym polegała tylko na nim, bez Twojej pomocy, to byłby klops. Umówiłam się na przyszły tydzień do innego, polecanego weta i tam pójdziemy wszystkie wyniki skonsultować.
Margot - 2012-09-26, 20:28

Marto,
Cieszę się, że przynajmniej u Cziki wszystko w porządku. Monitoruj ją jednak (bo ta krea jednak na granicy). Myślę, że najłatwiej zrobić od czasu do czasu, 2-3 razy do roku badanie moczu, bo to najmniej stresujące dla kota, a najszybciej pozwoli zaobserwować ewentualne niepokojące objawy (mam na mysli m.in.ciężar właściwy, czy nie jest za niski, czy z badania na badanie nie spada, jaki jest osad moczu, etc.). A jak nic niepokojącego nie będzie się działo, to kolejne badanie krwi w ramach profilaktyki zrób za rok. Chociaż jak przechodzisz na barfa, to warto może jednak wcześniej i przy okazji skontrolować też jonogram.
A co do weta, z którym konsultowałaś wyniki, cóż, niestety, ale nie jestem zaskoczona jego niedostateczną wiedzą i ignorancją. Aczkolwiek ogarnia mnie wściekłość i zupełnie nie rozumiem, jak większość dyplomowanych lekarzy weterynarii może mieć tak niski poziom uświadomienia i wyczucia, jeśli chodzi o tak częste schorzenia, jakimi są problemy układu moczowego u kotów (zresztą nie tylko na temat tych chorób). Skoro my, opiekunowie, którzy nie mamy nic wspólnego z medycyną jesteśmy w stanie w kilka dni "odrobić lekcje" i dowiedzieć się czegoś więcej o chorobach, jakie dotykają naszych pupili, diagnozowaniu ich, etc. to jak lekarze mogą być tak kompletnie pozbawieni ambicji i poczucia odpowiedzialności, żeby nie próbować swoich braków uzupełnić. Przecież jest to zawód, który wymaga nieustannego dokształcania się, bo świat i medycyna idą do przodu. I nie przemawia do mnie argument, że nie każdy lekarz musi być specjalistą od takich czy innych chorób. Dla mnie powinien miec przynajmniej przyzwoitą podstawową wiedzę na temat kadego typu schorzenia, jego diagnozowania i czujność, aby w razie wątpliwości skierować klienta z pacjentem do specjalisty.

martaj - 2012-09-26, 21:58

Przy okazji usg, ponieważ było robione w tej samej lecznicy, do której jeździliśmy z Koszim przy pierwszych zatkaniach (byliśmy krótko po przeprowadzce i pojechaliśmy tam gdzie było blisko) wziełam stamtąd historię leczenia. I okazało się, że podawali Kosziemu za każdym razem Metacam. Nie znałam się na lekach, dopiero na forum przeczytałam, że jest on nefrotoksyczny u kotów. Teraz będę przy każdym leku lekarzom patrzeć na ręce, bo naprawdę tracę do nich zaufanie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group