BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Mięso i produkty zwierzęce - Bezpieczne zamrażanie i rozmrażanie mięsa
arachnea2012 - 2012-11-29, 21:05
Sojuz napisał/a:
Kazia, przemiana fazowa potrzebuje ok. 70% energii dostarczanej, żeby przeobrazić lód (zamrożoną mieszankę) w wodę (roztopiony BARF). Owszem, szoku termicznego dostaje mieszanka przy ściankach, momentalnie dobijając do 0°C, ale nie zamieniając się w wodę od razu, co powstrzymuje przyrost temperatury. Dodatkowo naczynie (garnek) ma pojemność cieplną, więc część udaru termicznego udaje się właśnie tam. Potem zmagazynowane ciepło w garnku będzie stopniowo oddawane do otoczenia i mieszanki. Termodynamika w skrócie
Jaki wywod :) sama bym lepiej tego nie opisala... choc generalnie powiedzialabym to prosciej: zanim mieszanka zacznie sie tak naprawde rozmarzac przy sciankach, woda ktora grzejecie mieszanke zmniejszy swoja temperature (+ garnek), dlatego jezeli tylko woda nie jest gotujaca miesko sie nie zaparzy, a mieszanka sie stopniowo rozmrozi. Ja wkladam mieszanke w foliowym woreczku (podwojnym) do kubka z 3/4 wody w temperaturze ok. 70 stopni C. 10 minut i mieszanka 50g jest rozmrozona (a woda w temperaturze pokojowej).yerba - 2012-11-30, 17:38 Sojuz, co do tego rozmrażania na szybko to stosuję tylko sposób z zimną wodą ale dzięki za inny, nawet obliczony pomysł
coztego - ciekawe! dziękuję i mieszanka nie traci na wartości Sojuz - 2012-11-30, 18:44 Mój sposób jest raczej na sytuacje awaryjne niż na regularne rozmrażanie. Jak wspomniałem, dzień wcześniej wieczorem wyciągam z zamrażarki zamknięty pojemnik z dzienną porcją i zostawiam w zlewie do samoczynnego ogrzania się Aniek - 2013-03-15, 10:18 Temat postu: Re: Bezpieczne zamrażanie i rozmrażanie
koniczynka napisał/a:
Ponowne zamrażanie
Jeśli jedzenie zostało rozmrożone w lodówce, bezpiecznym jest jego ponowne zamrożenie bez gotowania. Jednakże może stracić na jakości.
Jak duża może być strata w jakości takiego ponownie zamrożonego jedzenia? Zastanawiam się nad zakupem czegoś takiego http://www.sklep.miesodla...-5-kg-5-kg.html z powodu bardzo prozaicznego - bo taniej niż Primexowskie
Czy mogę wrzucić takie paczki do lodówki, żeby trochę odtajały, podzielić na mniejsze części i zamrozić do późniejszego użycia bez większej obawy, że zrobię psu krzywdę?Tilia - 2013-03-15, 11:01 Możesz bez rozmrażania rozłupać taki blok siekierą czy tasakiem Bezpieczniej robić to na dworze ;)isabelle30 - 2013-03-15, 12:13 Tak jak ja to robiła z koniną - odtajały troszkę paczki i waliłam tasakiem i młotkiem. Bardzo ładnie się dzieliło. I hop do zamrażarnika.arleta - 2013-03-15, 12:18
Aniek napisał/a:
Czy mogę wrzucić takie paczki do lodówki, żeby trochę odtajały, podzielić na mniejsze części i zamrozić do późniejszego użycia bez większej obawy, że zrobię psu krzywdę?
istnieje dość duże ryzyko związane z obecnością bakterii. Podczas rozmrażania wzrasta aktywność bakterii, co powoduje psucie się mięsa. Dodatkowym problemem jest woda, która zamarza w trakcie kolejnego zamrażania i powoduje niszczenie struktur białkowych (spadek jakości białka) i również przyspiesza psucie się mięsa. Rozmrożone mięso można przez przypadek zakazić bakteriami, które namnażają się w minusowych temperaturach. Takie mięso może być niebezpieczne.isabelle30 - 2013-03-15, 12:24 My tutaj mówimy o psach karmionych surowym, nie mytym, nie parzonym mięsem i kośćmi, krwią, wnętrznościami. Takie psy są odporne na bakterie gnilne znajdujące się w mięsie. Sporo z nas "psuje" mięso co jakiś czas specjalnie aby podac takie właśnie psu.
Barf to sposób karmienia bardzo specyficzny - "hardkorowy" i z tego co zauważyłam to nie zwierzaki mają problem z przestawieniem, to ludzie mają z tym problem. Z jednej strony specyficzny - z drugiej tak bardzo naturalny dla naszych psów i kotów oraz fretek Czy dziki psowaty jak ma za dużo naraz i zostawi sobie na jutro, to szuka zamrażarnika? Ogniska? Myje sobie? Odkaża?arleta - 2013-03-15, 19:07 isabelle30, Twój argument co do bakterii jestem w stanie zrozumieć, choć zgodzić się z nim do końca nie mogę ale co z jakością białka takiego mięsa?
Mięso które podaję jest wolne od bakterii a te w żołądkach psom służą.isabelle30 - 2013-03-15, 19:13 Mięso które podajesz psom nie jest wolne od bakterii...zapewniam cię. Znajdziesz na nim cuda wianki. Wolne to by było gdybyś podała go tuż po uboju i oskórowaniu zwierzęcia.
Prawdę mówiąc nie zastanawiałam się nad jakością takiego białka. Ale chyba służy to Brutusowi. Zresztą...czyż dziczyzny nie wiesza się za oknem czy w chłodni (nie mrozie) na kilka tygodni aby mięso dojrzało przed spożyciem? Toż ono kipi od bakterii bo nie własnie w dojrzewaniu chodzi. To samo robią drapieżniki - najedzą się a potem śmierdząca padlina.immortal - 2013-04-06, 13:41 Temat postu: Odmrażanie mięsaJak odmrozić w miarę szybko mięso, aby nie stracić dużej ilości witamin? Rozumiem, że mikrofalówka odpada. Ja wsadzam mięso w folii do ciepłej wody. Czy to jest ok i jak wy sobie radzicie?edmundo - 2013-04-07, 12:26 Ja klade na grzejnik na reczniki w lazience Sojuz - 2013-04-12, 14:02 W moim wypadku droga mięsa ze sklepu do pyszczka Perełki wygląda tak:
kupuję mięso schłodzone, niezamrożone. Wkładam do zamrażarki i zamrażam. [Tata zasugerował, żebym sobie najpierw je pokroił zanim zamrożę.] Gdy nadchodzi czas zrobienia mieszanki, rozmrażam, kroję na kawałki, podroby+część mięsa mielę, dodaję suple, dzielę na porcje i z powrotem do zamrażalnika. Porcję rozmrażam o ok. godzinie 18:00 w lodówce (temp. +4st. C), aby rano gdzieś o 6:30 nałożyć połowę porcji do miski.
W sumie mięso jest mrożone dwa razy i nadal zachowuje świeżość. Dodam jednak, że utrzymuję niską temperaturę w zamrażalce -20 st. Celsjusza.
Być może to ważne, nie dodaję jajek do mieszanki. Żółtka kotka jada osobno.Silvena - 2013-04-25, 17:00 Ja polewam ścierkę gorącą wodą, na to metalowa miska z jedzeniem z lodówki, pomieszkać kilka razy i po ok. minucie kocur może żreć :) Dzięki temu nie muszę wstawać specjalnie godzinę wcześniej, żeby wyciągnąć żarełko, żeby się zagrzało.... wystarczy, że kot mi robi pobudkę codziennie o 5:30 -_-
Próbowałam go oduczyć tego... udało mi się go ignorować 2 dni... i doszłam do wniosku, że lepiej wstać i mieć spokój Sojuz - 2013-04-25, 17:14
Silvena napisał/a:
udało mi się go ignorować 2 dni.
To o wiele za mało. Oduczanie kota porannego budzenia nie jest szczególnie trudne, ale trzeba być konsekwentnym. Mi to zajęło 2-3 tygodnie no i mogę się wysypiać