BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Barfujące Nebelungi i chudzinka Mainecoonka
Bianka 4 - 2011-10-03, 22:58 To strasznie trudny wybór U mnie są dachowce - rudy pręgowany, rudo-biały, czarnulka i pingwinka i MCO - kremowy, niebieski, czarnulka i bialutka i jeszcze by się chciało, ale miejsca, rąk i czasu na mizianie brakuje shalom - 2011-10-04, 18:13 Piękna Walkiria sliver_87 - 2011-10-04, 18:36 Nebelungi jednak bedziej od MCO mnie chwytaja za serce. ale ładny okruszek z Walkirii.
co do rosyjskich niebieskich- moja Bombilla. moja miłość niezaprzeczalna.maix - 2011-10-04, 19:25 Bardzo dziękujemy za miłe słowa i pochwały urody Osobiście uważam, że każdy kot ma w sobie niesamowite piękno i elegancję. Najzwyklejszy burasek spod mojej pracy jest cudownym i doskonale pomyślanym stworzeniem. Kocie oczy są hypnotajzing (by Dżoana) i łatwo stracić głowę... Na tym polega kocia pułapka, że są to istoty piękne i niezwykłe, a my bardzo chcemy zasłużyć sobie na ich miłość
Jeśli chodzi o wprowadzanie barfa, nie wszystko szło u nas łatwo. Bardzo szybko i bez ceregieli przestawiły się egzemplarze najmłodsze - Jagoda i Filip. Czasem były fochy na rybny zapach, więc olej z łososia na cenzurowanym.
Urodzoną barfistką okazała się Walkirka, która przyjechała w gości i pożarła mieszankę z całym wachlarzem naturalnych suplementów, bez mrugnięcia okiem.
Oddzielna historia to było przestawianie Daszy. Ona nie widziała wcześniej nigdy surowego mięsa. Kawałeczki wątróbki czy innego mięska turlała sobie po podłodze jak zabawkę.
Strajkowała na barfie dopóki w perspektywie była choćby najmniejsza porcja chrupek. Tygodniami warowała przy szafce z awaryjną suchą karmą. Złamała się dopiero, kiedy wprowadziłam całkowite embargo na chrupy. Już po jednym dniu głodówki zorientowała się, że tym razem to nie żarty, poza tym odjechali goście, czyli moja mama, która ją po kryjomu dokarmiała Acaną
Dasza ma troszkę za okrągłą pupę, lubi jeść i jest pewnie jednym z nielicznym kotów, który się na barfie ociupinkę podpasł drugim spaślaczkiem robi się Filipek ale jak każda mama grubasków tłumaczę, że one wcale dużo nie jedzą, że to tylko takie nabite ciałko i że no... duże są, a nie grube
Dzisiaj święcimy triumfy - po postawieniu przed Daszą porcji suchej karmy odruchowo się na nią rzuca, ale po chwili odwraca się i ją zostawia Jest miłośniczką mieszanek, woli je nawet od samego mięsa, którego w kawałkach nadal nie bardzo umie jeść, woli mielonki.
Wyjada cała mielonkę, również z nie swoich porcji, a zostawia oblizane kawałki mięska
A niżej dobrana para do gonitw i szalonych zapasów: Walkirka i Filipek
Terhie - 2011-10-05, 09:53 Och, są przecudne!
Nie wiem, który bardziej
Mnie tylko resztki zdrowego rozsądku powstrzymują przed kupieniem MCO. I psa.
Może na emeryturze (daleeeeko ).
Masz piękne koty. Dużo szczęścia miały, że trafiły do dbającego o koty domu. maix - 2011-10-10, 21:36 Nie czekaj Terhie na emeryturę, zresztą nie wiem czy ZUS ci coś da Spraw sobie to, o czym marzysz, choćby to wyglądało na szalony pomysł... Potem już będzie inaczej, jak człowiek uwikła się w tysiące zależności i spraw to często zapomina o czym marzył, a marzenia spełniane po latach - jak nadrabianie zaległości - już tak nie cieszą...
A ja już kombinuję nad nowym mieszkańcem mojego magicznego domu
Jutro postaram się zadziałać w tej sprawie - to znaczy w sprawie kotki bezdomniaczki, może żadna z niej piękność, ot biała kotka w rude i szare łatki, ale jej zielone oczy patrzą właśnie na mnie w specjalny sposób. Ona mnie wybrała już kilka miesięcy temu, nic na to nie poradzę
Moje domowe rozwydrzeńce ostatnio kręcą nosem na każdą mieszankę, jednego dnia ok, drugiego foch. Nie dotyczy to tylko Daszki, która raz nauczona barfa konsekwentnie wymiata wszystko z miseczek.
Na wyrzucanych resztkach można by spokojnie utrzymać jeszcze ze dwa koty
Najbardziej do szału doprowadza mnie jak Walkiria nie chce jeść, bo niedawno przeżyłam traumatyczne sytuacje z nią w lecznicy na UP we Wrocławiu. Ona jest drobna chudzina, w dodatku ciągle w rujce i nie mogę jej wysterylizować, bo ciągle nieprawidłowe wyniki krwi. Najpierw kreatynina za wysoka, nie wiadomo czemu. Potem białka nieprawidłowe. Dostaję z nią nerwicy, bo już padło podejrzenie FIP Test oczywiście dodatni - nienawidzę tego testu Wszyscy wpatrują się w Walkirkę jak w obraz, a ona chyba zdrowa. Nerwy mam stargane, a jeszcze księżniczka nie chce teraz jeść
Nie mam pojęcia o co im chodzi, ale zapewne o jakąś nowość. Zmieliłam całe porcje rosołowe i skrzydełka z kośćmi. Już foch No i jest przez te kości drobno zmielone, a zawsze było na grubym sitku. Co za uparte koty.
Wszystko chyba zjedzą bezdomniaczki...maix - 2012-07-08, 23:17 O rany ależ ja tu dawno nie zaglądałam.
U nas wiele zmian.
Przygarnęłam Misię. Słodką kotkę, bardzo zrównoważoną i kochaną, biało-burą w rude łatki. Niestety Filip znienawidził ją od pierwszego wejrzenia
Ostatecznie Misie musiałam oddać. To był jedyny sposób, by mogła żyć szczęśliwie, z dala od Filipa...
Od miesiąca nastała era Leonii. Ale o tym póżniej Aisha - 2012-07-08, 23:30
maix napisał/a:
Ja też kocham MCO i bardzo mi się chce je mieć Ale też mi się chce rosyjskie niebieściuchy i też dachowe pingwinki, czarnulki, buraski w paski i ruuudeee
I weź się tu człowieku zdecyduj
Skad ja to znam?
Piekne masz kociaki maix - 2012-07-09, 09:48 Twój Wiki ma takie samo męskie spojrzenie jak mój Filip Ja też mojego chłopczyka strasznie kocham i może robić, co chce Tylko z jedzeniem nie daję sobie wejść na głowę, ale akurat z tym nie mam problemu. Ma usunięte ząbki i wreszcie z radością podchodzi do miski, bo już go nie boli. Dziamla duże kawały mięsa i całkiem dobrze sobie radzi.